Dla tych co lubia dowcipy Co zrobić, gdy zatrzyma Cię drogówka? Był ciepły i słoneczny dzień. Krajobrazy przesuwały się za szybą samochodu jak w pięknym filmie, a droga, choć kręta, pozwalała się rozpędzić. Tomek nacisnął na pedał gazu, a kiedy tylko minął zakręt, nagle pojawił się przed nim policjant i kazał się zatrzymać. Tomek wiedział, że przekroczył dozwoloną prędkość. - Czy mogę zobaczyć pańskie prawo jazdy? – pyta policjant. - Nie mam – odpowiada Tomek. – Zabrali mi je, kiedy prowadziłem pod wpływem alkoholu. - Mogę zobaczyć dowód rejestracyjny? – kontynuuje policjant. - Nie mam – odpowiada Tomek. – Samochód nie należy do mnie. Ukradłem go. - Samochód jest kradziony? – pyta oszołomiony policjant. - Zgadza się – odpowiada Tomek. – Ale, o ile dobrze pamiętam, polisa ubezpieczeniowa jest w schowku. Widziałem ją, kiedy wkładałem do środka broń. - Ma pan broń w schowku? - Oczywiście, panie władzo – mówi grzecznie Tomek. - Włożyłem ją tam po tym, jak zabiłem właścicielkę samochodu. Jej ciało jest w bagażniku. - W BAGAŻNIKU SĄ ZWŁOKI?! – wykrzykuje policjant. - Oczywiście – odpowiada Tomek. Kiedy policjant to usłyszał, wymierzył broń w Tomka i zadzwonił po wsparcie. Kilka minut później na miejsce przyjechał kolejny samochód policyjny. Wyskoczyło z niego czterech gliniarzy i otoczyło auto, w którym siedział Tomek. Sprawiali wrażenie groźnych i zdeterminowanych. Jeden z nich, najwyższy rangą, zaczął rozmawiać z Tomkiem. - Czy mogę zobaczyć pańskie prawo jazdy? - Oczywiście – odpowiada Tomek. – Proszę bardzo. - Czyj to samochód? – pyta policjant. - Mój, oto dowód rejestracyjny. - Czy może pan powoli otworzyć schowek, żebym mógł, sprawdzić, czy jest w nim broń? - Jasne – odpowiada Tomek. – W schowku nie ma broni, jest pusty. - Czy może pan otworzyć bagażnik? – drąży policjant. – Powiedziano mi, że są w nim zwłoki. - Nie ma problemu – mówi Tomek. - Może pan sam sprawdzić bagażnik, jest otwarty i nie ma w nim żadnego ciała. - Nic z tego nie rozumiem – stwierdza oficer. – Policjant, który pana zatrzymał, twierdził, że nie ma pan prawa jazdy, że samochód został skradziony, że ma pan broń w schowku, a w bagażniku są zwłoki. - Jasne – odpowiada Tomek. – Założę się, że ten kłamca naopowiadał też, że za szybko jechałem.