Gen

Wcześniej do octu zawsze obierałem maślaki ze skórki. I duże i malutkie. W zeszłym roku dowiedziałem się, że właśnie nie trzeba, mniej roboty, a grzyb w occie nie robi się jak ślimak, tylko jest jędrny i prawie "chrupki". Wypróbowaliśmy i faktycznie tak jest. Ze skórką są lepsze! Tylko trzeba wcześniej je odpowiednio przygotować. Gdzieś mam zapisane jak, tylko... muszę poszukać.

Chyba nie chcesz peklować w temperaturze otoczenia? Podstawą uzyskania dobrego, smacznego i zdrowego wyrobu jest przestrzeganie zalecanych temperatur i stężeń solanki. Jeżeli masz kłopot z korzystaniem z tabel peklowania, to polecam bardzo przyjazny kalkulator kolegi Skalar50: http://chomikuj.pl/skalar_46/Dokumenty/Kalkulator+peklowania Co do ilości solanki to tak jak koledzy wcześniej pisali, staraj się dobrać naczynie do ilości peklowanego mięsa. Zdarza się tak, że nawet 0,4 litra na 1 kg mięsa to za dużo i się nie mieści. Stosuj węższe, a wyższe naczynia i zobaczysz, że spokojnie taka ilość wystarcza. Czytaj forum, wszystko było niejednokrotnie opisywane i wytłumaczone.

Ten od Moniki przetestowany. 80 gr, 1 zł, za dużą główkę, a nie 2 zł. Co prawda nie napisane, że ekologiczny Podałem ceny z 2014, a w 2015 był jeszcze tańszy 50 i 80 gr.

/topic/10113-czosnek-pani-moniki/?p=361988

To z pewnością nie jest wina termometrów i temperatury.

Na początku zabawy z wędzeniem, sprawdzałem temperaturę wewnątrz komory bardzo skrupulatnie. To są zdjęcia, które kiedyś już pokazywałem, dobrze wyskalowanych (sprawdzone) termometrów, powieszone w małym Borniaku, na różnych wysokościach, z przodu i z tyłu komory (w różnych miejscach), ale w obrębie wędzonek. Teraz, wraz z nabieraniem doświadczenia, stosuję tylko jeden, mniej więcej w geometrycznym środku komory.

Wskazują różną wartość, bo mierzą w różnych miejscach. Jednocześnie mogą nie być dobrze wyskalowane. Do wędzarni najlepiej sprawdzi się termometr z sondą na kabelku, którą umieścisz wewnątrz komory na wysokości wędzonek.

Wiecie dlaczego w doliczonym czasie gry, gola na wagę mistrzostwa strzelił Eder? Kiedyś Orson Scott już to przewidział i opisał, czytałem "Gra Endera" i nawet film już o tym nakręcili. Gość widocznie cały mecz myślał, że to trening nie mistrzostwa.

PJ400 = PerfectJuicer PJ400 ELDOM

Nie to, żebym się czepiał młodego... ale piszesz post nie czytając poprzedniego? Może nie wyglądał na opis testu, ale tak jak pisze Gonzo - daje radę bez zgrzytów. Chyba, że chcesz nam zaproponować sprzedaż wskazanej przez siebie marki w promocyjnych cenach.

Od wczoraj stałem się posiadaczem L.dlowej wolnoobrotowej wyciskarki. Pierwsze wrażenia jak najbardziej pozytywne. Tu mamy podobnie, ciężki, ale jak się nazywa tworzywo trudno wyczuć. A kształt, no cóż, muszę się bliżej przyjrzeć fotografiom tych renomowanych, żeby porównać. Sito niestety tylko jedno, wygląda solidnie. W instrukcji napisali, że do 15 min. ciągłej pracy. Chyba słabo Jak wyciskałem zeszłoroczne ponalewkowe owoce pigwowca (dość twarde, było tego prawie pełne dwa słoje 2,5 litrowe) to niestety w połowie się zatrzymał i musiałem chwilę odczekać - bezpiecznik przeciążeniowy i dalej już bez problemu. Za to warzywa czy owoce - idzie jak burza. Teraz tylko muszę dopracować jakiś ciekawy, odpowiadający w smaku zestaw składników, najlepiej taki, żeby skusić moich chłopaków. A z tym może być kłopot. Dodatkowo, niejako przy okazji, nabyłem dla żony ekspres do kawy. Również wrażenie pozytywne, ciśnienie 15 bar, sitka na kawę metalowe, obudowa zewnętrzna - niestety tworzywo. Ps. Fajny widok, jak na otwarcie, jakaś setka osób szturmuje wejście do marketu, a w środku brak oczekiwanych "promo-towarów" Podjechałem pod drugi market, a tam spoko - wszystko było dostępne nawet przez jakieś 15 min. ​ Silvercrest na swoje wyroby daje 3 lata gwarancji, więc jak by co ...

Nie znam się na pomostach, ale gdyby zrobić odwrotnie, to by było jak na promie i mógłbyś cumować w różnych miejscach.

