Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

W związku z zapytaniem na pw. wklejam do ogólnej wiadomości

Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/7525-klasyfikacja-i-wydajno%C5%9Bci-poubojowe-zywca-rze%C5%BAnego-1976r/
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem jeszcze takie coś.
Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.

Wskaźniki wydajności rzeźnej u trzody (tuczników) zaczynają się od 74% a bydła od 44%. Interesuje mnie czy są niższe wydajności i jakie normy lub książki o tym piszą (np z lat 50-60-a może 70). Ponieważ literatura dostępna prze zemnie moim zdaniem opiera się na wydajnościach i umięśnieniu klasyfikacji SEUROP (rozliczenia poubojowego) gdzie badania prowadzone były na podstawie hodowców czy rolników którzy hodują bardzo duże ilości bydła lub trzody chlewnej. A jeśli jest rozliczanie na podstawie wagi żywej? - przy skupie te np. świnie są bardziej okarmione (chodzi mi o rolników którzy hodują załóżmy że 10-15 sztuk jednorazowo i u tych rolników technologia karmienia jest nieco inna ponieważ te np. świnki dostaną paszę ale i też dostaną ziemniaki, buraki, kiszonkę, itp.) przez co waga żywa w stosunku do wagi tuszy jest wyższa dla sztuki okarmionej a przy rozliczeniu wydajności to ta wydajność jest niższa (np rozliczenie poubojowe wg. klasyfikacji SEUROP - tusza (2-połówki) waży 75 kg podzielić przez sztukę żywą nieokarmioną która ważyła np. 100 kg to jej wydajność wynosi 75%. A jeśli ta sama (sztuka) - tusza (2-połówki) waży 75 kg podzielić przez sztukę żywą okarmioną (o np. 10 %) która waży 110 kg. to jej wydajność wynosi 68,18%. Piszę o tym bo mam widziane tak okarmione sztuki że po wyprawieniu żołądki odrywały się od jelit a wydajność u tych sztuk niejednokrotnie wychodziła mi na poziomie 70% wydajności a książki które czytałem nie piszą o tym i dlatego tak mnie to zastanawia. Bardzo proszę o wymianę opinii i podsunięcie mi norm czy książek które ten fakt wyjaśniają. Pozdrawiam.

 

DZIADKU BARDZO DZIĘKUJE ZA POMOC I PROSZĘ O WIĘCEJ :grin: :grin: :grin:

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/11202-kaszubska-sp%C3%B3%C5%82dzielnia-smaku-pil%C3%ABce/
fajnie że powstała ta strona bo dzięki niej nie tylko tworzymy ale też uczymy się od innych jak byś lepszymi w tym co robimy

Wszystkie wskaźniki jest to średnia uzyskana z kilku -lub kilku nastu prób na jakieś tam ilości sztuk trzody .Dlatego indywidualne uzyski mogą się różnić. To tak jak nasza średnia krajowa zarobków Ty zarabiasz 10tyś na miesiąc ja 1 tys. Średnio dla statystyki to będzie że obaj zarabiamy po 5 tyś na miesiąc .
Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.
rzeznik, W dawnych czasach był odliczany od wagi zwierzęcia "procent na okarmienie". Dla trzody wskaźnik wynosił 3%

Bagno, zgadzam się i wziąłem to pod uwagę (tuczniki 3%, byki 5%, jałówki 6% i krowy 7%) ale mimo to sztuki które sobie wyliczałem były na poziomie od 68-69% do 74% a wszędzie są podawane wskaźniki od 74% w górę i to mnie gryzie.

