[Ciasto] Pączki abratka

[abratek]

Sławek, ja zużyłem 6 kostek smalcu, w garnku o srednicy ok 40 cm... ale możesz dac z 7,8

Mój domowy "smażalnik" ma 27 cm, włożyłem do niego 12 kostek 200gramowych..... (warstwa 6cm po rozpuszczeniu)

sęk kochani w tym że ważne jest nie tylko to czy pączek nie będzie dna dotykał....

- zbyt mała ilość tłuszczu, po wrzuceniu pączków natychmiast się wychładza a wtedy te nasiąkają tłuszczem....

poza tym bliska odległość od dna powoduje miejscowe przypalenie (a przynajmniej przegrzanie)...

 

widziałem tam termometr (mam taki sam :smile: ) jaką jest najlepsza temperatura tłuszczu

ten termometr miał pokazać zależność "skwierczenia: od temperatury ale wziął i wysiadł skubany w kluczowym momencie :devil:

 

Ja robiłem z połowy porcji abratka i wszystko wyszło OK, 25 pączków...

tu mam pewną teze choć powiem że nie sprawdzoną :blush: - kęs ciasta na jeden pączek powinien ważyć 60g... jeśli waży mniej a do tego jest sporo marmolady to wyporność maleje i pączuś "topi" się skutkując brakiem ładnego paseczka :grin: (o rety co ja wczoraj piłem :rolleyes: )

 

Czy poleciłbyś jakieś konkretny produkt, który jest dostępny w handlu detalicznym ?

nie mam za specjalnie doświadczeń... mam w lodówce marmoladę wieloowocową firmy Jamar... oraz marmoladę o smaku różanym firmy Stovit

- obie mają dobrą konsystencję choć smak różanej pozostawia wiele do życzenia... :???:

w zakładzie używaliśmy zazwyczaj produktów dla cukierni firm Prospona, RSP DUCHNICE ale z tym też różnie bywało :rolleyes:

 

było by wspaniale, ale czy możemy Cię aż tak wykorzystywać :tongue:

oj.... tak to już bywa że przy "wykorzystywaniu" może być wspaniale :blush: :grin:

co do pomady to już dziś nie dam rady ale myślę że jeszcze na ostatki zdążycie spróbować :wink:

jak grubo rozwałkować ciasto na pączki i jakiej wielkości mają być kwadraty, tj. każdy pączek, jeśli można tak na oko w centymetrach,

hmmm... co by tu odpowiedzieć... tu nie ma to znaczenia bo jeśli zawijamy to z każdej "figury" wyjściowej to zrobimy.....(dzielarki w zakładach robią nawet kilka trójkątów - ważna jest gramatura kęsa)

ja po prostu ot tak troszkę rozpłaszczam i dzielę na ilość kęsów jaka mi z matematyki wychodzi :rolleyes:

jeśli robię pączki bez nadzienia (pod ajerkoniak który z racji alkoholu wciskam po obróbce termicznej ciasta) to i tak po wycięciu nadaję im ręcznie kulisty kształt..... (- ruchami o "zabarwieniu erotycznym" :grin: )

 

[ Dodano: Sro 02 Mar, 2011 17:20 ]

u mnie robi się rozczyn.

nie wiem czy powinienem teraz o tym pisać :blush: :lol: bo może się to nie spodobać paru osobom..... i wywrócić nieco "świat ciast drożdżowych" :grin:

ja robię ciasto metodą tzw.jednofazową... czyli wszystkie składniki (o temperaturze co najmniej "pokojowej" ) wrzucam do maszyny i jazda... no... może jakaś tam kolejność jest czyli mleko i rozpuszczenie drożdży potem cukier jaja, mąka.... i teoretycznie tłuszcz na 5 minut przed końcem mieszania - ale kto by się bawił :grin: - pół godzinki mieszania i już :tongue:

(ciasto z rozczynem to metoda dwufazowa)

[Sławek]

koniec świata doktorat z tych pączków można napisać :grin:

a film to ja dzisiaj cały dzień ogladałem w pracy :grin:

 

ale Abratek to matematyk zrobiłem wszystko wg przepisu i teraz zważyłem ciast ma dokładnie 2,4kg czyli 40 pączków x 60g= 2,4kg :clap: czyli porobię kwadraciki 60g i w to włożę nadzienie :clap:

[pokemon15]

Ja tez zaraz bede pączki formował Juz ciasto pod przykryciem "dochodzi"

[salvado]

Dzisiejsza produkcja metodą dwufazową :-) .

