many

Właśnie znalazłem odpowiedni dział to poczytam. Dzięki @Eanna.

Od wiosny do jesieni koleżanka czasami przynosi mi do pracy /wiejskie oryginały :tongue: / a tak to ze sklepu i już.

Szkoda, że nie jestem na forum z miesiąc wcześniej, to też bym sie zapisał na kalendarzyk. A piękny jest. :sad:

Bo szyneczkę należy zjadać w okresie krótszym niż tydzień :grin: To jest sprawa dla archiwum X. :wink:

Prawdopodopnie jakaś regionalna odmianka. Cieszę się, że ktoś zna to oprócz mnie. Już myślałem,że coś mi się śniło. Gorka- górą. :wink:

W Płońsku i okolicach rzecz jasna, kiedyś na to diabelstwo mówiło się "gorka".Dokładnie to na ten farsz zaszywany w gęsiej skórze. Nie wiem jaka jest etymologia tego słowa, a szkoda.

Jeśli jesteś w stanie zrobić wędzarkę, nawet prowizorkę, taką na szybko to tak. Jeśli nie, to śmiało możesz przystąpić do pieczenia. Yes, yes, yes. Pozdr.

Dzięki ale ja to znam. Dziwne , że mało kto zna nazwę Ps. Studiowałem w Wawie z kolegą z Zebrzydowic-aktualnie tam mieszka.

Gratuluję poczucia humoru. :wink: Kurczak faszerowany. Otóż robi się farsz z mięsa mielonego/ może być z indyka/, jajka na twardo i surowego, natki pietruszki. Farszem nadziewa się kurczaka, zaszywa nitką i do piekanika na 1.5 godz. Smaczne. Kiedyś w trudnych czasach nadziewało się skórkę z szyjki np. gęsi. Wyglądało to jak balonik.

Pudło :blush: Być może jest to Ci znane tylko pod inną nazwą. Zresztą jak zwykle. Ale poczekajmy jeszcze na innych.

U mnie dzisiaj na obiad "gorka". Czy wiecie co spożywałem? :lol:

Miałem podobny dylemat. Po wyjęciu z solanki na durszlak celem odsączenia i do piekarnika. Pewnie kawałki mięsa masz 1, 2 kilogramowe, więc nie ma problemu. Zasady pieczenia pewnie znasz? To do dzieła. Jesli masz większe części to nożykiem posortować na mniejsze, dokładnie jeszcze umyć i do brytfanki czy co tam masz.

Wkręcasz abratka? :wink:

To trochę bardziej skomplikowane. Z jednej strony, ekonomicznej i trudów życia nikt nie chciałby aby tamte czasy się wróciły. Ale wspomienia, klimat i młody wiek tamtych czasów jak najbardziej. Ale to se ne wraci.

No, no ciekawie prawicie. :grin:

Jak bym siebie słyszał, ciekawe dlaczego? :wink:

Ich hobby to łykanie leków. :wink: Mają po 80 lat ale są bardzo żywotni, szczególnie wujek. :grin:

Wolałbym raczej coś trwałego. :wink:

Za 2 tygodnie będę miał uroczystość, u stryjka, 50-lecie pożycia małżeńskiego / o rany :grin: /. Tak się zastanawiamy z żoną jaki prezent podarować na tą okoliczność? Proszę o jakieś sugestie, może ktoś był z Was na takiej imprezie?

Robiłem z kiełbaską zamiast boczku i też dobre. Człowiek nie świnia-wszystko zje.

Dodam jeszcze jedną nazwę, powiedzmy regionalną, mianowicie "Kartoflak". Taką nazwę pamiętam z dzieciństwa.

Witam wszystkich serdecznie i na początek składam serdeczne życzenia noworoczne dla wszystkich forumowiczów. Jestem Marek, na stronkę wędzarniczą trafiłem przypadkiem około miesiąca temu i jestem zachwycony tym co czytam tutaj, a także atmosferą panującą na forum. Pierwsze co zrobiłem to zakupiłem poprzez Wasz sklep szynkowarkę i wykonałem kilka rzeczy: roladkę boczkową, szyneczki różne i kiełbasę z indyka. Wyszło rewelacyjnie tzn. mniej więcej tak jak na fotkach tu wklejanych. Znakomity sposób na spędzanie wolnego czasu oraz zdrowe odżywianie. W każdym razie rodzinka zadowolona. Aktualnie tzn. od jutra wykonam praskę bo jedna szynkowarka to za mało. Wędzarnię mam już zaplanowaną na wiosnę/ kompletuję materiały/ korzystając oczywiście z projeków z tej stronki. Uff, ale się rozpisałem. Generalnie to będę więcej czytać niż pisać. Pozdro dla all.