Batiar Opublikowano 18 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1726 Opublikowano 18 Lipca 2010 Jeżeli w czasie ciszy wyborczej to koniecznie zgłoś ten fakt. Sieć zapłaci taką karę, że nigdy więcej. Czarna dziura w budżecie potrzebuje zasilania. Ale to nie jest dziura z czasów mojej młodości wg definicji: "Nie ma takiej dziury, którą nie potrafimy zatkać. Nie ma takiej dziury, której nie potrafimy odetkać..." :grin: Cytuj Cisza,spokój, a ja robię to co umiem najlepiej: NIC Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-117755 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Henio Opublikowano 18 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1727 Opublikowano 18 Lipca 2010 15 lipca 1410 roku. Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz. Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów krzyżackich.- Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze stron. Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie. Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć o wygraną bitwę?- No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... Po prostu nie dam rady.Król udał się więc do kolejnego rycerza:- Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę?- Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz.... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:- Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę?- Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka...- Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był?- No chyba wszyscy...- Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem...Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.- Słuchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanąć do niego?Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali. Nikt nie chce... Nagle słychać:- Ja! Ja! Ja chcę!!! Ja pójdę!!!Rozglądają się i widzą - stary dziad z brodą do pasa, ubrany w jakiś taki jutowy worek, łachmany.- Rany Boskie, nie ma nikogo innego?No i nikogo innego nie było. Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz. Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignąć więc ciągnie go za sobą .... Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz. Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:- Dziaaaadeeeeek!!! W nooooogiiiiii!!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!!Rycerz niemiecki jednak już ruszył, dopadł dziadka który w ogóle nie zamierzał uciekać, podniósł się tuman kurzu. Nic nie widać tylko jakieś takie jęki słychać. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy a tam koń bez nóg, krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i trzęsące się ręka trzyma miecz na gardle Niemca. I mówi:- Masz szczęście ch...... , że krzyczeli "w nogi", bo bym ci łeb upi......... Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-117759 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
@halusia@ Opublikowano 20 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1728 Opublikowano 20 Lipca 2010 Bardzo krótki filmik z papugą żako, nagrana przez zwiedzających. Jest to papuga gadająca a bardziej przekilnajaca.Dwa lata temu zięć oddał tego ptaszka do krakowskiego ZOO.Papuga ta ma na imię Kuba.http://www.youtube.com/watch?v=DWe6wCq8dOw&feature=related Cytuj Pozdrawiam Halusia "idę wolno, ale nie cofam się nigdy" http://emotikona.pl/gify/pic/kotek.gif Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-117960 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 20 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1729 Opublikowano 20 Lipca 2010 Witam. To ja też coś dodam - trochę polityczne, ale co tam. Po II wojnie światowej Polska upomniała się u Stalina o Lwów. Odpowiedź Stalina: trochę lwów mogę Wam przysłać, a jak będzie mało, to jeszcze dam Wam kijów :devil: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-117961 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tim Opublikowano 20 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1730 Opublikowano 20 Lipca 2010 A ja znałem odpowiedź Lwów ile nałapiecie a kijów ile chcecie. Cytuj Moja wędzarnia https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=5785 i tematy https://wedlinydomowe.pl/forum/index.php?app=core&module=search&do=user_activity&search_app=forums&mid=42078&sid=8a787e7658ac8944d85868546dfda7d4&search_app_filters[forums][searchInKey]=&userMode=title Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-117966 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Henio Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1731 Opublikowano 21 Lipca 2010 A ja znałem odpowiedź "Moja " wersja to : Lwów jutro - cały wagon , a kijów dziś , ile się da :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118042 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Papcio Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1732 Opublikowano 21 Lipca 2010 Lwów to se nachytejcie a kijów to mogycie dostać wiela chceta. Czy coś w tym rodzaju Cytuj W życiu dwa dni są najważniejsze: Ten w którym się urodziłeś. I ten kiedy zrozumiałeś po co M.Twain Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118048 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1733 Opublikowano 21 Lipca 2010 Witam. Widzę, że narobiłem dymu :???: :???: :???: Jeżeli macie ochotę... to repertuar mam dość bogaty :grin: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118054 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Henio Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1734 Opublikowano 21 Lipca 2010 Witam. Widzę, że narobiłem dymu :???: :???: :???: Jeżeli macie ochotę... to repertuar mam dość bogaty :grin: Mamy , mamy :grin: Ja zawsze "chętna jeZdem :grin: " Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118055 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1735 Opublikowano 21 Lipca 2010 Ok.Trochę długi... W dawnych czasach było normą, że wydawano za mąż dziewczyny, które osiągnęły już "okres płodności". I taka 15-to latka została wydana za starszego hrabiego. Oczywiście każde spało w osobnej sypialni :sad: Pewnej nocy hrabia z kandelabrem w ręku puka do drzwi sypialni hrabiny.- Czy mogę wejść?- Proszę wejść Panie Małżonku.Hrabia wchodzi i mówi:- Z woli Bożej i uczucia Twego, użycz mi Waćpani przyrodzenia swego.Młodą Hrabinę te słowa zatkały - nie wiedziała co ma odpowiedzić, jak się zachować.Hrabia po chwili:- Życze Waćpani dobrej nocy i wychodzi.Ta sytuacja powtarza się przez kilka nocy z rzędu. Po kilku dniach przyjeżdża z wizytą mamusia hrabiny.- No i jak tam Ci się układa życie małżeńskie?- Mamusiu jest bardzo dobrze, dba o mnie, na rękach by mnie nosił, ale jest jedno ale...- ???- Przychodzi do mojej sypialni i zamiast się brać do dzieła, to gada...- Ale co on córeczko mówi?No i córka jej powtarza tekst. Na to mama:- Oj, zapomniałam Ci córeczko powiedzieć... Widzisz, to jest formuła prośby o to, abyście się mogli połączyc i skonsumować małżeństwo. Ty powinnaś odpowiedzieć: w imię ojca i syna niech Waćpan zaczyna.- Oj Mamusiu dziękuje Ci serdecznie - już wiem. Następnej nocy sytuacja się powtarza.Wchodzi hrabia:- Z woli bożej...Dziewczyna z tego szczęścia zapomnała formułki, ale ż rezolutna była, odpowiada:- Z woli, nie woli, nich Waćpan pie...li, a z mej pi..ki nie rób Waćpan kapliczki. I żyli długo, szczęsliwie, i mieli dużo dzieci... Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118060 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1736 Opublikowano 21 Lipca 2010 Czy mam dalej nadawać? Mam tego jeszcze dość dużo w pamięci... Czy mogą być kawały o Żydach (nie rasistowskie lub szowinistyczne - to są Ich dowcipy. Oni mieli w latach międzywojennych bardzo specyficzne poczucie humoru. Mam książeczkę i kasetę, które kupiłem ponad 20 lat temu na kameralnym (w prywatnym klubie) spotkaniu we Wiedniu z żydowskim kabarecistą). Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118064 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andyandy Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1737 Opublikowano 21 Lipca 2010 kowo, Daj duuuużą dawkę najlepiej o Icku i Salci [ Dodano: Sro 21 Lip, 2010 18:23 ] Wraca Eskimos z polowania. Wchodzi do igloo,drapie się w głowę i mówi sam do siebie... Coś miałem zrobić... Wiem! -miałem zrobić sobie herbaty!. Zrobił, usiadł, pije i znowu...-To nie to ...coś miałem zrobić... Wiem! -miałem spełnić małżeński obowiązek!.Poszedł do sypialni wypełnił, wrócił do kuchni, usiadł przy tej herbacie i znowu...To nie to ...coś miałem zrobić... Wiem!Wiem! Wiem!-miałem ściągnąć narty!!! [ Dodano: Sro 21 Lip, 2010 18:24 ] Świętego Mikołaja wezwano do przeprowadzenia okresowych badań do przedłużenia licencji pilota (jako że prowadzi on pojazd latający w cywilnej przestrzeni powietrznej). Najpierw gruntownie przebadano jego zdrowie, m. in. wzrok i reakcje, potem zaczęto sprawdzać umiejętności praktyczne, typowe procedury i tak dalej. Sprawdzono też jego pojazd, stan reniferów, ich badania etc. W końcu przyszedł czas na test praktyczny, Mikołaj razem z instruktorem usiedli w saniach. Mikołaj zaczął sprawdzać checklistę, a instruktor wyjął ze swej torby strzelbę. - Po co ta strzelba? - zdziwił się Mikołaj. Instruktor odpowiedział ściszonym głosem: - Nie powinienem ci o tym mówić, ale w tym ćwiczeniu podczas startu stracisz jeden z silników. [ Dodano: Sro 21 Lip, 2010 18:26 ] Zastanawiali się ludzie co posadzić wokół Czarnobyla. Jeden mówi - buraki - ale nie bo krowy pozdychają, no to może ziemniaki - nie bo się ludzi potruje... A trzeci woła - mam pomysł!! Posadzimy tytoń, a na papierosach napiszemy MINISTER ZDROWIA OSTRZEGA PO RAZ OSTATNI. [ Dodano: Sro 21 Lip, 2010 18:42 ] Ksiądz odwiedził na piechotę kolegę z sąsiedniej parafii. - Co ty piechotą dzisiaj? - A wiesz mam kłopot skradli mi rower i nie wiem jak go odnaleść. - To proste. Na niedzielnym kazaniu przerabiaj po kolei wszystkie przykazania. Jak dojdziesz do nie kradnij to zobacz który z wiernych ma czerwone uszy-ten ukradł rower. Po tygodniu spotykają się ponownie. Ksiądz jedzie na rowerze - I co, widzę że dobrze poradziłem? - No niezupełnie, bo jak doszedłem do nie cudzołóż, to sobie przypomniałem gdzie rower zostawiłem. [ Dodano: Sro 21 Lip, 2010 18:43 ] Żar lal się z nieba. Przed sklepem wiejskim zatrzymała sie wypasiona fura i wysiadło z nie 2 eleganckich biznesmenów. - Czy ma pani wodę mineralną? - zapytali stojącej w drzwiach sprzedawczyni - Ależ oczywiście. - Ale niegazowaną? - indagowali dalej - Ależ oczywiście. - To prosimy dwie. Po wypiciu trzasnęli drzwiami i odjechali. Zdarzenie obserwowało dwóch meneli leniwie sączących kolejne winko w cieniu przydrożnego drzewa. Po kolejnym łyku winka jeden z nich filozoficznie stwierdził: - Ty, widziałeś, czystą wodę pili. Jak zwierzęta. Nie znała strony www.wedlinydomowe.pl i tak to się skończyło!!! Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118066 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1738 Opublikowano 21 Lipca 2010 kowo, Daj duuuużą dawkę najlepiej o Icku i SalciOK. Mały wstęp: Nigdy nie miałem żadnych problemów z Nimi - wręcz przeciwnie - naszym najlepszym przyjacielem był Żyd, który powrócił po latach z USA do Europy - do Austrii - do Polski nie chciał wracać, choć Tam były groby Jego najbliższych. Również szukanie na Google moich korzeni wskazalo na pochodzenie z "wybranego norodu". Nie poczuwam się do tego, ale jakiś sentyment mam. Postaram się udostępnić Ich najlepsze dowcipy i anegdoty... Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118068 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andyandy Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1739 Opublikowano 21 Lipca 2010 98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna. Doktor myśli chwilę i mówi:- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?- Nie - odpowiada staruszek.- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!- I do tego punktu właśnie zmierzałem. Facet złapał złota rybkę, a ta mówi do niego:- Wypuść mnie a spełnię twoje dwa życzenia.- Dlaczego dwa? Pyta facet.- A bo ja jestem mała rybka.- Dobrze mówi facet, chciałbym, aby w moim mieście nigdy nie zabrakło gorzały.Pstryk i życzenie się spełniło.- A teraz drugie życzenie. Mówi facet.- Chciałbym, aby w Czeczeni był pokój.- Nie mogę spełnić tego życzenia bo jestem małą rybką i jest to dla mnie za duże zadanie.Na to facet.- To bym chciał, aby moja żona wyładniała.Rybka na to:- Jak masz jej zdjęcie to pokaż.Facet pokazuje zdjęcie żony, rybka patrzy, patrzy i mówi:- Te facet masz mapę, gdzie jest ta Czeczenia. Wraca hrabia z polowania, wkracza do sypialni, a tam hrabini z margrabią w jednym łóżku, oboje całkiem nago. Zrozpaczony hrabia krzyczy na sługę. "Janie, dubeltówka, załadować brenekę". Na co ten widząc, że margrabia zbiera się do ucieczki i czasu na ładowanie broni nie ma, odkrzykuje. "Rogami, panie hrabio, rogami". Kilku myśliwych polujących razem od wielu lat, po każdym polowaniu lubiło opowiadać dowcipy. W końcu aby nie tracić czasu, ponumerowali je i wystarczyło wymienić numer, a wszyscy pękali ze śmiechu. Ostatnio do ich grona dołączył nowy. Obserwując wybuchy śmiechu po wymówieniu jakiegoś numeru i on spróbował:- Dwadzieścia siedem.Nastała dłuższa cisza, po czym jeden ze starszej paczki pouczył nowego:- Widzisz to jest świetny dowcip, ale trzeba go umieć opowiedzieć. Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118070 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1740 Opublikowano 21 Lipca 2010 Z pamięci: Żyd idzie ulicą i płacze. Spotyka drugiego:- co z Tobą Mojsze?- Mój syn sie ochrzcił.- Co... Twój też...- Idziemy do Rabe...Rabin:Jaki macie problem?- Nasze syny się ochrzciły...- Co Wasze tyż? Zostaje jedyna możliwość: spytamy naszego kochanego Pana Boga...- Panie Boże, co mamy zrobić, nasze syny się ochrzciły...- Co, wasze też? Zróbcie to co ja zrobiłem: NOWY TESTAMENT! cdn. Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118072 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andyandy Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1741 Opublikowano 21 Lipca 2010 Jola z szefem kochają się w biurze. Nagle warkocz Joli dostał się do niszczarki - Warkocz Warkocz!! (krzyczy Jola). A szef na to: - Wrrrrrrr, wrrrrrrr W każdą środę spotykają się młode mamy. Na te panie, które pragną do nich dołączyć, czekamy w zakrystii w czwartki wieczorem. Kiedyś Chuck kopnął niechcący konia w szyję... tak powstały żyrafy. Przyjechała Hrabina, no i Hrabia postanowił zrobić małe BARA-BARA. Przygotował kolację, zrobił nastrój i dzięki udanym zagrywkom taktycznym wylądowali w łóżku. Jan stanął z kandelabrem (świecznikiem na patyku), a Hrabia pracuje. Pracuje, pracuje, ale Hrabina kręci nosem, że robi to nie tak, jak trzeba. Rozeźlił się Hrabia i kombinuje inaczej. Ale Hrabinie to też nie w smak. W końcu Hrabia się wściekł. Wstaje, bierze kandelabr od Jana i każe Janowi zadowolić Hrabinę. Jan wskakuje i już po chwili Hrabina jęczy z rozkoszy. Na co Hrabia: - Widzisz durniu jak trzeba trzymać kandelabr! Widzisz! Do hotelu w Związku Radzieckim późną porą przybył podróżny: - Poproszę o pokój na jedną noc. - Niestety, mamy tylko wolne jedno miejsce w pokoju pięcioosobowym. - Może być, w końcu to tylko jedna noc odpowiedział podróżny i pomaszerował do wskazanego pokoju. Ułożył się wygodnie i zamierzał zasnąć, ale współtowarzysze grali w brydża, opowiadali sobie polityczne kawały i co chwila wybuchali głośnym śmiechem. Podróżny ubrał się i zszedł do recepcji: - Poproszę 5 herbat na górę za jakieś 10 minut. Wrócił do pokoju i mówi: - Panowie! Tak swobodnie opowiadacie sobie dowcipy, a przecież tutaj może być założony podsłuch! - Co pan! W hotelu? - Możemy to łatwo sprawdzić - powiedział i dodał: "Panie kapitanie! Poproszę 5 herbat pod 14". Rzeczywiście, w tym momencie przynoszą herbatę. Współtowarzysze z lekką obawą kładą się spać. Rano podróżny wstaje i widzi że prócz niego