dzyt

Zgadzam sie z kolega Bagno. Zaczne chyba od stanowczego przekonywania myśliwych ,którzy dają mi dziki do przerobienia , że warto zastosować domieszkę ,innego, bardziej kleistego mięsa. Nie bez znaczenia być może fakt ,że wszystkie ,,moje" dziki były młode 25-40 kg. Kiełbasa z lochy 90kg po wypatroszeniu wyszła mi bardzo dobra. :rolleyes:

Sam ostatnio robiłem kilka razy kiełbase z dzika(czysty dzik, na życzenie) co moim zdaniem nie jest najleprzym pomysłem i miałem kłopoty z konsystencją.Sądze że winien jest tłuszcz z dzika , po prostu nie chce zastygać i kiełbasa ,,nie łapie", co w przypadku wieprzwiny, wychodzi mi jak dotąd zawsze, bez większych problemów. Bardzo chętnie poznałbym zdanie bardziej doswiadczonych w temacie dzika zadymiaczy. :???:

Coraz mniej chleba w chlebie, mięsa w mięsie , coraz mniej życia w tym życiu... :???:

Jak nie pociągne po niej nożem nie powiem nic. Niska cena jednak nie zawsze świadczy o marnej jakości, ja od kilku lat mam jedną ,,ruską" stalke i używam jej codziennie. Swietnie ciągnie, noża po niej ,, strach się bać "! :wink:

http://images31.fotosik.pl/120/83ce3cd71e789534m.jpg ,, Czuj dym " mi sie podoba , może dla tego, że w czasie wędzenia lubie zapalić fajke! http://images24.fotosik.pl/147/1396a320f09df3f7m.jpg

Witam kolegów zadymiaczy! Być może ten temat był wcześniej poruszany, ale nie znalazłem. Chodzi mi o to , że wiekszość ludzi mających podobne zainteresowania , ma swoje pozdrowienia (życzenia) mśliwi ,,darz bór", wędkarze ,,połamania kija" i tak dalej. Zastanawiam sie czego mogli by sobie zyczyć wszyscy, których ,,nic tak nie cieszy jak masarskie rzemiosło" , macie jakiś pomysł?... :rolleyes:

Genialny pomysł! Trudno jest samemu do wszystkiego dochodzić, jeśli nie ma się jakiegoś swojego ,,DZIADKA" , któremu można trochę popatrzeć na ręce. Tę strone tworzy wielu takich masarskich ,,profesorów". Warto by z ich wiedzy skorzystać w takiej akademi. Jestem za!

Ja doskonale znam walory kulinarne szmaciaka u nas nazywanego ,,baranią głową". od wielu lat jednak go nie zbieram :???: to taki niby wkład w ochrone przyrody, przychodzi mi to z wielkim trudem... :rolleyes:

Ja także słyszałem o tym od mojego dziadka(po kturym odziedziczyłem niezłe masarskie graty) że dodawanie surowego czosnku do kiełbasy grozi jej szybkim psuciem. Nie zastosowałem sie i jak dotad nigdy na tym żle nie wyszedłem. Moim zdaniem dobrze uwędzonej kiełbasie czosnek na pewno nie szkodzi, wręcz przeciwnie.

I tu masz racje strampek nie ma sie co zgrywać , dawaj najlepiej to co sie ,,fiuśta" na zewnątrz i dym a kiedy kiełbaska będzie gotowa... To smacznego! :rolleyes: :tongue:

Sądze że jedyny sposób wykozystania przełyku wieprzowego(kulinarnie ) to zrobienie z niego osłonki naturalnej. Nie wierzę że po uwędzeniu pustego przełyku choć dla małego pieska coś by zostało :lol: , cienko by chyba wygladał...

Rozumiem, żeby jednak wyjaśnić o co chodzi trzeba przeczytac pytanie strampka a on(chcąc się troszeczkę wymądrzyć) pyta czy napełniać jelita kosmkami jelitowymi do środka czy jelita wywracać rzecz w tym że kosmków juz tam nie ma, bo przez szlamowanie usuwamy je wraz z błoną śluzową a ewentualne kosmyki czyli jakieś strzępki to całkiwm co innego. Myślę jednak że nie ma co tego tak roztrząsać, to nie zajęcia z budowy jelita wieprzowego.Zresztą gdybym był takim znawcą tematu i nie chciałbym przeczytac o obróbce jelit to bym tu nie szukał. Pozdrawiam

Nie chciałbym sie czepaiać lub wymądrzać, ale kosmki jelitowe to nie to samo co kosmyki a to co trzyma jelita razem to kreska jelitowa :wink: