Tu się z Tobą absolutnie nie zgadzam. Mam 2 sklepy w Warszawie i jak bym się stosował do Twoich słów to już dawno poszedł bym z torbami. Widać nie znasz polskich realiów i klientów. Kłamią i wymyślają niestworzone rzeczy żeby tylko coś zareklamować i dostać zwrot kasy, albo wymianę. Niektórzy nawet kupują na weckend bo mają gości i chcą się pokazać, a w poniedziałek przynoszą i proszą o zwrot gotówki bo jednak im się nie podoba. Straszą sądem, paragrafami itd. Udają, że nie widzą uszkodzeń i poprawek jakie wykonali. MASAKRA. Tak, że moje zdanie jest takie, że klient ma rację jak ją ma, ale nie zawsze.