Witam. Po przeczytaniu paru porad porad i sugestii Doświadczonych Kolegów, stwierdziłem, że są dwie "szkoły" parzenia wędzonek. Jedna sugeruje ok. 50 minut na kilogram, a druga 10 minut na centymetr przekroju. Jako, że nie posiadam termometru bagnetowego, parząc szynke i karczek (kawałki po ok. 60 dkg/przekrój ok. 10 cm) dobrałem czas parzenia do przekroju. I moim zdaniem wyrób wyszedł nieco za suchy. Gdybym parzył "wg. wagi", obawiam się , że temperatura w środku mogłaby nie osiągnąć wymaganej wartości. Jak to jest, zatem z tymi czasami ? Przecież przy 60 dkg wychodzi ok. 30-40 minut, a biorąc pod uwagę przekrój - minut powinno być 100. Ja parzyłem ok. 80 a i tak sądzę, że za długo. Czekam na ciekawe sugestie oraz wyjaśnienia powyższego dylematu :-)