Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Składamy sobie życzenia świąteczne - Najlepiej Wesołych Świąt- ale czy wiemy jakich. To jest pytanie. Przeżyłem w swoim życiu wiele ataków na to co uczyli mnie rodzice by być sobą w wierze w której mnie wychowali by być normalnym. Normalność ta może być dziwna ale rzeczywista . Piszę te słowa nie bez przyczyny. Czas płynie nie ubłaganie zapominamy czym żyliśmy w młodości. Pewne zwyczaje z mojego regionu opisze- śpiewy wielkanocne pod oknami , oblewanki z mojej młodości.Piszcie co u was było -bo jak nie piszemy to zaginie.
Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/8049-zwyczaje-wielkanocne/
Udostępnij na innych stronach

Myślę że temat jest jasny, Opisujemy zwyczaje wielkanocne - radosne zmartchwystania a nie wielkopostne.
Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/8049-zwyczaje-wielkanocne/#findComment-278590
Udostępnij na innych stronach

Widzę że nikt nie pamięta jak to było. Ja też mało kojarzę bo tylko do 14 roku życia.

Dzień Wielkiej Nocy - Wielkanoc jakże wyczekiwany- po wielkim poście . Od rana można było rzucić na te pierogi , kruche ciasta - o ile wiemy co to jest , siekanki ,salcesony nie peklowane i kiełbasy - Boże jak smakowite nie raz rozlatujące się, ale kiełbasy(często zbój wczesny - dokładnie myty ) . Po tej uczcie porannej - dzisiaj śniadanie wielkanocne. Po mszy św. i powrocie do domu obiad świąteczny i gościna w rodzinnym gronie . Zbliżający się wieczór to przygotowanie się do śpiewów wielkanocnych śpiewaków -chłopów ubogich . To jest w moim regionie Podlasia - to śpiewy pieśni wielkanocnych pod oknami gospodarzy zamieszkujących daną wieś .Po odśpiewaniu np . pierwszej zwrotki pieśni wielkanocnej -Wesoły nam dziś dzień nastał.

Nastąpiło głośne zapytanie o pozwolenie dalszego śpiewania. I często co najmniej dwudziestu chłopów wzniosło śpiewy . Serce aż pod gardło skakało - jak to było miło. Zapłata za to śpiewanie - jaja kurze zbierane do kosza później dzielone na wszystkich śpiewaków. I tak w tej radości śpiewania minął pierwszy dzień świąt. Jutro drugi dzień świąt a więc dalsze śpiewy i bieganie po wykup.

Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/8049-zwyczaje-wielkanocne/#findComment-278606
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam zwyczaj z którym już w Gdyni się nie spotkałam .

Na Kaszubach dawniej „dyngowano” gałązkami jałowca, od którego wykupić się można ofiarowując jajka. Młode dziewczyny dostawały mokrymi gałązkami jałowca , po nagach ale i nie tylko :wink: . W świąteczny poranek pobudka była gwałtowna nie od wody ale od jałowca . Każdy trzymał też gałązkę pod poduszką aby domowników zaskoczyć . Oj wesoło było . Mój św. pamięci Dziadziuś miał protezę nogi i zawsze nam wnukom tą nogę do dyngowania wystawiał , ubaw miał przy tym przedni :grin:

Ile pisku i wrzasku było :grin: .

W mieście wodą leją na umór , a na wsiach zależy gdzie jak kto tradycje kultywuję .

Hanka_Kaszubka33

Wszyscy Jesteśmy Aniołami Z Jednym Skrzydłem....

GDYNIA MOJE MIASTO

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/8049-zwyczaje-wielkanocne/#findComment-278608
Udostępnij na innych stronach

wychowali by być normalnym.

niewielki związek w tym tkwi.. każdy jest normalny na ile chce być..

och ja pamiętam co to było na wielkanoc.. babcia gmerała w kuchni i ze wzrokiem samego diabła wypraszała każdego, kto ośmielił się Jej przeszkadzać!

tort serowy, jakieś mięsa, zupy, sałatki oj oj oj wychodziło tego sporo.. a ze babcia miała 5cioro dzieci i wiadamo co dalej... było fantastycznie!

Do kościoła koniecznie, do spowiedzi dopiero po świętach - bo obżarstwo to grzech :lol:

Nigdy domowych wyrobów, za co bardzo żałuję! ciasta, dania OK ale wędzonka kupna.. od sąsiada ale nadal.. śpiewanie kolęd wielkanocnych, żarcie i całowanie się z rodziną..

dla wielu młodych niesmaczny przymus!

otóż w tym roku babcia była bardziej uśmiechnięta niż kiedyś... boczek, pasztetowa.. to wszystko ją ogarnęło! ale do czego zmierzam.. tęskniła za żurkiem winiary...

czemu? bo swój własny był za słony, za kwaśny.. miał za dużo smaku w sobie..

'keep it simple' .. keep it fresh! można się pogubić.

rodzinie wszystko smakowało.. a mam tam smakoszy. Wujek Marek/Marceli/Stefan nic prawie nie mówił podczas degustacji.. po oczach dopiero wiadamo czy smakowało, czego sam z resztą mnie nauczył.

