Skocz do zawartości

Bogdan1947

Użytkownicy
  • Postów

    100
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bogdan1947

  1. Odpowiem tak, podgardle składa się po kolei ze skóry, tłuszczu zbitego jak słonina przerośnięta miejscami chudym, następnie tluszcz jakby błoniasty i tu właśnie znajdziesz gruczoły. wyglądają jak kulki bąbelki czy guziki i są koloru bladosinego mięsa, są różnej wielkości. Jak poszukasz, to napewno znajdziesz, często występują grupowo. Na pewno nie wyglądają jak ropienie :grin:
  2. No, etykieta apsolutnie mówi o zawartości. Grzybki też własnej roboty.
  3. Witam, już ostygł i zaczął się strasznie kurczyć :thumbsup: :grin: Tu można jeszcze go zobaczyć: http://www.wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?p=183185#183185
  4. Witam Oto moje kolejne dzieło: salceson biały ozorkowy. Wykonałem go na podstawie receptury Dziadka przy niewielkij modernizacji, zamiast skórek - dodatkowa noga i więcej ozorków (na 2kg gotowego wyrobu 3szt osorków) http://images38.fotosik.pl/707/596d5f788d6cf87amed.jpg http://images39.fotosik.pl/709/cd1378e1a81d927emed.jpg http://images49.fotosik.pl/713/aaca2f674666ef22med.jpg Musicie mi wierzyć na słowo: :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:
  5. Dam radę, nie ma tego aż tak dużo.
  6. Papla Pomysł dobry, nawet bardzo. Ale jak się nie ma takiego kogoś, wyjście jedno pozostaje. No, jest jeszcze jedno, mogę obczęstować. :wink:
  7. Dzięki za odpowiedź, obawiałem się czy potem nie straci spoistości.
  8. Salceson zrobiony, studzi się, jutro degustacja. Skórka z ozorków bardzo ładnie zchodziła po ugotowaniu. Czy mogę zamrozić taki salceson?
  9. Pewno wystarczyłoby "salceson ozorkowy" dodałem "biały" ponieważ niejednokrotnie jadłem czarny ozorkowy. :grin:
  10. Salceson - bo salceson Biały - bo nie czarny Ozorkowy - bo dominującym mięsem będą ozorki :grin: Moja żona, aby obrać ozorki ze skórki polewa je wrzątkiem i skrobie, potem znowu polewa i skrobie, potem.... i tak do skutku
  11. Dzięki za odpowiedź, skórkę z ozorków wyskrobię.
  12. Jestem w trakcie produkcji (peklowanie) salcesonu białego. Miał być wg Dziadka, ale nie udało mi się zebrać składników wg receptury. Mam pytania: 1. Nie dodam skórek bo nie nie mam, w to miejsce dodam zamiast jednej dwie nogi wp 2. Czy z ozorków do salcesonu trzeba usunąć całą skórkę? kupiłem takie ze zdartą skórką z przodu, w tylnej części jeszcze jest. Zona jak robi na obiad to usuwa całą. 3. Czy mięso z nóg zmielić, czy tylko ręcznie rozdrobnić?
  13. Wszystkim bardzo dziękuję za miłe słowa, a EAnnie, Markowi z Bielska i Podlasiakowi spróbuję odpowiedzieć. EAnno, rzeczywiście receptury nie udało mi się utrzymać. Zamierzałem zrobić na początek i próbę ze dwa kg kiełbasy krakowskiej wg przepisu: http://wedlinydomowe.pl/articles.php?id=1379 Zapisałem składniki na kartce i poszedłem na rynek, tam moje plany upadły no bo jak kupić po kilka, kilkadziesiąt dkg mięsa? Więc kupiłem ca 2,70kg łopatki bez skóry i kości, dwie przednie golonki, pół kg pręgi wołowej i pół kg słoniny. 1. z łopatki wycięłem 1,70 bardzo ładnego mięsa kl. I 2. z golonki wybrałem tylko i ładnene mięso bez ścięgiem. reszta mięsa z tych dwóch pozycji poszła do kuchni na inne potrzeby. Wszystkie składniki (każdy osobno) peklowałem na sucho przez 4 dni. Po peklowaniu wieprzowinę (łopatkę i wybrane mięso z golonki) zmieliłem na szarpaku, Pręgę wołową i resztę z golonki zmieliłem na sitku 2,5mm 3 razy. Słoninę wcześniej pokroiłem w kostkę i przechowałem w zamrażarce.W trakcie nadziewania była lekko zmrożina i dlatego przetrwała w kostkach. Wszyskie składniki wymieszałem oczywiście dodając przyprawy i ca 100g wody z zawartością ekstraktu dymu wędzarniczego. Kiełbasa nie wygląda tak jak wyglądać powinna, ma raczej jednolity kolor Przyczyny wg mnie są dwie: 1. mięso tak jednolite kolorem dobrałem, 2. nadziewałem maszynką elektryczną i to spowodowało, że mięso się wymiętoliło w jednakową masę, w przyszłości będę nadziewał maszynką ręczną. Tu moje pytanie, czy przy zmienionej tak recepturze nie powinienem używać nazwy np "Krakowska sucha" a np "kiełbasa gruba bogdana"? Dodam na swoje usprawiedliwienie, że jest smaczna. Marku z Bielska i Podlasiaku Te boczki pochodzą rzeczywiście z dwóch cykli wędzenia. Na zdjęciu drugim to pierwsza próba, na zdjęciu trzecim to już poszedłem na całość i zrobiłem zapas na zimę. Wydawało mi się, że były to próby powtarzalne, a jednak wprawne oko dostrzegło różnicę. Napiszcie, proszę o co chodzi w tej różnicy bo chcę być mądrzejszy na przyszłość. Przy okazji tych boczków wędziłem również szynki i kiełbasę lecz zdjęcia mi się skasowały. Od czasu pierwszego wędzenia we wrześniu, nie kupujemy wędlin, MAMY SWOJE! Imienniku wędzarnia będzie drewniana o wym 65x65x120-140, kanał w ziemi L-2m Fundament pod "skrzynię" oraz kanał zrobiłem jesienią, ostatnie wędzenie wykonałem w postawionej na tym fundamencie beczce. Kolejne etapy mam sfotografowane i jak skończę pokażę całość
  14. Bogdan1947

