Z hodowla swiniodzikow w taki sposob jak ja robie ,jest duzy problem z kryciem Dziki w naturalnym srodowisku maja ruje tylko raz w roku a to przy hodowli za malo.Innych problemow nie ma ,tylko trzeba loszki trzymac od malego zeby przyzwyczaily sie do wlasciciela ,inaczej moze byc problem z ich obsluga.
Na swiniodziki 50% zdecydowalem sie po przeczytaniu wielu prac na ten temat.I wyszlo ze takie mieso ma same zalety.Smak podobny do dziczyzny,malo tluszczu a do tego ma on znacznie mniej cholesterolu.Ze swini mamy lepsza budowe ,czli karczek,schab,szynki znacznie wieksze niz u dziku. Mozna je trzymac na dworze ,tylko male pomieszczenia do spania,
To co niekiedy sprzedaja na allegro to prawie dziki z bardzo mala domieszka swini 2-5%.
Cieżko dla nie majacego nic wspolnego z dzikami odroznic je od prawie dzikow.Ja znam rodowod swoich loszek .Jedynymi znakami po swiniach sa bisle plamy na nogach.
Krycie to nie jest taka latwa sprawa Insyminuje weterynarz ale caly tydzien trzeba podawac w odpowiednich odstepach czasowych i ilosciach leki na wywolanie rui.
A efekt widac na zdjeciach.