Napełnianie osłonek białkowych

[reiden]

Dzień dobry,

pytanie może i trywialne, ale nie znalazłem jakiejś sensownej odpowiedzi na nie. Na domiar złego pierwszy wyrób krakowskiej i napełnianie osłonki białkowej wyszło średnio. Próbowałem zwykłym lejkiem do jelit, próbowałem ręcznie ładować farsz i go ubijać. W obu przypadkach rezultaty były dalekie od oczekiwań a do ścisłego napełnienia osłonki białkowej fi 80 sporo brakowało. Jak sobie z tym poradzić?

 

Pozdrawiam, Leszek

[Maxell]

Mocno trzymać osłonkę na lejku.

[miro]

Czym nadziewasz ?

[reiden]

Nadziewałem zelmerem 8mką z założonym lejkiem. Lejek jak do jelit wieprzowych (ok 30 mm średnicy). Przy osłonce białkowej fi80 napełnianie jej lejkiem jest kłopotliwe. Zawija się to, zostają puste przestrzenie.

[Maxell]

Trzeba nałożyć ja na lejek tak jak jelito naturalne. Ale tym zelmerkiem to można sie tylko pobawić.

[miro]

Zelmerkiem możesz zapomnieć o nadziewaniu takich średnic bez odpowiedniego lejka.

No na siłę się da, tylko trzeba dobrze potrenować prowadzenie osłonki na lejku.

Ty masz trzymać osłonkę, zaciskać na lejku z wyczuciem, a farsz ma wyciskać osłonkę.

Chyba muszę filmik zrobić.

Edytowane 24 Listopada 2013 przez miro

[EL GREGOR]

najlepiej i najprościej nadziewarką i odpowiedni lejek do osłonki białkowej,wiążesz jeden koniec i nakładasz na lejek.

 

Ważna sprawa na początku przytrzymać osłonkę żeby zacząć ścisło napełniać farsz.Po napełnieniu jak znajduje się resztka powietrza to trzeba pomasować i przekuć igłą.Dobrze ścisło zawiązać drugi koniec osłonki.

 

 

 

[yogi]

 

 

Lejek jak do jelit wieprzowych (ok 30 mm średnicy)

Lejek jest wystarczajaco duzy, te 30mm to i tak mozna ledwo objac. Napelnianie zelmerkiem jest trudne ale nie niemozliwe.

[Adek]

Napelnianie zelmerkiem jest trudne ale nie niemozliwe.

 

 

Zgadza się

 

Napełniana zelmerkiem 8

 

[Maad]

 

 

Napełniana zelmerkiem 8

 

Bardzo ładnie wygląda, mocno nabita ... ale to nie jest krakowska.

[DZIADEK]

 

 

Bardzo ładnie wygląda, mocno nabita ...

Porad wiele, a sedno sprawy to umiejętne dociśniecie  i prawidłowe zawiązanie. Tu nic nie ma do tego sprzęt i sposoby nadziewania .

Edytowane 24 Listopada 2013 przez EAnna

[Adek]

ale to nie jest krakowska.

 

 

Zgadza się to ala Pobiedziska . Za Krakowską jeszcze się nie brałem bo właśnie obawiałem się tego napełniania chociaż kiedyś już próbowałem powalczyć z grubiej rozdrobnioną ( Wp I - krojoną nożem ) . Źle nie było tutaj fotka po małym podsuszeniu . Ale nie ma się co oszukiwać nadziewarka to nadziewarka . Pozdrawiam

 

 

Dodano: 24 listopad 2013 - 20:23

 

 

Tu nic nie ma do tego sprzęt i sposoby nadziewania .

 

100 % racji DZIADKU . Serdecznie pozdrawiam

[Maad]

Ja tam się nie znam, i być może nawet nie jestem godny zabierać głosu w jednym wątku z zawodowcami, ale jak sobie przypomnę próby nadziewania a'la krakowskiej zelmerkiem numer 5, to pamiętam problem z nierównomiernym rozłożeniem farszu w batonach. Masa wiążąca zawsze jakoś łatwiej wychodziła, a większe kawałki z trudem przeciskały się przez lejek.

Posiadając małą maszynkę trzeba jednak używać mniejszych sitek i ... odkładać kasę na nadziewarkę

[piksiak]

 cytat - ,,Bardzo ładnie wygląda, mocno nabita''

Porad wiele, a sedno sprawy to umiejętne dociśniecie  i prawidłowe zawiązanie. Tu nic nie ma do tego sprzęt i sposoby nadziewania .

Jak się nie umie umiejętnie docisnąć i prawidłowo zawiązać to sprzęt ma największe znaczenie niestety.

