O widze ,ze ju podany jest przepis na piernik, nie musze szukac . Kilka uwac, bo jak tutaj wiemy ci co robia ,to im sie wydaje ze wszyscy wiedza : masa grzana nie powinna byc zagotowana, ale cukier powiniem byc rozpuszczony. po wyrobieniu najlepiej przechowywac w kamione, jak sie ma zimna piwnice ze stala chlodna temperatura ,to najlepsze warunki. A tutaj jest pryprawa,( pochodzenia jej nie pamietam, wiem ze mi smakuje do piernia i pierniczkow) : 30g gozdikow, 30 g ziarek kardamonu( bez lupin) ,40 g imbiru, 100g cynamonu,30 g gozdzikow, 20g ziela angielskiego, 20 pieprzu, 20g galki muskatulowej, 10-20g susonego korzenia chrzanu, 10 g gwiazd anyzu.( nietorym osobom przeszkadza anyz, wiec mozna sane nasiona lub po portu mniejsza ilosc) To wszystko sproszkowane. Wiadomo najlepiej w mozdzierzu najszybciej w mlynku. Przechowywac w szczelbie zamknietym sloiku. A na kg maki daje sie w zalenosci od upodobam ale chyba minimum 4-5 lyzeczek. Kiedy robie male pierniczki, to daje jej mniej,a to ze wzgledu na obce dzieci . Moj piernik robioe odrobine inaczej, piee osobne placki . Kiedy sa upieczone, sa twarde. Jednak dosc szybko miekkna. Te prekladam powidlami sliwkowymi, czasem masa migdalowa( ale zauwazylam, ze dzieci nie lubialy za bardzo wiec nie czesto to robie) i rowniez zalewam czekolada. CZasem placek ,ktory jest przeznaczony na gorna warstwe, przed pieczeniem wierzch "faszeruje" orzechami wloskimi, ale tak, aby bylo je widac po upieczeniu. Po zalaniu czekolada wyglada to dosc dekoracyjnie. I to by bylo na tyle