Mycie i osuszenie kładąc na gorących fajerkach, potem w papier do pieczenia (bo mocny) i do pudełka. Oliwienie ma sens tylko jeśli najpierw je dobrze osuszymy, posmarujemy, a potem przechowujemy przez kilka lat na strychu. Przy normalnym używaniu szkoda roboty, a nawet może być problem - bo jak czegoś nie doczyścimy i zostanie jakiś wilgotny farfocel to olej z wierzchu nie pozwoli na jego samoistne wyschnięcie i skoroduje szybciej niż gdyby nic nie robić. No i nie kłaść z innymi rzeczami na suszarce do naczyń bo jest tam duża wilgoć w powietrzu (szczególnie jak ktoś ma suszarkę w szafce). Ba, nawet ręce trzeba dobrze wytrzeć przed zapakowaniem sitek i najlepiej chwytać tylko za krawędzie.