Na Zimnej Wodzie czy Utracie?

Dołożył bym do tego jeszcze niektóre gatunki drewna egzotycznego , a poprzedni post pisałem odnośnie tych deseczek, które zaprezentowałeś na zdjęciach .

Ładnie, ładnie... :clap: Bardzo żałuję, że ja nie mam dojścia do odpowiedniego drewna. Zdaje mi się, że te brzozowe są jednak trochę za miękkie, chyba że tylko do serwowania wyrobów. Już lepsze te z wiązu, bo jego twardziel tak nie chłonie wilgoci.

Dawno tu nic nie pisałem, a przy okazji ostatniego wypalania deseczek zakończyłem również prace nad swoim zestawem talerzy biesiadnych. Jakoś rok temu zakupiłem półprodukty, które poddałem lekkiemu tuningowi dodając każdemu rzeźbiony kwiatuszek. następnie polerowanie, a właśnie ostatnio, od dołu sygnaturkę. Dotąd były używane poszczególne sztuki. Teraz przetarłem je trzykrotnie olejem jadalnym i już można ze wszystkich korzystać. Serwis na 12 osób.

Dla jednych barszcz, dla innych około 36 godzin pracy, o tym nie ma co rozprawiać, ale w porównaniu z Huromem tania. To wiem, bo czytałem cały temat. Ciekawi mnie jakość tej z gazetki... żeby nie było "tanio kupujesz - dwa razy kupujesz"

Ktoś coś wie więcej na jej temat? W takiej cenie to może bym nabył, jak by się nadawała.

Co kto lubi, jak chcesz na całość dać blachę, to deski niepotrzebne. Ale jak widać deski, to cały urok, a jak jeszcze z jakiegoś dobrego drewna liściastego to podobno jest lepszy zapach wędzonek (tego nie sprawdzałem)

Oczywiście - od wewnątrz komory. Na to warstwa deseczek i od dołu do wysokości ok 50 cm zwykła blacha. Nigdy nie sprawdzałem, czy te wełny są nasiąkliwe, ale jak już przez deski zewnętrzne sobie zawilgotnieje, to i przez deski sobie wyschnie.

Koledzy, pomyślcie do czego służy folia aluminiowa na wełnie. Przecież nie do izolacji przeciwwilgociowej, tylko jako ekran, który odbija ciepło. W takim razie sens zastosowania właśnie takiej wełny jest tylko wtedy, gdy folia jest od środka.

Poziomy kontra pionowy http://lh6.ggpht.com/_c7WVBLk5Z0E/SzoGmU_eqpI/AAAAAAAAAGM/8vbFLePQ2uU/primerjava_obremenitev.gif

Jeżeli o wygodę chodzi, to właśnie oglądam taki filmik

Koleżanki i Koledzy, czy ktoś z Was jeździ, albo ma jakieś doświadczenia odnośnie rowerów poziomych? Wiem, że w kraju większe zainteresowanie takimi rowerami było chyba w latach 2000 do 2009, teraz jakoś przycichło, nawet strony zrzeszające miłośników „poziomek” wygasają lub całkiem wygasły, tak jakby entuzjaści tego typu rowerów się wypalili. Poza krajem, jeździ tego sporo, u nas niestety jakoś rower poziomy chyba „nie chwycił”. Skąd więc ten post? W ostatnim czasie coś mi strzeliło do głowy i nie mogę się od tego uwolnić. "Chcę jeździć na rowerze poziomym". Wyczytałem, że początkowo jest dużo trudniej, wręcz na niektórych modelach trzeba się ponownie uczyć jeździć, ale za to jest lżej, o niebo wygodniej i można pokonywać większe odległości bez bólu kręgosłupa, rąk, a przede wszystkim tyłka. Rowery poziome mają wiele zalet, mają i swoje wady, ale mnie naszło i już. Podobnie jak to się robi przy rowerach tradycyjnych, tak i przy wyborze roweru poziomego starałem się określić, do czego ma on służyć i gdzie bym na nim jeździł. Wyszło, że powinien łączyć zalety roweru miejskiego i trekingowego. Spodobały mi się wybrane modele produkowane w Niemczech, ale i w Republice Czeskiej. Np. taki: Cena rowerów poziomych niestety mnie powaliła. Nówki sztuki można kupić, ale w przeliczeniu sporo powyżej 10 tyś. zł i to z podstawowym osprzętem. Rowery poziome są składane pod konkretny wymiar, stąd utrudnienie przy zakupie używanego. Tym bardziej, że oferowane w kraju używane to albo prymitywne samoróbki, albo zajeżdżone po kilku kolejnych właścicielach, albo są sprowadzane dla zarobku np. z Holandii. Co sądzicie? Wybić sobie poziom ze łba, czy jednak główkować dalej, może się kiedyś trafi odpowiedni?

Sprawność cieplna o której piszesz, jest konieczna w urządzeniach grzewczych, a nie w wędzarniczych.