Garnek elektryczny

[kokos]

Witam,

Kupilem przetestowany i super dziala, roznica termostat/termometr elektroniczny 2 st. C czyli jest OK. Teraz parzenie wedlinek poprostu bajka. Mam nadzieje ze dlugo sie nie zepsuje. Pozdrawiam

[Gwizdek]

A znalazłem jeszcze coś takiego

http://allegro.pl/automat-do-pasteryzacji-weck-model-wat-34-i2853474828.html

[grzes855]

Kupiłem podobny w Lidlu 3 lata temu i od tego momentu pasteryzacja słoików ,parzenie wędlin ,zacieranie piwa to bajka. Widuje je parę razy w roku w Lidlu ostatnio chyba 169pln, 3 letnia gwarancja. Polecam bardzo ułatwia prace.

[Misiekk85]

Grzes ogolnie w Lidl od niepamietnych czasow w polsce te garnki sie nie pojawiaja. Ja nie wiem gdzie ty je widujesz ale jestem stalym klientem Lidla w Kaliszu i ani razu takich garnkow nie bylo, chociaz posiadam takowe 2 sztuki przywiezione z niemieckiego Lidl.

Co do pasteryzacji sprawdzają się, ale mam mieszaane uczucia po jednym parzeniu w takim garnku :/

[Misiekk85]

Odnalazlem na onlineshop w niemieckim Lidl

http://www.lidl.de/de/Weitere-elektrische-Kochgeraete/SILVERCREST-Gluehweinautomat-/-Einkochautomat-SEAD-1800-A1

 

Jedyne 60 euro. Ja jak dobrze pamietam płaciłem za niego w promocji okolo 50 euro.

[grzes855]

http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/SID-D5623183-A79690F9/lidl_pl/hs.xsl/index_43124.htm

Będzie od 22 lipca 2013r w Lidlu wersja dosyć mocno unowocześniona w porównaniu do mojego

[golaszm]

A z czasem może garnek elektryczny.Tylko musisz jeszcze do tego garnka zastosować oddzielne sterowanie bo te termostaty w nich zamontowane są bardzo niedokładne.Ma tą zaletę ,że nie trzeba pilnować temperatury parzenia.Na tym zdjęciu widać w głębi taki garnek.

Obrazek

Ja bardzo, bardzo przepraszam za archeologię (odkopywanie wątku sprzed dwóch lat) - ale chciałem zapytać: arkadiusz - czy nadal używasz garnka elektrycznego do parzenia? Jak się sprawuje? Aktualnie mają takie o pojemności 27l w sieci sklepów, dla których gotują Brodnicki i Okrasa Kusi mnie taki gar, tym bardziej, że ułatwia też zabawę z amatorskim warzeniem piwa, a i - posiłkując się zgrzewarką próżniową - można sobie namiastkę sous vide sprezentować.

Martwi mnie tylko ta nieprecyzyjna praca firmowego termostatu. Nieszczególnie mi się widzi kupowanie dodatkowo sterownika mocy (kosztującego co najmniej połowę takiego garnka).

 

Jeśli ktoś z Państwa też pokusił się o takie cudo zamiast uczciwie stać nad termometrem - bardzo proszę o komentarze z użytkowania.

[piksiak]

Niestety, ten automat regulujący temperaturę ma zbyt duży rozrzut, +-15C jak u mnie. Do tego niedokładność ustawienia temperatury - bez regulatora mocy jak dla mnie się nie nadaje do parzenia.

[abratek]

golaszm, odpowiem za Arka (urlopuje :lol: )

Jego garnek uparzył już naprawdę sporo mięs i wędzonek - możesz mi wierzyć :wink:

jakiś czas po zakupie spalił się bezpiecznik termiczny ale po wywaleniu go i bezpośrednim podłączeniu grzałek poprzez sterownik zewnętrzny śmiga aż miło.... :grin:

 

Innym wypadkiem było przypadkowe wyrwanie podczas parzenia kranika (zahaczony kablem) - ale to oczywiście była "wina użytkownika".... :mellow: co dziwne nie został złamany, nie uszkodził się gwint nakrętki... i po skręceniu wszystko jest ok

 

Piwowarzy domowi też używają dość powszechnie tych garnków,

Nie wiem jak się ma jakość w zależności od producenta, ale mam wrażenie że w zasadzie zmieniają się tylko naklejki a reszta zostaje ta sama

 

Tu ważna informacja...: obecna oferta wspomnianej sieci to garnek z regulacją elektroniczną! więc być może już teraz będzie zbędne sterowanie zewnętrzne....

