Ja od 10lat robilem z tatą wędzonki wędzone na zimno wg. przepisu z książki Tatarczucha ("Ruszty, rożny, wędzarnie").
Z tą różnica, że wszystko było na sucho, bez zalewy a saletrę zastępowałem peklosolą🤦♂️
Co roku wychodziło około 50kg mięsa, karkówka i schab głównie w rozmarzę marketowym (z Auchan), leżało sobie w kamionkach w zimnym pomieszczeniu.
Za każdym razem się udawało. Wędzone z tego co pamietam 3 albo 4x
W tym roku robię sam (mięso, wędzeniem zajmie się ktoś bardziej doświadczony, na gorąco) i coś mnie podkusiło, żeby zrobić jak w przepisie?zalewę...
No i mięso (od rzeźnika, nie marketowe) się moczy od sobotniego wieczora, w lodówce.
Schab, karkówka - bez kości. Łącznie 2244gramy
Policzyłem tak:
z przepisu 3000ml/5000g = 0.6
0.6 x 2244gramy = 1346ml wody (moja zalewa)
Z przepisu 220g soli/5000g mięsa = 0,044
0,044 x 2244gramy = 98,36g soli
Peklosoli symbolicznie...
Zioła tutaj pomijam - ale wszystko było zagotowane.
W poszukiwaniu przepisu na polędwiczki wpadłem na forum i trochę się przestraszyłem...
Zepsuje się? Czy nie? Do uratowania?