Tusiaczkowe wyroby....

[bwie]

U nas na spółdzielni jak @Gwizdek posypie czosnku do wyrobów to podobnie bywa, ale ja tam lubię czosnek

Ale jak ostatnio mi się ręka omskła i wrzuciłem trochę za dużo @Boczkowego habanero to przez tydzień mi się odbijało ... i parę słów (miłych) od współspółdzielców też było

 

pozdroW

[Gwizdek]

Sławek, już mi się podoba ta słonina 

Wiesiek, czy 7g czy 9g lub więcej czosnku co to za różnica   oby Prezes nie widział. 

[Kruszynka]

 

 

Mówią że żołnierz nie kura... wszystko zniesie

W tej prawdziwej wojskowej słonince jaką jadałem za ...... chiny czosnku nie było.Cebulkę i czosnek /rzadko bo się przełożony w czasie meldunku mógł wk...zdenerwować / się osobno na talerzu podawało a słoninkę obficie sypało pieprzem.I jakoś te 24 godz. dyżuru mijało

[tusiaczek]

Kaziu, już za tydzień będzie okazja to porównamy sobie słoninki i inne frontowe opowieści... Ta to podobnież aktualnie kontraktowy wyrób dla naszej walecznej i zawsze chętnej zakąsek armii..

[tusiaczek]

Jesteśmy już po konsumpcji rzeczonej słoninki... Nie jest to wprawdzie ten sam wyrób co przed laty ale zdecydowanie możemy go polecić. Bardzo smaczny, niby dużo czosnku a jednak nie był tam jakoś szczególnie dominujący.  Naprawdę pożarliśmy ze smakiem   Jednak warto czasem wejść do wojennego sklepu 

[Henio]

Mnie smakowała - zakupię by w Wigilię było czym opłatek przełożyć .

[tusiaczek]

Mały wtręt odnośnie wojskowej słoniny z puchy  - zrobiłem na niej jajecznicę... niebo w gębie 

[Kruszynka]

 

 

Naprawdę pożarliśmy ze smakiem

Przepraszam...ale ja konsumowałem z godnością a nie żarłem

[tusiaczek]

To może we wtorek jakiś mały ryplej...?  Dopiero co wyjąłem zawartość puszeczki...

[Kruszynka]

A nie ma sprawy,jak będę miał siły....tylko popychacza nie będę mógł używać

[paweljack]

Zapisane... jak te nie dotrwają to się narobi nowych 

Może zrobisz listę?  W życiu nie jadłem. 

[tusiaczek]

Paweł nie ma sprawy, tylko tak jak pisałem Halynie, chwilowo mam problem z wysyłką ale kiedyś się zbiorę i na jakąś normalniejszą pocztę pojadę...

 

 

A nie ma sprawy,jak będę miał siły....

To nabieraj sił prze weekend bo ja będę miał do spróbowania jeszcze troszkę różności zza wschodniej granicy... 

 

 

.tylko popychacza nie będę mógł używać

Jakby co zostaniesz do środy... Jola zrozumie a jak nie to napiszę Ci usprawiedliwienie albo nawet dostaniesz zwolnienie lekarskie od takiej jednej przekupnej młodej lekarki   

[Wujaszek Tom]

Sławku ,aj się tylko przypomnę w temacie wątróbki !!!! Słoninka -ech....................

[tusiaczek]

 

 

Sławku ,aj się tylko przypomnę w temacie wątróbki !!!!

Eeeee ale że co? Bo w niedzielny poranek u mnie z kojarzeniem ciężko...

[Kruszynka]

 

 

W życiu nie jadłem.

Zaplanuj coś na Wybrzeżu w okresie jesiennym to nakarmimy do oporu w różnych smakach i konsystencjach  

[tusiaczek]

Cóż za piękny dzionek... budzi się człowiek o poranku, w jakimś świątecznym konkursie wybiera bramkę numer jeden a tam w sejfie taaaaakie dziwy...     

 

[andrzej k]

 

 

budzi się człowiek o poranku,  a tam w sejfie taaaaakie dziwy...

 

 Nie jesteś jedyny kolego    Arkadiusz też tak ma . !!!

 

 

 Gorąco pozdrawiam

[tusiaczek]

 

 

 Nie jesteś jedyny kolego    Arkadiusz też tak ma . !!!

Cholera muszę zobaczyć czy go na balkonie nie zamknąłem...      

[Gość ArkoGdynia]

Uciekł... :P

[tusiaczek]

Chyba uciekli... był z nim jakiś taki kudłaty z czerwonym nosem...  Bazyl? 

[tusiaczek]

Koledzy narobili mi smaka na smażonego dorsza... A jako że całkowitym przypadkiem  posiadam go całkiem sporo (prezent od Saszki  ) to postanowiłem troszke poszaleć. Część uśmażona poszła na obiadek a z części zrobiłem zapiekankę na wieczorne spotkanie czarownic co to je sobie Martadelka naspraszała... O tym że wygnała mnie natenczas z domu nawet nie wspomnę Ale nie ma tego złego... przynajmniej po legalu pójdziemy z Adasiem na piwo kręgle i inne bilardy 

Z

 

A zapiekankę ową czynimy tak:

 

Najpierw  robimy sos pieczarkowy czyli pieczarki na masełku plus przyprawy plus gęsta śmietana i studzimy. Potem smażymy dorszelka. Jak już sos i ryba są wystudzone to na płat ciasta francuskiego kładziemy pokrojony Camembert, na ser kładziemy kawałki ryby a na rybie rozprowadzamy sos. brzegi smarujemy rozkłóconym jajkiem i na wierzch kładziemy drugi płat ciasta. Sklejamy i powijamy brzeżki. Następnie robimy widelcem troszkę dziurek i całość smarujemy pozostałym jajem. Potem do piekarnika 210`C na jakieś 25-30 minut (patrzymy jak się piecze i rumieni). 

Potem pozostaje tylko konsumpcja... 

 

 

 

 

 

 

 

Efektu końcowego niestety nie pokażę bo jak się będzie piekło to ja już będę spijał piankę... 

[JaGra]

To poproś i może Martadelka zrobi foto 

[tusiaczek]

Słowo się rzekło klopsiki u płota... Rybka się rozmraża i jutro jadziem z tem koksem 

Klopsiki będą ze szczupaka. sandacza, dorsza i teoretycznie powinien być pstrąg ale mimo że jestem pewien że w zamrażarce miałem pstrąga to te 5 rybek podejrzanie mi na dorszelka wygląda...   Coś chyba przestanę teściuniowi dawać klucze do piwnicy i zamrażarki 

 

[jumbo]

...ryby piekne , a co robisz waści z odpadami (głowa , kręgosłup) , bo aż się prosi o zupę...

[tusiaczek]

 

 

, bo aż się prosi o zupę...

I to dokładnie zrobię... Jeszcze troszkę rybki mi w zamrażarce zostało