Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

CO ŁĄCZY FACETA Z KOTEM

 

1. Wrzeszczy kiedy jest głodny.

2. Zawsze pcha się do łóżka.

3. Wystarczy go pogłaskać i od razu podnosi ogon do góry.

4. Kiedy ktoś go pogłaszcze zaraz domaga się więcej.

5. Lubi ocierać się o twoja przyjaciółkę.

6. Nie lubi obcinania pazurów.

7. Czasem ma problemy z trafieniem do kuwety.

8. Ciężko przemówić mu do rozumu.

9. Jak jest zły, to zaszywa się w kącie i się nie odzywa.

10. Nie sprząta po sobie.

11. Wpycha nos do każdego garnka cały dzień.

13. Cały czas by spał.

12. Nie wyjaśnia, czemu zniknął na cały dzień.

(znalezione w internecie)

Jędruś!
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45250
Udostępnij na innych stronach

Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkoły

publicznej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, że

Jasiu jest diabłem wcielonym wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasia ze

szkoły.

Ojciec więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej.

Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca i historia się powtarza - o powieść o znerwicowanych kolegach i koleżankach , o połamanych meblach w szkole itp. Ojciec wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły Jezuitów (że Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia). Jak wymyślił tak i zrobił. Po miesiącu wzywają Jezuici ojca Jasia na wywiadówkę. Ojciec przygotowany na najgorsze... przychodzi i słyszy, że dawno takiego porządnego ucznia jak Jasiu nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest przygotowany, uczy się pilnie itp. Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał , postanowił Jasia zapytać co ją spowodowało !?

Jaś na to: - Ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę - wisi człowiek na krzyżu, u dyrektora człowiek na krzyżu. Ojciec ...!!!

Tam się z ludźmi nie pier... !!! :devil:

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45366
Udostępnij na innych stronach

Chłopak odprowadza swoją dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:

- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...

- Tutaj?! Jesteś nienormalny.

- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...

- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...

- Ale to tylko "laska", nic wiecej... kobieto...

- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...

- No dawaj nie bądź taka...

- Powiedziałam Ci że nie i koniec!

- No weź, tu się schylisz i nikt Cię nie zobaczy, głupia.

- Nie!

W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:

- Tata mówi że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi, że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego cholernego domofonu bo jest 3 rano! :blush:

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45370
Udostępnij na innych stronach

Z racji tego że jeżdżę ciężarówką mój brat zadał mi zagadkę

-Dlaczego kierowca tira gdy wysiada z ciężarówki to kopie w koło?

-Żeby mu się torba od d..y odkleiła :)

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45418
Udostępnij na innych stronach

W celu rozproszenia nudy podczas długiego lotu

1. Wyjmujemy laptopa z torby i kładziemy na kolanach

2. Powoli i spokojnie otwieramy go

3. Włączamy

4. Upewniamy się, ze osoba obok nas patrzy na ekran

5. Włączamy Internet Explorer

6. Zamykamy oczy, wznosimy głowę ku niebu i poruszamy bezgłośnie wargami

7. Bierzemy głęboki wdech i klikamy na następujący link:

 

http://www.thecleverest.com/countdown.swf

 

8. Obserwujemy minę osoby obok!

 

:shock: :shock:

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45422
Udostępnij na innych stronach

Zatrzymuje dziewczyna jakiś samochód dostawczy i pyta Panie do Bełchatowa. Odp krótka tak. Więc zdejmuje majtki i wsiada. Kierowca prawie w szoku cały czas myśli dlaczego zdjęła majtki ?. W końcu nie wytrzymał i pyta - dlaczego Pani zdjęła majtki przed wejściem do samochodu?

Odp. Bo wy kierowcy macie zawsze brudne ręce i nie chciałam, żeby mi Pan pobrudził majtki.

Do życia potrzeba piwa kiełbasy i chleba
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45433
Udostępnij na innych stronach

Dowcip podatkowy...

Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczy stanął przed świętym Piotrem. Ten mówi:

• Niestety, przyjacielu - Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz. Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych. Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba.

Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty Piotr przeznaczył. Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył swego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego babsztyla, że w porównaniu z nią kobieta naszego bohatera była niczym erotyczny sen nastolatka.

• Czołem, stary! Jak to się stało, że urzędujesz z taką paszczurą?!

• Hm, no wiesz, zmarło mi się niedawno i Święty Piotr powiedział mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą kasę, i że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym mięchem, które widzisz.

Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie wspomagać się nawzajem w biedzie. Kiedy już mieli się rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli.

• Hej, stary! Rany bosskie, skądżeś ty, stary kawaler, dorwał taką lufę?

• Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona leżała koło mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks. Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy się skończymy kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy coś jak:

"jeb*** podatek dochodowy od osób fizycznych :devil:

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45450
Udostępnij na innych stronach

Operacja urologiczna. Pacjent leży na stole. Obok krząta się młoda pielęgniareczka. Wchodzi chirurg z rękami w sterylnych rękawiczkach.

- Siostro proszę poprawić penisa... Uhm, dobrze, a teraz pacjentowi!

