Skocz do zawartości

pokemon15

Użytkownicy
  • Postów

    4 149
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pokemon15

  1. Dzisiaj przeniosłem beczke do piwnicy, w garażu w nocy zrobiło sie za zimno... 1 w plusie a ponoć od jutra większe mrozy zapowiadają Mięsiwo wygląda na razie dobrze, różowiutkie i zalewa też, tylko mam wrażenie, że sie jakby zbiło w sobie ale to chyba wpływ niskiej temperatury. W piwnicy mam 7-8 stopni, chyba nie zaszkodzi mięsku... Zrobiłem dzisiaj kilka haczyków z elektrody http://img823.imageshack.us/img823/120/dscf6549u.jpg Wymieniłem tez beczkę w wędzarni bo stare przegniły... a jak sypnie śniegiem i mróz złapie większy to łopaty bym nie wbił Mam jeszcze pytanie co do ociekania, mięso musi być dalej w niskiej temp. czy może ociekac w temp pokojowej? no i im bardziej sie zbliza termin wędzenia to mam większego stracha... przeczytałem, że samurajowi wyszły kwaśne wedzonki... też pierwszy raz wędził... Mam nadzieje, że klon i wisnia mi tego nie zrobią... W ogóle nie wiem czy łaczyć te dwa rodzaje drewna podczas wędzenia, czy np. osuszać klonem a wedzić wisnią... no i nie bardzo wiem co oznacza termin "rzadki dym" a takim ponoć najlepiej na początku zadymiać... Może mi ktoś jeszcze coś podpowie? wiem, że tu wszystko jest na forum ale ja juz chyba wszystko przeczytałem a dalej mam watpliwości... ech. Jutro pokarze wam moją/naszą (z sąsiadem) wędzarnię
  2. Moja teściowa robi takie "orzeszki", mniam, z nadzieniem orzechowym albo kakaowym... najlepsze są po kilku, kilkunastu dniach jak "skruszeją" ale rzadko to się zdarza bo najczęściej dziń dwa i już ich nie ma
  3. Kurcze przekładałem przed chwilą mięsiwo... na dworze -5 a dopiero 19.00, w garażu +3 ...
  4. takie sa najlepsze ale szpilkowy elektroniczny mozna chyba używac do mierzenia temp. wewnątrz parzonego mięsa lekko go wychylając poza obręb garnka...
  5. Kurcze ja cały czas myslałem, że masz z nim jakiś problem, sorki...
  6. jewrioszka, ale napisz jak wedzonki w smaku ? nie były za słone albo za mało słone? Ja też pekluje 7 dni i ciekaw jestem jakie wyjdą...
  7. Coś z elektroniką się dzieje... jest zbyt czuły, zamoczenie (jeśli woda dostała sie do srodka) spowodowało jakieś zwarcie co mogło spowodowac zmiane charakterystyki itp, pewnie to jest czujnik oporowy, gdzie pod wpływem zmiany temp. zmienia sie rezystancja metalu, chyba nic z nim nie zrobisz, no chyba, że jest na gwarancji
  8. Trochę źle zinterpretowałem twoje pytanie ... wygląda na to, że ten elektroniczny ma bardzo dużą czułość i jest bardziej dokładny, natomiast rtęciowy ma większą bezwładnoąść, nie ma co nawet porównywać jednego do drugiego jesli chodzi o szybkożć i dokładność wskazań (oczywiście w zakresie mniejszym niż 1 stopień). A jak duży jest to skok temperatury? ile stopni ?
  9. Cofam te moje wywody i pytania odnosnie sznurowania... poczytałem dokładnie Akademię Dziadka i tam jest wszystko czarno na białym, juz prościej nie mogło to być pokazane...
  10. Staram sie, bo ponoć najważnjesza jest faza peklowania... A dzisiaj w nocy może być -3 na dworze... to wziąłem i trochę beczkę opatuliłem no i opomiarowałem http://img337.imageshack.us/img337/4890/dsc00355p0.jpg Żona sie ze mnie smieje i twierdzi że wariat jestem i całkiem mi odwaliło ,he he :grin: Ja tam juz jestem myślami przy piatku za tydzien mam kilka pytań i uwag odnośnie sznurka i sznurowania. Znalazłem w piwnicy sporą szpule takiego sznurka: http://img683.imageshack.us/img683/4340/dsc00356ex.jpg Jest trochę zakurzony ale naturalny, fi jakies 2,5 mm, nada się? Jest wytrzymały. No i jeszcze jedna sprawa, jak widzieliście szynki są bardziej obłe niz podłuzne i teraz nie wiem czy jak się sznuruje to mięsień zwinąć w takie U i wtedy osznurować, czy próbowac jakos ten mięsień układac inaczej... może to głupie pytanie ale po prostu pierwszy raz będe sznurował. Chyba, żeby przeciąc te szynki na pół ?
  11. He he he, opis techniczny faktycznie fachowy... wg mnie to jakaś chińszczyzna... po wyglądzie spasowanych elementów plastikowych mozna przypuszczać, że długo to on w parowniku nie pochodzi... może sie myle ale ja bym nie ryzykował. Ja zamówiłem coś takiego, z przesyłka 34 PLN : http://www.centrumelektroniki.pl/images/m/photo.php?p=20620&a=b OPIS: "Świetnie nadaje się do mięs, wędlin, ciast, oleju, różnych płynów, do przydomowych wędzarni itd. Może być stosowany w kuchni, laboratoriach i przemyśle. Idealny do kontroli temperatury wody przy parzeniu wędlin. Czujnik pomiarowy umiejscowiony jest na końcu metalowego szpikulca. Termometr jest odporny na wilgoć, co jest bardzo ważne w pracy w kuchni." Dane techniczne: Zakres mierzonych temperatur: -50°C~+300°C (58°F~572°F) Dokładność: 0.1° dla -19.9°C~199,9°C, Zasilanie: 1 x LR44 (1.5V) batteria (w zestawie.) Wymiary wyświetlacza LCD: 22 x 9mm Gwarancja 12 miesięcy.
  12. Poprzekładałem mięsko w zalewie 24 h peklowania i kolorek piękny jasno różowy Temperatura w garażu co prawda tak w dolnych granicach... 4 stopnie było nad ranem... jak będzie zimniej nocami to przeniose chyba beczke do piwnicy, wieczorem było 8 stopni...
