Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Dziękuję za miłe słowa, jeśli chodzi o wędliny dojrzewające zaczynałem jak każdy od samego początku do miejsca w którym się znajduję. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze przed nami długa droga nauki biorąc pod uwagę, że w tej dziedzinie jest wiele do odkrycia🙂. Z mojego doświadczenia i posiadanej wiedzy oraz praktyki wiem, że wędliny tradycyjne dojrzewając w naszym kraju były i są zabezpieczane szybkim zmniejszeniem a-w (suszenie) oraz dymem wędzarniczym, który chroni je przed złą mikroflorą i wilgocią. Proces dojrzewania bez zastosowania mieszanek szczepów bakterii opiera się na działaniu dwóch podstawowych enzymów endogennych występujących w mięsie : katepsyny i kaplainy, które pomimo naturalnego procesu dojrzewania enzymatycznego nie wykształtują : pełnego bukietu smaków, stabilnego koloru, poprawnej konsystencji i tekstury. Jak wiadomo w naszym kraju są bardzo nie stabilne warunki klimatyczne (wilgotność, temperatura). Ponadto wszelkie szczepy pożądanych bakterii LAB występujących w naszym naturalnym środowisku występują z tych samych rodzajów co w szczepionkach jednak nie są one ewolucyjnie przystosowane do długiego dojrzewania w naszym klimacie. Dlatego nie możemy polegać na szczęśliwej mikroflorze występującej w środowisku. Podkreślić należy również, że w naszych zmiennych warunkach klimatycznych wędliny dojrzewające są szczególnie narażone na niepożądane kolonie pleśni (tych nie brakuje i w zależności od pory roku ciągle musimy stawiać im czoła różnymi metodami). Główną metodą stosowaną u nas jest dym wędzarniczy, który niszczy smak "właściwego dojrzewania". Wielokrotnie na różnych spotkaniach miałem okazję degustować wędliny dojrzewające zabezpieczone dymem. Jedyny smak jaki był wyczuwalny to smak dymu od mocnego aż po tak intensywny, że język "stawał kołkiem", szczególnie przy szynce, która była długo wędzona ponda 30 dni. Podczas rozmów z wykonawcami wynikało, że każdy pompuje w wędlinę tyle dymu "ile wlezie" i ja się temu nie dziwię ponieważ głównym problemem jaki występował podczas dojrzewania były pleśnie i rzadziej psychorotrofy. Każda z tych wędlin straciła swoje walory smakowe a w części z niech wyczuwalna był "obcy smak" wiadomego pochodzenia. Obecnie mało kto wie jak poprawnie podejść do łączenia metody dojrzewania z zabezpieczeniem dymem tak żeby nie zniszczyć "smaków właściwych". Dziś bym nie liczył na działanie naturalnych szczepów Bacillus, to już nie ta sama wieś co była kiedyś. Obecnie cały proces musi być pod kontrolą wytwórcy a i tak różnie może się zadziać. Zdanie się na naturę z reguły źle się kończy mówię to z mojego doświadczenia zdobytego na początku mojej drogi. Ogólnie mówić można poprowadzić procesy w naturalnym środowisku. Jest to oczywiście możliwe ale jest to codzienna droga "przez mękę".
  3. Dzisiaj
  4. Niestety, nie. Odniosłam się raczej do wolnego wyłaniania się tematu wędlin dojrzewających na naszym forum; od praktycznie nieistniejacego do mistrzostwa w Twoim wydaniu. Mam świadomość tego, że bazą Twojego mistrzostwa jest solidne rozgryzienie tematu od strony teoretycznej i stopniowa praktyka. Ten sam proces przeszli kol. @redzed i @StefanS. Wielu forowiczów oparło się głównie na poznanej praktyce, i to z niezłym skutkiem. Co do wędlin produkowanych na przedwojennych kresach na terenach białoruskich i litewskich, znam je z relacji bezpośrednich świadków/konsumentów, z relacji opisowych, dosyć powierzchownych. Wyroby te nie miały prawdopodobnie swoich "imion" i określane były jako suszone lub/i wędzone. Zawsze przywoływany był element siana i strychu. Oba te czynniki są istotnym elementem procesu. Z tym bym dyskutowała, W środowisku ówczesnej wsi występowały powszechnie i w dużej ilości bakterie kwasu mlekowego. O żadnej sterylności nie mogło być mowy. Dodatkowym czynnikiem jest niewątpliwie o wiele wyższy poziom glikogenu w mięśniach świń pastwiskowych w zestawieniu ze współczesnymi zwierzętami. Oba te czynniki z pewnoscią inicjowały fermentację. Bardzo ciekawym elementem jest biotom samego siana, zawiera bowiem bakterie hamujące rozwój bakterii gnilnych i chorobotworczych, skuteczny nawet w zwalczaniu Yersinii!!!
  5. W polskiej tradycji większość wędlin „dojrzewających” była w praktyce bardziej podsuszana lub suszona, a klasyczne dojrzewanie na wzór włoskiego prosciutto czy hiszpańskiej szynki serrano występowało rzadziej. Wędliny typowo dojrzewające (fermentowane i długo leżakujące) Takich w Polsce było mało, ale istniały: Kindziuk – prawdziwy produkt dojrzewający, bo oprócz wysuszenia zachodzi w nim fermentacja i powolne dojrzewanie wewnątrz dużej masy mięsa. Kindziuk NIE JEST stricte polskim produktem — jest litewski, ale ma silną tradycję na ziemiach dzisiejszej Polski. Niektóre tradycyjne surowe kiełbasy regionalne (podhalańskie, jałowcowe w starych recepturach) – jeśli nie były wędzone, a fermentowały i suszyły się długo, można je uznać za dojrzewające.
  6. Moja sugestia dotycząca obróbki cieplnej kiełbasy: jeżeli planujemy etap zapiekania w wędzarni, warto skrócić właściwe wędzenie i przeprowadzać podpiekanie równocześnie z procesem wędzenia. Takie połączenie etapów pozwala uniknąć nadmiernego wysuszenia i twardnienia jelita. Pozdrawiam.
  7. A ja mam pytanie, jaki jest problem z czyszczeniem?, pytam bo chcę kupić w/w.
  8. Wczoraj
  9. tinek01