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45476
Udostępnij na innych stronach

W pewnej mieścinie był piekarz, który piekl pieczywo nie nadające się w

ogóle do jedzenia. W sekrecie przed nim zebrali się mieszkańcy i postanowili

uradzić co z nim zrobić... Radzą tak kilka godzin i nic nie mogą wymyślić...

W pewnym momencie wstaje kowal, chłop wielki i barczysty jak wół i mówi :

- Może mu pierd&*nę!?...

Na co ludzie mówią:

- Nie no... tak nie można... w końcu mamy tylko jednego piekarza, nie możemy

zostać tak w ogóle bez... i dalej debatują...

Za jakiś czas znowu wstaje kowal i mówi:

- To może pierd&*nę stolarzowi!?... mamy dwóch...

 

 

Dwóch żydów zwiedza Watykan................jeden mówi do

drugiego.................zobacz, a zaczynali od stajenki.

 

 

Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna

pytać pierwszego delikwenta.

-Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi ?

- Otworzę okno.

- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w

aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna ?

- ?

- Dziękuję panu. Dwója.Następny proszę.

Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.

Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi

śliczna studentka. Profesor pyta :

- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi ?

- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka

- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.

- To jeszcze zdejmuję spódnicę.

- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.

- To zdejmuję stanik.

Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi :

- Panie profesorze mogę jeszcze zdjąć majtki ale nawet jakby mnie mieli

wyr...ać wszyscy faceci w autobusie to okna nie otworzę ...

Pozdrawiam stolarzM.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45498
Udostępnij na innych stronach

Fragment księgi skarg i wniosków:

Skarga z 1988 roku:

Odmówiono mi sprzedaży miodu z wystawy (podpis nieczytelny).

Wyjaśnienie kierownika wpisane pod skargą:

Miód znajdujący się na wystawie będzie sprzedany po zmianie dekoracji. Jest już sporządzona lista na te towary, ale klient stwierdził, ze tyle to on nie będzie czekał.

Skarga z 1988 roku:

Chciałam kupić kilogram cukru i kawę, pokazując legitymację II grupy inwalidztwa. Pani ze stoiska cukierniczego nie chciała mnie obsłużyć poza kolejnością. Wreszcie gdy mnie załatwiała, cały czas ubliżała, co spowodowało podburzenie stojących w kolejce ludzi. Na skutek jej zachowania jakiś wulgarny typ wyrwał mi kawę i wrzeszczał koło ucha, że ma w dupie moją legitymację inwalidzką - Stanisława Ostrowska.

Dopisek innej osoby:

Byłem świadkiem. Klientka, rzekomo inwalidka, odgrażała się, ze nas tu wszystkich urządzi. Sama sprowokowała taką, a nie inna reakcję stojących w 30-osobowej kolejce. Nie mam nic przeciwko ludziom z przywilejami, ale czy muszą robić zakupy akurat po 16, gdy normalni ludzie wychodzą z pracy, i przeszkadzać. Poza tym kawa jest używką, a nie artykułem pierwszej potrzeby

Skarga z 1978 roku:

Zamiast kawy podano mi w waszym barze cienka lurę.

Dopisek inspektora nadzoru:

Proponuje organizowanie comiesięcznych narad z bufetowymi, które legitymują się negatywnymi wynikami naparów kawowych.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45539
Udostępnij na innych stronach

Dziś stwierdzono u mnie Syndrom Starczego Braku Skupienia Uwagi /SSBSU/.

Przejawia się on następująco:

- Decyduję się na podlanie ogródka.

- Kiedy rozwijam wąż do podlewania ogrodu, patrzę na mój samochód i

stwierdzam, że wymaga umycia.

- Kiedy udaję się po kluczyki do samochodu zauważam leżącą na stole

pocztę i rachunki, które wcześniej wyjąłem ze skrzynki.

- Postanawiam przejrzeć pocztę przed umyciem samochodu.

- Kładę kluczyki na stole, wrzucam reklamy do kosza i zauważam, że jest

pełny.

- Decyduję się odłożyć rachunki i opróżnić kosz.

- Wtedy przychodzi mi na myśl, że wychodząc z koszem do śmietnika będę

blisko skrzynki pocztowej więc mogę najpierw wysłać rachunki płatne

czekiem.

- Biorę do ręki leżącą na stole książeczkę czekową i stwierdzam, że

został mi jeden czek. Nowa książeczka czekowa jest w biurku w gabinecie.

-Wchodzę do gabinetu a na biurku stoi puszka Coca Coli, którą niedawno

piłem.

- Stwierdzam, że Coca Cola jest ciepła i trzeba ją wstawić do lodówki.

- Idąc do kuchni z Coca Colą w ręku zwracam uwagę na kwiaty na parapecie

wymagają podlania.

- Odstawiam Coca Colę na parapet i odkrywam leżące tam moje okulary,

których szukałem od samego rana.

- Postanawiam, że lepiej będzie jeżeli je zaraz położę z powrotem na

biurko, ale najpierw podleję kwiaty.

- Odkładam okulary na parapet i idę do kuchni po wodę. Nagle zauważam

pilota telewizyjnego. Ktoś zostawił go na stole kuchennym.