piksiak, nieprawdą jest że musi być sterownik mocy - jedynie zwykły termostat (oczywiście z sondą w wodzie)

moc grzania nie jest aż tak duża żeby dochodziło do dużych skoków temperatury

[arkadiusz]

golaszm, odpowiem za Arka (urlopuje )

Urlop urlopem ,ale kontrola musi być :grin: .Właśnie drugi ze sterowaniem elektronicznym zakupiłł mi Piotruś..Jak wrócę to sprawdzę jak się sprawuje. :grin:

[piksiak]

piksiak, nieprawdą jest że musi być sterownik mocy - jedynie zwykły termostat (oczywiście z sondą w wodzie)

moc grzania nie jest aż tak duża żeby dochodziło do dużych skoków temperatury

No to chyba mówimy o różnych garnkach - zwykły termostat to tam już jest po co inny kupować. Jeżeli chcemy sterować temperaturą +-1C to to musimy sterować grzałką bo przy wyłączeniu grzałki 1800W która pracuje na 100% mocy to temperatura skoczy na pewno ponad 10C do góry (bezwładność takiego układu jest bardzo duża). Przy ustawieniu 72C przy parzeniu skok do 82 to jest loteria co wyjdzie

[abratek]

piksiak, czytaj ze zrozumieniem - ja mówię o poważnym, choć "zwykłym" termostacie elektronicznym z sondą w wodzie to co tam jest to imitacja termostatu :tongue: - może i termostat jeszcze jakoś działa ale umieszczenie sondy na zewnętrznej części zbiornika to pomyłka.... takie rozwiązanie i z super elektronicznym nie wyda...

 

natomiast nie zgodzę się na Twój opis bezwładności - no chyba że Ty przyjmujesz ilość wody na 5 litrów :lol: - ja mówię o co najmniej połowie wypełnienia..

wtedy energia z grzałki jest przejmowana bardzo szybko i nie ma mowy o takich skokach bezwładnościowych o jakich piszesz, dla wędzonek czy nawet piwa dwa stopnie rozrzutu aż tak groźne nie są

 

Arek ma termostat z histerezą ustawioną bodajże na pół stopnia, ja w nim stosowałem swój który ma 1 stopień i też spokojnie daje radę przy pełnym garze

 

oczywiście regulator mocy daje lepsze i pewniejsze rezultaty ale w tym przypadku bez niego też da radę

 

PS

mam wrażenie że te nowe wersje gara z L ze sterowaniem elektronicznym też będą słabo działały bo nie zmieniona została filozofia umieszczenia sondy

tak więc :

...ze sterowaniem elektronicznym ...Jak wrócę to sprawdzę jak się sprawuje.

obawiam się prezesie że bez wyciągnięcia sondy i dotychczasowego sposobu jej umieszczania niewiele zyskasz :rolleyes:

[golaszm]

Bardzo Państwu dziękuję za odpowiedzi

Zacznę bez sterownika i zorientuję się, jak duży rozrzut temperatur daje taki gar.

 

Abratku, piszesz

może i termostat jeszcze jakoś działa ale umieszczenie sondy na zewnętrznej części zbiornika to pomyłka

oraz

mam wrażenie że te nowe wersje gara z L ze sterowaniem elektronicznym też będą słabo działały bo nie zmieniona została filozofia umieszczenia sondy

Nie wiem, jak to bywało w starszych modelach lub produktach innych firm, ale w tym konkretnym wypadku czujnik najwyraźniej jest wewnątrz - strona niemiecka, ale jest filmik - od 32 sekundy.

[Zico]

Niestety, ten automat regulujący temperaturę ma zbyt duży rozrzut, +-15C jak u mnie. Do tego niedokładność ustawienia temperatury - bez regulatora mocy jak dla mnie się nie nadaje do parzenia.

akurat w tych elektronicznych jest troszke inaczej :tongue:

[piksiak]

Zico no zlituj się! Troszkę inaczej tzn. jak? Lepiej, gorzej?

[Zico]

zdecydowanie lepiej , w tym modelu nie ma aż takich skoków temperatury , wiem co pisze bo mam i warzę w nim nie raz piwo

[piksiak]

Teraz jeszcze ktoś by sprawdził ile skoczy temperatura przy napełnieniu np do połowy wodą po wyłączeniu. Ja w swoim starym już nie sprzawdzę bo odłączyłem oryginalny automat.

