-
Postów
68 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Mapa użytkowników
Sklep
Giełda
Treść opublikowana przez Ucho1982
-
https://peklowanie-na-mokro.surge.sh/?fbclid=IwAR1ZGz1E9XSn1fyTi33rzvU4cVkOcAXLRQFlBkc-fyN95VJdL2XrHUHPDGo
-
Dziękuję za pomoc! Kilka dni temu uznałem Wasze wskazówki za bardzo cenne. Opierałem się mocno wobec jakiejkolwiek fizycznej ingerencji w wędzarnie ale szybko sprowadziliście mnie na ziemię. W dniu dzisiejszym zapadła klamka i wiążąca decyzja została podjęta - będzie hybryda. Do mojej wędzarni z bezpośrednim wejściem do komory wędzarni wjedzie DG z kwasówki by @MIKI wraz automatycznym oprzyrządowaniem grzewczym.
-
Hybryda wydaje się najlepszym rozwiązaniem i choć się broniłem przed tym, to bezpośrednie wprowadzenie DG do komory nad grzałką jest nieuniknione. Do tego patent podwójnego deflektora jak najbardziej wskazany.
-
O widzisz, dzięki za lekturę. U Ciebie jednak jest inna sytuacja, bo masz bezpośrednie palenisko, a ja z długim przewodem dymnym. Ja kombinowałem w ten sposób aby napuszczony z DG dym do paleniska przedostał się przez przewód dymny do komory wędzarni. Ty chcesz zamontować DG bezpośrednio do komory wędzarni. W każdym razie jeden problem się jakby pokrywa - grzałka, którą razem z deflektorem chciałem ustawić nad wylotem przewodu dymnego. Ta opcja odpada, to już wiem.
-
Liczę, że trafi się ktoś kto tego doświadczył. A jeśli nie, pozostaje zrobić eksperyment. Hm, np. przygaszony już kawałek drewna ale jeszcze dymiący włożyć do paleniska i w ten sposób sprawdzić jak się zachowuje dym… Co sądzicie?
-
Muszę wiedzieć wcześniej, ponieważ na to się składa przede wszystkim wybór DG. Zależy mi na kilku godzinach wędzenia (6-8h), a tyle wydaje się, że jest mi w stanie zapewnić jedynie Dymbox po odpowiednich przeróbkach, które uwolnią mnie od opisywanych zewsząd problemów z zapychaniem się itd. Thermowind wystarczy mi na 3-4h wędzenia, dodatkowo wymusza na mnie czyszczenie filtra po tym czasie. Plusem jest za to brak potrzeby ingerencji w jego konstrukcję. Wiadomo, coś za coś. Ale co do cugu muszę mieć pewność.
-
MIKI ale zakładamy, że nie ingeruje w cegłę, a DG i cała reszta to sprzęt, który wyjmuje z komórki i rozstawiam, kiedy zachodzi potrzeba wędzenia zautomatyzowanego. Staram się uniknąć instalacji stałej.
-
Ok, czyli sugerujesz aby rurę spiro doprowadzić przez palenisko i wręcz wyciągnąć ją do komory wędzarni, przeprowadzając przez 1,5m rury 200fi? Ciekawe. Tak, grzałka będzie w komorze. A nie uważasz, że skoro będzie ciąg, to jeśli napuszczę dymu do paleniska (bez spiro), to ciąg zassie ten dym do kolory wędzarni? Jak sądzisz?
-
Masz na myśli rurę 100fi połączyć z DG i rurą 200fi, która znajduje się w palenisku i prowadzi do komory wędzarni? Połączyć, czuli wsunąć do tej 200fi? Cały czas się rozwodzę na temat tego, czy pojawi się cug mimo braku rozpalenia paleniska… czyli Twoim zdaniem cug jest, czy palenisko jest rozpalone, czy nie jest, tak?
-
O to się rozchodzi, że nie chcę ingerować w cegłę. To ostateczność. Wcześniej chcę mieć pewność, że nic innego nie wchodzi w rachubę. Dlatego podejmuje rozstrzygnięciu powyższe
-
Jaki by to nie był model generatora, to bardziej mnie teraz interesuje wspomniany wyżej w poście ciąg, bez którego moim zdaniem dym się nie dostanie do komory wędzarni. Ale to pytanie do Was… czy dym zostanie zassany do komory wędzarni? Jak widać na załączonym zdjęciu, wysokość paleniska to lekko ponad 20cm, więc Thermowind nie wejdzie do środka. Być może gdyby generator dostarczał dymu bezpośrednio do rury w palenisku, wówczas miało by to większy sens. No ale nie da się bezpośrednio umieścić DG w palenisku, więc ten sposób odpada. A może całe te dewastacje nie mają sensu, bo komora wędzarni, w której jest regulowany szyber, zassie dym z paleniska, do którego zostanie on dostarczony przez GD…
-
Obawiam się jeszcze o jedną rzecz. Czy napuszczenie samego dymu do paleniska wystarczy aby ten przedostał się do komory wędzarni? Podczas palenia drewna w palenisku powstaje ciąg i to jest normalne, że dym trafia do komory wędzarni. A z czego ten ciąg ma powstać, jeśli do paleniska napuścimy tylko dym? Czy przewód dymny (rura 1.5m 200fi) z paleniska do komory zassie dym?
-
Ps. Gdybyś zechciał ponad to co napisałem w zapytaniu, wytłumaczyć jeszcze na czym polega ta przeróbka i czemu ma służyć?
-
Wymiary nie co mniejsze ale bardzo zbliżone do moich. U mnie wychodzi 1.3mx0.80x0.95. Mówisz o tym Dymboxie, którego jest sporo na Allegro, tego za ok 350 zł? Tak myślę, że w zasadzie, to generator nie musi być w palenisku, bo Dymbox przecież w życiu nie wejdzie. Jeśli napuścić dymu do paleniska, czyli zwyczajnie uchylić drzwiczki i wprowadzić rurkę do środka, to przewód i tak zassie dym do komory. W takim wypadku można opcjonalnie wydłużyć rurkę aby z zewnątrz sięgała od razu przez palenisko do rury dymnej albo zwyczajnie napuścić dymu do paleniska bez wariacji. Co do grzałki, to obawiam się, że taka 2 kW nie wystarczy w moim przypadku, co najmniej drugiej bym potrzebował albo zwyczajnie mocniejszej. Ale tego wolałbym się upewnić tutaj pisząc z Wami. Osiągnę stałe 60 st C w 1000l komorze?
-
Komora wędzarni to ok 1000l pojemności. Może ktoś z Was ma pomysł jaki dymogenerator założyć? Grzałka najpewniej będzie potrzebna conajmniej 10 kW? Aby zmniejszyć pojemność komory myślałem o pomniejszeniu komory poprzez podzielenie jej. Np. na jeden z najniższych poziomów wsunąć „półkę”, która będzie robiła za sufit. Pełnej szczelności nie będzie, a więc dym tak jak należy będzie miał sposobność uwalniać się. Wypełnić dymogeneratorem 1000l może stanowić problem, ale powiedzmy już te 500l mam nadzieję, że się jakoś uda. Wówczas moc grzałki także spadnie do 5 kW? Co sądzicie? Może macie inne pomysły jak wykorzystać moją wędzarnie i generator dymu?
-
Witam Wszystkich, Z zapytaniem do Was się zwracam, czy przedstawiony niżej pomysł ma sens... W związku z tym, że noszę się z zamiarem ułatwienia sobie życia w temacie wędzenia oraz chęci spróbowania innego sposobu wędzenia, pomyślałem że może uda mi się bez ingerencji w wędzarnie zastosować dym z generatora. Jestem amatorem ale kilka wyrobów w swoim życiu już wykonałem i zarówno ja, jak również moja rodzina jesteśmy zadowoleni z wyrobów. Do tej pory wędziłem drewnem w swojej wędzarni i nie zrozumcie mnie źle, nie mam wcale zamiaru tego porzucać. Nie ma lepszych spotkań w męskim gronie Ale do rzeczy.... Moja wędzarnia, to kopia wędzarni Bogdana, tzw. "Bogdanka", potężna i piękna budowla. To właśnie w niej zamierzam zastosować m.in. proces wędzenia za pomocą dymogeneratora, choćby firmy zbiornik GD-01, bo taki zdaje się wejdzie do paleniska. Może sprecyzuje ten pomysł. Generator dymu GD-01 planuje umieścić w palenisku - patrząc na zdjęcie wędzarni, to po prawo są widoczne czarne drzwiczki do tego paleniska + fotka części paleniska od wewnątrz. Grzałkę z deflektorem i sterowaniem umieściłbym wówczas w dużej komorze wędzarniczej po lewo + fotka samej komory. Zamysł jest taki, że dymogenerator produkować będzie dym w palenisku i napuszczać go do przewodu dymnego niczym prawdziwe palenisko. Przewód dymny następnie oddawać będzie dym do komory wędzarni. Wówczas umieszczona w komorze wędzarni grzałka z deflektorem będzie ten dym równomiernie rozprowadzać po komorze. Ma to sens? Będzie zdrowo i smacznie? Co sądzicie?
-
Cieszę się niezmiernie, że wciąż mogę polegać na specjalistach tego forum. Projekt wędzarni wziąłem właśnie z tego forum. Ze 2 miesiące pisałem z Bogdanem jak mam się zabrać do budowania. Ależ on miał do mnie cierpliwość, to nie pojęte. Wędzarnia „Bogdanka”, która upiększa mój ogród, to przede wszystkim jego zasługa.