  13. chyba macie rację... popytam za alkoholowym, po prostu te mieli na wierzchu a alkoholowe gdzies w magazynie
  14. He he, ciekawa sprawa... a co na to prawdziwy nasz Zbój Madej ))
  15. Ja dzisiaj z roboty dwa rtęciowe przyniosłem ale musze jakies osłony zrobic, jeden bedzie do wody podczas parzenia , drugi pójdzie pod worek podczas zadymiania, kupiłem tez na allegro elektroniczny do mięs (szpikulec), z przesyłką 32 zł.
  16. Kermit, fachowiec z ciebie, że hej, oj kiedy ja tak sie nauczę wedzic....
  17. z mięsem to było tak, że chciałem jechać do sklepu przy masarni bo kolega tam kupuje od czasu do czasu i jest mięsko bez porównania niż w Tescach, wiadomo, ale to od nas jakieś 60km w jedna stronę... w Pisarzowicach przed Lubaniem, Zbój bedzię wiedział ale jak juz jechac to trzeba by kupić z pół swiniaka )) A ja potrzebowałem nie dużo mięska na próbę. kolega mi podpowiedział że jest u nas mały sklep mięsny gdzie mozna zamówić flaki na kiełbasy więc drogą dedukcji pojechałem tam rano, bo jesli tak to i mięsko może mają OK. Ja za bardzo sie nie znam, szynka to szynka, karczek to karczek Ale faktycznie jak zobaczyłem szynki to naprawdę świeżutkie, ok 1,5 kg i karkówka też fajna, nic nie ciekło "sokami". Pogadałem z Panią co sprzedaje i będe mógł u nich nawet zamawiać mięsko w większych ilościach jak by co. He he, no ja jestem luzak a jak już coś robię to robię to z radością, z uśmiechem Najgorzej, że sie odchudzam od miesiąca 10 kg mniej !!! A jak mi wyjdzie wedzenie... :thumbsup: nawet nie mysle co sie będzie działo he he he... :grin: (wybaczcie mi ęźż itp, ale Alt mi szwankuje)
  18. No bez przesady, na razie to ja dużo wędzić nie mogę bo jak (może jutro) wkleje tu zdjęcia mojej wędzarenki to chyba padniecie ze śmiechu :lol: a z tym przekładaniem to pamiętam i co dziennie będę to robił. Chyba zaraz polece do garażu sprawdzić temperaturę...
  19. Na 6 rano do pracy, to sprawdzę o w pół jak tam temperatura, musze popytać znajomych o jakąś starą lodówke na chodzie...
  20. No i zrobione, wg tabeli Dziadka na ok 8 kg mieska, 3,2l wody i 400g peklosoli do tego dałem kilka listków ziela, pieprzu i liści laurowych, no i 1 i 1/2 główki czosnku... ciekawe jak wyjdzie... http://img17.imageshack.us/img17/9407/dscf6525v.jpg http://img529.imageshack.us/img529/7687/dscf65270.jpg http://img143.imageshack.us/img143/8708/dscf6528s.jpg Słowo się rzekło... mięsko w zalewie http://img525.imageshack.us/img525/7354/dscf6532q.jpg Trochę się dziwiłem, że większość tu piszących ma problemy żeby mięso było całkowicie przykryte wodą... u mnie jest jeszcze zapas ok 2 , 3 cm... tak mi się mięsko ułożyło ładnie... Nawet w piwnicy i garażu znalazłem wagę jeszcze z czasów PRL i beczkę kamionkową, moja babcia kiedyś świnki miała i się biło i wędziło ech... staaaare czasy.... A cha... ponastrzykiwałem trochę szynki i karkówkę ale okazało się, że mam tylko 3ml strzykawkę he he, to każdy kawałek dostał po 8, 10 zastrzyków i chyba będzie OK Wyniosłem beczke do piwnicy a tam szok... 11 stopni.... no to "powędrowała"do garażu, tam było trochę chłodniej... w piatek ociekanie i w sobotę wędzonko !!!
  21. No i stało się, zaraziłem się chęcią samodzielnego wędzenia... Kilku moich znajomych z pracy, (kilku na wsi mieszka) zawsze wędzi na święta jakieś szynki i kiełbasy... jak ich proszę, żeby i mi uwędzili jakąś szyneczkę, to zawsze słyszę... aaa ja ze szwagrem wędzę, a to dla całej rodziny, a to wędzarnia mała, i takie tam wymówki... Ponieważ w zeszłym roku przeprowadziliśmy się na stare śmieci babci (dostałem w spadku mieszkanie w takim poniemieckim pałacyku i mam tu duży ogród i ogromny sad (wspólny z sąsiadami), to postanowiłem, że sam zacznę zadymiać... do tego okazało się, że sąsiad na ogrodzie zrobił prowizoryczną wędzarnię :grin: A jak jeszcze znalazłem stronkę WD i to forum i zacząłem studiować ten ogrom wiadomości i podziwiać Wasze wędzonki... to już kompletnie zachorowałem !!! Miałem zamiar spróbować się z wędzeniem przed samymi Świętami ale po wczorajszej rozmowie z Halusią przyznałem jej rację, że pierwszy raz to lepiej uwędzić coś wcześniej... bo to różnie może być, he he. No to rano poleciałem do sklepu i tak jakoś wyszło, że kupiłem 8kg mięska... 3 szynki i 2 karczki... (miało być połowę mniej...), właśnie gotuje się woda na zalewę... 8kg to wg tab Dziadka ok 400g mieszanki na 3,2 l wody i tak właśnie robię przy peklowaniu 7 dniowym (chyba dobrze będzie). Podzielę tylko karczek na mniejsze kawałki bo mam dwa po ok 2 kg i szynki chyba tez zrobię malutkie... Wszystkimi czynnościami i moimi przemyśleniami przed i po wędzeniu będę się z Wami tu dzielił może Was nie zamęczę Może sie jeszcze raz przedstawię... Artur, 38 lat, żonaty :wink: , córka lat 16 prawie i syn, nie dawno roczek skończył he he. Mieszkam i pracuje w Bogatyni (dolnośląskie). http://img526.imageshack.us/img526/7605/dscf5416.jpg
  22. pokemon15