[abratek]

w tym konkretnym wypadku czujnik najwyraźniej jest wewnątrz

no fakt.... teraz już jest lepiej choć korpus tej sondy również nie wróży szybkiego przekazywania ciepła do czujnika

 

teraz z pewnością będzie szybciej reagować choć tak na prawdę"pełnia szczęścia byłaby wtedy gdyby zachodziła mocna cyrkulacja... - zgodnie z prawami fizyki ciepełko kumuluje się u góry zbiornika .

mysle że nie bedzie aż tak źle

[golaszm]

Kupiłem, sprawdziłem, działa. Jak dla mnie - całkiem przyzwoicie.

Odczyt temperatury porównywałem z termometrem elektronicznym z sondą (takim ze szwedzkiego sklepu z meblami :grin: ) - garnek wskazywał temperaturę niższą o 2-3 stopnie, aczkolwiek sonda zanurzona była nieco wyżej, więc cholera wie czy konwekcja nie miała tu nic do rzeczy.

Koniec końców oba termometry wskazały tę samą temperaturę (75 stopni), choć "garnkowy" wskazał ją 4 minuty później. Wydaje mi się więc, że jest co najmniej dobrze.

 

Garnek jest wielgaśny - na tyle, że gdyby ktoś z zaprzyjaźnionego forum chciał do środka włożyć jakiś mniejszy baniak z wodą celem przedestylowania jej (do żelazka lub akumulatora), to pewnie też by się dało. Rozmiar zresztą ma też i swoje wady - muszę toto wynieść do piwnicy, żeby żony nie drażnić. I po wyjęciu z kartonu za cholerę nie da się go tam ponownie schować, nawet po wywaleniu styropianowych osłon. Magia.

 

Nagrzewa się całkiem żwawo - 12 litrów wody z 45 do 75 stopni w nieco więcej niż kwadrans. A tyle potrzebowałem, żeby zanurzyć praskę.

 

No - parzenie szynki w prasce to po prostu bajka. Ustawić jednym pokrętłem 75 (stopni), drugim 120 (minut) i można się oddać innym przyjemnościom.

 

A tym "rozdziewiczyłem" garnek

 

http://img541.imageshack.us/img541/8435/wwye.jpg

 

Szynka wieprzowa i udźce z kurczaka w stosunku 2:1, ładne mięso przepuszczone przez szarpak, ścięgniste, skóry i tłuszcz zmielone na sitku 2,3mm. Pieprzu odrobina, peklosoli 17g/kg, wody do masowania 10% wagi wsadu mięsnego. Masowane w automacie do wypieku chleba (10 min mięso klasy I z wodą i peklosolą, później dodałem na kolejne 10min zmieloną resztę wymieszaną z peklosolą). Pozostawione jeszcze na 160min w temperaturze pokojowej, po czym parzone dwie godziny.

Następnie wychłodzone w zimnej wodzie i na kilkanaście godzin do lodówki.

 

Podsumowując - jak dla mnie to wygodne rozwiązanie. Radzi sobie dobrze bez sterownika. Zajmuje dużo miejsca. Kranik spustowy (który można zablokować w pozycji otwartej) leje w tempie odpowiednim do napełniania kubków, przez co zlanie kilkunastu litrów płynu ciągnie się niemiłosiernie. Gwarancja na trzy lata, choć jeśli ktoś wierzy w trwałość tego typu produktów, to na aukcji internetowej znajdzie znacząco tańsze. Sygnały akustyczne irytująco głośne (parzyłem w nocy), w trakcie dnia, przy otwartym oknie lub włączonym telewizorze będą pewnie w sam raz.

[piksiak]

Ale bardziej by mi chodziło jaki jest rozrzut temperatury od wyłaczenia do ponownego włączenia urządzenia.

[JaGra]

I po wyjęciu z kartonu za cholerę nie da się go tam ponownie schować, nawet po wywaleniu styropianowych osłon.

Coś kolego ściemniasz.Wyjmowałem i wkładalem już ze 3 razy razem ze styropianami i bardzo ładnie wszystko wchodzi. :grin:

[arkadiusz]

Ustawić jednym pokrętłem 75 (stopni), drugim 120 (minut)

/quote]

 

Radziłbym jednak używać termometru bagnetowego wbitego w mielonkę bo parzenie na czas nie zawsze się sprawdza :grin:

 

leje w tempie odpowiednim do napełniania kubków, przez co zlanie kilkunastu litrów płynu ciągnie się niemiłosiernie.

 

Postaw garnek koło zlewu i masz problem z głowy.

 

skóry i tłuszcz zmielone

 

Ja bym tego nie dodawał.Skóry i tłuszcz drobiowy maja specyficzny smak i mnie nie odpowiadają.

[golaszm]

Teraz jeszcze ktoś by sprawdził ile skoczy temperatura przy napełnieniu np do połowy wodą po wyłączeniu. Ja w swoim starym już nie sprzawdzę bo odłączyłem oryginalny automat.

