Od trzech dni próbuję Cię skłonić, żebyś gruntownie sprawdził dysk. MHDD potrafi określić czas odczytu danych z każdego sektora. Ten czas to powinny być milisekundy, ale jak dysk się sypie, to czasy rosną do setek milisekund, zanim dysk łaskawie stwierdzi, że trzeba taki słaby sektor relokować. Na takim dysku często nawet nie można zrobić reinstalki, bo się ciągle wiesza i instalacja trwa godzinami. Dla producenta i jego księgowego ważniejsze jest, żeby dysk nie miał bad sektorów, bo to są koszty wymiany gwarancyjnej, niż żeby czas dostępu do danych był odpowiednio krótki. Dlatego decyzja o relokacji jest odkładana na ostatnią chwilę. Jeżeli dysk ma parę latek a z systemem dzieją się dziwne rzeczy, to oczywistą oczywistością jest sprawdzenie stanu dysku, a nie tylko radość, że nie ma jawnych bad sectorów. Minimum tego co powinieneś zrobić, to sprawdzić ile masz relokowanych sektorów. Użyj hard disk sentinel, czy jakoś tak, z hirensa. On powinien dać sobie radę z biosem laptopa i w czytelnej postaci napisać co i jak. Ewentualnie użyj jakiegokolwiek programu do odczytu SMART i pokaż wyniki. Może być nawet ten hd tune pro.