Pieke co roku indyka na Boze Narodzenie, ale co tego przepisu jaki podajeszto wprowadzilambym wiele zmian. Na pewno nie dalabym tej przyprawy Knorr do miesa. Wystarczy samo maslo , a jesli juz potrzebujesz przyparwy to naturaln mieszanki wlasne w zupelnosci wystarcza. Doslownie, wsuniete pod skore maslo wspaniale nawilza mieso.I co jakis czas bejcowanie ptaka w czasie pieczenia wystarczy. Co do koloru, jesli juz koniecznie chcesz kontrolowac jakosc i sile przyrumienienia, to daj na koniec pieczenia roztrzepany dzem brzoskwiniowy( pedzelkiem malowanie ptaka tym dzemem),dzem ten nie jest taki " pchajacy sie " smakowo, a wspaniale karmelizuje sie i skorka jest apetycznie przyrumieniona. Farsz z batatow ok, ja daje orzechy i mieso. Co do samego indyka, kiedys pieklam w calosci, teraz wycinam wszystlkie kosci, pozostawiam tylko konowe w skrzydlach i nogach, wszystko faszeruje i nadal utrzymuje ksztalt ptraka. Polecam, pracy duzo na pczatku ,ale efekt wart tego. Kiedy indziej robilam tez farsz z kaszy i watroby, w smaku przypominal odrobine kaszanke, ale bardzo pasowal rowniez do miesa.Ten farsz jesli juz pozostawilam jednak do kurczakow, bardziej nam smakuje, co dziwne dzieci to lubia. Co jeszcze dla mnie farsz nie moze se bardzoi rozpadac , lubie kiedy kroje mieso to moge rowniez ukroic plaster farszu, ale znowu to moje podejscie do potrawy. Pozdrawiam serdecznie