    Przywitanie

    My również pozdrawiamy 😉
  10. Jacek Szewczyk

    Przywitanie

    Dobry wieczór, pozdrawiam wszystkich użytkowników forum. Jacek
  11. mamuśka

    Delicje @mamuśki

    Poszło na PW.
  12. bilu72

    Turystyka

    Wczoraj było dreptane po Wieliczce wraz z noclegiem w kopalni soli. https://www.relive.com/view/vevWz81P7Gq Pozdrawiam I do zobaczenia na szlaku.
  13. tinek01

    Wariacje bila72

    Fajny pomysł
  14. bilu72

    Wariacje bila72

    Delegacyjne obiadki.
  15. gruby7074

    Delicje @mamuśki

    Tak,przeważnie można kupić kulki albo samemu wykroić z wytrybowanych szynek aczkolwiek w lokalnych ubojniach można pozostałe elementy kupić lub zamówić
  16. krzychuzab

    Kąski, czipsy

    Jest słone, nie ma innej możliwości. To ma być przekąska do piwa.
  17. Adamjj

    Kąski, czipsy

    Pierś oraz schab peklowane 48 godzin (peklosól 50 g/kg) Chyba będzie trochę słonawe
  18. mamuśka

    Delicje @mamuśki

    Poczekaj, poczekaj, bo zgłupiałam Pytasz o to gdzie ja kupuję wykrojone?
  19. Aniu czy możesz rozwinąć temat o nazwy naszych tradycyjnych produktów dojrzewących? Ja osobiście znam następujące wyroby: Kumpiak Szynki z rejonu : Łódzkiego i Mazurskiego Polędwicę Polędwiczkę Kindziuk o ile to nasza wędlina? Palcówka Kiełbasa Polska Czy jakąś wędlinę pominąłem a znajduje się w Twoich doniesieniach?
  20. gruby7074

    Delicje @mamuśki

    A zdradzisz gdzie takie ładne i duże elementy można kupić?
  21. To zależy, jak na to popatrzeć. W masowej produkcji - zapewne TAK. Co do tradycyjnej, były w przedwojennej Polsce rejony, gdzie prawie wyłącznie robiono wędliny w wersji dojrzewającej. Wynikało to z potrzeby przechowania wędlin do żniw i znajomości technologii w lokalnych, sprzyjajacych warunkach. Zebrałam relację świadków w rejonu Nowogródka , również ze Śląska. Gdy zaczynałam 20 lat temu swoją przygodę z W.D. rozglądałam się za jakomikolwiek recepturami. Również recepturami tradycyjnych kiełbas małopolskich. Na początku była cisza. Potem zaczęły się doniesienia z różnych stron świata od naszych rodaków, również próby z naszej strony. Dopiero zrozumienie istoty procesu pozwoliło na rozwinięcie skrzydeł i eksperymenty, również z południowo-europejskimi dojrzewkami. Wędliny dojrzewające to praca nad żywym mięsem, z żywymi mikroorganizmami i enzymami. To jest fascynująca dziedzina wędliniarstwa, w której niejedno jest jeszcze do odkrycia.
  22. krzychuzab

    Kąski, czipsy

    Tym razem dodatkowo kąski z piersi kurczaka. Pierś oraz schab peklowane 48 godzin (peklosól 50 g/kg). Do piersi dodane carry i przyprawa pikantna kamis do kurczaka. Wedzone drewno olcha i owocowe 4 godziny.
  23. To bardzo dobra wiadomość...
  24. Diety już prawie nie ma za to jest samokontrola więc powrotu do przeszłości nie będzie❌🤪.
  25. Wszystko z umiarem i dieta jest nadal. Prawidłowo i smakowicie, ja tydzień temu tworzyłem taką kolorową poezję.
  26. Ja tak robię, szuflada ustawiona na 2 stopnie, trzymam 48h, i do próżniowego pakowania, następnie szybkie mrożenie w temp -28 stopni, lodówka No Frost.
  27. A czy pozostawienie produktu na kilka dni (2-3 dni) w lodówce typu no frost nie było by pomocne w pozbyciu się części wody? W przypadku świeżego produktu przetrzymanie w temperaturze 4 - 6 stopni na pewno nie powinno zagrozić produktowi. Teoretycznie technologia no frost powinna spowodować że zostanie z produktu wyciągnięta część wody a co za tym idzie mięso po rozmrożeniu czy rozpakowaniu z próżni powinno zawierać mniej wody. Choć nie wiem czy faktycznie tak jest i czy skutek nie będzie odwrotny do zamierzonego.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.