 

 

Na lukier nie wystarczyło już, niestety, czasu, bo dzieciaki w dosłownym tego słowa znaczeniu, rzuciły się na pączusie natychmiast po jako-takim ich przestygnięciu.

 

Pączki nadziewałem własnej roboty konfiturą z wiśni. Początkowe obawy o niedosmażenie ciasta w pobliżu nadzienia, zupełnie się nie spełniły.

 

Pochwał Abratkowi słać nie będę, bo wiele osób przede mną już to uczyniło. Jedno jest pewne: z recepturą, która daje tak delikatne i jedwabiste ciasto, jeszcze nie miałem do czynienia. Tomku - czapkuję do samej ziemi :-).

 

Z 1 kg mąki wyszło 39 pączków. To za dużo, bo widzę, że powinny być nieco większe. A i złotego obwarzanka też troszkę brakuje. Ale cóż, pierwsze koty za płoty. We wtorek powtórka :-).

[Sławek]

Pączki Abratka

wyszły super ale bez paska, alo to tylko mistrzowie potrafią :grin: :grin:

[@halusia@]

Pączki Abratka

To nie są pączki Abratka tylko Twoje. :grin:

Ale poważnie... Bardzo ładne jak na pierwszy raz.

Podziwiam każdego odważnego Pana , który piecze pączki.

Oczywiście oprócz Abratka bo to profesjonalista :tongue:

 

P.s.

Odnośnie tej kratki metalowej, gdzie można takową kupić Sławku??

[pokemon15]

A to mój wyrób, jeszcze ciepły I tez bez "paseczka" ale co tam Pychota !!! Później cos wiecej napiszę :wink:

 

http://img153.imageshack.us/img153/3283/dscf8128wm.jpg

[madlinka]

Madlinko !

Podejrzewam że nie widziałaś tego filmiku

widziałam oczywiście, oczywiście że widziałam tylko ciężko mi było ocenić wielkość tych kwadratów, a w sumie to przy tępawa jestem, bo skoro ma wyjść 42 pączki, to wystarczyło sobie to ciasto podzielić na 42 kawałki.

Pączki wyszły wspaniałe, wszyscy się zachwycają, podzieliłam już dla teściowej, szwagierki, sąsiadki, nie wspomnę o tym, że Zuza zjadła 3 :shock: Mamy tłustą środę, na czwartek zostanie, choć jeszcze muszę dać mojej mamie. Szwagierka właśnie dzwoni do mnie, że pączki rewelacyjne, że nie posądzała że mi takie wyjdą.

Chwale się profesjonalną jasną linią :grin: :tongue:

 

Dziękuje bardzo Abratku za ten wspaniały przepis i za filmiki, które bardzo dużo mi dały.

ps. smażyłam w frytkownicy, o wiele łatwiej utrzymać temperaturę smalcu.

[@halusia@]

Chwale się profesjonalną jasną linią :grin: :tongue:

Cudowne Madlinko :thumbsup: :clap: :clap:

[zbig3133]

Chwale się profesjonalną jasną linią

Toż to prawie tak jak prawdziy cukiernik,,,,, :clap: :clap: :thumbsup:

[boggi]

Ludzie , miód cud i orzeszki wyczyniacie . Ja właśnie zaczynam robotę , tzn zaczyn rośnie powoli przy kaloryferze , ja na forum , później biorę się za produkcję , myślę , że też będę miał się czym pochwalić

[Sławek]

halusia

kratka była standardowo w piekarniku

[Sławek]

oglądnęłem jeszcze raz film i u Abratka te paczki jakby były powietrzem napchane w czasie wkładania, bo moje to się od razu zatapiały jak kamień w wodę a po chwili wypływały. Dlatego paska nie było. :rolleyes:

[boggi]

Dodajecie może spirytus do ciasta ? bo mnie coś kusi , tylko nie wiem ile dać na pół porcji .

Nie wiem też jak z cukrem wanilinowym , bo chcę trochę zaaromatyzować .

