Skocz do zawartości

Belizariusz

Użytkownicy
  • Postów

    217
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Belizariusz

  1. To tylko teoria. Każda wędzarnia jest inna, stoi w innym miejscu, posiada inny wlot i wylot powietrza, jak rówież jest inaczej, inną metodą oraz z inną mocą ogrzewana. Te czynniki, a zapewne i wiele innych powodują, że nie da ustalić jakiś ogólnych reguł odnoszących się do optymalnego sposobu wędzenia i korzystania z DG. Aby wygodnie korzystać z danej wędzarni, trzeba ją poznać, czyli wędzić w niej kilka razy. W moim przypadku, kiedy jest duży wiatr, dobre efekty daje przymknięcie nawiewu i otworzenie otworów wylotowych na maksimum. Odwrotnie jest w przypadku braku wiatru. Nie oznacza to jednak, że te zasady mają zastosowanie we wszystkich wędzarniach.
  2. Pal licho ilość spalanych zrąbek. Jeżeli DG dymi jak należy, to nie ma to, jak dla mnie, żadnego znaczenia. Kiedy wędziłem wczoraj było bezwietrznie, ale co jakiś czas zrywały się większe porywy wiatru, rozpalając żar dymogeneratora poprzez otwory służące do zapalania. W takiej sytuacji w ogóle wyączałem pomkę, a generator dalej dymił przez jakiś czas. Nie wiem, czy mam rację, ale moim zdaniem mocne rozpalenie dymogeneratora poprzez stosowanie mocnego nawiewu powietrza, przynosi dobre efekty przez góra kilkanaście minut. Po tym czasie, mimo widocznego w popielniku intensywnego żaru, dymu jest coraz mniej, aż do zupełnego jego zaniku. To prawdopodobnie jest efekt, który opisał wyżej MIKI.
  3. O to, to... Taki był mój zamiar, gdy przystąpiłem do wycinania tej kratki z siatki. Podzieliłem się moim pomysłem, bo jak sądzę poza mną są na Forum koledzy, którzy użytkują DG o podobnej konstrukckcji, którzy być może mieli podobne kłopoty jak ja, podczas ich użytkowania a nie chcą wchodzić w zbyt skomplikowane przeróbki.
  4. Średnica mojego dymogeneratora to 9 cm. Mój dymogenerator, po tej drobnej modyfikacji, nie jest uciążliwy w użytkowaniu. Będę wkrótce robił we własnym zakresie dymogenerator o innej konstrukcji, wzorowany na pokazanym przez MIKI, przeznaczony do większej wędzarni. Zamierzam siatkę rusztu umieścić nad rurą dymową. W moim DG otworów nie zamierzam wiercić, bo to już jest dużo bardziej skomplikowane, niż wycięcie tej siatki, którą zrobiłem. Mówiąc o łuskach miałem na myśli płytki kostne, których ten filet był pozbawiony.
  5. To były filety jesiotra, więc mięso zostało pozbawione łusek. Ale sama skóra była równie twarda, jak ta na słoninie, albo nawet twardsza. By włożyć haczyki musiałem ją przebijać widelcem grilowym, bo próbując zrobić to nóżem, o mało nie amputowałem sobie palca. Reasumując ; moim zdaniem najskuteczniejszą metodą służącą do przebicia skóry tej ryby, byłyby strzały z broni palnej oddane do fileta Wracając do tematu siatki na koszyczki. Do końca nie byłem zadowolony. Mój DG jest dość niewielki, więc ten zastosowany i odpowiednio uformowany pasek siatki zakrywał prawie całą średnice komory zasypowej. Pozostawała jednak niewielka szczelina przy wejściu rury dymowej do komory zasypowej albo przy końcu rury, w zależności od miejsca w którym założyłem siatkę na rurę dymową. Ze względu na rozmiar użytego paska siatki, można ją było trochę przesuwać po rurze dymowej w każdą stronę. W związku z tym spróbuje zrobić dwie mniejsze, pasujące do siebie lub zachodzące na siebie siatki. Poza tym rozejrzę się za czymś odpowiedniejszym, co pozwoli w pełni oddzielić przestrzeń nad i pod siatką. Może coś takiego się nada ; http://technometal.pl/siatka-tkana-1000-oczko-6-drut-1-stalowa,3,247,96
  6. Dostałem odcinek taśmy od znajomego, który robi koszyczki zanętowe. Koszyczek kupisz w każdym sklepie wędkarskim, tylko musisz brać jak największy. https://www.google.pl/search?q=koszyczek+zan%C4%99towy&tbm=isch&ved=2ahUKEwj64964lfjvAhUJcBQKHfIpDkIQ2-cCegQIABAA&oq=koszyczek+zan%C4%99towy&gs_lcp=CgNpbWcQARgAMgIIADICCAAyAggAMgIIADIECAAQGDIECAAQGDIECAAQGDIECAAQGDIECAAQGDIECAAQGDoECAAQQzoICAAQsQMQgwE6BQgAELEDOgQIIxAnOgcIABCxAxBDOgYIABAIEB5Qg87KFVj2gcsVYPSXyxVoAHAAeAKAAaYFiAGNG5IBDDAuMTQuMS4xLjEuMZgBAKABAaoBC2d3cy13aXotaW1nwAEB&sclient=img&ei=mvRzYPquE4ngUfLTuJAE&bih=757&biw=1600#imgrc=4ueXGfjxBcWJyM Nie wiem jednak, czy po przecięciu koszyczka i uformowaniu nie będzie za mało siatki, aby go odpowiednio uformować. Możesz spróbować z jakąś inną siatką, niekoniecznie z koszyczka zanętowego. Ja za pierwszym razem zrobiłem z tej siatki owal o średnicy większej niż rura dymowa, który założyłem na rurę dymową. To rozwiązanie nie zdało egzaminu. Dopiero ten ostatni wynalazek zadziałał. Dziś wędziłem pstrągi i filet z jesiotra, bardziej aby przekonać się, czy to ustrojstwo działa przy włączonej grzałce, bo pierwsza próba przeprowadzona została w zimnej wędzarce. Ryby kupiłem w Selgrosie o 14-tej, a o 16--tej zacząłem po nasoleniu suszyć, by o 17-tej rozpocząć wędzenie. Wiem, wiem, trochę krótko czekałem po nasoleniu, ale ryby wyszły OK. Córka twierdzi, że załapały się na pudle, zaraz po mojej kiełbasie w stylu lisieckiej. Cztery godziny minęły bezproblemowo. Bawiłem się jedynie potencjometrem pompki i czasem stukałem w DG. P.S. Nigdy bym nie przypuszczał, że jesiotr ma taką pancerną skórę, Ledwo go nabiłem na haki o mało nie tacąc palca
  7. Dziękuje. Tyś mi był inspiracją MIKI P.S. Właśnie podsuszam pstrągi oraz jesiotra. Pierwszy raz będę wedził w elektryku ryby.
  8. Wracając do czasu dymienia DG. Używany przeze mnie dymogenerator nie ma popielnika. Zamontowanie tej części wiązałoby się z dość znaczną ingerencją w jego budowę. Do tej pory maksymalny czas przez jaki moje urządzenie wytwarzało dym, to około 1 godziny. Mniej więcej po tym czasie koniecznym był demontaż DG i czyszczenie rurki dymowej a zwłaszcza otworów, którymi dostawał się do niej dym. Blokowane one były przez niedopalone zrębki. Dziś dokonałem drobnej modyfikacji DG, mającej na celu zapobieżenie temu zjawisku. W ciągu kilku minut z siatki z jakiej wytwarzane są wędkarskie koszyczki zanętowe wykonałem rodzaj obejmy, która zasłania rurkę dymową, sięgając do dna dymogeneratora. Spełnia ona też w jakimś stopniu rolę siatki popielnika. Wygląda to tak, jak na poniższych zdjęciach. Przetestowałem, zasypując zrębkami około 2 cm nad rurkę. Dymiłem 2 godziny, do czasu, gdy w DG pozostało trochę zrębków na dnie komory zasypowej a dym przestał powstawać. I jeszcze wygląd otworów w rurze dymowej po wyjęciu z DG.
  9. Dzięki. Już kumam o co chodzi. Muszę w takim razie przemyśleć wszystko raz jeszcze.
  10. Czy ten ruszt jest powyżej, czy poniżej rury dymowej ? Czy mógłbyś wrzucić zdjęcie rusztu z boku oraz pokazać jak on jest zamontowany w rurze dymowej ? Oczywiście po wyjęciu rury z komory zasypowej.
  11. W linku poniżej Czech pokazuje, jak zmodyfikował dymogenerator. Wywalił ten pseudo ruszt i w jego miejsce dał blachę z nawierconymi otworami. Zaślepił dotychczasowy otwór służący do zapalania zrębków i wywiercił nowy, mniejszy, niżej. https://www.youtube.com/watch?v=aFBZQBEimig&ab_channel=bradmantom
  12. Sądzę, że rolą tego rusztu nie jest przesiewanie popiołu, lecz zapobieganie zatykaniu otworów rury dymowej, w części która znajduje się w komorze zasypowej wsypywanymi zrębkami. Zauważ, że tę siatkę zamontował tuż nad rurą dymową. Link do testów dymogeneratorów Czecha ; https://www.youtube.com/watch?v=VytGWcmnOKY&ab_channel=bradmantom
  13. W linku poniżej kolejny, inny dymogenerator Czecha. Ten ma ruszt a rurkę dymową ma puszczoną obok komory zasypowej. https://www.youtube.com/watch?v=pDKQHwN9EqU&ab_channel=bradmantom
  14. Zobaczymy. Zamówiłem już potrzebne komponenty. Spróbuje zrobić DG według projektu Czecha, z lekkimi modyfikacjami. Jako komorę zasypową zamierzam wykorzystać profil prostokątny. Łatwiej będzie frezować otwory. Ponoć prostokątny profil jest do bani, bo powoduje zawieszanie zrębków. Jak przeczytałem był to problem dymogeneratorów kolegi Rogera..
