Nie tylko śledzie!!

[Einshell]

Heniusiu ! Nie tylko Ty taki ''jezdeś''   , ale tylko Ty ''siem'' nie możesz powstrzymać od 'wyrysowania' swoich myśli Pięknie w ogrodzie Kruszynko   Pozdrawiam!

[animus]

Kaziu widoczki super, zdrówka życzymy wszystkim.

[andrzej k]

 

 

Sezon otwierały pstrągi z grilla więc i zakończenie sezonu również pstrągowe być musiało

 

 

 Sezon zakończony , teraz zapewne kierunek Kościelisko i oczywiście Owczarnia . :frantics:

 

 

 Pozdrawiam 

[Kruszynka]

Kaziu widoczki super, zdrówka życzymy wszystkim.

Dzięki

 

 

, teraz zapewne kierunek Kościelisko i oczywiście Owczarnia . :frantics:

A jak,i Owczarnia i Holny,Polany i Sopa i moja ulubiona,maleńka knajpka u wylotu Doliny Kościeliskiej,/ale nie Harnaś /

Edytowane 7 Października 2014 przez Kruszynka

[Kruszynka]

W tym roku dyniowate nam nie wyszły tak jak w poprzednich latach.za to pomidory gruntowe .Z siedmiu krzaków zebraliśmy ponad 20 kg.

Dzisiaj ostatnie 3 kg zielonych zostaje przerobione na sałatkę według przepisu Jadzi Yerbowej

[Kruszynka]

Trafiło się trochę mięska z dziczka

Szyneczki obrobione

Dzisiaj trafiły do zalewy.Niedługo wędzenie.Pozostałe mięsko na kiełbasy pójdzie

[Kruszynka]

Na jarmarku w Żółkiewce kupiłem wspaniałą,ogromną fasolę Jaś.Zrobiłem coś na kształt fasolki po bretońsku.Zamiast boczku i kiełbasy dałem chorizo.

Wielkość fasoli na tle znormalizowanego talerza dobrze o niej świadczy A ja głupi tylko 1/2 kg kupiłem

Drugi zakup to tłoczony na zimno olej z siemienia lnianego.Pychotka.

[PePe]

Ostatnio też zrobiłem fasolkę po "bretońsku" z tego olbrzymiego Pięknego Jasia i jestem zawiedziony, część ziaren się niemalże rozpadła a część była chrupka , a po za tym z części zeszła skórka i to bardzo przeszkadzało w jedzeniu.Robiłem ją jak zwykle, tz. wieczorem zalewam fasolkę dużą ilością wody ( po uprzednim przepłukaniu), następnego dnia przelewam do szybkowara i gotuję do pierwszego zasyczenia, wyłączam grzanie i przygotowuję resztę, zazwyczaj kiełbasę Dziadka, wędzony boczek wszystko pokrojone w kostkę i przesmażone, jak pokrywa szybkowara już odpuści wsypuję wędlinę dodaję przecier pomidorowy, czomber, majeranek, pieprz ,sól, czasami dodaję zezłoconą cebulkę, no i oczywiście skórę z boczku ( którą później zjada moja żonka - bo b. lubi). Z powrotem włączam grzanie i gotuję wolno znowu do zasyczenia i gotowe. Zapomniałem o mielonym kminku, który zapobiega zdmuchiwaniu kołdry z człowieka podczas snu . Też robię na "rzadko"i uważam że ta zupka jest najlepsza. Następnym razem zrobię jednak ze średniego Pięknego Jasia.

[ANNAM]

Jas to moj ulubieniec   Wiem, ze mowi sie im ciemniejsza fasola tym zdrowsza. Wiec jem nie zdrowo ale za to taka jak lubie.

 Kruszynko wspaniale danie wyglada na talerzu 

[Kruszynka]

 

 

.Robiłem ją jak zwykle, tz. wieczorem zalewam fasolkę dużą ilością wody

Fasola była tak świeża,że nie musiałem jej moczyć.Poszła od razu do gara.Nasiona były miękkie,ale się nie rozpadały,skórka nie schodziła i dla tego właśnie jestem zły że tak mało kupiłem tej fasolki.

 

 

Wiec jem nie zdrowo ale za to taka jak lubie.

Za to smacznie Prawdę mówiąc to nigdy nie słyszałem o "wyższości czarnej fasoli nad białą".

[Kruszynka]

Wędzoneczki ociekają na balkonie.Szyneczki z dzika,boczki,polędwiczka i dwa półgęski.

Półgęski,a właściwie półkaczki .Cztery piersi kacze peklowane ,złożone po dwie.Skóry zszyte /podpatrzone u Okrasy/ i włożone w siateczki.Zobaczymy co wyjdzie.

1 szynkę z dzika zapakowałem w skórę od golonki i  włożę w siatkę.Zobaczymy co wyjdzie.

Jutro na działce prosta kiełbasa z dzika i krakowska.Też z dzika. Dzisiaj mięsko sklasyfikowane i zapeklowane /po 1/2 peklosoli i soli niejodowanej /.

