Moje odczucia są takie, iż kobietę, która wiąże sie ze starszym facetem dla tzw "grubego portfela" nie można a nawet nie da się ocenic w sposób jednoznaczny, że zrobiła to tylko i wyłącznie dla forsy, ponieważ to, że dwoje ludzi decyduje się na bycie ze sobą tak naprawdę decyduje multum czynników które w sposób pośredni zależą właśnie od kasy.
Starowicz powiedział coś takiego, . I tu go mam.. wg mnie gada bzdury, dlaczego? (zaznaczyc chce, ze nie chodzi mi o facetów którzy czerpią zyski z tzw nieczystych interesów niezgodnych z prawem, mafie itd to inny świat, inni ludzi watek na inny temat) ponieważ jedna z podstawowych potrzeb każdego człowieka jest tzw poczucie bezpieczeństwa, to jest pewien stan psychiczny który pozwala nam funkcjonowac w sposób normalny, bez poczucia niepewności o jutro, bez poczucia zagrożenia ze nasze życie może sięgnąc tzw dna, daje nam poczucie stabilności emocjonalnej i zapewnia spokój wewnętrzny. Jednym z czynników zapewniającym poczucie bezpieczeństwa jest status materialny który rozwija cały łańcuch zaspakajanych potrzeb dnia codziennego, jednym słowem pozwala "spokojnie spac" Dlaczego o tym pisze? Bo to z kolei czyli faceta który potrafi dac kobiecie to poczucie bezpieczeństwa w kontekście "jutra" rysuje nam obraz człowieka zaradnego zyciowo, madrego... jestem głęboko przekonana, iz kobieta wiażąc sie z takim gosciem, ma dla niego szacunek, podziw a nawet uwielbienie jesli nie chcemy mówic o milości...
Starowicz powiedział : Oddzielił grubą krechą dwa przypadki i nazwał pierwszy z nich prostytucją małżeńską co dla mnie jest niedorzecznością... wg mnie pierwszy przypadek nie istnieje , z prostego powodu, ponieważ człowiek jako istota myślącą, inteligentną ma zdolnosc oceny rzeczywistości i robi to praktycznie cały czas, wiec niewątpliwie ocenia również swojego partnera, dlatego nie wierze ze partnerka nie ma podziwu, szacunku dla partnera który zapewnia jej jak to okreslil pan psycholog "łatwego życia". Tak, partnerka ceni sobie ze mężczyzna jest mądry, doświadczony i własnie dlatego jest majetny a ona może wiesc spokojne, fajne życie a nie przy tym majetny jak to okresil Starowicz, tak jakby majetnosc nie wynikala z madrosci i doswiadczenia , czyli cech partnera które zawsze podlegają ocenie . Facet nie jest majętny tak z niczego, tak przy okazji, to zawsze z czegos wynika (madrosc, zaradnosc, inteligencja) i budzi kobiecy podziw czyli podlega ocenie, a jesli tak jest to nie ma nic wspólnego z prostytucją, bo prostytucja to czysty mechanizm, ja Ci kase, Ty mi sex i nic poza tym.
Istnieje taki stereotyp ze jak w zwiazku z kasą krucho, to co jak co ale milosc to tam napewno jest... i niech zazdroszczą Ci, a zwlaszcza Ci majętni, którzy tej miłości nie maja, nic bardziej mylnego, często w takich zwiazkach jest frustracja, stresy, niepewnosc o jutro, kłótnie z byle powodu, wzajemne obwiniania o takie a nie inne położenie itd,, nie mowie ze to reguła, ale niestety taka jest szara rzeczywistośc..