[Ciasto] Pączki abratka

[pokemon15]

A u nas silniki się właśnie grzeją

andy co to jest to ciemne z prawej strony?

[@halusia@]

A u nas silniki się właśnie grzeją :grin: Jutro start

Andy po co czekać jutra... produkty wystawione to może w nocy się samo upiecze :grin:

[MALUTKA]

Cześć

a tu http://nospetitesmains.wifeo.com/article-37816-p-261-czeki-beignets-des-gras.html

po francusku pączki Abratka :clap: - dzięki wielkie :thumbsup: i pozdrawiamy serdecznie z Bretanii :wink: :clap: :thumbsup: :smile:

[andy]

Ciemne z prawej to porzeczkowa konfitura "z własnej roboty". Czarnoporzeczkowa.

Bo się zawziąłem żeby była prawdziwa - z owoców. Innej nie mieliśmy a tą zagęszczałem w wolnowarze.

[chudziak]

Malutka, tylko czemu tam jest napisane "Paczeki" ?

[pokemon15]

Cześć

Hej Malutka Piękne pączusie :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:

[MALUTKA]

po francku sama pisałam i tłumaczyłam i mój serwer nie rozumie polskie wyrazy :grin: :grin:

[pokemon15]

Jescze sie spytam o jedno, wprzepisie abratka jest co by po wyrobieniu ciasta odstawić je na 20 minut celem wyrośnięcia, później wiadomo formowanie... i tutaj chyba błąd robię... bo po prasowaniu juz zrobionych pączków , czekam jakis czas... z 10 minut i one lekko tylko sie podnosza i są dalej plaskate... i takie na olej wrzucam bo wydaje mi sie ze nie wyrosna juz i sie topia w tluszczu... jak dlugo je trzymac po uformowaniu i splaszczeniu? Moze to źle robię ? a może ża długo ciasto mi rośnie na początku ?

[MALUTKA]

niech rośnie przed i po formowaniu bo to powietrze i lekkie są :thumbsup:

[pokemon15]

A mi siewydawało,że jak już nie urosły przez 10 minut to nie urosną a ty na ile je zostawiasz po uformowaniu przed smażeniem? Tak ładnie ci urosły...

[MALUTKA]

czas nie wiadomo żeby urosły ładnie 20 - 30 min

[abratek]

Pokemon ciasto lubi ciepełko i wilgotność... - drożdże też muszą mieć czas na "start"

 

można posiłkować się piekarnikiem - oby tylko nie przekraczać 40 stopni a na dno wstawić ewentualnie blachę z gorącą wodą

[marcus]

Jak zwykle udane i smaczne :thumbsup: oczywiscie Abratkowe

Pozdrawiam

[Andyandy]

Moje pączki rosły i rosły

[kaszubka33]

Moje pączki rosły i rosły

A gdzie marmolada , albo chociaż skwarki :grin:

Piękne :thumbsup: :clap:

[Andyandy]

kaszubka33, Nadziewane były przed jedzeniem - dużą strzykawką powidłami, dżemikiem śliwkowy i truskawkowym. Do wyboru i do smaku :tongue:

[chudziak]

Moje pierwsze udane ,dzięki oczywiście abratkowi :grin: , pączki . Na pewno to co przedtem robiłam , źle to za wysoka temperatura smalcu no i oczywiście nienajlepszy przepis na ciasto, nie mówiąc o takiej sztuczce jak ugniecenie pączków przed rośnięciem.

 

[madlinka]

Pokemon ciasto lubi ciepełko i wilgotność... - drożdże też muszą mieć czas na "start"

 

można posiłkować się piekarnikiem - oby tylko nie przekraczać 40 stopni a na dno wstawić ewentualnie blachę z gorącą wodą

 

ja się zastosowałam do rady abratka i aby uzyskać ciepełko i wilgogtność przez cały czas wyrastania pączków gotowałam w dużym garnku wodę, w kuchni było bardzo ciepło i wilgotno.

[@halusia@]

Moje pierwsze udane ,dzięki oczywiście abratkowi :grin: , pączki

''Nie taki diabeł straszny'' Olgo :grin:

Bardzo udany wyrób cukierniczy :thumbsup: , moje gratulacje :clap:

[kaszubka33]

chudziak, piękne te twoje pączki , jak malowane :thumbsup: :clap: :clap: :clap:

[boggi]

Moje pączki rosły i rosły

I bardzo ładnie urosły

 

 

Jak zwykle udane i smaczne :thumbsup: oczywiscie Abratkowe

Oj widać , że udane

 

 

Moje pierwsze udane ,dzięki oczywiście abratkowi :grin: , pączki .

 

Bardzo ładnie wyglądają o smak nie pytam bo znam .

abratku , jeszcze raz dziękuję Ci za przepis

[abratek]

jak dlugo je trzymac po uformowaniu i splaszczeniu?

dziś miałem ciasto nieco twardsze - rosły 35 minut

[harapug]

Mnie pozostanie oglądanie Waszych wspaniałości, dziś z mocnym postanowieniem poprawy wyrobu, zrobiłam ciasto, dodałam 20g więcej drożdży bo wcześniejsze ciasto nie rosło za dobrze (stąd myślałam wina niedopieczenia w środku bo ciasto nie było pulchne), reszta zgodnie z przepisem tylko podzielony na połowę, żeby nie było za dużo.

 

Zaczyn wyszedł piękny, po 20 minutach ślicznie pracował, urobiłam ciasto, dodałam masła i wyrobione zostawiłam do wyrośnięcia. Po pół godzinie było gotowe (podwoiło objętość), uformowałam z niego malutkie kuleczki (średnio 30g surowego cista na jedną porcję) bo chciałam nadziać je po smażeniu.

Ciasto nie było zwarte, takie lekko rozlewające się, ale zwięzłe na tyle by nie kleić się do rąk, gotowe kuleczki poprzyciskałam i zostawiłam do wyrośnięcia. Po ok. 30 minutach miałam ślicznie wyrośnięte kulki, rozgrzałam smalec do 160-170 stopni i wrzuciłam ciasto (wchodzą na garnek 4 sztuki, to ilość, która nie powoduje spadku temperatury tłuszczu), ładnie się usmażyły, ale po wyjęciu wszystkie poszły do kosza

W środku były surowe a przysmażona otoczka całą lepiła się od tłuszczu (bardzo "piły" smalec)

 

Nie wiem co robię źle, ale na razie kończę próby dopóki nie dowiem się czemu jestem takim beztalenciem cukierniczym

Buu

[Małgoś]

czemu jestem takim beztalenciem cukierniczym

(

Harapug nie przejmuj się..nie jesteś sama... witaj w klubie :rolleyes: :mellow: :blush:

[chudziak]

rozgrzałam smalec do 160-170 stopni. W środku były surowe a przysmażona otoczka całą lepiła się od tłuszczu (bardzo "piły" smalec)

Harapug czy kontrolowałaś temperaturę bo ja do tej pory smażyłam w za wysokiej temperaturze a teraz cały czas sprawdzałam termometrem by wahała się 165 (+/- 3) st C .Dawniej do takiego "słabo rozgrzanego" :wink: smalcu bym pączka nie wrzuciła.