Nadziewarki z rabatem

[Gość Anonymous]

Mad – to OT tylko dyskusja właśnie na temat nadziewarki którą próbujesz zakupić i nakłonić jeszcze ze 2 chętnych. Jeżeli ktoś będzie chciał się zdecydować to ma więcej informacji za lub przeciw (chociaż przeciw nie widziałem).

Fotki z netu to nie to samo co dyskusja z już posiadaczami i użytkownikami.

W jednym zdaniu, no dwóch – jeżeli tylko dysponujecie kasą na zakup to na pewno będziecie zadowoleni. Jeżeli z jakiegoś powodu utracił bym posiadaną już nadziewarkę, bez namysłu zakupił bym kolejną.

[Gość Anonymous]

Kiełbacha ukręcona - sposób pukania nożem powiedzmy wstępnie opanowany, nie obyło się bez strat na początku ale się zawiozłem. Produkcja wczorajsza dzisiaj robiona szła przez tą zabawę troszeczkę dłużej, ale nie ma co narzekać. Sposób dobry trzeba go tylko opanować.

Najlepsze efekty (najmniejsze straty) osiągałem pukając drewnianym kołkiem, ale trzeba wtedy mocniej walnąć i obawiam się o trwałość lejków. Co do pukania nożem to dobrze je wpierw lekko oszlifować tak aby krawędź nie była ostra (kąt)

[Gość ChefPaul]

... "sie" zgadza Dymek :wink: ... odpowiednio wyprofilowany nóż to "Berło Masaża" :grin: ... - "drewniany kołek" schowaj głeboko, lub jeszcze lepiej ... użyj w palenisku wędzarni :wink: ... Cytrynówka go dopadnie i będzie kłopot :lol:

 

pzdr

[Gość Anonymous]

Dzisiejsza produkcja poszła już lepiej, tak się zawiozłem że teraz już wychodzi mi za pierwszym razem nożem !!!!

[KIT]

Wędliny robię na swoje potrzeby od początku lat 80- tych, do tej pory używam maszynki nr 10 do napełniania, o nadziewarce to tylko marzyłem. Po naszym Zlocie mam nadzieję, że za kilka dni będę takie urządzenie posiadał i po raz ostatni męczyłem się maszynką. Do mielenia używam "wilka" lub 8 "Zelmer". Po obserwacji napełniania nadziewarką uważam, że jest to o wiele lepsze urządzenie niż maszynka ręczna, bo elektryczną to tylko próbowałem i zapowietrzanie się prawie uniemożliwiało napychanie. Sympatycznie sie ogląda fotki takich bajerków. :shock:

[tier]

Odnosnie nadziewarek, na allegro pojawily sie calkiem fajne zeliwne 3.5kg w dobrej cenie 70zl ;-) Wlasnie zakupilem taka i mysle ze bedzie to lepsze niz maszynka.

http://allegro.pl/item130703665_nadziewarka_reczna_do_kielbas_3_5kg_kh_8901].html

[Bagno]

Chyba dawno nie zaglądałeś do naszej strony, bo prawdopodobnie nigdy byś wybranej przez Ciebie nadziewarki nie zamówił.

Polecam, przeczytaj https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=450&highlight=nadziewarka+kolanowa

 

Pozdrowienia

[abratek]

nie chciałbym Cię martwić ale z relacji kolegów te nadziewarki są delikatnie mówiąc niewiele warte :???:

[tier]

No tak troche mnie nie bylo, troche kupilem na szybkiego ale zobacze coto za *g* jest jak do mnie dojdzie, zawsze mozna zwrocic towar.. Porobie dokladnie fotki i dam jakis szczegolowy opis czy bylo to warte zakupu.

[Gość Anonymous]

Tier - Jak trochę przy niej pogrzebiesz i będziesz na bieżąco dorabiał odpowiednie uszczelki to coś z niej wyciśniesz, ale na dłuższą metę to szlak Cię trafi z obsługą.

Oglądałem taką i miałem w rękach, jedyna rzecz która z niej się nadawał do użytku to lejek 10 mm do kabanosów, po przetoczeniu pasował do mojej nadziewarki :grin: .

[tier]

Chyba troche przesadzacie z ta nadziewarka, otrzymalem przetestowalem i jestem zadowolony. Jeden minus to wlasnie uszczelka, ale po dorobieniu bardziej twardej z plastikowej pokrywki nic nie "przeciska sie". Nic z niej nie odpada zadna farba, a palce nie robia sie srebrne (jak to ktos pisal) Dziala znakomicie jak za taka cene, robienie cienkich kielbasek to teraz bajka

 

http://monki.us/index.php?kat=foty/nadziewarka/

[Maxell]

Dobra rada. Od bardzo dawna. jako uszczelniacze do tłoków nadziewarek, stosowało się świeże skórki wieprzowe. Bradzo dobrze zdaje egzamin - wypróbój.