w pokoju nie ma nikogo. Schodzi do recepcji i pyta. - Co się stało z moimi współlokatorami? - Rano zabrała ich milicja. - A mnie dlaczego nie zabrali? - Bo kapitanowi spodobał się ten dowcip z herbatą. W pewnym mieście zorganizowano zawody w piciu napoju narodowego. Mówi komentator: - Proszę Państwa, na scenę wychodzi zawodnik francuski. Będzie pił napój narodowy Francji tj. wino butelkami. I pierwsza, druga, ..., piąta i złamał się, złamał się zawodnik francuski. - Ale na scenę wchodzi zawodnik polski, będzie pił napój narodowy Polski tj. Żytnią butelkami, no i pierwsza, druga, ..., dziesiąta i złamał się, złamał się zawodnik polski. - Ale na scenę już wchodzi główny faworyt - zawodnik rosyjski. Będzie pił napój narodowy Rosji, tj. bimber czerpakiem prosto z wiadra. No i pierwszy czerpak, drugi, ..., piętnasty i złamał się, złamał się czerpak - zawodnik rosyjski będzie pił bimber wiadrami... [ Dodano: Sro 21 Lip, 2010 19:46 ] Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Staje przed biurkiem i patrząc prosto w oczy Bormanna, wykonuje jakieś dziwne gesty. W końcu mówi: - Słonie idą na północ, a wołki zbożowe podążają ich śladem. Bormann patrzy na przybysza z wyraźnym niesmakiem: - Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej - odpowiada. Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118074 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
@halusia@ Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1742 Opublikowano 21 Lipca 2010 Przychodzi baba do lekarza i mówi:- Panie doktorze ,mam cukrzycę, nadciśnienie, niedowład prawej ręki, grzybicę,miażdżycę, reumatyzm, skoliozę...- Mój Boże! A czego pani nie ma? - pyta.- Zębów, panie doktorze. Przychodzi facet do urologa i mówi:- Panie doktorze, spuchło mi jądro.- Proszę pokazać.- Ale niech pan doktor mi obieca ze nie będzie się śmiał.- Ależ etyka lekarska mi nie pozwala, oczywiście ze nie będę.Pacjent wyjmuje jedno jądro, wielkości dużego jabłka, a doktor ryczyze śmiechu. Pacjent:- A widzi pan, za to nie pokażę panu tego spuchniętego. Cytuj Pozdrawiam Halusia "idę wolno, ale nie cofam się nigdy" http://emotikona.pl/gify/pic/kotek.gif Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118075 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WoytekK Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1743 Opublikowano 21 Lipca 2010 1.Raz u księdza kapucyna,tak spowiada się chłopczyna:- Całowałeś ?- Całowałem, proszę księdza.- Przecież to rozpusta,całowałeś dziewczę w usta?!- Trochę niżej, proszę księdza.- Jak ja żyję?całowałeś dziewczę w szyję?- Trochę niżej, proszę księdza.- Co za gust.Całowałeś dziewczę w biust?- Trochę niżej, proszę księdza.- No to weźmy wszystko w kupę,całowałeś dziewczę w dupę?- Niechaj będę potępiony,całowałem z drugiej strony! 2.Siedzą dwaj debile w pokoju i raptem zgasło światło.-Ty to chyba korki! - mówi jeden.-To idź mu otwórz drzwi! 3.Idzie Jasiu do kościoła wyspowiadać się. No i opowiada swoje grzechy:- Nie słuchałem się mamy i przeklinałem...Ksiądz zapukał...A Jasiu:- K**wa, co mnie straszysz?! 4.Na łące pasie się wielki byk. Odgania ogonem muchy i szczypie zieloną trawkę. W pewnym momencie zauważa kątem oka wychodzącego zza pagórka białego królika, który coś krzyczy. Byk wraca do jedzenia a zbliżający się królik wrzeszczy:- Z drogi, bo idzie królik - król zwierząt.Byk dalej zajada trawę i macha ogonem. Królik stanął za nim i mówi:- Jak zaraz nie odejdziesz, to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech:- Razzzzz, dwaaaaaa...W tej chwili byk walnął wielkiego placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do jedzenia. Po kilku minutach z kupy wynurza się brązowy królik i pyta:- Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku? Cytuj Jeżeli coś może się nie udać - nie uda się na pewno :wink: Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118077 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Henio Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1744 Opublikowano 21 Lipca 2010 Z pamięci: kochają sięa doktor ryczy ze śmiechu. No tak Was tylko na chwilę samych zostawić :grin: Dzięki :clap: Ps. A kowo to dalej szmoncesy dawaj , bo dobre. Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118083 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sawca Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1745 Opublikowano 21 Lipca 2010 Zamek, w zamku komnata, w komnacie hrabina.Wtem w drzwi komnaty ktoś puka.-Kto tam?-To ja, hrabia, azaliż czy mogę wejść?-A wejdź, a zaliż. -Janie, Janie krzyczy hrabia.-Tak Jaśnie Panie?-Janie, miałem orgazm.-Zmienić prześcieradło?-Nie, baldachim. Cytuj Ja tam lubię swoja schizofrenię jest z kim wypić i pogadać. Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118090 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1746 Opublikowano 21 Lipca 2010 Dwóch górołazów (alpiniści) Franek i Józek wspinają się na Mount Blanc. W pewnym momencie Franek odpada od ściany. Józek krzyczy za nim: - Franek zrobiłeś sobie krzywdę? - Nieeeeeeee. - Jak to możliwe? - Jeszcze spaaadaaaaaaaam... [ Dodano: Sro 21 Lip, 2010 22:01 ] Trzydieści lat po ślubie mąż wychodzi z łazienki - żona zaczyna się panicznie śmiać. - Kochanie czemu się tak śmiejesz? Pamiętam,że w noc poślubną też się tak śmiałaś? - Tak, tylko wtedy miałeś obsikane czółko, a teraz paputki... [ Dodano: Sro 21 Lip, 2010 22:05 ] Ps. A kowo to dalej szmoncesy dawaj , bo dobre.Na pewno będą, a na razie to tak z pamięci. A pamięć mam, jak narazie, jeszcze dość dobrą... Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118093 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1747 Opublikowano 21 Lipca 2010 Wieżowiec w Łodzi - winda. Wchodzi mężczyzna i kobieta. On: Pani na które? Ona: dziesiąte On: Patrzy - Bank komercjalny. Wciska dziesiąte, a po tym piąte. Ona: patrzy - Piąte - Bank nasienia. Ona pyta: Przepraszam, a co to takiego? On wyjaśnia: No... wie Pani... sperma... później sztuczne zapłodnienie... dorabiam sobie... Ona: Aha. Kilka dni później spotykają się znów w tej samej windzie. On: dziesiąte? Ona kręci głową i z wydętymi policzkami wyciąga rękę z rozpostartymi pięcioma palcami. --- Moja lepsza połowa złapała sens dopiero po trzech dniach. Musicie sobie wyobrazić Jej śmiech i komentarz "to ona po lodzie?" Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118115 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Einshell Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1748 Opublikowano 21 Lipca 2010 Polak, Rusek. Niemiec i diabeł...Dał wszystkim to czego sobie zażyczyli i zamknął i ch z tym na 50 lat. Niemiec chciał kobiety, Rusek-wódkę a Polak 100 kartonów fajek. Po 50-ciu latach otwiera Niemca a on mówi-nigdy więcej kobiet! Otwiera Ruska ,a on-nigdy więcej wódki! Otwiera Polaka a ten siedzi na tych fajkach i mówi- OGNIA! KUR... !OGNIA! Cytuj Einshel ,, Jak 'se' człowiek sam nie zrobi , to mu nikt nie zrobi... '' Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118117 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1749 Opublikowano 21 Lipca 2010 dobre :lol: :lol: :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118119 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Einshell Opublikowano 21 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij #1750 Opublikowano 21 Lipca 2010 No ale ma być na temat,no to: Pol.Rus.Niem i Diabeł:Kazał każdemu zabrać ze sobą psa i czegoś go naucztć przez 20 lat. Dał im na zachętę 1 kg. kielbasy. po 20 latach otwiera Ruska-nie żyje a pies chodzi na dwuch Łapach , otwiera Niemca-ten ledwo żyje a pies zdechł, otwiera Polaka i pyta: A ty czegos go nauczył? Polak sieddzi na parapecie a pies mowi ''JANEK DAJŻE KUR.. GRYZA.... Cytuj Einshel ,, Jak 'se' człowiek sam nie zrobi , to mu nikt nie zrobi... '' Odnośnik do komentarza https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/13732-dowcipy/page/70/#findComment-118122 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.