Zbój Madej

Michał, wszystkiego najlepszego :D

Tadziu i Grażynko wyrazy współczucia [*][*][*]

Królu Złocisty, żyj nam lat 200 w zdrowiu :D

jumbo, wszystkiego najlepszego :D

Osobiście polecam Mam od jumbo takową, inne zamknięcie jest. Solidna robota

arkawroc, wszystkiego najlepszego :D

Haluś, Kaziu(dietykon), wszystkiego najlepszego i zdrówka samego :D

Też zawsze zawijam. Rolad już "kilka" zrobiłem, pękły mi te dwie. Jestem prawie pewien, że za dużo mąki dałem, może też być tak, że kakao dałem za dużo, mogłem dać jedną łyżkę. Wcześniej jak robiłem to nie pamiętam dokładnie, ale chyba mi nie pękały.

Haluś, po mojemu to za dużo mąki dałem, dlatego ciasto pękło. Ze dwa tyg. wstecz też robiłem, pękło, ale nieznacznie. Ja wciąż ciasto na rolady robię na łyżki i łyżeczki , ze dwie następne muszę przerobić na dag. i będzie oki

Ciasto na roladę z tego przepisu: http://www.kuchniaplus.pl/przepisy/przepisy-kulinarne-kuchni-plus/rolada-biszkoptowa-z-jezynami_5181.html Dwie łyżki mąki zamieniełm na dwie łyżki kakao, reszta bez zmian Krem z tego przepisu: http://www.kuchniaplus.pl/przepisy/przepisy-kulinarne-kuchni-plus/rolada-czekoladowa-z-kremem-orzechowym_9966.html Orzechów dałem więcej, 100 g, reszta bez zmian. Orzechami posypałem masę w środku i później na wierzchu. Przy odwijaniu placek pękł trochę, przy zawijaniu z masą trochę go skleiłem, pęknięcie jest na górze zasmarowane masą,na razie trzyma, jutro się okaże co z tego wyszło

Pawełek z Częstochowy, wszystkiego najlepsiejszego, zdrówcia przede wszystkim :D

Szostek wszystkiego najlepszego :D

Biszkopt Haluśkowy, ten co spada Godzinę po upieczeniu. W Czwartek siostra będzie go przekładać, goście z Mazur w Piątek mają być

Staraj się staraj, będzie na zakusku, może zrobimy jakieś balety w pokoju nr. 5

Henryk, a nie mogłeś gdzieś na chwilkę zaparkować, żeby na mecza popatrzeć? :D Bo Henio ma poważną pracę no i ogólnie Henio to poważny matros jest :D

JaGra wszystkiego najlepszego :D

Otworzyłem słoik z kompotem z truskawek(robiony w Poniedziałek), który był zalany kranówką zimną, niepełna łyżka cukru, trochę jakby mało słodki dla mnie, ale smaczniasty. Jednak chyba jeszcze musi się przegryźć coby smak truskawek był większy. Ogólnie jestem bardzo zadowolony :D

Wiem Haluś, musiałem spróbować zrobić tak jak kiedyś się u mnie robiło A dzisiejsze tak jak wyżej pisałem, były już zalewane wrzątkiem, żeby krócej gotować Teraz czekam niech się przegryzą i będzie próbowanie, które lepsze w smaku

He he Karol, rodzina duża, tyle słoiczków to ja będę musiał reglamentować coby nie zabrakło

Dwa lata przetworów nie robiłem, tak trochę z musu, ale teraz chyba będzie inaczej Kompot z truskawek, ostatnio moja mama robiła jak jeszcze do kolejówki chodziłem, jakieś 27 lat. Robione na początku tygodnia. Truskawki w słoikach 0.5L zasypałem niepełną łyżką cukru, zalałem zimną kranówką. Od czasu zagotowania wody w garnku gotowałem 40 min. Tak jak kiedyś się u mnie robiło Dziś machnąłem kolejną porcję 4 kg. W słojach 0.9L i 0.72L, dawałem po pełnej łyżce cukru, zalałem wrzątkiem z czajnika. Od czasu zagotowania wody w garnku gotowałem słoje 20min. Tak jak w necie ktoś zapodał. Ciekaw jestem różnicy w smaku do tych zalanych zimną kranówką

pisu wszystkiego najlepsiejszego w te Twoje "dziewiętnaste" urodziny, zdrówka samego :D

Elu i Grześ wielkie brawa :clap: :D

No to Muski już powinien zacząć "towar" składować na zlot, pewnie jeszcze kilka osób dołączy do oblewania no i oprócz pomostu ja z Muskim co innego będę oblewał Czarno widzę dzień oblewania

W Napoleonowie, przyjedź, oblejesz z nami

Ja już spakowany, za chwil kilka przybywam