Witam. Co by nie tworzyć nowego tematu dołączę się do już istniejącego. W sobotę moje pierwsze wędzenie szynek z tłuszczykiem. Mięso w sobotę będzie po 8-10 dniach peklowania w roztworze 10% (50%sól-50%peklosól). Szynki mają pod 2 kg. Peklują się w lodówce czyli ok 4 stopniach. Stosuję nastrzyk. Tłuszczyku dość dużo, ale tak chciałem i i takie kawałki kupiłem. Nie wiem jaka to część szynki świnki a po czytaniu forum wiem, że różne części szynki dają różny końcowy efekt. Do czego zmierzam.. Chciałbym uzyskać szynkę trwałą co by poleżała i 3 tygodnie w lodówce, ale i nie taką, która za szybko wysycha w środku. Lubię nawet lekko surowe wyroby więc z dwojga złego wolał bym uniknąć suchej szynki zaraz po akcji "wędzenie/parzenie". Dużo czytałem na forum i wiem, że kilka stopni wewnątrz szyki przy parzeniu może być kluczowe. O osuszaniu i odpowiedniej temperaturze wędzenia, czasu wędzenia nie wspomnę. Mam możliwość wędzenia przez 3 dni po kilka godzin jak coś.. i teraz moja prośba.. Jakie dobrać temperatury osuszania, wędzenia i czasu wędzenia?? przy parzeniu (mimo, że nie upieram się co do niego jeśli ktoś będzie miał ciekawsze doświadczenia) stawiał bym jeśli już na 66 stopni wewnątrz bo przeczytałem na forum w jednym z tematów, że dzięki temu raczej nie "przeparzę" szynek. Dodam, że czytałem wiele tematów i jakbym miał tylko sobotę to bym się sam zdecydował na wędzenie, ale z uwagi na teoretyczne 3 dni już sam nie wiem i dlatego proszę o radę doświadczonych kolegów.. Z góry dziękuję..