[Maad]

Dziadku, jak się kogoś cytuje, to należy podać autora wypowiedzi, bo inaczej można być posądzonym o jakieś manipulacje

[Małgoś]

Posiadając małą maszynkę trzeba jednak używać mniejszych sitek i ... odkładać kasę na nadziewarkę

 

Z tego co wiem..to posiadając mniejszą maszynkę np. Zelmera ,trzeba użyć sitek o 2 nr większych (np. zamiast 10 dać 12) .Przynajmniej mnie tak Arkadiusz nauczył.

 

A Dziadek ma rację ,że wiązanie i dociśnięcie jest bardzo ważne..

Edytowane 24 Listopada 2013 przez Małgoś

[DZIADEK]

Przepraszam, ale nie mogę na razie opanować tej funkcji .  Wyraziłem opinię, że najlepszy sprzęt nic nie pomoże, gdy operator najbardziej ściśle nadzieje , a cały efekt zgubi przy nie umiejętnym wiązaniu.

[Maad]

Małgoś,ale do krakowskiej kawałki powinny być troszkę większe niż 12 mm - a to przy zelmerku nr 5 jest niewykonalne, nawet przy użyciu szarpaka.

Na małą średnicę gardzieli w tej maszynce to nawet Arkadiusz nic nie poradzi.

Uwagi Arkadiusza są oczywiście słuszne w przypadku większych maszynek.

[Małgoś]

a to przy zelmerku nr 5 jest niewykonalne, nawet przy użyciu szarpaka.

 

Ja mam Zelmera Diana 886,5..więc do swojej maszynki się odniosłam. Zresztą,po ostatnim przepracowaniu 30 kg mięsa na tej maszynce stwierdziłam,że muszę poprosić "Mikołaja" o jakiegoś Wilka..bo nie dość ,że usprawni mi to pracę a i nie będzie miażdżyć wsadu ,jak w przypadku Zelmera.

 

Edytowane 24 Listopada 2013 przez Małgoś

[Maad]

też się za jakąś większą maszynką rozglądam ... ale ja to niegrzeczny jestem i mi Mikołaj tylko apexa przywiezie, podróbę zresztą  ... jak w ogóle zdąży he he

[piortek_]

witam jak chodzi o osłonki fi 80 mój sposób jest następujący.Nadziewam maszynką alfa 10 nakładam osłonkę bezpośrednio na korpus ,w maszynce jest sam ślimak , z mojej niewielkiej praktyki wynika że ok 35 cm osłonki fi 80 wychodzi baton o wadze ok kilograma.Robota idzie rewelacyjnie .I jak Dziadek słusznie napisał ścisłe wiązanie

[Maxell]

Piotrusiu, tutaj chodzi o problemy z nadziewaniem maszynka elektryczną, a nie ręczną.

[piortek_]

aha myślałem że kolega szuka jakiegoś  dobrego sposobu nie zrozumiałem

[Maxell]

Nie ma sprawy. Twój opis także się na pewno przyda.

[reiden]

Dziękuję wszystkim za rady. 

Krakowską robiłem pierwszy raz w życiu (to moje drugie wędzenie w ogóle ). Lejek jakim próbowałem napełnić osłonkę to ten od Mira ze sklepu: http://www.wyroby-domowe.pl/lejek-plastikowy-maszynki-p-69.html . O ile z napełnianiem jelit radzi sobie wyśmienicie, o tyle z osłonką białkową nie dałem rady. Mają rację CI, którzy piszą, że napełnienie takiej osłonki na zelmerze 8mce nie jest niemożliwe, aczkolwiek trudne. Ja robiłem to pierwszy raz i głównym problemem było zatykanie rowków odpowietrzających przez osłonkę, którą dociskałem ręką i luźne układanie się farszu w osłonce. to w połączeniu z tą %#% gardzielą zelmera i zasysającym się popychaczem sprawiło, że napełnienie zwyczajnie nie wyszło jak należy. Dodatkowo zastanawiam się jak to będzie z parówkami które chciałbym dla syna zrobić (czekam na zamówioną cielęcinę. Pewnie macie rację, że nadziewarka byłaby ogromnym ułatwieniem. Przeglądałem tematy na forum poświęcone nadziewarkom, problem polega jednak na tym, że we wszystkich przeglądanych postach nadziewarki (zachwalane lub krytykowane) pokazywane były na linkach które najczęściej już nie działają. 

Nie wiem teraz, czy usiłować walczyć ze świeżo kupioną maszynką i napełnianiem za jej pomocą osłonek białkowych i parówek (musiałbym chyba zainwestować w lejki stalowe od mira ze sklepu (fi 12 i 34 razem 78zł + przesyłka) czy szukać jakiejś nadziewarki którą miałbym gdzie zamocować i schować po skończonej pracy. Kwestia nadziewarki to w ogóle osobny temat i zdaje się, że muszę jeszcze poczytać trochę forum, może coś uda mi się sensownego i w dobrej cenie znaleźć...

 

PS. Krakowska jest smaczna, chociaż napowietrzona strasznie :/ No nic, te 2kg się zje

 

Pozdrawiam, Leszek