majsa Opublikowano 7 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #501 Opublikowano 7 Listopada 2008 Zabawne ujęcia :grin: Pozdrawiam :wink: Cytuj Majsa Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45185 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andriu53 Opublikowano 8 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #502 Opublikowano 8 Listopada 2008 CO ŁĄCZY FACETA Z KOTEM 1. Wrzeszczy kiedy jest głodny. 2. Zawsze pcha się do łóżka. 3. Wystarczy go pogłaskać i od razu podnosi ogon do góry. 4. Kiedy ktoś go pogłaszcze zaraz domaga się więcej. 5. Lubi ocierać się o twoja przyjaciółkę. 6. Nie lubi obcinania pazurów. 7. Czasem ma problemy z trafieniem do kuwety. 8. Ciężko przemówić mu do rozumu. 9. Jak jest zły, to zaszywa się w kącie i się nie odzywa. 10. Nie sprząta po sobie. 11. Wpycha nos do każdego garnka cały dzień. 13. Cały czas by spał. 12. Nie wyjaśnia, czemu zniknął na cały dzień. (znalezione w internecie) Cytuj Jędruś! Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45250 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miro Opublikowano 9 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #503 Opublikowano 9 Listopada 2008 http://img394.imageshack.us/img394/1968/ad36796af5zq9.th.jpghttp://img394.imageshack.us/images/thpix.gif Cytuj www.wyroby-domowe.pl Miro zaprasza na zakupy.Własne wyroby? To prostsze niż ci się wydajeBlog: Wyroby domowe wg MiroFB: Własne wyroby domowe Doładowanie forumowej świnki-skarbonki za FREE- KLIK Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45333 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Wiesław Opublikowano 9 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #504 Opublikowano 9 Listopada 2008 Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkołypublicznej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, żeJasiu jest diabłem wcielonym wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasia zeszkoły.Ojciec więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca i historia się powtarza - o powieść o znerwicowanych kolegach i koleżankach , o połamanych meblach w szkole itp. Ojciec wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły Jezuitów (że Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia). Jak wymyślił tak i zrobił. Po miesiącu wzywają Jezuici ojca Jasia na wywiadówkę. Ojciec przygotowany na najgorsze... przychodzi i słyszy, że dawno takiego porządnego ucznia jak Jasiu nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest przygotowany, uczy się pilnie itp. Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał , postanowił Jasia zapytać co ją spowodowało !?Jaś na to: - Ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę - wisi człowiek na krzyżu, u dyrektora człowiek na krzyżu. Ojciec ...!!! Tam się z ludźmi nie pier... !!! :devil: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45366 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Wiesław Opublikowano 9 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #505 Opublikowano 9 Listopada 2008 Chłopak odprowadza swoją dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny: - Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę... - Tutaj?! Jesteś nienormalny. - Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie... - Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna... - Ale to tylko "laska", nic wiecej... kobieto... - Nie, a jak ktoś będzie wychodził... - No dawaj nie bądź taka... - Powiedziałam Ci że nie i koniec! - No weź, tu się schylisz i nikt Cię nie zobaczy, głupia. - Nie! W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi: - Tata mówi że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi, że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego cholernego domofonu bo jest 3 rano! :blush: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45370 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Wiesław Opublikowano 10 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #506 Opublikowano 10 Listopada 2008 Podobno są tam 3 różnice pomiędzy nimi. majsa, no ładny dowcip, mało mi serce nie stanęło :grin: :devil: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45415 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej D. Opublikowano 10 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #507 Opublikowano 10 Listopada 2008 Z racji tego że jeżdżę ciężarówką mój brat zadał mi zagadkę-Dlaczego kierowca tira gdy wysiada z ciężarówki to kopie w koło?