 

Do tego wyczytałem

Bydło na dobę spożywa od 2 - 2, 5 kg suchej masy n 100 kg. żywej wagi, np. bydło o wadze 550 kg może spożyć kiszonki do 60 kg a zielonki z dobrego pastwiska do 80 kg. Natomiast zapotrzebowanie na wodę zależy od skarmionej paszy (niesolonej) i tak wyżej wymieniona sztuka pobiera na dobę:

- przy żywieniu pastwiskowym 23 - 30 L

- przy żywieniu kiszonką 40 - 45 L

- przy żywieniu sianem 60 - 70 L

 

Dorosła świnia przy skarmianiu pasz suchych spożywa 3 - 4 kg. a zapotrzebowanie na wodę wynosi 10-20 L (maciory nawet do 60 L) natomiast, gdy skarmia się paszą mokrą to spożywa do 30 kg. a zapotrzebowanie na wodę spada do 10 L.

 

Zapotrzebowanie na paszę zależy od apetytu, pory roku, jakości pożywienia (gotowane ziemniaki, śruta, pasza itp.), natomiast zapotrzebowanie na wodę zależy od zasolenia, pory roku, jakości paszy, rodzaju paszy.

 

Teoretycznie przy karmieniu 2 x na dobę dawki dzieli się na dwa, ale można przegłodzić i wygłodzone zwierze jest w stanie zjeść jednorazowo ¾ dawki dziennego zapotrzebowania. Przy przesoleniu zwierzęta znacznie więcej spożywają wody (nawet do 50% powyżej dziennej normy).

 

a nasze książki np. różnego rodzaju Technologie Mięsa piszą o wydajnościach i nie podają na jakich sztukach się opierają czy to mowa o małych rolnikach (mam na myśli rolników którzy hodują jednorazowo przykładowo 10-15 szt z tego coś na sprzedaż do rzeźni i coś dla siebie, do uboju na własny użytek) czy chodzi o fermowe gdzie technologia karmienia jest zupełnie inna a sztuki są porównywalne.

 

zastanawia mnie na jakiej grupie hodowców oparte są badania?

I to mnie gryzie i to mnie boli :grin: Pozdrawiam

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/11202-kaszubska-sp%C3%B3%C5%82dzielnia-smaku-pil%C3%ABce/
fajnie że powstała ta strona bo dzięki niej nie tylko tworzymy ale też uczymy się od innych jak byś lepszymi w tym co robimy

Tak ogólnie do badań bierze się różne partie mogą być od hodowcy lub wydzielone sztuki z magazynu żywca w zakładzie. To się robi nie na jednej sztuce lecz na setkach sztuk .

Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.

zastanawia mnie na jakiej grupie hodowców oparte są badania?

Kiedy pisałem pracę na temat wydajności rzeźnej krzyżówek wbp i pbz do badań były przeznaczone sztuki, których ubój następował dobę po dostarczeniu do punktu skupu, gdzie tuczniki do dyspozycji miały tylko wodę i miały tam pozbyć się stresu oraz zawartości jelit. Bez względu czy tuczniki przyjeżdżały od mniejszych hodowców czy ferm, założenia były takie same-doba postoju pokarmowego przed ubojem, u świń to wystarcza, by wynik był wiarygodny. :cool:

 

Odnośnie bydła, w praktyce rolnik na krótko przed odstawieniem do punktu skupu potrafi zadać bydlakowi ze trzy wiadra posolonych lekko buraków, do tego ze dwa wiadra wody lub trzy, odliczając straty na opróżnienie i tak jest z 50 kg do przodu, czyli w przybliżeniu 300zł. :cool:

Gorycz złej jakości pozostaje długo po tym, gdy słodycz ceny została zapomniana.

czyli na wydajność ma wpływ przede wszystkim czas (od skupu do uboju) a potem okarmienie. A różnice w wydajności spowodowane są tym, że np. zakład ubojowy który tego samego dnia skupia i ubija tuczniki bądź bydło będzie miał niższą wydajność (ze względu na zawartość pokarmu w jelitach i żołądku) a zakład który jednego dnia skupi a następnego dnia ubije będzie miał wyższą wydajność (ponieważ zwierze wypróżnione jest i poddane głodówce przed ubojem).

