Wojtku, mówisz i masz Nigdy nie robiłem żurku wg jakiegoś konkretnego przepisu. Stała jest rama, a więc „pi razy oko” na 5 litrów: Żurek 2-3 marchewki, 1 pietruszka, nieduży kawałek selera korzeniowego, duża cebula 2-3 ząbki czosnku 1 liść laurowy, 2-3 ziela angielskie, kwaśna śmietana – 150 ml żur sól, pieprz, majeranek jak są, to kości lub żeberka wędzone, albo kawałek surowego wędzonego boczku, który potem pójdzie do przesmażenia. Wszystko razem do gara i niech się pogotuje. Jak zmięknie dodaję ze 4 duże ziemniaki pokrojone w kostkę. Na naszych spotkaniach zlotowych po wieczerzy dnia poprzedniego pozostawało całe mnóstwo różnego rodzaju kawałków wędlin, boczków, szynek. Wszystko to było skrupulatnie posiekane i podsmażone na patelni razem z cebulką i czosnkiem (dodać na koniec, żeby nie zgorzkniał). W domu należy użyć fajnego kawałka wędzonego boczku i jakiejś swojskiej kiełbaski. Zakwas biorę od „baby”, co go sama kwasi, wiem tylko, że z mąki żytniej. Kiedy ziemniaki będą miękkie wsypuję tą kapitalną przesmażkę, chwile pogotuję, a następnie dolewam żur –nie napiszę ile, ponieważ różna jest jego kwaśność. „Młodego” żuru idzie więcej – bo mniej kwaśny. Biorę na smak – dotąd dolewam, dopóki nie uznam, że jest dobrze. Po zagotowaniu ścieram w dłoniach pokaźną garstkę majeranku (starcie uwydatnia aromat), dodaję łyżkę tartego chrzanu (ze słoiczka) i wlewam tak ze 150 ml kwaśnej śmietany (12% lub 18%) zahartowanej wcześniej gorącą zupą i dobrze wymieszanej. Na koniec pozostaje ostatecznie doprawić do smaku solą i pieprzem – lubię już po wyłączeniu gazu pod garem dodać jeszcze świeżego czosnku. Na talerz wyłożyć połówkę jajka oraz słuszny kawałek wcześniej uparzonej białej kiełbasy (najlepsza od Wosia). W produkcji domowej, kiełbaskę parzę w żurku, natomiast na zlotach, z przyczyn technicznych, osobno. Pozdrawiam