Czas osuszania - ile można najdłużej?

[KMY]

wiem, że najprostrza odpowiedź to dopóki się nie zepsuje

ale poważnie, wczoraj wieczorem wyjałem do osuszania, wisiało całą noc w wędzarni (w nocy około 16 st. C

rano miałem wędzić, ale muszę wyjechać, wrócę około 15:00, czy może tak wisieć jeszcze w tej wędzarni, czy 20 godzin osuszania poza lodówką nie będzie za długo?

 

Narazie ładnie pachnie, powierzchnia sucha i słona.

[arkadiusz]

Ja to robię trochę inaczej.Wieszam na noc w chłodni ,wyciągam na jakieś 2h przed włożeniem do wędzarni do wyrównania temperatury i osuszanie przeprowadzam w wędzarni.O osuszaniu w wędzarni to poczytaj w dziale Podstawy Technologii.

[pis67]

ale muszę wyjechać, wrócę około 15:00, czy może tak wisieć jeszcze w tej wędzarni, czy 20 godzin osuszania poza lodówką nie będzie za długo?

No to po takim czasie jeśli to są kiełbaski - przykwasić się nie co mogą, a dziś ma być ciepło i burzowo, lepiej chyba w lodówce przechować specyjały.

[KMY]

to juz dawno czytałem

wieszam na noc w wędzarni, bo nie mam gdzie, oczywiście w tym czasie się nie pali, zapewniam tylko przepływ powietrza, natomiast w nocy wędzarnia to najchłodniejsze miejsce u mnie., w lodówce to nie ocieknie.

 

[ Dodano: Pią 19 Sie, 2011 07:47 ]

No to po takim czasie jeśli to są kiełbaski -

nie, tylko wędzonki, schab szynka i boczek

[beiot]

KMY,

ja przechowuję w lodówce tak jak pisze Pis67 a potem ok 1 h na haku w temp ok 20 stopni i do lekko uchylonej wędzarni i osuszam opalarką włożoną od dołu. Duży strumień powietrza temp w wędzarni ok 40 stopni, czas suszenia ok. 15-20 min.

[KMY]

no to chyba jednak schowam do lodówki na kilka godzin.

dzieki

[arkadiusz]

Dobrze zrobisz.

[Einshell]

Dobrze zrobisz.

Tak , bo teraz jeszcze te paskudne muchy :devil: i zanim wrócisz , to wędzonki mogą ''wyjść'' :tongue: Ja wieszam na noc w chłodni na stojaku , a przed wędzeniem osuszam jeszcze na zewnątrz, ale przykrywam stojak gęstą'' firanką! Zawsze jest OK. Pozdrawiam! Udanego zadymiania :grin:

[KMY]

to już uwędzone, zdjęcie wstawię później

 

żona włożyła do lodówki i całe szczęście, ponieważ około 13:30 przeszła u nas burza, toby pewnie skisło, po południu od razu do wędzarniu, przez noc to i tak ładnie obesło, że w lodówce już nie zwilgotniało,

[Henio]

Wyjmij wcześniej coby wyrównała się temperatura , to nie będzie się "pocić" w wędzarni.