leśnik

Jakby ktoś chciał się pozbyć w rozsądnych pieniądzach fajnej praski-szynkowara to proszę o info. Najchętniej odlewanej Adellmana np.

Nic nowego. Ma to zastosowanie nie tylko w przypadku dziczyzny. Jak kupisz wołowinę ze starego buhaja to i mrożenie niewiele Ci pomoże. Podobnie z dziczyzną. Tą którą można kupić w sklepach raczej trzeba by dłuuuuugo mrozić:-) Sztuki młode, wartościowe raczej w 100% idą na własny użytek myśliwych i ich rodzin. I zapewniam że tych nie trzeba mrozić celem skruszenia. U mnie właśnie udziec powoli dochodzi w warzywach.

Przepraszam koleżankę chudziak za nazwanie jej kolęgą. Niestety wirtulany świat nie zawsze jest całkowice czytelny. W naturze na pewno bym tego karygodnego błędu nie popełnił!

Kolego chudziak. Trochę się z tą ingerencja zapędziłeś:-) To był post o wydajności produktu finalnego z zakupuionego surowca. A ja kupiłem ponad 5kg schabu!!! Mogę pokazać paragon. I z niego po okrojeniu i po całym procesie technologicznym uzyskałem około 3kg produktu finalnego. Więc Twoja ingerencja w mój post, wprowadza innych forumowiczów w błąd.

Ja na szczęście kupiłem ponad 5 kilo schabu chyba raczej polędwicy , więc zapas jest na przyszłe dni. Ale w efekcie jak uzyskałem ze 3kg wyrobu to max. Mogłem zważyć. [mod-info]PS Już kilka osób tłumaczyło Ci różnicę w tym nawet nasz forumowy technolog kol Bagno !!! Chyba z premedytacją uparcie używasz określenia schab

Właśnie konsumuję mój schab pozbawiony kości. Baaardzo dobry. Słonawy ale pod mocne piwo korzenne w sam raz. Żonie też bardzo smakuje. Bałem się że będzie smakował jakoś tak dziwnie z racji tego cukru w którym był na początku zakopany, ale nie ma po nim śladu na podniebieniu. Zwięzły ale jednak bardzo mięciutki. ,, Skórka'' wcale się nie zeschła. Jak dla mnie jest w sam raz, więc ,, nadmiar'' powędrował do zamrażarki. Już się zastanawiam jakie mięso zaprawić teraz:-)

Dzięki. Możesz tak pobieżnie podpowiedzieć do czego przy tematyce tego forum się przydaje? Czy jakoś zastąpi maszynkę do mięsa? Ja tam kiełbas produkował nie będę, ale do szynkowara by się mi coś przydało. Od dłuższego czasu się do TM31 przymierzam i ciągle się waham.

tusiaczek Widzę, że masz sporą praktykę w obcowaniu z TM31. Uważasz, że warto go kupić? Ja lubię lody z niego, jakieś sałatki, dżemy, do wyrabiania ciast, ale kompletnie nie wiem czy by był przydatny przy wyrobach z mięsa.

Leśnik, Ty tak na poważnie, czy dla jaj. No wiesz śmieszy mnie trochę ten dziwny spór o nazewnictwo. Każdy wiem o czym piszemy a bijemy niepotrzebnie pianę. Zresztą jak widzisz po wpisie kolegi starykota, również i on do schabu bez kości używa po prostu nazwy schab. Podobnie jak ja. A najlepszy jest schemat który zamieściła Annam i do niego odnosił się mój wpis. Popatrz na ten schemat i napisz czy moja odpowiedź była nie na miejscu. Nie lepiej pisac o wyrobach niż ciagle o tym nazewnictwie?

Ale co niby miał mi wyjaśnić? Znam różnicę między schabem i polędwiczką, dlatego napisałem, że ja robiłem ze schabu. Nie rozumiem zupełnie. Dodano: 25 listopad 2013 - 13:44 Fajnie. U mnie jutro wieczorem też ma być schab, zwany w niektórych kręgach polędwicą- zjadliwy. OBY

No i ja też dlatego nigdzie nie użyłem słowa polędwiczka.

Dzięki za uwagi. Właśnie to wyrabianie i mielenie np. skórek na pewno w Thermomixie to banalna sprawa. Ale mielenie mięsa jak widzę chyba się nie uda.

Chciałbym zapytać czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia z użytkowania tego urządzenia przy wyrobie domowych wyrobów z tematyki tego forum? Głównie interesuje mnie mielenie mięsa. Znam Thermomix trochę. Jak odwiedzamy znajomego w leśniczówce, a robię to często bo dzieciaki uwielbiają wyjazdy do wujka, to mam okazję używać u niego tego kombajnu. I nie powiem potrafi wiele. I ciekawi mnie Wasze zdanie na temat przydatności przy obróbce mięsa. Czy do czegoś się przyda?

Nie będę się kłócił o nazewnictwo. Po co? Niedziela, relaks. Ważne że każdy z nas wie o czym piszemy. Jak dla mnie polędwica-polędwiczka to co innego a schab też co innego. Natomiast nie drażni mnie jeśli ktoś ma inne nazewnictwo.

Ja tam widzę polędwicę wieprzową a nie schab No mój schab po 3x36 godzinach w lodówce i dobie suszenia obok kaloryfera, też bardziej przypomina polędwicę. Ale to był schab.