  15. Rozumiem. To też jest jakieś rozwiązanie.
  16. Gdyby nie przepuścił rury dymowej na górze, poprzez rurę zasypową, to jak dym miałby dostać się do komory wędzarniczej ? Jakimś obejściem ?
  17. Poniżej link do filmu, na którym pokazano, jak pewien Czech wykonał dymogenerator wykorzystując różne pomysły z netu. Mimo, że wylot dymu jest na górze rury zasypowej, dym zasysany jest z dolnego paleniska. Film ma polskie napisy. https://www.youtube.com/watch?v=pfa5x2jsf4A&ab_channel=bradmantom
  18. Ja kurczaków i innego drobiu nie parzę ani przed, ani po wędzeniu. Mięso obficie solę i pozostawiam na minimum 6 godzin w chłodnym miejscu. Tylko raz musiałem kiedyś parzyć wędzonego kurczaka, bo tam gdzie miał więcej mięsa, był surowy. Parzenie zmienia całkowicie smak mięsa. Poza tym przestaje być ono soczyste. Przed świętami wędziłem kilka razy drób w nowej wędzarce elektrycznej, by poznać jej działanie. Najpierw szedł dym w temperaturze 50 stopni ( w udzie 40 stopni ), potem podpiekałem do temperatury 72 stopni w mięsie. Na drugim i trzecim zdjęciu pierś indycza zasznurowana, wyglądająca jak szynka wieprzowa. Wędziłem też pierś indyczą przez 9 godzin w zimnym dymie, ale w tym przypadku mięso zapakowałem po wędzeniu próżniowo i parzyłem przez godzinę w temperaturze ok. 80 stopni.
  19. Nie za bardzo sobie odpowiedziałem. Dziś, kiedy zupełnie nie wiało, dymogenerator ledwo co dymił. Dopiero otworzenie nawiewu na full oraz zwiększenie mocy pompki poprawiło sytuację. Poza tym chciałem się dowiedzieć na czym polega ta szczególna uwaga skierowna na otwory na górze podczas projektowania wędzarni. Chodzi o ich usytuowanie, wielkość ?
  20. Jasne jest położenie siatki w rurze zasypowej. Ale czy mógłbyś wrzucić zdjęcie samej siatki, zrobione od góry ?
  21. Uprzejmie proszę o rozwinięcie tej myśli. W przypadku mojej wędzarki, podczas pierwszego wędzenia elektrykiem, dymogenerator b. szybko przestawał dymić, mimo że w otworach do zapalania był widoczny żar. Rozwiązaniem okazało się przymknięcie dolotu powietrza, zmniejszenie wydajności pompki oraz powiększenie otworów wylotowych ze skrzyni wędzarniczej. Mimo wszystko ten problem nadal występuje przy silnym wietrze, choć takie sytuacje zdarzają się o wiele rzadziej.
  22. Polemizowałbym. Wielu użytkowników Forum pisało, że w przypadku dużego wiatru, osłaniało otwory do zapalania, bo wiatr powodował nadmierne rozpalanie zrębków. Co do mojego dymogeneratora to jest to najprostsza konstrukcja, coś jak dymogenerator pomysłu kolegi Rogera, opisany tutaj : /topic/13690-dymogenerator-podci%C5%9Bnieniowy-jak-wykona%C4%87-od-a-do-z/. Zasadnicza różnica jest taka, że ten mój nie ma skośnego ścięcia od dołu w rurce dymowej, tylko dwa otwory w ściance, na dole rury.Przy sobotnim wędzeniu, kiedy był mnieszy wiatr dymił bezproblemowo, z pompką na minimum ciągu.
  23. Wędziłem w ubiegłą sobotę. Od czasu do czasu zrywał się duży wiatr, W pewnym momencie wyłączyłem w ogóle pompkę, a DG i tak nadal dymił, bo powietrze dostawało się do komory spalania otworami służącymi do rozpalania.
  24. To by było zbyt proste. U mnie ten proces następował nawet kiedy zrębki były powyżej otworu wyprowadzającego dym i powyżej otworów służących do zapalania DG. Wiem, bo po otworzeniu pokrywy i odczekaniu, aż atmosfera wewnątrz się oczyści zaglądałem tam. Rury dymowej nie było widać, bo była zasypana zrębkami. Być może było tak jak napisałeś, bo na wysokości rury, po wypaleniu się części zrębek, powstawała przerwa pomiędzy tymi, które były na dole a tymi, które się zawiesiły a znajdowały się na górze rury zasypowej.
  25. To bardzo eleganckie stwierdzenie i obiektywne. Ten dym ma żółty kolor i śmierdzi okropnie. U mnie też pojawia się z chwilą, gdy generator traci możliwość wytwarzania dymu, mimo że w otworach służących do zapalania widać, że proces palenia trwa. W takim momencie zmiana nastawień pompki nie ma już żadnego wpływu na intensywość palenia zrębków.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.