
Delawar
Użytkownicy-
Postów
15 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Miejscowość
Łódź
-
Zainteresowania
zdrowe żywienie, medycyna alternatywna, wędkowanie, działkowanie
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia Delawar
-
Pstrągi, podobnie jak karp lub inne ryby, łącznie z drapieżnikami, mogą mieć posmak mułu w okresie upałów i wysokiej wilgotności. Spowodowane jest to wzrostem glonów o nazwie: sinice. Rosną one szczególnie w wodach żyznych i płytkich, a do takich należą w większości stawy hodowlane. Sinice właśnie, mają zapach i smak mułu. Po przetworzeniu takiego pożywienia przez ryby, właściwości tej rośliny w zdecydowanym stopniu przechodzą do mięsa. Ryby drapieżne po zjedzeniu nafaszerowanej sinicą ryby spokojnego żeru są narażone na przejęcie tego zapachu i smaku. Pozbyć się tego można poprzez wpuszczenie takich ryb do czystej wody. Pozdrowienia i smacznego. Delawar
-
Panowie: Paweł i Arek w swoim podejściu mają rację, ale ten, który stoi na straży przestrzegania prawa nie będzie pytał, czy mamy rację?, tylko zasłoni się ustawą. A wtedy co?, a to - "jak byś się nie obrócił i tak d....a z tyłu" A Ustawodawca na nasze protesty po jej uchwaleniu, powie: "gdzie byliście przed uchwaleniem tej ustawy? Zatem proponuję, żeby ktoś z forumowiczów potrafiący zrobić programik do zbierania podpisów internetowych, na znak protestu wobec zakazu swobodnego, amatorskiego wykonywania wszelkich dóbr konsumpcyjnych na własny użytek. I po zebraniu odpowiedniej liczby podpisów skierować je do odpowiedniej instancji. Tak już zrobili amatorzy zielarstwa (nie pamiętam forum) w Polsce. Życzę wszystkim powodzenia. Delawar
-
EAnna, dzięki za dobre rady. Moim zdaniem masz rację co do precyzji w odważaniu składników. Powtarzające się składniki, co prawda, nie zawsze są o takim samym składzie, ale jeśli są z tej samej dostawy, to dokładne, wtórne ich ważenie jest bardzo pomocne. Pozdrawiam Delawar
-
Tę do ważenia mięsa już mam, do 35 kg i 5g. Kupiłem na Allegro. Ta jest dobra, na niej też ważę przyprawy, gdy nie trzeba precyzji. Teraz coraz częściej ważę gramowe ilości na drugiej, którą kupiłem w promocji, w Biedronce, chyba za 20,00 złotych, do 3 kg i 1g (tylko na baterie) i ona mnie wkurza, bo dorzucam 3 gramy, a ona śpi, więc ją pobudzam przyciśnięciem szalki i waży, ale nie wiem czy dokładnie. Dlatego porywam się na zakup czegoś lepszego niekoniecznie drogiego. Pozdrawiam Delawar
-
Jak widać jest nas coraz więcej, toteż nasza w ty rola, żeby nam nie zastąpiono ziarna naturalnego - modyfikowanym. To co? może: "wędzarnicza brać wszystkich krajów łączmy się" - serio cz z uśmiechem? Pozdrawiam Delawar
-
Toshiba, potrzebuję jedną porządną wagę do ważenia przypraw i nie tylko. Dzięki za podpowiedź, ale link Sławka bardziej mi pomógł. Na Allegro (Twój link) proponują wagę z małą podstawką i tylko na baterię. Nie chcę już wagi tylko na baterię. Mam jedną taką, która ma ważyć z błędem 1g i waży jak chce, szczególnie przy małym ciężarze, nawet gdy ma już położone 100 czy 200g, czasami nie reaguje na dokładkę np. 5g, a czasami waży bardzo dobrze. Te wyłącznie na baterię fiksują przy słabych bateriach. Kolega Sławek podał mi link: http://ewagi.pl/produkt,CJ_300,49.html i tam znalazłem interesujące mnie wagi na baterie i z zasilaczem. Myślę, ze coś dla siebie wybiorę. Dziękuję za pomoc Tobie i Sławkowi. Delawar