    wyroby Bogdana

    Witam, jestem już trochę czasu obecny na tym forum lecz jeszcze się niczym nie pochwaliłem, więc zrobię to dzisiaj. Moja przygoda z wędzeniem zaczęła się dosyć dawno, lecz skutki nie były nadzwyczajne. Tutaj się dużo nauczyłem i myślę, że jeszcze dużo się nauczę. Pierwsza była kiełbasa chuda wg Dziadka. http://images37.fotosik.pl/656/8c23afe81e6983c5m.jpg potem kilka wędzonek. http://images49.fotosik.pl/701/388eeb7dec4458cfm.jpg http://images45.fotosik.pl/704/41774c27d9c11db6m.jpg Później zaczęła się zima i wędzenie wstrzymane, więc postanowiłem powędzić bez dymu. Kiełbasa krakowska, pierwsza faza, surowa wisi w piekarniku. http://images46.fotosik.pl/663/56028f67d5efb390m.jpg Po "uwędzeniu" http://images38.fotosik.pl/694/4d94b0146cd19ff6m.jpg Oczywiście jak tylko ostygła trzeba było spróbować. http://images43.fotosik.pl/702/d5d5886a2d1212f5m.jpg A to produkt prawie finalny po 7 dniowym suszeniu http://images39.fotosik.pl/696/c4e33c19ede07e34m.jpg Niedawno zrobiłem również kaszankę wg Dziadka. Teraz peklują się podroby z połówką głowy na salceson też wg Dziadka. http://images45.fotosik.pl/704/66fd40bbf4d1542bm.jpg Wiosna tuż tuż, więc zacznie się normalne wędzenie, wędzarnię mam na działce - dosyć daleko. Do tej pory wędziłem w beczce, teraz jest w budowie nowa wędzarnia, jak skończę to też ją pokażę.
  15. Artykuł przeczytałem, było warto choć trochę ogólny i z autoereklamą. Sklep w Warszawie trochę za daleko.
  16. Tak, czytałem go wcześniej. Czy coś się zmieniło od lat 90, myślę że tak. Zadając pytanie, miałem nadzieję, że wypowie się ktoś, kto próbował tego proszku. Dodam, że opinia Dziadka miała znaczny wpływ na moją decyzję na tak dla koncentratu.
  17. Witam Od paru miesięcy walczę ze sobą, użyć czy nie użyć koncentratu dymu wędzarniczego! Temat założony przez Kowo przeczytałem cały i jestem już przekonany że warto. W zimie mam problem z wędzeniem bo działka z wędzarnią daleko, a u rybaków łosoś bałtycki aż się prosi po 25zł większe i małe po 15zL za kg. Jednak w całym temacie znalazłem jedną wypowiedź na temat ekstraktu dostępnego w Polsce a ten o którym mówię jest w postaci proszku a więc inny niż Koledzy wcześniej opisywali. Preparat wg instrukcji "uwadnia" się smalcem, czyli zastosowanie raczej do kiełbas niż do wędzonek czy ryb. Czy ktoś z Was miał jakieś doświadczenie z tym pudrem? A może ktoś wie gdzie można kupić taki ekstrakt w płynie? A może ten w proszku jest lepszy?
  18. No i nie ma problemu ze smołą, nagarem czy innymi "zdrowymi" substancjami. Andandy rozumiem, że podpalasz od góry i już, ale czy to nie chce gasnąć i wypali się do końca? Wspomniałeś o wspomaganiu powietrzem, możesz to rozwinąć?
  19. Kol. Andyandy przepraszam za przekręt :blush: Starość nie radość.
  20. Koledzy Atlantydy i Maxell "zmusili" mie do myślenia. Do mojego "perszinga" wspawam na dole połączenie kołnierzowe w które wstawię siatkę i po zasypaniu wiórami (najłatwiejsze dla mnie do wyprodukowania) spróbuję spalania dolnego bez wymuszonego nawiewu lub pójdę w kierunku kol.Bagno i zastosuję dmuchawę samochodową. W ten sposób będę miał 3 w 1.