 

Tylko jak to wytłumaczyć komuś kto niema pojęcia o uboju i różnych aspektach które przyczyniają się na wydajność a uważa że wie najlepiej bo książki podają inną wydajność niż ja mu wykazuję :sad: .

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/11202-kaszubska-sp%C3%B3%C5%82dzielnia-smaku-pil%C3%ABce/
fajnie że powstała ta strona bo dzięki niej nie tylko tworzymy ale też uczymy się od innych jak byś lepszymi w tym co robimy

Cena skupu i wagi w jego czasie nijak ma się do wyliczenia wydajności rzeźnej. Kiedy ładnych parę lat miałem za płotem ubojnię trzody to świnki zawsze przyjeżdzały w poniedziałek z rana - ubój we wtorek, w środę z rana - ubój w czwartek. W skupach nadal potrąca się na okarmienie, nikt głodnego i nieopojonego świniaczka na skup nie wiezie. No chyba, jak np. w Morlinach, gdzie płacą za wydajność rzeźną poubojową i inne parametry jakościowe mięsa brane tam pod uwagę. :cool:

 

Tylko jak to wytłumaczyć komuś kto niema pojęcia o uboju i różnych aspektach które przyczyniają się na wydajność a uważa że wie najlepiej bo książki podają inną wydajność niż ja mu wykazuję

 

Po prostu spakować w worek flaki(bebechy) i dołożyć do wydajności w gratisie. :cool:

Gorycz złej jakości pozostaje długo po tym, gdy słodycz ceny została zapomniana.

Tylko jak to wytłumaczyć komuś kto niema pojęcia o uboju i różnych aspektach które przyczyniają się na wydajność a uważa że wie najlepiej bo książki podają inną wydajność niż ja mu wykazuję.

Jeśli masz kontrolę to, cały czas musisz trzymać się swojej prawdy. Nie wolno podpisywać protokołu kontroli, który jest nie korzystny dla twojej osoby.

Najlepiej płacić za wbc.

mam kolejne pytanie. Po zważeniu na skupie, następnego dnia zwierzęta skierowane do uboju

(pis67

"po dostarczeniu do punktu skupu, gdzie tuczniki do dyspozycji miały tylko wodę i miały tam pozbyć się stresu oraz zawartości jelit"),

(przed samym ubojem) były ponownie ważone w celu wyliczenia wydajności czy decydowała waga skupu.

 

Bardzo dziękuje za wszelkie uwagi z waszej strony i proszę, zapraszam do dalszej dyskusji.

 

Przepraszam że piszę o oczywistych rzeczach ale jak tłumaczyć komuś kto nie jest wtajemniczony tylko coś tam poczytał i uważa że wie lepiej a mnie traktuje jak potencjalnego oszusta (prawdziwe Państwo w Państwie) i tu bardzo ważne są dla mnie wasze uwagi bo one jak napisał Bango pomagają mi bronić, trzymać swojej prawdy.

 

Jeszcze jedno żeby naświetlić moją sytuacje ja wcześnie rano skupowałem (od 6-7h) i tego samego dnia ubijałem więc dla mnie rzeczywiste wydajności odbiegają trochę od normy i w swoich wyliczeniach ujmowałem i wykazywałem ją ponieważ zawartość pokarmowa jest wyższa i przez to wpływała na moją wydajność.

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/11202-kaszubska-sp%C3%B3%C5%82dzielnia-smaku-pil%C3%ABce/
fajnie że powstała ta strona bo dzięki niej nie tylko tworzymy ale też uczymy się od innych jak byś lepszymi w tym co robimy

