Dziękuję. Wiem, że można na Was liczyć, stronę i forum czytam od dawna regularnie więc wiem, że żadne wołanie o pomoc nie pozostaje bez odpowiedzi. Pozwolę sobie poprosić o radę. Może powinnam pytać w innym miejscu, bardziej związanym z przygotowywaniem wędzonek, ale wątek mówi o amatorstwie, może i inni tu trafią. Na sobotę (ew. również w niedzielę) zaplanowane wędzenie na grillu oczywiście, bo tylko tym na razie dysponuję. Od wczoraj peklują się wg przepisu Dziadka myszka szynka waga 0,7kg (największa jaka była w sklepie) oraz podobnej wielkości schab bez kości. Oba kawałki zostały nastrzyknięte. Peklowanie do piątku wieczór, następnie przez noc do soboty będzie obciekanie i obsuszanie. Wędzenie na grillu drewnem bukowym sezonowanym. Posiadam termometr, więc mogę sprawdzać temperaturę wewnątrz wędzonek. Nie pytam o czas wędzenia, bo wiem, że sprawdza się po kolorze, a i warunki są inne niż zadymiacze wędzą (temperatura wewnątrz grilla) Ale jeśli chodzi o szynkę, to sprawdzanie kolorem rozumiem, potem parzenie. A co zrobić ze schabem? Mogę wędzić powtórnie w niedzielę, ale przecież wędzenie na zimno mi nie wyjdzie. Parzyć później? Sprawdzać temp wewnątrz wędzonek w trakcie wędzenia? Weźcie pod uwagę, że ja naprawdę zielona w temacie jestem, a im więcej czytam, tym większe kiełbie we łbie mam. Bo np. jedni piszą, że nastrzykiwanie tym, w czym mięso się pekluje, a inni, że osobną solanką (czystą).