  21. Spalanie przy nadmiarze tlenu (czytaj powietrza)szkodliwy dym daje, lecz spalanie przy niedoborze powietrza to już prawdziwa masakra. Osobiście wolę nadmiar powietrza od sadzy, sądzę że wszyscy. Dlatego nigdy całkowicie drzwiczek paleniska nie zamykam.
  22. Rozwiązanie Ligawy wcześniej też oglądałem, ja chcę używać DG wyłącznie do wędzenia na zimno a mam wątpliwości czy z tym rozwiązaniem to jest możliwe. Budowanie obok wędzarni skrzyni a takim korytkiem w celu chłodzenia dymu wydaje mi się bliskim mojego rozwiązania. Czy spalanie będzie pełne czy nie decydować będzie dostęp powietrza a moim przypadku mogę to regulować skutecznie.
  23. Grawitacyjnie? Myślę, że nie. Dostarczone powietrze oraz gazy powstałe przy spalaniu opału wymuszą ciśnienie pod jakim będzie wydobywał się dym. Czy za duże? mam zamiar podłączyć to do komory wędzarniczej. Stodola i dwa dnii? możliwe! ale nie koniecznie, o tym zadecyduje strumień powietrza. Na pewno mogę zastosować filtr, nie wiem, czy w Twoim to możliwe? Zycie i doświadczenie to wyjaśni. Twój DG jest pierwszy w kolejce do wykorzystania w przypadku porażki, a może zrobię oba jednocześnie? A co z tym cynkiem? Pytam z ciekawości, myślę że może być bo w komorze spalania temperatura nie spowoduje spalania cynku. Za to jaki wypas!
  24. Kolego Roger, nie wiem czy dobrze widzę, więc muszę zapytać. Czy te DG ocynkowałeś? Czy to tylko farba zewnętrzna? Ja zastanawiam się jeszcze nad wyborem typu, który wykonam. Wykorzystując różne koncepcje zawarte w tym forum mam taki pomysł: Na złomowcu kupiłem zbiornik po gazie samochodowym, dałem za niego 25 zł. http://images45.fotosik.pl/509/acf7f1f30f1f9c81med.jpg A tak wygląda moja koncepcja: http://images41.fotosik.pl/503/8d14a093a0bad31bmed.jpg Zbiornik rozcięty i przygotowany do czasowego łączenia. Zgóry podawane powietrze rurką przez zacisk umożliwiający jej przesuwanie w dół w trakcie spalania. Z boku wylot dymu. Paliwo będzie się spalało tak szybko, jak dużo powietrza dostanie. Wiosną będą eksperymenty, myślę też o ewntualnym wprowadzeniu dyszy na zasadzie DG Rogera, i tak przygotuję go do prób. Duży zbiornik na paliwo (mam nadzieję) zagwarantuje bezobsługowość urządzenia. Jak nie wypali. zawsze mogę skorzystać ze sprawdzonych już przepisów. Rysunek nie jest moją mocną stroną, ale mam nadzieję, że czytelny. Dodam jeszcze, że przy tej kontrucji możliwe jest zastosowanie filtra wodnego na wylocie dymu w cele zatrzymania ewentualnych zanieczyszczeń stałych i smolistych oraz schłodzenie dymu, ponieważ bez problemu można zwiększyć ciśnienie wewnątrz zbiornika.
  25. No to proszę mi wyjaśnić. W mojej wędzarni w palenisku spala się drewno całkowicie, do białego popiołu tylko na koniec wędzenia zastaje nie spalony węgiel drzewny. Część drewna tli się dając dym, inne wcześniej włożone szczapki dopalają się. Musi się spalać, bo nie osiągnął bym temperatury w komorze. Czy to oznacza, że żle prowadzę proces wędzenia? Też zamierzam zbudować DG ale wyłącznie do wędzenia na zimno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.