Skocz do zawartości

Henry_

Użytkownicy
  • Postów

    39
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    Olsztyn

Osiągnięcia Henry_

Wpółtwórca

Wpółtwórca (5/14)

  • Pierwszy post
  • Współpracownik Unikat
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. Może trzeba przyspieszyć obieg powietrza?
  2. Głupi myślenie - wolisz być otoczona idiotami czy ludźmi mądrymi i zaradnymi? Takie "wypaczone" dziecko będzie potem pracować w jakimś urzędzie w którym będziesz musiała coś załatwić, albo będzie Twoim lekarzem, albo policjantem który wlepi Ci mandat za imisję dymu z wędzarni lecącego na dom sąsiada.
  3. Są nawet bezpieczniejsze niż obrabiane termicznie, bo są zakonserwowane chemicznie - a to działa dłużej. A po jakim czasie to zależy od wędzenia - ile się chemii odłoży w wędzonce.
  4. Ciekawa kombinacja - muszę spróbować. Szczególnie że mam parę rękawów niemoletowanych. Choć fakt że jakbym przerabiał kilogramy to chyba po prostu bym kupił pakowarkę komorową (to tak jakby św. Mikołaj to czytał ;-) ).
  5. Ano gustu bo znowu jak chcesz podpiec to faktycznie nic nie wypłuczesz i więcej "smaku" zostanie, ale za to wytopisz tłuszcz, wysuszysz mięso, przypieczesz za bardzo zewnętrzną część. Ewentualnie możesz spróbować tego co ja robię i kilka innych osbó tu na forum - po lekkim wędzeniu (chcę czuć smak mięsa a nie tylko fenolu i aldehydów) pakuję próżniowo i "parzę" metodą Sous Vide.
  6. Henry_

    Ostrzenie noży

    Nie robię dużych ilości ale ciągłe podostrzanie noża raz na tydzień zajmuje kilka minut z czego większość to zmiana kamieni - ponieważ za każdym razem zbieram tylko ułamki milimetra to nie znam takiego problemu jak konieczność odchudzenie noża szlifierką. Taką zabawę to ja sobie funduję przy ostrzeniu dłut ale nie noży kuchennych 1-2mm grubości. Andyandy: to o czym piszesz świadczy o tym że masz nóż z plasteliny ;-) Niestety odporność stali na ścieranie ma niewielki związek z tym jak dobrze możemy nóż naostrzyć (nawet blachę z konserwy można naostrzyć tak że przy dotknięciu zatnie do kości). A już w ogóle jakość stali nie ma żadnego związku z ergonomią. Dlatego sporo moich znajomych z forum nożowego ściąga noże japońskie - oprócz dobrej stali są też świetnie wyważone. Sam też sobie kupiłem santoku do warzywek ale to było jak dolar był taniutki. Dlatego jako "szefa" nadal używam biedronkowego za 20zł. Do mięsa mam jakiś nóż za 9zł, który faktycznie trzeba ostrzyć przed każdym użyciem - ale używam go ze świadomością że to plastelina i na pewno nikomu bym go nie polecił.
  7. Henry_