Ale bardziej by mi chodziło jaki jest rozrzut temperatury od wyłaczenia do ponownego włączenia urządzenia.

Nie do końca rozumiem jak ma przebiegać ten eksperyment. Napisz proszę, to sprawdzę. Czy chodzi o to, by:

- zalać garnek do połowy,

- zagrzać do jakiejś (jakiej? 75C?) temperatury,

- poczekać, aż termostat przestanie grzać po osiągnięciu zadanej temperatury,

- sprawdzić jak nisko spadnie temperatura nim termostat znów ruszy?

Jeśli tak, to już mówię: termostat odciął grzałkę przy 75C i temperatura spada w najgorszym wypadku do 74C.

 

 

Coś kolego ściemniasz.Wyjmowałem i wkładalem już ze 3 razy razem ze styropianami i bardzo ładnie wszystko wchodzi. :grin:

Zainspirowany tymi słowami wziąłem gar i zamknąłem go w pudełku. Dziękuję. Pokrywka ma być do góry nogami... :blush:

A ja głupi patrzyłem, czy przypadkiem wtyczka schowana pod dnem mi gdzieś nie wystaje... Problem rozwiązany.

 

 

Radziłbym jednak używać termometru bagnetowego wbitego w mielonkę bo parzenie na czas nie zawsze się sprawdza :grin:

Używałem dwóch termometrów - ten z sondą na kablu sprawdzał wodę, bo choć ma bardziej precyzyjny wyświetlacz, to dziurka w szynie prasy jest minimalnie za mała i sondy nie dało się przez nią przełożyć. Nie chcialem niczego rozwiercać przed północą.

W mięso wbity był termometr bagnetowy z żółto-niebieskiego marketu budowlanego (ale taki do mięsa właśnie). Po 2h parzenia wskazywał 71C.

 

 

Postaw garnek koło zlewu i masz problem z głowy.

Tak też zrobiłem, ale ciasno w kuchni, a gar duży - siłą rzeczy stał w tym momencie na kuchence gazowej, chwiejnie trochę. No i trwało to długo.

 

 

Ja bym tego nie dodawał.Skóry i tłuszcz drobiowy maja specyficzny smak i mnie nie odpowiadają.

Dodałem z premedytacją, bo mnie smakują

[abratek]

- poczekać, aż termostat przestanie grzać po osiągnięciu zadanej temperatury

tak, i zmierzyć czy i o ile podskoczy jeszcze temperatura

 

drugi punkt testu już opisałeś

 

Ja ze swej strony dodam że różnice mogą być w zależności od zawartości garnka...

jeśli będzie to np tylko woda albo powiedzmy zacier na piwo to regulacja będzie płynna

natomiast podczas parzenia wędzonek możliwym jest że gdy są one jeszcze chłodne po włożeniu to temperatura załączenia i opóźnienie "dogrzania" może spowodować że spadnie ona więcej niż wspomniany tu jeden stopień

[golaszm]

Już spieszę donieść o wynikach testów:

 

- grzejąc wodę (niezależnie od tego czy to 5, 15 czy 25 litrów) termostat dobija do zadanej temperatury, wyłącza grzałkę i włącza ją ponownie na tyle często, że temperatura nie drgnie.

- grzejąc kilogramową szynkę zdarza się, że temperatura spadnie o jeden stopień. W górę natomiast nie wyskoczy - po osiągnięciu zadanych 75 stopni odcina grzałkę.

- większych ilości wsadu jeszcze przez długi czas nie będę parzył. Jeśli będę miał taką okazję, to na pewno podzielę się obserwacjami.

 

natomiast podczas parzenia wędzonek możliwym jest że gdy są one jeszcze chłodne po włożeniu to temperatura załączenia i opóźnienie "dogrzania" może spowodować że spadnie ona więcej niż wspomniany tu jeden stopień

Absolutnie się zgadzam i jestem tego pewien - kto nie wierzy, niech pomyśli co by się stało, gdyby zamiast mięsa do zagrzanej wody wsadzić kostki lodu.

Pozostaje sprawdzić to w praktyce - jak wspomniałem jeszcze sporo czasu mi to zajmie, natomiast warto zapewne podgrzać wodę do temperatury wyższej niż docelowa, wsadzić wędzonki/praskę, z ciekawości sprawdzić o ile nam temperatura spadła i ustawić pokrętłem docelową.

Pisżę "z ciekawości", bo to w sumie tylko na potrzeby kolejnych podejść się przyda - niezależnie od tego, czy spadnie nam do 72 czy 65, to i tak podkręcimy do 75.