Pozdrowionka

[Maad]

Tier, Twój egzemplarz ma przynajmniej dobrze obrobione miejsce połączenia dźwigni z przedłużką. To pocieszające. W mojej były nadlewy żeliwa i nie dawało się skręcić śrubą.

 

Próbowałeś intensywnie potrzeć nadziewarkę kawałkiem szmatki? Nie robi się srebrna ?

Mógłbyś zrobić taki ekpseryment? A ile czasu zajęło Ci wymywanie farszu z chropowatych powierzchni? Ciekaw jestem jaka będzie trwałość tego pokrycia "galwanicznego". Na razie podtrzymuję moją opinię, że to produkt niebezpieczny i wadliwy.

 

Z jednym się zgodzę, nawet najgorsza nadziewarka jest lepsza niż maszynka ze ślimakiem.

[tier]

Robilem testy z nozem i nic nie odpada ani nie kruszy itp. jest to naprawde solidne pokrycie... Mycie nadziewarki to chwila pod ciepla woda i nic nigdzie nie zachodzilo, chropowate powierzchnie?;-) hmmm To chyba trafil mi sie jakis dobry egzmplarz. Dopracuje tylko uszczelke i bedzie wymiatac, wczoraj uzylem nakretki z plastiku i smigalo ladnie.

[abratek]

...To chyba trafil mi sie jakis dobry egzmplarz...

... albo Maad`owi zły :lol:

szkoda że większa ilość użytkowników nie ustosunkowała się do tych nadziewarek

[Maad]

Żeby nie było nieporozumień odnośnie używanych w tej dyskusji pojęć.

Dla mnie powierzchnia gładka, to taka jak w typowej maszynce do mięsa - może nie jest równa, ale nie ma zadziorów, przykład na http://www.chefpaul.net/pictures/porkert2.jpg

W maszynce którą przez chwilę miałem, powierzchnia była chropowata, jakby posypana drobnym piaskiem. W Twojej, oglądając zdjęcie http://monki.us/index.php?kat=foty/nadziewarka/&slajd=tak&wybrane=foty/nadziewarka/DSC07959.JPG

mam wrażenie, że jest podobnie.

Moja opinia może być mylna, ale znajomy mechanik oglądając to cudo setnie się ubawił.

I szczerze mi te zakup odradzał.

Na pewno nie jest to produkt czeskiej firmy Porkert, o której (krytycznie) pisał ChefPaul.

To coś o wiele gorszego.

[tier]

Moja opinia może być mylna, ale znajomy mechanik oglądając to cudo setnie się ubawił.

I szczerze mi te zakup odradzał.

 

Masz racje, gladkie bylo by o wiele lepsze. Coz najwyzej po zrobieniu 1 tony kielbasy trzeba bedzie robic szlify nadziewarce ;-D

[Maxell]

Myślę Tier, że jesli Ci tylko ułatwia pracę to stosuj ja do oporu. A że nie jest piękna - jakoś to przebolejesz. :wink:

Powodzenia, i pamiętaj by po przerobieniu 4,5 tony miesa zrobić szlif cylindra.

[tier]

hehehehe :lol: :lol: po 4.5 tonie chyba by tylko lejki ocalaly.

[Maxell]

I tu sie chyba mylisz.... :tongue: Już po 3 tonie lejki będą wykazywały nieszczelności w postaci siateczki dziurek (z przetarcia). :lol:

[Gość Anonymous]

Fajna dyskusja się wywiązała, jednak może czas na jakieś wnioski?

Jako pierwsze nazwa sugeruje że jest to nadziewarka.

Jak widać dało się tym coś „ukręcić”.

Nie jest to cud techniki, a wykonanie gładzi i innych elementów jest dalekie od doskonałości.

Jest też faktem że obojętnie jaki by był to bubel i tak jest lepsze od maszynki ślimakowej, byleby nie rdzewiało lub w jakiś sposób zatruwało mięso podczas nadziewania i dawało się jakoś umyć / domyć.

Wymaga też „zabawy” z uszczelką.

 

Podsumowanie:

Jeżeli ktoś ma wolne 70 zł, a nie ma wolnych 700 zł i czuje się na siłach powstrzymać ewentualne nerwy na wodzy jak dostanie N kolankową jaką można było zobaczyć na fotkach to może ryzykować, lub naszporać pozostałe 630 zł i kupić tłokową, a z pewnością posłuży mu to do końca życia.

Widać że nie ma rynku wtórnego nadziewarkami tłokowymi, to chyba świadczy że raz zakupiony towar służy dobrze i kupujący jest zadowolony.

Używane kolankowe już widziałem na allegro i innych podobnych. Z opisem typu: Prawie nowa nadziewarka, raz użyta celem sprawdzenia czy wszystko jest OK. Po rozmowie ze sprzedającym dowiadujemy się najczęściej, że było to kogoś znajomego, wujka, itd. ale on już wyjechał i to stoi nieużywane.

Sam zastanawiałem się nad kupieniem takiego czegoś bo nie chciałem wydawać większej kasy na tłokową, skoro to tanie.

Teraz dziękuje Bogu że mnie powstrzymał, dołożyłem kasę i kupiłem to co mam.

Tier, uwierz mi, raz byś tylko użył tłokowej, a Twoje dobre zdanie o kolankowej zamieniło by się w krytykę. Sam oglądałem chyba 2 –3 modele + jeden (czeski) jeszcze całkiem niedawno wszystkie miały prawie te same wady.

Trzeba też spojrzeć na to z innej strony, jeżeli przykładowo ktoś robi kiełbasę raz może dwa razy w roku, to 100 razy się zastanowi zanim wywali 700 zł. (Tier, ta uwaga o ..raz może dwa razy w roku…. nie jest do Ciebie!! Tylko podana jako przykład więc nie przyjmuj jej proszę osobiście).

 

Abratek napisał

Cyt: ... szkoda że większa ilość użytkowników nie ustosunkowała się do tych nadziewarek

 

I całe szczęście że wypowiedzieli się Ci którzy albo to widzieli / dotykali, lub mają jakieś doświadczenie z podobnymi urządzeniami, bo inaczej wywiązała by się dyskusja teoretyków i dowiedział byś się że w sumie to ona umie latać, ale ktoś skrzydełka odkręcił :grin: :grin: :grin:

[Maad]

Sam zastanawiałem się nad kupieniem takiego czegoś bo nie chciałem wydawać większej kasy na tłokową, skoro to tanie.

Teraz dziękuje Bogu że mnie powstrzymał, dołożyłem kasę i kupiłem to co mam.

No to jest nas już dwóch w elitarnym Klubie Nadziewaczy Tłokowych

byleby nie rdzewiało lub w jakiś sposób zatruwało mięso podczas nadziewania i

I to jest mój tak naprawdę jedyny bezdyskusyjny zarzut wobec tej nadziewarki - ona poprostu truje !

Inne sprawy - mycie, łatwość obsługi, wydajność czy wygląd, to sprawa gustu użytkownika, można o tym dyskutować. Ale zjadanie niklu ? Dziękuję, to nie dla mnie.

[Gość Anonymous]

Maad – soory, ale nie czuję się „elitarnie”, tym bardziej że i inni mają nadziewarki (poza nami) i to różne więc trochę to "przenadziałeś" :lol: :lol: :lol: . Ale cieszy mnie, że se kupiłeś.

Co do resty zgadzam sięz Tobą.

[DZIADEK]

Dymek- Cytat -,,Jest też faktem że obojętnie jaki by był to bubel i tak jest lepsze od maszynki ślimakowej'' Dlaczego tak krytykujesz nadziewanie maszynkami do mięsa. Maszynki Nr. 22 i 32 spisują się wcale nieźle i podejrzewam że przy sciślejszym farszu szybciej nimi można nadziać kiełbasę niż Twoją nadziewarką. Przy maszynkach mniejszych szczególnie elektrycznych Zelmera nr 5 - 8 są kłopoty i praktycznie ze względu na wysokie obroty nie nadają się do nadziewania. Nadziewarki są dobre, ale jak robimy dla siebie raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie i mamy maszynkę 22 ,32 lub nawet 10 to wystarcza i zaoszczędzamy sobie z 80 kg wędliny. Pozdrawiam

[Maxell]

Popieram Dziadka. Znam gostka, który ma kasę i mógłby pokusić sie o zakup nawet tej najlepszej nadziewareczki, ale czasem jeszcze ładuje farsz do jelita ŁYŻKĄ. Tak, tak ŁYŻKĄ.

Kiedyś to się nazywało nadziewanie farszu przez klucz. Twierdzi, że taka kiełbaska po wałkowaniu deseczką jest najlepsza i najlepiej mu podsycha. I co mu zrobić ? Po prostu to lubi i jeszcze mu sie chce. :wink:

Pozdrawiam