    Ostrzenie noży

    Użycie "systemów" pozwala na powtarzalność - za każdym razem ostrzysz tylko tyle ile trzeba, więc ostrze wytrzyma dłużej. Już nie mówiąc o tym że czy jesteś zmęczony czy po piwie - ostrość zawsze będzie ta sama bo trudniej popełnić jakiś błąd. Poza tym jeśli ostrzysz regularnie co tydzień czy dwa to o jakiej obróbce na szlifierce mowa? Szlifierką to się traktuje noże zepsute żeby je naprawić.
  8. Normalnie grzeje się tak krótko jak tylko się da, czyli do osiągnięcia docelowej temperatury, bo w tym czasie zewnętrzna część już jest przegrzana. Ale im mniejsza różnica między docelową a temperaturą wody tym mniej się można przejmować tym że się pogrzeje dłużej. Fakt że białko się kurczy wyciskając soki a kolagen zamienia w żelatynę, ale przy tak niskich temperaturach dziwne by było gdybyś zauważył różnicę dla szynkowara wyjętego od razu po osiągnięciu w środku temperatury docelowej, a 2h później. Może jakbyś potrzymał dzień albo dwa... ;-)
  9. Ale da się te kaszanki i smalce sprzedać powyżej kosztów produkcji? Bo jeśli nie to szkoda pracy.
  10. Mycie i osuszenie kładąc na gorących fajerkach, potem w papier do pieczenia (bo mocny) i do pudełka. Oliwienie ma sens tylko jeśli najpierw je dobrze osuszymy, posmarujemy, a potem przechowujemy przez kilka lat na strychu. Przy normalnym używaniu szkoda roboty, a nawet może być problem - bo jak czegoś nie doczyścimy i zostanie jakiś wilgotny farfocel to olej z wierzchu nie pozwoli na jego samoistne wyschnięcie i skoroduje szybciej niż gdyby nic nie robić. No i nie kłaść z innymi rzeczami na suszarce do naczyń bo jest tam duża wilgoć w powietrzu (szczególnie jak ktoś ma suszarkę w szafce). Ba, nawet ręce trzeba dobrze wytrzeć przed zapakowaniem sitek i najlepiej chwytać tylko za krawędzie.
  11. Henry_

    Ostrzenie noży

    Obudowy wykonuje się ze stali kwasoodpornej, a noże z węglówki albo narzędziówki - to co wytrzyma obudowa zmywarki, tego nie zniesie mikronowe ostrze stali noża. A noże samoostrzące działają tak samo jak zęby gryzoni - jedna strona jest pokryta węglikami więc ściera się wolniej - czyli w sumie też się tępi, tylko paradoksalnie szybsze tępienie się jednej strony sprawia że jest ostrzejszy.
  12. Henry_

    Boczek

    Spełniające normy nie znaczy nie trujące tylko trujące dostatecznie mało żeby móc je sprzedawać. Poza tym dajcie spokój z tym "naturalny" v. "chemiczny" - dym z wędzarni też jest chemią. Ba... zdradzę wam jeszcze większy sekret: wasze kiełbasy to też chemia - mieszania amininokwasów, chlorku sodu, tlenku wodoru, C17H19NO3 i innych.
  13. Mięso parzone w wysokiej temperaturze się kurczy, więc nie całkiem tak że lepiej więcej niż mniej, szczególnie jeśli słabo wyrobione i ma tendencję do powstawania szczelin. Jeśli masz wątpliwości co do wahań temperatury to chyba lepiej przedłużyć czas niż ją podwyższać (nie znam się za bardzo na kiełbasach ale tak robię z mięsem).
  14. Do wszystkich - jako test samych woreczków żeby wiedzieć gdzie jest problem :-) Jeśli test gąbki przejdzie (najlepiej kilku żeby sprawdzić jak pakowarka radzi sobie z powtarzalnością), to znaczy że problem jest gdzie indziej i nie ma co zwalać na woreczki. Ale może się też okazać że listwa grzejna pada i trzeba zacząć od jej wymiany, albo woreczki są za grube na ten typ pakowarki (wtedy można zrobić drugi test dodając drug zgrzew zrobiony na przykład żelazkiem i sprawdzić czy pomoże). Bez tego mamy teraz kilka woreczków z jakimś gazem w środku (nie wiadomo czy to powietrze czy może CO2, a może po prostu odparowana wilgoć z produktu) i nie będzie żadnych wniosków. Ja pakuję tylko to co idzie do mrożenia. Lub ewentualnie to co marynuję kilka dni w lodóce - ale to po to żeby marynata dobrze przylegała (i łatwo co kilka godzin pomiętosić żeby wymieszać). Nie widzę sensu pakowania owoców - gniją same z siebie i nie potrzebują powietrza, więc jak już mam wsadzić do lodówki to tylko zawijam w woreczek żeby nie łapały obcych zapachów i tyle. Pietruszkę czasami pakuję - ale ona też idzie do mrożenia.
  15. Jak chcesz sprawdzić szczelność to zapakuj do woreczka syntetyczną gąbkę (albo watę czy choćby rulonik ręcznika papierowego), a nie coś co gnije. Tusiaczek: ile zgrzewów wykonała już Twoja pakowarka? Może listwa zgrzewająca siada? Zrób test z gąbką i napisz czy się rozszczelnią.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.