-Żeby mu się torba od d..y odkleiła Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45418 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość beza Opublikowano 10 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #508 Opublikowano 10 Listopada 2008 W celu rozproszenia nudy podczas długiego lotu1. Wyjmujemy laptopa z torby i kładziemy na kolanach2. Powoli i spokojnie otwieramy go3. Włączamy4. Upewniamy się, ze osoba obok nas patrzy na ekran5. Włączamy Internet Explorer6. Zamykamy oczy, wznosimy głowę ku niebu i poruszamy bezgłośnie wargami7. Bierzemy głęboki wdech i klikamy na następujący link: http://www.thecleverest.com/countdown.swf 8. Obserwujemy minę osoby obok! :shock: :shock: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45422 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 10 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #509 Opublikowano 10 Listopada 2008 Zatrzymuje dziewczyna jakiś samochód dostawczy i pyta Panie do Bełchatowa. Odp krótka tak. Więc zdejmuje majtki i wsiada. Kierowca prawie w szoku cały czas myśli dlaczego zdjęła majtki ?. W końcu nie wytrzymał i pyta - dlaczego Pani zdjęła majtki przed wejściem do samochodu? Odp. Bo wy kierowcy macie zawsze brudne ręce i nie chciałam, żeby mi Pan pobrudził majtki. Cytuj Do życia potrzeba piwa kiełbasy i chleba Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45433 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pedro Opublikowano 10 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #510 Opublikowano 10 Listopada 2008 I to akurat do Bełchatowa. :rolleyes: :grin: :grin: Ciekawe. Znam jednego z Bełchatowa. Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45439 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomuś Opublikowano 11 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #511 Opublikowano 11 Listopada 2008 Maxell Bełchatów Nie Lut 13, 2005 10:21 pm Nie Lis 09, 2008 9:54 pm 3328 :shock: :grin: :grin: :grin: :grin: Cytuj Tomuś Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45443 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Wiesław Opublikowano 11 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #512 Opublikowano 11 Listopada 2008 Dowcip podatkowy... Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczy stanął przed świętym Piotrem. Ten mówi: • Niestety, przyjacielu - Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz. Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych. Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba. Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty Piotr przeznaczył. Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył swego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego babsztyla, że w porównaniu z nią kobieta naszego bohatera była niczym erotyczny sen nastolatka. • Czołem, stary! Jak to się stało, że urzędujesz z taką paszczurą?! • Hm, no wiesz, zmarło mi się niedawno i Święty Piotr powiedział mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą kasę, i że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym mięchem, które widzisz. Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie wspomagać się nawzajem w biedzie. Kiedy już mieli się rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli. • Hej, stary! Rany bosskie, skądżeś ty, stary kawaler, dorwał taką lufę? • Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona leżała koło mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks. Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy się skończymy kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy coś jak: "jeb*** podatek dochodowy od osób fizycznych :devil: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45450 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Iza i Jan Opublikowano 11 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #513 Opublikowano 11 Listopada 2008 -siedzi Jasio w domu i ogląda swojego siusiaka -pyta mamy :mamo czy to jest mój mózg?-jeszcze nie synku jeszcze nie..... Cytuj Iza Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45474 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość vtec Opublikowano 11 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #514 Opublikowano 11 Listopada 2008 Operacja urologiczna. Pacjent leży na stole. Obok krząta się młoda pielęgniareczka. Wchodzi chirurg z rękami w sterylnych rękawiczkach.- Siostro proszę poprawić penisa... Uhm, dobrze, a teraz pacjentowi! Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45476 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stolarzM Opublikowano 11 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #515 Opublikowano 11 Listopada 2008 W pewnej mieścinie był piekarz, który piekl pieczywo nie nadające się wogóle do jedzenia. W sekrecie przed nim zebrali się mieszkańcy i postanowiliuradzić co z nim zrobić... Radzą tak kilka godzin i nic nie mogą wymyślić...W pewnym momencie wstaje kowal, chłop wielki i barczysty jak wół i mówi :- Może mu pierd&*nę!?...Na co ludzie mówią:- Nie no... tak nie można... w końcu mamy tylko jednego piekarza, nie możemyzostać tak w ogóle bez... i dalej debatują...Za jakiś czas znowu wstaje kowal i mówi:- To może pierd&*nę stolarzowi!?... mamy dwóch... Dwóch żydów zwiedza Watykan................jeden mówi dodrugiego.................zobacz, a zaczynali od stajenki. Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczynapytać pierwszego delikwenta.-Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi ?- Otworzę okno.- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany waerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna ?- ?- Dziękuję panu. Dwója.Następny proszę.Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodziśliczna studentka. Profesor pyta :- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi ?- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.- To jeszcze zdejmuję spódnicę.- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.- To zdejmuję stanik.Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi :- Panie profesorze mogę jeszcze zdjąć majtki ale nawet jakby mnie mieliwyr...ać wszyscy faceci w autobusie to okna nie otworzę ... Cytuj Pozdrawiam stolarzM. Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45498 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Wiesław Opublikowano 12 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #516 Opublikowano 12 Listopada 2008 Fragment księgi skarg i wniosków: Skarga z 1988 roku: Odmówiono mi sprzedaży miodu z wystawy (podpis nieczytelny). Wyjaśnienie kierownika wpisane pod skargą: Miód znajdujący się na wystawie będzie sprzedany po zmianie dekoracji. Jest już sporządzona lista na te towary, ale klient stwierdził, ze tyle to on nie będzie czekał. Skarga z 1988 roku: Chciałam kupić kilogram cukru i kawę, pokazując legitymację II grupy inwalidztwa. Pani ze stoiska cukierniczego nie chciała mnie obsłużyć poza kolejnością. Wreszcie gdy mnie załatwiała, cały czas ubliżała, co spowodowało podburzenie stojących w kolejce ludzi. Na skutek jej zachowania jakiś wulgarny typ wyrwał mi kawę i wrzeszczał koło ucha, że ma w dupie moją legitymację inwalidzką - Stanisława Ostrowska. Dopisek innej osoby: Byłem świadkiem. Klientka, rzekomo inwalidka, odgrażała się, ze nas tu wszystkich urządzi. Sama sprowokowała taką, a nie inna reakcję stojących w 30-osobowej kolejce. Nie mam nic przeciwko ludziom z przywilejami, ale czy muszą robić zakupy akurat po 16, gdy normalni ludzie wychodzą z pracy, i przeszkadzać. Poza tym kawa jest używką, a nie artykułem pierwszej potrzeby Skarga z 1978 roku: Zamiast kawy podano mi w waszym barze cienka lurę. Dopisek inspektora nadzoru: Proponuje organizowanie comiesięcznych narad z bufetowymi, które legitymują się negatywnymi wynikami naparów kawowych. Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45539 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marela Opublikowano 12 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #517 Opublikowano 12 Listopada 2008 Dziś stwierdzono u mnie Syndrom Starczego Braku Skupienia Uwagi /SSBSU/.Przejawia się on następująco:- Decyduję się na podlanie ogródka.- Kiedy rozwijam wąż do podlewania ogrodu, patrzę na mój samochód istwierdzam, że wymaga umycia.- Kiedy udaję się po kluczyki do samochodu zauważam leżącą na stolepocztę i rachunki, które wcześniej wyjąłem ze skrzynki.- Postanawiam przejrzeć pocztę przed umyciem samochodu.- Kładę kluczyki na stole, wrzucam reklamy do kosza i zauważam, że jestpełny.- Decyduję się odłożyć rachunki i opróżnić kosz.- Wtedy przychodzi mi na myśl, że wychodząc z koszem do śmietnika będęblisko skrzynki pocztowej więc mogę najpierw wysłać rachunki płatneczekiem.- Biorę do ręki leżącą na stole książeczkę czekową i stwierdzam, żezostał mi jeden czek. Nowa książeczka czekowa jest w biurku w gabinecie.-Wchodzę do gabinetu a na biurku stoi puszka Coca Coli, którą niedawnopiłem.- Stwierdzam, że Coca Cola jest ciepła i trzeba ją wstawić do lodówki.- Idąc do kuchni z Coca Colą w ręku zwracam uwagę na kwiaty na parapeciewymagają podlania.- Odstawiam Coca Colę na parapet i odkrywam leżące tam moje okulary,których szukałem od samego rana.- Postanawiam, że lepiej będzie jeżeli je zaraz położę z powrotem nabiurko, ale najpierw podleję kwiaty.- Odkładam okulary na parapet i idę do kuchni po wodę. Nagle zauważampilota telewizyjnego. Ktoś zostawił go na stole kuchennym.- Zdaję sobie sprawę, że wieczorem kiedy będziemy chcieli oglądaćtelewizję będę znowu szukał pilota i nie przypomnę, że jest na stolekuchennym. Decyduję się położyć go na miejsce przy telewizorze. Tamgdzie powinien być. Ale najpierw podleję kwiaty.- Przy nalewaniu wody do dzbanka wylewa się trochę na podłogę. Odkładampilota na stół, biorę szmatę i wycieram podłogę.- Wracam do pokoju i próbuję sobie przypomnieć co ja właściwie chciałemzrobić.Pod koniec dnia:- Ogród jest nie podlany- Samochód jest nie umyty- Rachunki są nie zapłacone- Puszka ciepłej Coca coli stoi na biurku- Kwiaty są suche- Jest tylko jeden czek w mojej książeczce czekowej- Nie mogę znaleźć pilota telewizyjnego- Nie mogę znaleźć moich okularów- I nie wiem co zrobiłem z kluczykami od samochoduA kiedy zastanawiam się dlaczego dzisiaj nic nie zostało zrobione jestemnaprawdę zdumiony bo wiem, że przez calutki dzień byłem bardzo zajęty ijestem rzeczywiście zmęczony. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest topoważny problem.Mam jeszcze prośbę. Przekaż tę informację wszystkim, których znasz, bonie pamiętam komu ją już opowiadałem. Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45541 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxell Opublikowano 13 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #518 Opublikowano 13 Listopada 2008 Zdjęcia pochodzą z portalu www.wp.pl Cytuj „Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45643 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej k Opublikowano 13 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #519 Opublikowano 13 Listopada 2008 Witam Ten piesek zbiera na kiełbaskę na Krupówkach w Zakopanym . :smile: Pozdrawiam Cytuj Niech pożywienie będzie naszym lekarstwem .Konserwanty zabijają powoli !!! Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45647 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Wiesław Opublikowano 13 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #520 Opublikowano 13 Listopada 2008 Trąba słoniaIdzie przez las gepard, aż tu widzi w głębokim dole siedzi słoń i prosi o pomoc bo nie może z niego wyjść, gepard przyprowadził do pomocy jagurara i wspólnymi siłami uwolnili słonia, za jakiś czas obok tego samego dołu przechodzi słoń i widzi, że w dole siedzi gepard i też prosi o pomoc, słoń wpuścił do dołu swoją „trąbę” :wink: i w ten sposób uwolnił geparda. Jaki z tego morał? Jak się ma dobrą trąbę to można się obejść bez jaguara. :grin: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45651 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gonzo Opublikowano 13 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #521 Opublikowano 13 Listopada 2008 Wiesław, coraz krótsza ta opowieść :grin: BARDZO MĄDRA STARA CHIŃSKA BAJKA Z MORAŁEM: Idzie Gepard przez dżunglę i słyszy wołanie: - Na pomoc, help! Patrzy, a tu Słoń wpadł do rozpadliny i nie może wyjść. Słoń: - Pomóż mi wyjść!... Gepard: - No dobra - podaje mu łapę i ciągnie. Ale Słoń jest za ciężki. - Słuchaj, skoczę po mojego kumpla Jaguara to razem cię wyciągniemy. No i polazł. Przyszedł Gepard z Jaguarem i wyciągnęli Słonia. Minął tydzień. Idzie Słoń przez dżunglę i słyszy wołanie o pomoc. Patrzy, a tu Gepard wpadł do rozpadliny. Gepard: - Pomóż mi, Słoniu!... Słoń: - No jasne, mój przyjacielu! Podam ci mojego członka, złapiesz się go i cię wyciągnę, OK? Słoń podał członka Gepardowi. Ten złapał się i wyszedł z dziury. MORAŁ: Jak masz dużego członka to niepotrzebny ci JAGUAR Pozdrawiam :wink: Cytuj Carpe diem - raz kozie death Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45654 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Wiesław Opublikowano 13 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #522 Opublikowano 13 Listopada 2008 Pozdrawiam Krzysztof, a gdzieżeś to znalazl? :sad: widzę, że pamiętasz wszystkie dowcipy ze strony Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45659 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gonzo Opublikowano 13 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #523 Opublikowano 13 Listopada 2008 Krzysztof, a gdzieżeś to znalazl? :sad: widzę, że pamiętasz wszystkie dowcipy ze strony Wysłany: Sro Paź 01, 2008 9:04 pm Wszystkie to może nie :rolleyes: :grin: Pozdrawiam :wink: Cytuj Carpe diem - raz kozie death Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45662 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zetes Opublikowano 14 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #524 Opublikowano 14 Listopada 2008 Wspomnienia porywaczy. Poniedziałek Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku. Wtorek Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami. Środa Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów. Wypuściliśmy, a co tam. Czwartek Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów. Piątek Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana. Sobota Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku. Poniedziałek Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze. Wtorek Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką. Środa Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę. No może się uda – (uwolnić). Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45730 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Wiesław Opublikowano 14 Listopada 2008 Zgłoś Udostępnij #525 Opublikowano 14 Listopada 2008 Wszystkie to może nie no dobra nie bedę sie spierał, nie chodzi przecież o szczegóły, to tak samo jak w tym dowcipie: Idzie facet po piwku ulicą i nie wie gdzie sie znajduje pyta napotkanego przechodnia, przepraszaaaam paaaaaaaaaana, a gdzie ja teraz jeeeestem :question: jest pan na ulicy Marszałkowskiej :!: nie chodzi mi o szczegóły proszę powiedzieć w jakim mieście :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/21/#findComment-45762 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.