Wyliczanie wydajności poubojowej to waga uzyskanego mięsa wraz z dodatkami zaliczanymi do wbc ,podzielona przez wagę zakupu żywca na skupie razy 100. A tak swoją stronę to te Twoje mięsko trochę wad nazbiera poprzez taki cykl przed ubojowy. Zeskanuję materiał z najnowszych opracowań .Mając trochę do czynienia ze wsią to skupujący nie cieszą się dobrą sławą więc każdy próbuje jak może choć trochę tą wagę zwiększyć. Przykład autentyczny . Na wyroby zakupiono tucznika od sąsiada . Po uboju przyszedł sprzedający i pyta się jak ten jego tucznik . Pytamy się, nie wstyd panu przed sąsiadem że pan go tak okarmił -żołądek był jak wiadro . Odpowiedź- zawsze się tak robi jak się sprzedaje.
Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.

zgadzam się choć nie rozumiem jej. Tak łatwo winę widzimy u innych a dlaczego nie widzimy jej w sobie. Waga po Legalizacji i Kalibracji na to są dowody do tego cały czas stoi przy wadze odważnik legalizowany z nabitym numerem wszystko do sprawdzenia i przywozi mi rolnik np tucznika który jest tak objedzony i opity że ciężko mu wstać i wyjść z przyczepki (przecież siedzimy w tym więc się orientujemy w temacie i widzę że nie jest zaspany tylko okarmiony a do tego budowa ciała zdradza mi czy jest umięśniony czy opasiony) więc ile mogę za taką sztukę zapłacić?.

Choć nie mogę tego powiedzieć że tak jest w każdym wypadku ale ten problem jest a jeśli sztuka jest ładna to i cena jest inna tylko że nie którzy tego nie rozumieją i ci zawsze będą uważać się że zostali pokrzywdzeni.

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/11202-kaszubska-sp%C3%B3%C5%82dzielnia-smaku-pil%C3%ABce/
fajnie że powstała ta strona bo dzięki niej nie tylko tworzymy ale też uczymy się od innych jak byś lepszymi w tym co robimy

Nie widzę problemu, takich okarmionych możesz nie kupować. Lub proponować 6-8% potrącenia . I wtedy rolnik będzie miał wybór sprzedać czy zabrać do domu.
Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.

Nie widzę problemu, takich okarmionych możesz nie kupować.

niby tak ale jeśli zakładam że ubiję załóżmy 20 sztuk (bo na tyle wyliczyłem sobie że mam zapotrzebowanie) i umówiłem się z 4 rolnikami że przywiozą mi po 5 szt. a przy skupie okazuje się że 10 z nich jest okarmiona a 10 jest umięśniona i teraz pyt. co mam zrobić zabić tylko 10 szt. choć zamówienie mam na 20 szt. i tak jeśli je nie zabiję to mój odbiorca będzie zawiedziony i zrobię tak raz drugi on mnie po prostu oleje i poszuka innego dostawcę a jeśli je skupie i zabiję to mój odbiorca będzie niezadowolony i tu żeby go ogładzić muszę mu je sprzedać taniej według mojej rzeczywistej wydajności. Do tego zauważyłem że objazdowi handlarze wjeżdżają do gospodarstwa zabierają co leprze a rolnik przywozi mi co mu zostawią a ja nie mam środków na to żeby zakupić jakiś środek transportu plus wagę plus zatrudnić dodatkową osobę i do tego dochodzą jeszcze koszty spalania, amortyzacji, przeglądów itp. działając lokalnie regionalnie. Mimo że ten układ mi do końca nie pasuje będąc lekko przymuszony zgadzam się na niego. Przerabiałem to, bo jeśli będę się nad sobą użalać że oni tacy czy tacy to mogę zamknąć interes i iść szukać pracy a jak wiadomo wszędzie dobrze tam gdzie nas niema i dlatego robie to co robię bo to lubię tylko że teraz komuś nie spodobała się moja wydajność :sad: i mam problem

 

poza tym proszę powiedzieć komuś że mu potrącisz 6-8% on wyjedzie za bramę i wszystkim poopowiada jak został prze zemnie oszukany, pokrzywdzony a ci objazdowi tylko czekają abym zamkną interes bo wtedy tylko oni zostaną i będą wszystkim stawiać warunki bo puki jestem ja i oni to musimy grać z rolnikami ostrożnie a poza tym jak wiadomo jest problem ze świnkami i niema ich aż tyle żebym mógł pozwolić sobie na stawianie jakichś specjalnych warunków.

