Henio

Na Sylwka powinny być dobre . Robotniczą , zwaną jednogarnkową "aintopf" robiłem na saxach dla całej załogi .

No i miał rację , ostrzyła to co nie powinno być ruszane . To tak jak by chcieć naostrzyć nożyczki podobnie jak nóż .

Dziś w pracy nudząć się chciałem dobrze naostrzyć nóż , bawiłem się z nim z godzinkę i lipa . Nie da się z miękkiego metalu zrobić coś by cięło . Ps. Tyle w temacie ostrzałek , co to same robią . Dobry nóż można schrzanić , złemu nic nie pomoże .

Jak kogoś mierzi tłuszcz w salcesonie ,to w produkcji jednodniowej batony po parzeniu studzić w temperaturze pokojowej i przekładać " kulać " lub masować do czasu wystygnięcia i następnie obciążyć . Dwudniowa - to po ostygnięciu rosołu zebrać smalec , ale nie "zawadzi " powtórzyć to co podczas jednodniowej . Podobnie ma się to do innych wyrobów - słoiki , pasztetowe 'etcetera'

Fotki robione przez kolegów . http://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/p480x480/935026_550316825015298_233272012_n.jpg

DUCHu - a po co Ci dwie kozy ? Tą co masz też Ciebie ogrzeje a i w zapotrzebowaniu na "paliwo" nie jest wybredna , no żeby jeszcze cholera gotować umiała .

Q przestrodze http://img2.demotywatoryfb.pl//uploads/201310/1381136734_yeudmw_600.jpg

A co to za "węgorz" ? Też mam fobię na punkcie pijawek , ale urodzony i wychowany na wsi , nigdy nie spotkałem czegoś takiego .

Dwie dechy , dwie śruby z "metra cięte" cztery nakrętki w tym dwa motyle i heja . A ..i dwie płaskie podkładki , dolne nakretki zaklepać by się nie kręciły .

To teraz wiem co mi w "duszy" gra

Grzegorz - sto jeden . Ale Ty szybko mówisz . Małych grzybów i dużych rybów

Gratulacje redzed . To Ty jesteś z tego pokolenia co wysiadła w Vankuwer ze słowami _ żegnaj morze i ty Dalmorze ?

Oj tam , oj tam . w łikend nasza forumowiczka Fiolka wspomniała cuś tam o sałatce drobiowej z organami . Na Kurpiach spotkałem się z określeniem na wieprzowe wnętrzności że to dudy . Też urywkowo oglądałem ten program i śmieszność mnie ogarniała .

Całe szczęście że ja ze wsi , co widać słychać i czuć To co - jedziemy na dwa gary ?

NIE usuwać "moderatory" . N o chyba że tylko ten mój wpis . Ps. Brakuje mi jednak opcji by samemu edytować wpis po jakimś czasie .

http://img2.demotywatoryfb.pl//uploads/201310/1380924145_bcgajt_600.jpg

Wirus witaj w klubie i Najlepszego . Pamiętaj - Życie zaczyna się po "pięćdziesiątce"

Foto nr. 2 - Zmarł śmiercią naturalną ( od obucha) czy dostał strzał z "breneka" jak na wojnie ?

A to białe na wierzchu to czosnek pokrojony w plasterki ?

Witaj imienniku

Właśnie na takie opinie czekam , bo przepływowy pobiera energię wtedy , gdy używam , ale nie będę czekał na tani prąd po 22giej . Nie ma nic za darmo i żeby dać ciepło , to musi być energia , ale żeby "kisić " wodę i robić jak sąsiadka oszczedzać tak by na cały dzień wystarczyło nie mam zamiaru . Kużwa - żonie muszę w ten weekend wytłumaczyć , a nie chcę używać argumentu ( czyt. pięści ) by zrozumiała że jak sąsiadka tak ma i sobie chwali to i my tak musimy mieć . Dzięki za wszystkie porady .

Często w Anglii widziałem kominki w pubach ( no bo gdzie ja łaziłem) opalane węglem , ale to jakiś specjalny węgiel i wiem , że w Porcie Gdańskim był ładowany na statki . Kolega przyniósł do pieca węglowego i coś marudził że lepszy jest koksujący , bo topi ruszty , a tamten dawał mało "dżuli" Poszukaj w necie o węglu kominkowym , być może to brunatny i wtedy nasz Naczelny Strażak przywiezie Ci wywrotkę , by nie musiał gasić pożaru.

Posiadam gazowy "junkers" , chcę przejść na elektryczny . Co polecacie - przepływowy czy tradycyjny ? Mam w mieszkaniu prąd trójfazowy oraz taryfę nocną .

Żona tak zrobiła wiśnie - miały "kopa"

http://img2.demotywatoryfb.pl//uploads/201310/1380807122_wrrigp_600.jpg