Potem dymienie

Edytowane 5 Listopada 2014 przez Kruszynka

[roger]

 

 

Półgęski,a właściwie półkaczki .Dwie piersi kacze peklowane ,złożone po dwie

 

 

Kaziu no jak dwie to komplet czyli "gęski" lub "kaczki"   swoją drogą będzie tłustawo pod skórką chyba że planujesz podpiekanie

[Kruszynka]

 

 

swoją drogą będzie tłustawo pod skórką

Poczekamy co na temat tłustości pod skórką powie Andrzej

[tusiaczek]

Ja kiedyś robiłem i teraz znów spróbuję ale... no własnie, na pewno peklował będę na sucho i po wędzeniu i parzeniu (o ile będę parzył) będę długo podsuszał. Te ostatnio były jakieś niezjadliwe, coś z nich wypływało i w ogóle jakoś tak mało apetyczne były.. 

[Kruszynka]

Sławek nie wiem czy pamiętasz,ale "półkaczki" próbowałeś u mnie na działce.Były peklowane na mokro i smakowały Tobie.Przynajmniej tak mówiłeś.

 

chyba że planujesz podpiekanie

Krakowskim targiem,jedną podpieczemy,drugą sparzymy.

A w piąteczek na ryneczku w Kościerzynie jakąś gąskę zahandlujemy.Św.Marcina tuż,tuż .

[tusiaczek]

Widać moje jakieś trafione gąsi byli 

A z tym Marcinem to mnie się bardzo podoba. I podobno brukiew już jest ... 

[Gonzo]

 

 

coś z nich wypływało i w ogóle jakoś tak mało apetyczne były.. 

 

Teraz to mało apetyczne  Ciekaw jestem co napisałeś zaraz po zrobieniu - cudeńka   

 

Pozdrawiam 

[tusiaczek]

Nie mierz innych swoją miarką Dziadu  Od razu napisałem że coś z nimi nie teges i że sparzyć muszę bo inaczej się do jedzenia nie nadają... 

[Maxell]

No Kolego tusiaczek, proszę na forum przestrzegać regulaminu. Każdy z zarejestrowanych użytkowników ma swój nick i proszę z niego korzystać. "Umowne nicki" typu Dziadu, Bucu itp wykorzystujcie jedynie w prywatnej korespondencji. 

[tusiaczek]

Maxell, doskonale wiesz że z Gonzem tak się do siebie czule zwracamy... i każdy z nas ma z tego radochę 

[Maxell]

Ale nie róbcie tego na forum, gdyż już mieliśmy podobną sytuację, z której wyniknęła "niezła" chryja, trwająca zresztą do dzisiaj.

[andrzej k]

 

 

Poczekamy co na temat tłustości pod skórką powie Andrzej

 

 

Kaziku , tłuszczyk musi być .   Jak nie dasz rady z tłuszczykiem to poodcinaj i zostaw . Jak będę kiedyś przelotem to jak znalazł    Widzę że pracujesz przy mięsie z wielkim rozmachem .    Ja wychodzę z innego założenia : robota to głupota i jutro śmigam do Ziołowego na zlocik .  Paczkę dla Krzysztofa już zanoszę do samochodu .

 

 

 

 

 Gorąco pozdrawiam

[Kruszynka]

Coś moje śledzie czasem poza temat wychodzą.Jak nie o kaczkach i smakach to o dziadach się pisze

Ale ja o przyjemniejszych rzeczach chcę napisać.O gruszkach z orzechami włoskimi mianowicie.

Z ostatnich wojaży oprócz mandatu za 250 zł i 5 pkt.karnych /pozdrawiam miasto Opatów i jej stróżów prawa /przywiozłem przepisy z lubelskiej prowincji.Oto jeden z nich.

Potrzebne są :

Gruszki najlepiej konferencje

Spirytus

Cytryna

Cukier puder

Orzechy włoskie

Gożdziki

Gruszki obrać,podzielić na ćwiartki,wybrać gniazda nasienne.

Położyć na półmisek,skropić sokiem z cytryna i obficie spirytusem , posypać cukrem pudrem.

Wstawić na 8-10 godz.do lodówki.

Przygotować syrop.Na 2 kg.gruszek 1/2 kg cukru pudru i 1/2 wody /dałem trochę więcej wody/. Dodać sok z pod gruszek,wymieszać.

Na gorący syrop kłaść gruszki.Smażyć do 7 min.obracając delikatnie drewnianą łyżką.Odstawić w chłodne miejsce.

Następnego dnia powtórzyć operację dodając kilka gożdzików.

Trzeciego dnia dodajemy dużą garść łuskanych orzechów włoskich i smażyć razem przez 5 min.

Do słoików wlewamy po łyżce spirytusu,wkładamy gorące gruszki i orzechy,zalewamy syropem i zakręcamy.Kilka dni w chłodnym miejscu i można jeść.Mnie smakują bardzo.

 

 

 

 

 

Zapomniałem dodać że oprócz mandatu i punktów to wgnieciony tylny zderzak też mi na pamiątkę pozostał co zaowocowało dzisiaj zgubieniem tablicy rejestracyjnej.Ale nic to ...jak mawiał Mały Rycerz.

[dietykon]

Oj! Jak ja tu lubię zaglądać! Zawsze mnie coś zaskoczy, tym razem gruszki w taki sposób

Pozdrawiam serdecznie.

[Kruszynka]

 

 

Pozdrawiam serdecznie.

Również pozdrawiam