Właśnie wszedłem na forum, bo mam problem z mięsem wykastrowanego wieprzka, któremu jedno jądro zostało w brzuchu, po prostu nie dało się wyjąć (tzw. wnętrzniak). Ubiłem wczoraj cztery prosiaki (krzyżówka wietnamki i dzika) i zapomniałem o tym gagatku. Zorientowałem się przy smażeniu kiedy poczułem smród, śmierdzący kawałek wyrzuciłem, niestety reszta mięsa się wymieszała z innymi sztukami i trafiła do zamrażarki, trzeba będzie kombinować żeby to porozdzielać. Kiełbas nie robiłem. Z tego co wyczytałem wystarczy przypalić kawałek mięcha zapalniczką i sprawdzić zapach, żeby wyłapać felerne mięso. Robiłem jeszcze inny eksperyment gdzie przysmażyłem na patelni kawałek żeberka - śmierdział, natomiast po lekkim podlaniu wodą i gotowaniu smród ustąpił. Mój wniosek jest taki, że w zasadzie mięso to nie jest stracone, wystarczy je tylko udusić. Może mi ktoś udzielić odpowiedzi, czy mój wniosek jest słuszny? Prosiłbym również uprzejmie o kilka dobrych rad jak z takim mięsem postępować. Bardzo dziękuję.