Panowie i Panie, wlasnie skonczylem parzenie swojej pierwszej w zyciu kielbasy, tej z przepisu dla poczatkujacych. Coz moge powiedziec, mistrzostwo swiata. Nie ma w ogole porownania ze sklepowa, ktora jest zaledwie cieniem smaku tego co zrobilem. Od razu okazalo sie, ze udzialy w 6kg gotowego produktu ma tesciowa, mama, coreczka, kolega z zona, sasiad z sasiadka, moj wspolnik i druga sasiadka Warto bylo poswiecic troche czasu i trudu dla efektu koncowego. Po tej produkcji mam kilka spostrzezen, przede wszystkim takie, ze potrzebuje wiekszej, bardziej profesjonalnej maszynki do miesa. Moja Zelmerowska 5 jest malo wydajna. Musze tez dojsc, dlaczego jelita czasem pekaja, mimo ze sa mokre i lejel smaruje oliwa przed zalozeniem. Jaki nastepny przepis na wedlinke dla nieposiadajacego wedzarni polecacie ? Pozdrawiam, Plissken