[Kaciak]

boggi, wyrabiaj ciasto bo noc Cię zastanie głęboka, :lol: a gdzie miejsce na degustację? podobno nie zdrowo na noc świeże drożdżowe ciasto zajadać :lol:

[salvado]

boggi, daj sobie spokój ze spirytusem. Niech Cię nie korci - jest zupełnie zbedny.

 

Co do wanilii - cóż, de gustibus ... Ja do swoich nie dodaję żadnych aromatów. Mają pachnieć ciastem drożdżowym na maśle oraz nadzieniem.

[pokemon15]

moje to się od razu zatapiały jak kamień w wodę a po chwili wypływały. Dlatego paska nie było

Tak samo u mnie... nie wiem czemu "takie ciężkie " sie robia... ale w smaku super, w środku ciasto fajne...

[madlinka]

Cytat:

halusia

kratka była standardowo w piekarniku

 

Dzięki... nie wpadłam na to

ja też korzystałam z kratki z piekarnika

Dodajecie może spirytus do ciasta ?

ja nigdy nie dodawałam, przepis na te pączki jest fantastyczny i nic mu więcej nie potrzeba. Kilka razy już robiłam pączki, ale tylko z tego przepisu wyszły mi takie idealne.

[abratek]

Co do wanilii - cóż, de gustibus ... Ja do swoich nie dodaję żadnych aromatów. Mają pachnieć ciastem drożdżowym na maśle oraz nadzieniem.

o tak... z gustami się nie dyskutuje

ja daję odrobinkę aromatów ale z wielkim wyczuciem aby nie zrobić perfumerii

spirytus też wolę spożytkować na inne cele :grin:

 

paczki jakby były powietrzem napchane w czasie wkładania, bo moje to się od razu zatapiały jak kamień w wodę a po chwili wypływały.

i tu kochani podejrzewam że boicie się "przerośnięcia" - niestety należy eksperymentować.... zwróćcie uwagę na filmie jaka jest różnica w wielkości pączka zawiniętego a urośniętego a dodam ze te dopiero zawinięte też już były nieco puszyste (czasem jak jest zimne ciasto to są mniejsze....)

ale to jak z piłą tarczową i ..... - chwila nieuwagi i palce w p...ączek :lol:

[madlinka]

Cytat:

halusia

kratka była standardowo w piekarniku

 

Dzięki... nie wpadłam na to

ja też korzystałam z kratki z piekarnika

Dodajecie może spirytus do ciasta ?

ja nigdy nie dodawałam w żadnym przepisie, po za tym ten przepis abratka jest fantastyczny i nic mu więcej nie potrzeba. wiele razy już robiłam pączki, ale tylko z tego przepisu wyszły mi takie idealne. Myślę że bardo ważna jest temperatura smalcu, dopiero teraz wpadłam na to, ze we frytkownicy mogę ją stale utrzymywać, wcześniej na gazie nigdy złocistego paska nie miałam.

[Piasek]

można zadawać pytania

Na filmie było pokazane gaszenie tłuszczu - w jakim celu jest to robione?

[boggi]

Jupiiii mi też wyszły , jakoś wyszły

http://i52.tinypic.com/6z8u1f.jpg

 

Trochę były za mało wyrośnięte i tonęły , następne już dłużej trzymałem tzn , dłużej rosły i jest różnica

http://i53.tinypic.com/msy5o9.jpg

 

Abratek dzięki Ci wielkie , dla kogoś , kto robił wcześniej pączki to jest ułatwienie , ale jak człowiekowi na pierwszy raz takie wyszły to szok

[chudziak]

Na filmie było pokazane gaszenie tłuszczu - w jakim celu jest to robione?

Kilka postów temu abratek już tłumaczył

szybkie obniżenie temperatury chroni te "osady" (mąka) przed paleniem.... - to pozwala zachować lepszą "kondycję" tłuszczu do następnego użycia

[Piasek]

chudziak

Zgadza się doczytalęm zadając to pytanie byłem w trakcie czytania tego tematu.

[szczeciniasty]

Napisze tylko ze miod w gebie normalnie

 

jadlem wiele poczkow rowniez te z Biklego ale Bikle sie chowa

 

Abartek jestes Wielki

 

Pozdro

 

[ Dodano: Czw 03 Mar, 2011 00:03 ]

A dodam tylko ze chcialem zdjatko wstawic ale za silna konkurencja no i lipa troche by byla :tongue: