Eugeniusz_2015

Nie jestem zwolennikiem takiego postępowania. Działania spontaniczne nie zawsze przynoszą pożądane efekty. Rozważenie wszelkich argumentów za i przeciw jest bardzo wskazane, szczególnie jeżeli ma się do dyspozycji takich świetnych fachowców, jak na tym forum.

Myślę, że Ty Binio1111, przy Twoim przerobie - operując nadziewarką 5L - jesteś żywym przykładem, że większej nie potrzeba.

EAnna, dla mnie jesteś niedoścignionym Guru w podstawowym temacie tego forum, ale przy wyrobie 10 kg i Ty musisz dokładać farszu do nadziewarki - może nieco mniej niż przy 5 litrowej, ale jednak. Fajną masz nadziewarkę. Ja mam 3 litrową i przy moich wyrobach starcza mi bez problemu.

Jeżeli robisz 10 kg, to 5 litrów będzie akurat - takie jest moje zdanie. Gdybyś robił 20-30 kg, to wybór 7 litrowej nadziewarki byłaby bardziej właściwy. No cóż, wybór należy do Ciebie.

Czy naprawdę potrzebna Ci taka duża nadziewarka? Jest oczywiście bardzo ładna. Pamiętaj jednak, że w bardzo prosty sposób można dopełniać farszem nieco mniejsze urządzenia. Są łatwiejsze do mycia i przechowywania i oczywiście tańsze.

Przeczytaj ten temat i wszystko będziesz wiedział. Nic więcej chyba już nie można dodać.

O, EAnno, Nie znam Ciebie osobiście, ale już zakochałem się w twoich.... potrawach.

Wojs40 ma rację, jednak gdy wędzarnia jest zbytnio załadowana, nie wolno zapominać o przekładaniu kijów wędzarniczych. Jak już powiedziałem, temperatura w poszczególnych miejscach komory może różnić się dosyć znacznie od zadanej i 1 czy 5 stopni nie odgrywa istotnej roli. Inna jest sytuacja gdy chcesz wędzić na zimno, wtedy reżim procesu musi być ściśle zachowany. Nasi dziadowie robili doskonałe wyroby w komorach wędzarniczych wypełnionych żarem i trocinami. Jedynie doświadczenie im podpowiadało, czy cały proces, a więc i temperatura, jest prawidłowy Niejeden tęskni za takimi smakołykami.

Temperatura musi być w miarę dokładna, ale czy przypadkiem nie zmierzasz w kierunku przerostu formy nad treścią? W każdej części komory temperatura nieznacznie będzie się różnić od zadanej i przecież istnieje jakaś cyrkulacja powietrza z dymem. Z praktyki wiem, że istotne znaczenie ma umiejscowienie sondy. Nie wpadaj w zbytni przesadyzm.

Kiedyś kupowałem w Selgrosie (Gdańsk), ale kilka razy kupiłem mięso jakością podobną do Biedronkowego, a raz nawet śmierdzące. Była to dla mnie loteria, więc zrezygnowałem.

Bino1111, Zwróć jednak uwagę, że jeżeli termopara opiera się gdzieś o obudowę, lub jest zbyt blisko jakiegoś z elementów, to będą mierzone odmienne temperatury, niż ta w komorze wędzarniczej.

Nie znam "Borniaka", ale przypuszczam, że problem leży w wadliwym zamontowaniu termopary. Myślę, że sterownik jest dobry.

Powiedz gdzie to serwujesz - podeślę kilku głodnych i nieprzychylnych mi.

Dzięki za odpowiedź. Bardzo mi się podoba to rozwiązanie. Może jednak powstał ten film?

Miro, a czy pod kominami, masz jakieś łapacze skroplin? Może przy takim obiegu tych skroplin nie ma? Jeszcze jedno pytanie Czy ten termoobieg nie zakłóca pracy DG i nie rozpala go w drugim kierunku? [Dodano: 11 paź 2018 - 16:26] Może jednak powstał ten film o wędzarni?

Miro, a mógłbyś ułatwić i podać link?

Mam komin. Wentylację wymusza pompka. Pobiera powietrze z DG i nieszczelnych drzwi. Intensywność reguluje przysłona w kominie. Praktycznie nigdy jej nie zamykam. Pragnę aby była stała wymiana dymu i w środku nic się nie kisiło. Wszystko działa może nie wspaniale, ale dobrze.

Nie, tyko wlot z DG i zdjąłem uszczelkę z drzwi. [Dodano: 10 paź 2018 - 22:17] Podczas osuszania wędlin włączam pompkę i przez niedziałający DG przepuszczam powietrze.

Na kominie zbierają się skropliny, które opadają na wędliny, zakwaszając je. Dużo lepsze jest rozwiązanie z bocznymi regulowanymi otworami wentylacyjnymi.

Proszę bardzo /topic/13974-dymogenerator-ale-m%C3%B3j/

Pytanie tylko jakiego słoika? Typowy słoik ma 900ML pojemności, jeżeli zebrałeś 675ML smoły, to trudno mi uwierzyć, że zrębki składają się z samej smoły, bo przecież przez godzinę, nie wypaliłeś chyba więcej niż 700ML zrębek? Mój DG - własnej roboty, też opisałem sposób wykonania (pomagała mi wiedza z tego forum)- pali nieco mniej.

Skąd te próby i błędy. Wystarczy zrobić według zaleceń i to działa. Nic tutaj nie trzeba nowego odkrywać. Jeżeli wymyśliłeś coś lepszego, to się pochwal. Czekam niecierpliwie.

[ Andrzeju, można jeść pierogi z mięsem, i niewielkimi dodatkami - kapustą, grzybami. Lepsze niż jakiekolwiek inne.

To cudo działa, ale nie spodziewaj się wodotrysków. Topornie wykonane i topornie działa, no ale to jest moje zdanie. Wszystkie tego typu nadziewarki to jeden sort.

Uwagi Binio 1111 są w 100% trafne. Wysoka temperatura i długie wędzenie, mogą dać takie niepożądane efekty.