Jako młodociany nie czuję się w pozycji dawać lekcje reszcie.. ale kochajcie, kochajcie ile się da ludzi, których uważacie za ważnych w swoim życiu!

wszyscy kiedyś odejdziemy, nie miejmy wyrzutów sumienia, że nie poświęciliśmy komuś dostatecznie dużo uwagi.. i to tyle ;) Wesołych Świąt i Pozdrawiam

Boldly go where no Boczek has gone before  :cool: w morde jeża! 

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/8049-zwyczaje-wielkanocne/#findComment-278612
Udostępnij na innych stronach

Miło mi Kaszubko mam wrażenie że inni żyli lub żyją w innym świecie . Dzisiaj piszemy o pierwszym dniu świat . Jutro o drugim dniu .
Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/8049-zwyczaje-wielkanocne/#findComment-278613
Udostępnij na innych stronach

W tym roku zwyczajom wWielkanocnym pogoda pokrzyżowała plany, fota licha, ale sprzed chwili.

Przykro gdy innym Święta Wielkanocne TO TYLKO AKTUALNA POGODA
Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.
Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/8049-zwyczaje-wielkanocne/#findComment-278617
Udostępnij na innych stronach

Poranna msza Rezurekcyjna to też nieodzowny element Wielkanocy .

Oj było ciężko dziś wstać przez zmianę czasu .

Po mszy uroczyste śniadanie czyli wielkie obżarstwo po poście :thumbsup:

Hanka_Kaszubka33

Wszyscy Jesteśmy Aniołami Z Jednym Skrzydłem....

GDYNIA MOJE MIASTO

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/8049-zwyczaje-wielkanocne/#findComment-278619
Udostępnij na innych stronach

Zwyczaje Wielkanocna na Kujawach to Przywołówki... z racji tego że mieszkam blisko to miałam okazję uczestniczyć na żywo .

 

 

Inowrocław

Szymborskie Przywołówki

 

Przywołówki Szymborskie to zwyczaj pielęgnowany od wielu lat. Organizowane są w Szymborzu - dzisiejszej dzielnicy Inowrocławia, dawniej odrębnej wsi - już od 1832 roku. Organizatorem od samego początku jest działające Stowarzyszenie Klubu Kawalerów. Członkiem tej organizacji mogą zostać jedynie pełnoletni, nieżonaci mężczyźni (dawniej wyłącznie po odbyciu służby wojskowej) mieszkający w Szymborzu. Powołany przez członków klubu komitet przez cały rok czuwa nad zachowaniem szymborskich panien.

 

W okresie Wielkiego Postu wszyscy członkowie stowarzyszenia zbierają się, by ułożyć treść tzw. przywołówek. Są to rymowane wierszyki, które wychwalają zalety lub ganią wady młodych mieszkanek Szymborza. Dwa tygodnie przed WIelkanocą w byłej wsi rozbrzmiewa trąbka. Jest to sygnał dla narzeczonych, ojców, braci owych panien, że mogą dokonać ich wykupu. Wówczas przywołówki będą miały wyłącznie pozytywny wydźwięk.

 

W Niedzielę Wielkanocną po zmroku rozpoczynają się Przywołówki. Obchody poprzedza Msza Święta w tutejszym kościele. Następnie w asyście Orkiestry Inowrocławskich Kopalni Soli, mieszkańców dzielnicy i innych przybyłych gości członkowie Klubu Kawalerów zmierzają w kierunku centralnego punktu Szymborza. Tam ze specjalnego podestu, tzw. szubienicy, przywołują panny. Jeżeli panna została wykupiona, usłyszy o sobie jedynie pochlebne wierszyki. W przeciwnym razie przywołówki będą miały negatywny wydźwięk. Kawalerowie decydują także, ile każda z panien ma dostać "dyngusa" w Wielkanocny Poniedziałek (łyżeczkę, szklankę, wazon, wiadro czy Gopło wody).

 

Przywołówki trwają do późnych godzin wieczornych, lecz na tym obyczaj się nie kończy. W śmigus-dyngus, czyli Lany Poniedziałek kawalerowie odwiedzają domy dziewcząt i zgodnie z tutejszą tradycją zapraszani są na poczęstunek. Dawniej odbywało się to w mniej elegancki sposób, gdyż klubowicze przybywali do panien z wiadrami wody.

 

Warto też wspomnieć, że w Szymborzu w 1860 roku urodził się poeta, dramaturg, krytyk literacki Jan Kasprowicz.

 

Tu wkleję malutki urywek .....

 

"Pierwszy numer ode dwora,

jest tam dziewczyna ładno, urodno,

do ludzi podobno.

Niech się nie boji,

Bo Józek Kornecki za niom stoji!

Studnia wody do lania,

grzebuszek perłowy do wyczesania,

chusteczka niedwabna do wycierania".

 

"Na włódarza Mańkę

wody pełną bańkę ,

bo wciąż w lustrze stoi

I tylko się stroi!

Dla jej urody,

pełen kubeł wody!

A ta co oprząta świnie,

to też ją nie minie,

pełen staw tej wody

dla jej brzydkiej urody!"

Pozdrawiam Halusia

"idę wolno, ale nie cofam się nigdy"

http://emotikona.pl/gify/pic/kotek.gif

Odnośnik do komentarza
https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/8049-zwyczaje-wielkanocne/#findComment-278622
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.