    Przywitanie

    Witamy, witamy
  23. Mniaqm mniam... Moja zonka dzisiaj zrobiła pieczeń z karkóweczki nadziewanej czosnkiem z kaszą i do tego sałata lodowa w śmietanie .... mniam
  24. pokemon15 - 1 szt. jeśli jeszcze nie jest za późno
  25. pokemon15

    Przywitanie

    Witam wszystkich serdecznie !!! Artur, lat 38, żonaty, dwoje dzieci, energetyk-automatyk z zawodu. Właśnie mam zamiar "przystać" do wędzarniczej braci i cieszę się, że trtafiłem na stronkę WD i to forum. Nie długo Święta i postanowiłem zacząć "zabawę" z wedzeniem... Forum to po prostu skarbnica wiedzy jak dla mnie początkującego laika w tym temacie. Jestem jednak dobrej myśli i mam nadzieję, że kilka szyneczek i boczków moja rodzina jakoś "strawi" przez ten świateczny czas... :wink: Drzewo juz przygotowane, w tygodniu "odkurzę" starą wędzarnię babci, wymienię na nową przerdzewiałą beczkę no i z poczatkiem grudnia będę peklował mięsko :thumbsup: Może w przyszłości spróbuję naszykować jakieś kiełbaski... Oczywiście o tym jak i co mi wyszło pochwalę się tutaj na forum,
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.