Witam może i ja wtrącę słowo,mianowicie nie byłem na kursie SDM,ale uważnie studjuje waszą stronkę.Zaznacze ,że nigdy wcześniej nie robiłem wyrobów sam,owszem byłem kilka razy przy tz:świnobiciu tak to sie mniej wiecej nazywa w tym rejonie na wsi,wiec pojecie ogólne miałem co z czym sie je.Ale jak i co w jakich ilosciach sie dodaje jak marynuje długość wędzenia tęperatury parzęnia itp. po prostu zero.Poczytałem waszą stronke i w końcu się odważyłem na zrobienie moich pierszych wyrobów nie było tego dużo bo żona obawiała się mojej porażki i nie pozwoliła zebym dużo zamarynował(było tego 6 kg.)Po przestrzeganiu całego procesu według podanych przepisów(akademia Dziadka) doczekałem efektu końcowego w postaci moich wędzonek.Po wystudzeniu przyszedł czas na próbowanie, teraz przytoczę słowa mojej żony po degustacji "My już wiecej nie będziemy kupować wyrobów w sklepie"i tak już pozostało do dziś.Po trzecim wędzeni odwiedził mnie kolega z zawodu masarz 10 lat pracował w tym zawodzie i po spróbowaniu moich wyrobów podał mi rekę i złożył gratulację i powiedział chłopie ty możesz robić wyroby na wesela szczególnie wypytywał o kiełbasę ktora była jak gąbka można ja kroić na cieniutkie plasterki nie rozpada się ,a do tego skórka super odchodzi.Niedawno zakupił swiniaka i sam zrobił wyroby i po degustacji kilku osób wyszło ,że moje lepsze.Z tego co opowiadał to dawniej w masarni były podziały i ci starsi masarze nie bardzo chcieli sie dzielić wiedzą z młodymi masarzami. Tak,że nie ma sie co dziwić ,że niektórzy są niezadowoleni z powstania tej stronki. Czasami mam myśli ,żeby wydrukować cześc najbardziej popularnych przepisów bo co by to było gdyby z jakiś powodów ta stronka znikneła to co ja bym począł,wędlin kupowanych już nie tknę. Pozdrawiam i życzę powodzenia i dalszego rozwoju...Darek. post miał być doinnego linku ,ale został usuniety przez moderatora więc daje tutaj jakby ktoś miał wątpliwości co do zapisania sie na kurs.