-
TOSHIBA, dziękuję za tabelę, że chciało się ją wstawić i wspomóc po ludzku w potrzebie Wracając do żeber! Wyszło super. Pierwszy raz jadłem żeberka z wędzarni, swojej roboty. Są pyszne. Pełne smaku i soczyste. Polecam. Dziękuję za sposób TOSHIBA Miałem zamieścić fotki, więc zacznę od początku. To ten cukierek Osuszanie na powietrzu. Osuszanie w komorze wędzarni. Wędzenie właściwe. Efekt końcowy. Wybaczcie brak elegancji na fotografii z żeberkami, nie było czasu w trakcie walki o kawałek mięsa
-
To już przeszłość. Teraz muszę zadbać o to aby udał się sposób BBQ przygotowania żeberek. Bogdanka to bestia, jeśli nie kontroluje się temperatury. Na spokojnie osiągnie 160 st. Grill to grill, a wędzarnia to inna bajka. Wszystkiego trzeba spróbować. Będę wiedział czy było warto, kiedy będę już po wędzeniu i po posiłku W każdym razie dziękuję za Twoje rady Arkadiusz. Na pewno po nie sięgnę w przyszłości. Jak przeliczasz stężenie peklówki w stosunku do ilości godzin?
-
Tak zrobię. Dziękuję za cierpliwość. Dam znać
-
Pisałeś, że na 20h peklowania powinno wystarczyć. Nie miałem 20h, tylko maks 15, dlatego zrezygnowałem z tej metody, która z resztą mi odpowiadała z uwagi na prostotę przygotowania. [Dodano: 28 mar 2021 - 09:53] Możesz, ale druga faza w 160 to już krócej Ile ?? Nie wiem, nie robiłem tak po prostu musisz popatrzeć i co jakiś czas chwycić za żebro (kość) i sprawdzić czy się luzuje, jak przeciągniesz to spadnie mięso z haka. Normalne wędzenie z dopiekaniem, jest do osiągnięcia temperatury. BBQ w wędzarni to pieczenie mięsa w dymie ( grillowanie w dymie) Możesz też zrobić po "amerykańsku" czyli tak długo piec (II faza) w 120 -140 stC, aż się rozpadną w małej ilości dymu , ale wtedy nie wieszasz ich w wędzarni, tylko kładziesz na jakiś sitach. Mięso jest tak mocno przeciągnięte temperaturowo, że po prostu rozpada się. Nie będę wieszał w takim razie na haku, tylko bezpośrednio na kiju. Postaram się jakoś ten pasek położyć kością do kija i powinno być ok.
-
Słuchaj, ile czasu żebra potrzebują posiedzieć w tych 60 st, zanim podniosę temp. do 160 st. na 2h? Czas, w którym mięso ma obeschnąć to jaki czas mniej więcej? Pytam, bo kiełbasa będzie się robiła w podobnej temp. przez 4-5h i chciałbym wiedzieć, kiedy mam dołożyć żeberka. Kurde, mam nadzieję, że te żeberka nie będą za suche mając na uwadze tak wysoką temp...
-
Rozumiem. Teraz mi to wyjaśniłeś obrazowo. A z tym piwem, to jak się dobrego zabrać? Oblewamy piwem mięso i dopiero rozpoczynamy proces nacieranie soli i przypraw? Czy już natarte zalewamy piwem, kiedy żebra leżą już w worku?
-
Wiesz, ja to wszystko ugniotłem porządnie. Jeśli tego nie zdejmę mechanicznie, to obawiam się, że zwyczajnie tego nie strzepnę. To mam na siłę zdejmować z wierzchu wszystkie te przyprawy, aby się nie przypalały?
-
Pierwsze koty za płoty. Założyłem worek na dłoń jak radziłeś i rozpocząłem proces. Na początek sól rozsyłałem równomiernie i zacząłem wcierać. Sól zaczęła się zbierać w większe grudy. Nie wiem czy tak powinno być, więc zacząłem ja wgniatać. Na to posypałam przyprawy. Ma to zaś dałem łyżkę miodu. I znowu zacząłem nacierać. Tak jak się spodziewałem, wszystko zaczęło odchodzić, więc zacząłem ugniatać ) Na to kolejna porcja przypraw i tym razem od razu ugniatałem. Zobaczymy co z tego wyjdzie Pasek żeber zwinąłem w rulon, nie wiem czy dobrze zrobiłem. Worek założyłem zwykły i skręciłem wszystko na cukierka. Nie da się tym sposobem wyzbyć całego powietrza, bo jednak to są żebra Już sobie darowałem cebulę i czosnek, bo przeczytałem Twój ostatni post po związaniu żeber w worku.