Mam do Pana kilka pytań dotyczących wędlin dojrzewajacych
Do tej pory mam doświadczenie w wytwarzaniu wędlin wędzonych peklowanych solance z soli i nitrytu. Ze względu na wytarzanie się nitrozoamin podczas późniejszej obróbki termicznej takich wędlin (zwłaszcza smażonego boczku), zastanawiam się nad wędlin dojrzewających wg włoskich receptur – mam tu na myśli pancette, quanciale czy szynkę prosciutto.
1. Oglądając filmy wielu twórców na youtube , zauważyłem ze w celu wyciagnięcia wody z mięsa stosuje się peklowanie na sucho poprzez zamkniecie mięsa wraz z solą morską w szczelnym worku. Są to warunki beztlenowe idealne do powstania i rozmnazania bakterii jadu kiełbasianego. Czy zatem można stosować takie rozwiązanie?
2. Drugim zadaniem peklowania przy użyciu nitrytu lub saletry potasowej jest zabicie ewentualnego pasożyta jakim jest gronkowiec złocisty, tasiemiec uzbrojony i włosień. Czy peklowanie w samej soli też poradzi sobie z takim pasożytem? Wymienione wędliny dojrzewające są często spożywane na surowo – co w przypadku wieprzowiny jest niewskazane. Czy zatem sama sól i proces dojrzewania radzi sobie z ewentualnymi pasożytami w mięsie?
3. Najważniejsze pytanie: czy istnieją warunki, po spełnieniu których ma się 100% pewność że wytworzona wędlina dojrzewająca nie jest groźna dla ludzkiego organizmu?
4. Czy może mi ktoś polecić jakąś literaturę z której dowiem się więcej na temat tego, jakie warunki należy zapewnić aby mieć pewność, ze wędliny są bezpieczne.
5. W przypadku boczku pancette, obawiam się ze może mi brakować smaku wedzenia. Czy lekkie zimne podwędzenie może w jakiś sposób źle wpłynąć na późniejszy okres dojrzewania?