Niechciana pleśń na suszonym schabie

[HesusWhiskus]

Witam wszystkich na forum i z góry przepraszam jeżeli jest to gdzieś wyjaśnione, ale nie mogłem znaleźć. 

Dzisiaj miałem zakończyć suszenie trzech kawałków schabu, wszystkie były przygotowywane w podobny sposób tj najpierw trzy doby w peklosoli, potem dwie doby już w różnych przyprawach. Wytarte, powieszone w altance do suszenia. Wszystkie wyschły idealnie, pachną świetnie, ale nie nadają się do spożycia z powodu mniejszych lub większych wykwitów zielonej pleśni. Co mogę robić nie tak? Za słaba wentylacja? Za duża wilgotność powietrza? 

[Muski]

Godzinę temu, HesusWhiskus napisał(a):

ale nie mogłem znaleźć

Taaak, to się w ostatnich latach zdarza najczęściej . Ta metoda cała jest do tzw z pańska pupencji...........

[Maxell]

Godzinę temu, HesusWhiskus napisał(a):

Co mogę robić nie tak?

Wszystko. Tutaj nazywamy taki "wyrób" karniszonowym. Jeśli jeszcze napiszesz, że obtaczałeś mięso w cukrze, będziemy mieli pewność.

Zapraszamy do zapoznania się z wyrobami dojrzewającymi, opisanymi na naszym forum, a zrozumiesz, że to co robisz, to sa produty domorosłych "technologów" z YT i nie mają nic wspólnego z prawidłoąa i bezpieczną technologią mięsa.

 

[HesusWhiskus]

20 minut temu, Muski napisał(a):

Taaak, to się w ostatnich latach zdarza najczęściej . Ta metoda cała jest do tzw z pańska pupencji...........

Przez ostatnie kilka lat z powodzeniem robiłem takie wędliny od czasu do czasu w domu. 

Używałem szukajki i sprawdzałem po tagach.

9 minut temu, Maxell napisał(a):

Wszystko. Tutaj nazywamy taki "wyrób" karniszonowym. Jeśli jeszcze napiszesz, że obtaczałeś mięso w cukrze, będziemy mieli pewność.

Zapraszamy do zapoznania się z wyrobami dojrzewającymi, opisanymi na naszym forum, a zrozumiesz, że to co robisz, to sa produty domorosłych "technologów" z YT i nie mają nic wspólnego z prawidłoąa i bezpieczną technologią mięsa.

 

Po co miałbym obtaczać mięso w cukrze? Jak wyżej - robiłem tak polędwicę wcześniej, to co się w tej chwili różni to miejsce w którym wisiały, stąd moje pytania. Przeglądałem teraz ponownie forum przez chwilę - to większość wątków które mnie interesują jest martwa lub ma odpowiedzi tak jak w moim temacie. Doskonale wiem, że mój wyrób nie jest czymś wybitnym, ale do tej pory zawsze mi wychodziło, nigdy się nic nie psuło itp. Założyłem, że dział dla początkujących z pierwszymi pytaniami jest właśnie do takich rzeczy, ale jeżeli popełniłem jakieś faux pas, to serdecznie przepraszam.

[Maxell]

14 minut temu, HesusWhiskus napisał(a):

ale do tej pory zawsze mi wychodziło, nigdy się nic nie psuło itp

Ale w końcu się popsuło... Na pewno jakiś nasz specjalista od wędlin dojrzewających, wyjaśni Ci w czym tkwi problem.

[arkadiusz]

18 godzin temu, HesusWhiskus napisał(a):

Co mogę robić nie tak?

W zasadzie wszystko oprócz peklowanie ,które mam nadzieję odbywało się w warunkach chłodniczych 4-6 C i z odpowiednią dawką peklosoli. Nie robiłeś wyrobu dojrzewającego tylko suszony i to w bardzo złych warunkach zewnętrznych. Nie ta pora i nie takie warunki na tego typu wyroby. Jak zachowasz warunki 12C i 80-85% wilgotności to nie powinno być kłopotów choć taki proces zależy jeszcze od kilku warunków. Najlepiej mieć komorę dojrzewalniczą i nie będzie problemów. Jak taką komorę zrobić w warunkach domowych to jest sporo materiału na forum.

Edytowane 24 Września 2024 przez arkadiusz

[HesusWhiskus]

4 godziny temu, arkadiusz napisał(a):

W zasadzie wszystko oprócz peklowanie ,które mam nadzieję odbywało się w warunkach chłodniczych 4-6 C i z odpowiednią dawką peklosoli. Nie robiłeś wyrobu dojrzewającego tylko suszony i to w bardzo złych warunkach zewnętrznych. Nie ta pora i nie takie warunki na tego typu wyroby. Jak zachowasz warunki 12C i 80-85% wilgotności to nie powinno być kłopotów choć taki proces zależy jeszcze od kilku warunków. Najlepiej mieć komorę dojrzewalniczą i nie będzie problemów. Jak taką komorę zrobić w warunkach domowych to jest sporo materiału na forum.

Tak, peklowanie zawsze robię w lodówce, dawki biorę z tabelki (znalazłem tu gdzieś taką jak zacząłem się uczyć wędzić). Czas mógłby być dłuższy, ale zawsze robiłem relatywnie nieduże kawałki. Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak sprawdzić jakie dokładnie warunki mam w altance i potem doprowadzić to do porządku. Ostatnio faktycznie temperatura i wilgotność mocno skakały.