Palenisko pośrednie -beton i zaprawa

[Maciekzbrzegu]

Janusz ☺️ Volenti non fit iniuria. Edytowane 27 Sierpnia 2019 przez Maciekzbrzegu

[Maxell]

Dyskusję w temacie zakończyłem. Proszę jedynie o działania zgodne z regulaminem. Osobiste komentarze przenosimy na poziom PW.

[Pacan Wojciech]

Jestem spokojny , APINIU , rzuca wędke do dalszej dyskusji , trudno zna zasady  tylko sie "czai ", proponuje pozostawic koledze wolny wybór , z "czajenia się "zawsze coś wychodzi .Pozdrawiam , tez kończę wzorem MAXELLA  tę dyskusję .

[EAnna]

 

 

Ale Kwiatek Tym razem rymce z bezsilności opadły mi jak mgła w której nie dostrzegam nadziei na dostrzeżenie horyzontu.  

Januszu,

rozumiem, że zetknięcie się fachowca z osobą "rozumiejącą inaczej" budzi frustracje.

Mnie to też nieraz dopada. Tylko ja - jako moderator - mogę po przemyśleniu swój post usunąć w dowolnej chwili.

Mimo wszystko proponuję, aby:

• odpowiadać argumentami punkt po punkcie
• albo nie odpowiadać nic.

Uzewnętrznianie naszych emocji nie wnosi nic do dyskusji poza wrogością interlokutora.

Pozwolę sobie przypomnieć starą prawdę, że czynne zaangażowanie w jakąkolwiek sprawę wzmacnia motywacje działania i utwierdza w przekonaniu o słuszności dokonanych wyborów. To dotyczy obu stron.

Poza tym życie mnie nauczyło, że motywy, na których opierałam własne wybory traciły czasami (z czasem) na znaczeniu.

Z argumentów "mocnych" zmieniały się w "słabe".

Mając powyższe z tyłu głowy staram się nie bronić swoich racji jak niepodległości 

[januszfeniks]

 

Ale Kwiatek Tym razem rymce z bezsilności opadły mi jak mgła w której nie dostrzegam nadziei na dostrzeżenie horyzontu.  

Januszu,

rozumiem, że zetknięcie się fachowca z osobą "rozumiejącą inaczej" budzi frustracje.

Mnie to też nieraz dopada. Tylko ja - jako moderator - mogę po przemyśleniu swój post usunąć w dowolnej chwili.

Mimo wszystko proponuję, aby:

• odpowiadać argumentami punkt po punkcie
• albo nie odpowiadać nic.

Uzewnętrznianie naszych emocji nie wnosi nic do dyskusji poza wrogością interlokutora.

Pozwolę sobie przypomnieć starą prawdę, że czynne zaangażowanie w jakąkolwiek sprawę wzmacnia motywacje działania i utwierdza w przekonaniu o słuszności dokonanych wyborów. To dotyczy obu stron.

Poza tym życie mnie nauczyło, że motywy, na których opierałam własne wybory traciły czasami (z czasem) na znaczeniu.

Z argumentów "mocnych" zmieniały się w "słabe".

Mając powyższe z tyłu głowy staram się nie bronić swoich racji jak niepodległości 

 

Masz  rację... Sam się potem czuję nieswojo ... Ale tak zdenerwuje jeden z drugim ze ...ehhh              Obiecuję się poprawić i pilnować słów