-
Nie widziałem w spisie tematu WAGI, więc pozwoliłem go sobie wprowadzić. Nie wiem czy słusznie? Ale jeśli już, przechodzę do rzeczy. Czytałem na forum informację (nie pamiętam w którym Dziale) na temat wagi elektronicznej kupionej na Allegro. Waga ta waży (chyba) do 200g z niedokładnością do 0,1g. Jestem zainteresowany kupnem podobnej wagi. Może być do 500g i o błędzie 0,01g. Przeglądałem strony i znalazłem wagi mnie interesujące, ale w przedziale cenowym od 300,00 do 4000,00 zł. Byłem też na Allegro i były tam wagi za 25,00 czy 30,00 zł. Myślę, że te droższe mają powtarzalność ważenia (choć nie zawsze), a tańsze są często jednorazowe. Czy ktoś z Was ma w tym zakresie doświadczenie i chce się nim podzielić? Czy ktoś ma namiary na konkretnego sprzedawcę tego sprzętu, dobrego i taniego? Proszę o informację. Dziękuję Delawar
-
Szanowni Forumowicze, gdy powstawała "Komuna", było hasło: "proletariusze wszystkich krajów łączcie się" i poskutkowało na lata. Gdy powstawała "SOLIDARNOŚĆ" było hasło: " i Herkules d...a, gdy ludzi kupa" i poskutkowało, mam nadzieję na zawsze. Chyba zawarłem moją myśl w tym poście. Jeśli ziarno zostało zasiane i będzie dobrze pielęgnowane, powinien też być dobry plon. Pozdrawiam Delawar
-
Czy ktoś na forum ma wiedzę na temat stosowania podpuszczki zamrożonej. Dzięki za odpowiedzi. Delawar
-
Cześć Beiot, bardzo pochwalam Twoje postępowanie i zamiłowanie do dobrego zdrowego pożywienia. Miro Ci powiedział, że jeśli swoim postępowniem nie wyrządzasz innym krzywdy (a w tym przypadku tak jest), to wszystko jest z Tobą w porządku. Złośliwych zapytaj: czy im czasami się w mózgach nie pomieszło od ich tzw. zdrowej żywności "bez konserwantów"? Tymczasem trwaj przy swoim i zmierzaj do normalnego świata. Pozdrawim i życzę wytrwałości. Delawar
-
Panowie dzięki za rady, przy następnej pasztetowej wezmę je pod uwagę. Teraz tłuszczem ani pasztetową się już nie podzielę, bo mimo tej wady była smaczna i już jest zjedzona. Robiłem ją według przepisu, jeszcze z "czarnej oliwki", przysłanego, chyba przez Maxella. Tomuś ten przepis, który mi wskazujesz na stronce, jest taki sam. Myślę, że mogłem "skopać" wykonanie poprzez: użycie tylko wieprzowiny (bez cielęciny), nie dodałem też mózgu, jednokrotne mielenie (lenistwo wzięło górę) na siatce 2, a nie dwukrotne. Noże miałem ostre, bo pierwszy raz używałem nowego zakupu — maszynki 32. Wątroby po sparzeniu nie studziłem w zimnej wodzie, tylko w temperaturze otoczenia. Z wzsystkich składników, przed mieleniem sparzyłem tylko wątrobę i słoninę, resztę mieliłem na surowo. Długo mieszałem do jednolitej masy. Nie wsadziłem jej do osłonek sztucznych, ani do jelita grubego, tylko (takie miałem pod ręką) do osłonek naturalnych, dość grubych — fi 42. Toteż, Dziadek z prześwieleniem nie było kłopotu, moje oczy dały radę. Mogłem ją też przeparzyć, gdyż wrzuciłem do gotującej się wody, parzyłem ok. 90minut, ale do temperatury 85 stopni, doprowadzałem dość długo. Nie wiedziałem też o "masowaniu" pasztetowej i stosowaniu osłonki z tworzywa. Teraz, po Waszych uwagach i radach, widzę, że niezbyt się do tego przyłożyłem, chociaż naprawdę pasztetowa smakowała. Mam zamiar (bo przy pasztetowej jest sporo pracy i na zamiarze może się skończyć) przed tymi świętami zrobić pasztetową. Po jej zrobieniu zdam relację z tego, jak wyszła i będę się mógł podzielić fizycznie (oczywiście pasztetową). Jeszcze raz dziękuję i czekam na dalsze wskazówki. Pozdrawiam wszyustkich Delawar-Dziki
