Fajna stronka.U mnie bardzo podobna historia, tyle, żę krótsza i w wersji mini.Cały "dół" Polski to rozwój hodowców kóz.Ja taka trochę odosobniona i daleko.W tym roku po wielkich trudach udało nam się zakupić porządnego kozła.Rasa mięsna afrykański-burski.Kózki mam mieszane i widzę, że z nich najlepszy porzytek.Doję narazie jedną,reszta jeszcze z maluchami. Więc mleka niewiele ok 2 litry dziennie. Ale oczywiście doceniam jego wartość.Nasz trzylatek-od urodzenia ATS i skaza białkowa.Po rezygnacji z pediatry i mimo wyraźnych zakazów podania mleka koziego, zrobiliśmy to na własną rękę.Od 8-go miesiąca życia Grześ wciąga wszystko kozie i zdrów jak rybka.Czasem przytrafi mu się katar, z którym sobie radzi.Właśnie popijam swój jogurcik.Pozdrawiam.