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/11202-kaszubska-sp%C3%B3%C5%82dzielnia-smaku-pil%C3%ABce/
fajnie że powstała ta strona bo dzięki niej nie tylko tworzymy ale też uczymy się od innych jak byś lepszymi w tym co robimy

Wiec jesteś w patowej sytuacji , ale się nie martw nie długo nie będzie problemu , bo nie będzie co kupować . Zamieszczam skan co i jak trzeba wiedzieć i powinno się to stosować bo to wpływa na jakość mięsa które kupujemy . A z tym jest coraz gorzej bo już mało kto to przestrzega . Znam przypadki że świnki z samochodu biegiem były pędzone do uboju . Co z tym się wiąże to w innym skanie i w innym temacie .Dodam że straty masy ciała podczas transportu mogą wynosić 4-6%

Miało być w innym temacie ale to jest ze sobą powiązane

Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.

dziękuje i proszę o więcej

 

a co do świnek to i z takim boczkiem są

 

Pozdrawiam

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/11202-kaszubska-sp%C3%B3%C5%82dzielnia-smaku-pil%C3%ABce/
fajnie że powstała ta strona bo dzięki niej nie tylko tworzymy ale też uczymy się od innych jak byś lepszymi w tym co robimy

znalazłem w "Technologi przetwórstwa mięsa" Adama Olszewskiego na str. 36 taki fragment

 

Do 1990 roku zwierzęta rzeźne kupowano na podstawie tzw. "wagi żywej", czyli wg wzrokowej i dotykowej oceny masy ciała zwierzęcia [trudno mi się z tym zgodzić ponieważ mnóstwo zakładów ubojowych z którymi mam kontakt, nadal prowadzi tą formę skupu] .W tym systemie zwierzęta były często okarmiane, aby uzyskać zwiększoną masę ciała w chwili sprzedaży. w razie stwierdzenia perzez klasyfikatora (w punkcie sprzedaży), że zwierze jest okarmione pomniejszono masę ciała - w przypadku trzody chlewnej do 3 % i bydła - do 5 % [niestety niemożna więcej odjąć na okarmienie ponieważ reguluje to ustawa która mówi do (czyli niemożna więcej odjąć na okarmienie - u trzody do 3 % a u bydła do 5 % odejmując więcej łamiemy prawo)]. Faktyczne ubytki wagowe od chwili zakupu do momentu uboju (zwykle następnego dnia) były jednak większe, dochodziły bowiem do 7 - 8 % masy trzody chlewnej i nawet do 10 - 13 masy bydła [twierdzę że okarmianie w wielu przypadkach jest jeszcze wyższe ponieważ widziałem będąc przy wyprawianiu i warząc jelita z żołądkiem wraz z ich zawartością (treścią pokarmową)]. Dlatego też, aby zmienić tę sytuację, w pewnym okresie wdrożono system skupu zwierząt rzeźnych na podstawie tzw. masy poubojowej ciepłej, określanej po uboju zwierzęcia.

 

tekst z pogrubioną czcionką to moje spostrzeżenia jako osoby która widziała różne sytuacje bo pracowała przy uboju.

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/11202-kaszubska-sp%C3%B3%C5%82dzielnia-smaku-pil%C3%ABce/
fajnie że powstała ta strona bo dzięki niej nie tylko tworzymy ale też uczymy się od innych jak byś lepszymi w tym co robimy

  • 6 miesięcy temu...
  • 6 miesięcy temu...

Co powiecie 110 kg tucznik sam żołądek ważył 25kg na mokro pasione były ale na sucho tego niema

chyba że śrubami była karmiona ;)

Człowiek, który nie robi błędów, zwykle nie robi niczego,

Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.