-
Dzięki za odzew. Kiedyś pewien masarz mówił mi, że dodawał kaszy manny. Gdzieś słyszałem, że można dodać bułki pszenne. Czy takie dodatki nie popsują smaku (bo była smaczna)? Może w niewielkiej ilości wpłynie na poprawę smarowności, bo tak dość ciężko ją było rozsmarować na chlebie. Co Wy na to? Pozdrowienia Delawar
-
Czy ktoś z forumowiczów odpowie mi na pytanie: co może być powodem podpłynięcia tłuszczu tuż pod osłonkę, po sparzeniu i schłodzeniu pasztetowej zimną, bieżącą wodą? Zrobiłem niedawno pasztetową, pierwszy raz w życiu według przepisu z forum i miałem takie zjawisko. Dzięki za odpowiedź
-
Dzięki Maxell, nareszcie głos nawiązujący do forum. Tak łatwo się nie zrażam, mimo to dziękuję. Myślę, że jeszcze zabiorę głos na tym forum, ale w innym, nie drażliwym temacie. Pozdrawiam
-
Szanowni Państwo, miałem się już w tym temacie nie wypowiadać, ale dalsze wypowiedzi i pytanie Podlasiaka, niestety skłania mnie do zabrania głosu. Otóż, drodzy Państwo, zapomnieliście o jednej bardzo ważnej sprawie. Mianowicie, to forum jak jego nazwa wskazuje zostało utoworzone (tak mi się wydawało - widzę, że niesłusznie), po to, żeby pomówić o wszystkim. Kolega Wojciech wywołał temat. Inni zaczęli się do niego odnosić, to i ja się do tego włączyłem, gdyż mam nie małą wiedzę i doświadczenie min., w tym temacie. Sądziłem (jak widzę źle), że temat został wywołany po to, żeby się czegoś dowiedzieć, a nie jak ktoś mi zarzuca do agitacji. Widzę, że przedstawiając swój punkt widzenia w sprawie, wsadziłem kij w mrowisko. Paweł swoją wypowiedzią wskazuje, że zrozumiał moje intencje. Każdy z nas dokonał wyboru i ja daleki jestem od tego, żeby kogokolwiek od tego wyboru odwodzić. Ale trudno mi zrozumieć atak na mnie i brak tolerancji dla odmiennego, może nawet nie odmiennego, ale innego zdania i podjęcia próbny wskazania literatury, w której można bardzo dużo wyczytać o sposobie odżywiania się również mięsem. Odniosłem wrażenie, że jedynie właściwe i słuszne i najłatwiej przysfajalne, to mięso, że jarskie pożywienie, czy wegetariańskie, to jakieś wymysły niepoważnych ludzi. Napisałem wcześniej, że każde pożywienie ma określone właściwości i potencjał energetyczny i proszę mi wierzyć nie jest obojętne dla zdrowia człowieka co je, kedy je i jakie robi zestawienie pożywienia. Wydaje mi się, że Paweł ( nie obrażając nikogo) wie dużo więcej od pozostałych. Dziadek, twierdzisz, że ta strona została stworzona tylko dla mięsożerców. To ja się pytam; po co jest na stronie mowa o: serze, maśle, czy chlebie? No i po co zostało utworzone to forum na, którym jesteśmy? Czy strona i forum jest wyłącznie dla wędzarniczej braci? Czy wędzarnicza brać ma być hermetyczna?. Teraz kolej na moją odpowiedź. Podlasiak, proszę przeczytaj uważnie, post skierowany do Dziadka na forum "Sprzęt" o planowanej budowie mojej wędzarni, a będziesz miał odpowiedź. Ponadto zachęcam wszystkich do uważniejszego czytania postów, wyzwolenia się z agresji, którą tutaj, w związku z omawianym tematem odczułem i do przyswojenia sobie chwalebnego uczucia, że każdy może się mylić. Na zkończenie, dodajęTo jest mój, naprawdę ostatni post w wywołanym temacie. Z poważaniem Delawar-Dziki