Witam wszystkich:-) Do tej pory popełniłem tylko jedna kiełbasę (wcześniej tylko wędzonki), w której nie używałem peklosoli. Wyszła pyszna (bo swoja:-)), jednak po poczytaniu forum, doszedłem do wniosku, że peklowanie jest niezbędne. W najbliższą sobotę planuję kolejne wędzenie i mam kilka pytań. 1. Czy po peklowaniu 48h, można skrócić kolejny czas w lodówce do 2-3 godzin? Z racji pracy mam czas od czwartku rana do niedzieli rana... W lisieckiej nie ma twego etapu, ale chciałbym w tym samym czasie zrobić przepis Dziadka, a tam jest peklowanie 48h, i kolejne 12h po wyrobieniu. 2. Czy przy zmianie jelita na wp 25-28 i pokrojeniu jedynki w kostkę 1,5-2cm wyjdzie coś o zbliżonym smaku do lisieckiej Kostka? Rodzina nie gustuje w grubych kiełbasach, a przepis wygląda pysznie. Z góry dzięki za odpowiedzi i gratuluję pięknej i zapewne pysznej kiełbaski:-)