Skocz do zawartości

Angelos

Użytkownicy
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Angelos

  1. Jeśli te objawy by występowały to bym nawet nie pytał. Ziemniaki są absolutnie zdrowe i trzymane w przewiewnej skrzyni. Wilgoci w piwniczce nie ma (wilgotność jest :-)). Jednak ziemniaki to ziemniaki i swój zapach mają, który niestety czuć w piwniczce...
  2. Mięso będzie peklowane na sucho (na Lisiecką, świąteczną Halusi i mój autorski przepis :-)), więc będzie zamknięte w pojemnikach. Bardziej boję się o batony i naturalny flak. Nie będę zaryzykował i osadzanie zrobię w pokojowej przez 2-3h.
  3. Dzięki za uspokojenie:-) Jeden raz placki przeszły zapaszkiem. Najbardziej martwiło mnie osadzanie, a konkretnie to czy naturalny flak nie złapie zapachu.
  4. Mam takie pytanie do szanownego grona. Czy peklowane na kiełbasę mięso, a następnie osadzane batony mogę trzymać w piwniczce w której są ziemniaki (około 100kg)? Nie przejdzie zapach? Temperatura w piwniczce jest stała 6st.C.
  5. Czemu jesteś przeciw piro? Przecież pełni ono dokładnie to samo zadanie co peklosól/Saleta w wędzona. Pirosiarczyn potasu utlenia się po okolo 24h. Do mycia używa się bardzo rozcieńczonego...
  6. Ja swoją wiedzę opieram na produkcji wina, bo z tym mam trochę doświadczenia. Z sokiem może być podobnie jak z winem. Win w dzisiejszych czasach się nie pasteryzuje. Podlegają one mikrofiltracji i siarkowaniu, aby zabić wszelkie żyjątka. Może podobnie jest z sokami?
  7. Według mojej wiedzy to właśnie jest normalna pasteryzacja. W tej temperaturze giną drobnoustroje. Pomimo sterylności worka bakterie/drożdże są na owocach. Jeżeli nie użyjesz pirosiarczynu, to część trafi do soku. Innym sposobem jest pasteryzacja, którą stosujesz. Pierwszy sok, pewnie był źle zapasteryzowany (za niska temperatura bądź za krótki czas). Pasteryzacja została wymyślona po to, aby przechowywać wino w długich rejsach żaglowcami, więc powinno długo wytrzymać:-)
  8. Cześć Wydaje mi się, że bez pasteryzacji lub ubicia drożdżaków i bakterii pirosiarczynem długo nie poleży. Oczywiście mogę się mylić. Pozdrawiam.
  9. Dzięki wielkie za odpowiedzi. Jak dzieciaki się nie pochorują to w niedzielę zdam relację:-) Pozdrawiam.
  10. Dzięki Kostek. A czy zmiana kalibru i krojenia jedynki Twoim zdaniem znacząco wpłynie na smak?
  11. Czyli radzisz, żeby mięso zapeklowac przez 24h, potem wyrobić farsz napełnić flaki i znowu 24h? Czy raczej zapeklować mięso przez 24h, wyrobić i znowu 24h w lodówce, następnie napełnić flaki i osądzać 2-3h w temp. pokojowej?
  12. Witam wszystkich:-) Do tej pory popełniłem tylko jedna kiełbasę (wcześniej tylko wędzonki), w której nie używałem peklosoli. Wyszła pyszna (bo swoja:-)), jednak po poczytaniu forum, doszedłem do wniosku, że peklowanie jest niezbędne. W najbliższą sobotę planuję kolejne wędzenie i mam kilka pytań. 1. Czy po peklowaniu 48h, można skrócić kolejny czas w lodówce do 2-3 godzin? Z racji pracy mam czas od czwartku rana do niedzieli rana... W lisieckiej nie ma twego etapu, ale chciałbym w tym samym czasie zrobić przepis Dziadka, a tam jest peklowanie 48h, i kolejne 12h po wyrobieniu. 2. Czy przy zmianie jelita na wp 25-28 i pokrojeniu jedynki w kostkę 1,5-2cm wyjdzie coś o zbliżonym smaku do lisieckiej Kostka? Rodzina nie gustuje w grubych kiełbasach, a przepis wygląda pysznie. Z góry dzięki za odpowiedzi i gratuluję pięknej i zapewne pysznej kiełbaski:-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.