dyzio

Była już kiedyś dyskusja na forum o tym "wywarze". Zalecam ostrożność.

Jutro jadę po śledzie. Ale pamiętaj co napisałem. A napisz jeszcze jak przygotowujesz płaty śledziowe nie solone.

OK. Zrobię za parę dni, ale jak nie będą smakowały, to zjesz sam.

Dzięki za typ. Jest duża różnica w smaku? Nie wiem czemu i czy słusznie, ale olej rzepakowy kojarzy mi się z dodatkiem do oleju napędowego jako biodiesel.

Mam parę fotek. Woda mineralna, papryka słodka, papryka ostra, sól morska, kmin rzymski (kreutzkümmel), kozieradka pospolita (cemen).Do tego jeszcze słuszna ilość czosnku i oleum. Kolega Turek jest do poniedziałku na urlopie, więc jeszcze trochę cierpliwości i napiszę czego ile. Ale jeśli mnie pamięć nie myli, to on tak jakoś na oko. Bez wagi.

No to ponownie trochę śledziów. Tym razem nie rolmopsy a zwyczajny śledź z cebulą w oleum. Siedem płatów i chyba z siedem cebul. Olej słonecznikowy. Jeszcze trochę poleży w lodówce (24h), i będę smakował czy nie zalatuje malizną.

Dzięki. Czy misę wolnowara masz z kamionki czy blaszaną emaliowaną? Czy stanowi to jakąś różnicę?

Będziemy mocno kibicować!!! Powodzenia!!!!

Napisz coś więcej. Jak, co i z czym!

No teraz to rozumiem. Inna bajka. Muszę wypróbować. Bardzo dobrze lubię ser pleśniowy. Do tego stopnia go lubię, że do 2oo jego gram starcza mi lytrowa butelka czerwonego węgrzyna. Dzięki za przepis.

A może cóś bliżej?

Czy to pierwsi kokotki w pieczarkach? Smakowite!

Podoba mi się Twoja piwniczka. Będzie potężna! Może się tak zdażyć. Płyta OSB wydaje się być lepszym rozwiązaniem i mniej pracochłonnym. Nie musi przecież, przy odpowiednim zaszalowaniu, być gruba. Jest jednak mały szczegół, który mi od razu rzucił sie na oko. Te docinki mogły być porozrzucane po całości ściany. Ale to tylko jak napisałem szczegół. Gratulacje!!!

Wygląd i smak zawdzięczamy jego autorce Halusi. Jest powtarzalność. I zostanie.

O tym, że jestem fanatycznym wielbicielem Pasztetu Halusi i nie tylko już niejednokrotnie pisałem. Dokonałem, niestety bez uzgodnienia z autorką przepisu, małej weń ingerencji.To znaczy w przepisie. Dodatkowo dwa kawałki skóry z boczku gotuję do mniękości, mielę i dodaję do całości. Przemycam w ten sposób trochę kolagenu dla niejedzących wędlin podrobowych. W smaku niezauważalne. Tym razem część z nich pojechała do niestety śmiertelnie chorej osoby, która je właśnie sobie zażyczyła. Dla autorki i dla mnie swoiste i cenne wyróżnienie. Tym większe, że mąż chorej jest zawodowym rzeźnikiem i też od czasu do czasu w domu coś skleca.

I ponownie przyszedł czas na dereń. I ponownie ćwiczenie śłabej silnej woli.

5 x dyzio

Adam74, A tu masz na to przykład.

Śledzę temat z ogromnym zainteresowaniem zaznaczę na samym początku mojej wypowiedzi. Adam74, nie rozumiem Twojego pytania. Jeśli Pacan Wojciech pisze, że to znaczy ni mniej, ni więcej, że powinieneś zrobić jak On sugieruje, a jeśli będzie źle, to masz zrobić inaczej. To takie proste przecież.

Ja robię tak - Polędwiczki peklowanie na sucho_2.pdf Zawsze wspaniałe.

Uważam, że nie potrzebnie. Zostaw dylatacje. Termos.

Dzięki bardzo.

A jaka to była wołowina? Chodzi mi o nazwę handlową.

Elektra, powiem tak - piękne bardzo. Gratki!!! Jak robiłaś wołowinę?

1. dyzio 1 x 12mm z odpowietrznikiem, kołnierz 58 - stożek początek 45, długość całkowita120mm.