- Zdaję sobie sprawę, że wieczorem kiedy będziemy chcieli oglądać

telewizję będę znowu szukał pilota i nie przypomnę, że jest na stole

kuchennym. Decyduję się położyć go na miejsce przy telewizorze. Tam

gdzie powinien być. Ale najpierw podleję kwiaty.

- Przy nalewaniu wody do dzbanka wylewa się trochę na podłogę. Odkładam

pilota na stół, biorę szmatę i wycieram podłogę.

- Wracam do pokoju i próbuję sobie przypomnieć co ja właściwie chciałem

zrobić.

Pod koniec dnia:

- Ogród jest nie podlany

- Samochód jest nie umyty

- Rachunki są nie zapłacone

- Puszka ciepłej Coca coli stoi na biurku

- Kwiaty są suche

- Jest tylko jeden czek w mojej książeczce czekowej

- Nie mogę znaleźć pilota telewizyjnego

- Nie mogę znaleźć moich okularów

- I nie wiem co zrobiłem z kluczykami od samochodu

A kiedy zastanawiam się dlaczego dzisiaj nic nie zostało zrobione jestem

naprawdę zdumiony bo wiem, że przez calutki dzień byłem bardzo zajęty i

jestem rzeczywiście zmęczony. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to

poważny problem.

Mam jeszcze prośbę. Przekaż tę informację wszystkim, których znasz, bo

nie pamiętam komu ją już opowiadałem.

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45541
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcia pochodzą z portalu www.wp.pl

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45643
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Ten piesek zbiera na kiełbaskę na Krupówkach w Zakopanym . :smile:

 

Pozdrawiam

Niech pożywienie będzie naszym lekarstwem .



Konserwanty zabijają powoli !!!

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45647
Udostępnij na innych stronach

Trąba słonia

Idzie przez las gepard, aż tu widzi w głębokim dole siedzi słoń i prosi o pomoc bo nie może z niego wyjść, gepard przyprowadził do pomocy jagurara i wspólnymi siłami uwolnili słonia, za jakiś czas obok tego samego dołu przechodzi słoń i widzi, że w dole siedzi gepard i też prosi o pomoc, słoń wpuścił do dołu swoją „trąbę” :wink: i w ten sposób uwolnił geparda. Jaki z tego morał? Jak się ma dobrą trąbę to można się obejść bez jaguara. :grin:

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45651
Udostępnij na innych stronach

Wiesław, coraz krótsza ta opowieść :grin:

 

BARDZO MĄDRA STARA CHIŃSKA BAJKA Z MORAŁEM:

 

Idzie Gepard przez dżunglę i słyszy wołanie:

- Na pomoc, help!

Patrzy, a tu Słoń wpadł do rozpadliny i nie może wyjść.

Słoń:

- Pomóż mi wyjść!...

Gepard:

- No dobra - podaje mu łapę i ciągnie. Ale Słoń jest za ciężki.

- Słuchaj, skoczę po mojego kumpla Jaguara to razem cię wyciągniemy.

No i polazł.

Przyszedł Gepard z Jaguarem i wyciągnęli Słonia.

Minął tydzień. Idzie Słoń przez dżunglę i słyszy wołanie o pomoc.

Patrzy, a tu Gepard wpadł do rozpadliny.

Gepard:

- Pomóż mi, Słoniu!...

Słoń:

- No jasne, mój przyjacielu! Podam ci mojego członka, złapiesz się go i cię

wyciągnę, OK?

Słoń podał członka Gepardowi.

Ten złapał się i wyszedł z dziury.

MORAŁ:

Jak masz dużego członka to niepotrzebny ci JAGUAR

Pozdrawiam :wink:

Carpe diem - raz kozie death

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45654
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof, a gdzieżeś to znalazl? :sad:

widzę, że pamiętasz wszystkie dowcipy ze strony :cry:

Wysłany: Sro Paź 01, 2008 9:04 pm

 

Wszystkie to może nie :rolleyes: :grin:

 

Pozdrawiam :wink:

Carpe diem - raz kozie death

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45662
Udostępnij na innych stronach

Wspomnienia porywaczy.

 

Poniedziałek

Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.

 

Wtorek

Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.

 

Środa

Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami.

Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów. Wypuściliśmy, a co tam.

 

Czwartek

Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę

pasażerów i pilotów.

 

Piątek

Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych.

Impreza do rana.

 

Sobota

Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.

 

Poniedziałek

Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy,

strażacy, nawet jacyś marynarze.

 

Wtorek

Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza. Do pilotów

przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.

 

Środa

Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.

 

 

No może się uda – (uwolnić).

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45730
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie to może nie

no dobra nie bedę sie spierał, nie chodzi przecież o szczegóły, to tak samo jak w tym dowcipie:

 

Idzie facet po piwku ulicą i nie wie gdzie sie znajduje :cry: pyta napotkanego przechodnia, przepraszaaaam paaaaaaaaaana, a gdzie ja teraz jeeeestem :question: jest pan na ulicy Marszałkowskiej :!: nie chodzi mi o szczegóły proszę powiedzieć w jakim mieście :wink:

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45762
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.