Czy Straż Miejska może zabronić wędzenia ?

[miro]

Rozmawiałem przed chwilą z osobą która mieszka w tzw. szeregowcu i ma własny ogródek.

"Wspaniały" sąsiad zabronił jej wędzić, grożąc Strażą Miejską.

Po rozmowie ze Strażnikami otrzymała informację, że tak faktycznie jest i nie może tego robić.

Nie może też palić ogniska, ale grillować może ?

 

Prośba do osób które znają przepisy prawne, o sprawdzenie czy faktycznie tak może być.

 

Pozdrawiam Miro.

[_Krzysztof_]

MIRO znalazłem coś takiego

Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej przypomina, że poza parkami grillować można. - Generalnie zakazu grillowania nie ma - mówi Wojtas. - Dlatego nie będziemy tropić ludzi, którzy urządzają sobie sąsiedzkie czy rodzinne spotkanie na podwórku przy grillu - mówi Wojtas. - Jednak jeśli będą skargi sąsiadów na dym, hałas albo alkohol, zareagujemy na pewno - dodaje.

 

reasumując jeżeli sąsiadomi przeszkadza dym który wieje prosto w jego okna lub zatruwa mu powietrze jak jest na dworze to moze wezwać SM i wtedy prosba o zgaszenie a jak to nie pomoże to na pewno będzie mandat.

[PanBoczek]

Prośba do osób które znają przepisy prawne, o sprawdzenie czy faktycznie tak może być.

co prawda nie znam się na tym, ale mogę co nieco powiedzieć o straży miejskiej mój sąsiad należy lub należał.. a w czasie zimy pali w piecu śmieciami, sklejkami, od czasu do czasu szczapka sosny, którą podkradł z lasu.. takie zachowania prawo ma na celu tępić.

Jak zatem sprawa wygląda kiedy ktoś opala drewnem takim jak brzoza, olcha, osika itp.. kiedy ktoś złoży doniesienie policja przyjeżdża, ocenia czy spalane jest odpowiednie drewno czy śmieci i na tym koniec.

Przy wędzeniu przecież nie ma buchających płomieni, wszystko dzieje się w palenisku, więc jak ktoś może to zakwalifikować jako ognisko? Drewno jest najlepszej możliwej jakości, więc i dym nie jest trujący..

Osobiście zadzwoniłbym po policję i poprosił aby to oni wydali opinię. Pozdrawiam

[_Krzysztof_]

Drewno jest najlepszej możliwej jakości, więc i dym nie jest trujący..

\

 

jasne :wink: tylko jak ktoś nie czuje "klimatu" i dym mu leci do okna to i leczniczy by wadził

 

Osobiście zadzwoniłbym po policję i poprosił aby to oni wydali opinię.

mżna i tak

[DZIADEK MACIEK]

"Jak te sprawy reguluje prawo?

 

Dym z grilla czy hałas (głośne rozmowy, śpiewy, muzyka z odbiornika) prawo traktuje jako tak zwane immisje, czyli zachowania wpływające na cudzy stan posiadania. Te, o których wspominamy, zalicza się do tak zwanych immisji pośrednich. Mówiąc inaczej, sąsiad nie po to urządził grilla, by nam przeszkadzać, ale niechcący to uczynił. A my nie musimy tego bezradnie znosić, szczególnie, jeśli sytuacja się powtarza. Można wystąpić do sądu z pozwem o zaprzestanie naruszeń.

 

Na balkonie nie wolno

 

Warto też przy okazji przypomnieć, że grillowanie na balkonach jest zakazane, a jeśli sąsiad mimo zwróconej mu uwagi nadal to robi, można wezwać straż miejską a nawet straż pożarną, gdyż zachowanie sąsiada stwarza zagrożenie pożarowe."

 

Wędzenie to też dym ...

[tier]

To wszystko zależy od regulaminu zarządcy budynku, spółdzielni/wspólnoty. Jeżeli nie ma takiego zakazu to można smiało rozpalać. U mnie natomiast SM ma zakaz, nie można grilla na balkonie rozpalić i generalnie na działce którą każdy ma na parterze. Ale ludzie i tak grilują i nikomu to nie przeszkadza.

[miro]

Znalazłem coś takiego i pisze, że na również na balkonie wolno, chyba że spółdzielnia lub wspólnota zabroni.

[DZIADEK MACIEK]

Tak, zależy często od SM, ale prawo imisji zawsze działa, niezależnie od regulaminu SM.

Opierając się na tym przepisie toczę w dalszym ciągu walkę o wycięcie brzozy.

[Wirus]

To wszystko to są "Baśnie z tysiąca i jednej nocy" - najważniejsza jest PODSTAWA PRAWNA .

Regulamin Spółdzielni, czy Wspólnoty nie jest podstawą prawną do działania Policji czy SM - władze tych organów (Spółdzielni, Wspólnot ) mogą sobie działać na tych podstawach, ale nie tzw. "organy porządkowe".

Przy kontaktach z Policją czy SM (SG) zawsze warto zapytać o podstawę prawną ich działania - Kodeks .... Par. ..... Ustawa ..... Rozporządzenie ???

Po rozmowie ze Strażnikami otrzymała informację, że tak faktycznie jest i nie może tego robić.

Taka odpowiedź to ........ :wink: - Wiem - tak najłatwiej jest im odpowiedzieć - niech podadzą konkretną podstawę prawną tego zakazu :!:

[miro]

To samo jej powiedziałem, żeby podali podstawę prawną.

[Greg7]

Art. 140 Kodeksu Cywilnego, Art. 143 Kodeksu Cywilnego, Art, 144 Kodeksu Cywilnego

[Jondek]

Gostkowi ktremu przeszkadza dym z wędzarni wylej raz w tgodniu wieczorem ( jak bedzie mocno ciemno) 0,5 litra waleriany na wycieraczkę lub pod okno.

 

Zaraz mu dym przestanie przeszkadzac

[Wirus]

Art. 140 Kodeksu Cywilnego, Art. 143 Kodeksu Cywilnego, Art, 144 Kodeksu Cywilnego

Przepisy bardzo ogólne - enigmatyczne - na ich podstawie można zabronić wszystkiego ( nawet, za przeproszeniem, pierdzenia :grin: na własnej działce, bo "bąk" może polecieć do sąsiada) właściwie to powinno zacząć się od art. 222 § 2 kodeksu cywilnego - poza tym takich praw należy dochodzić sądownie - życzę powodzenia :wink: .

[Greg7]

Wirus - Żadne przepisy, prawa miejscowego (regulaminu, statuty, itp. ), nie mogą być sprzeczne, z przytoczonymi przepisami. Pozornie, są one enigmatyczne. Po wczytaniu się, wynika jednak, że "upierdliwy" sąsiad może, powołując się na nie, wymóc na nas zaprzestanie : wędzenia, grilowania itp. I, nie pisz " ojcu, jak się dzieci ... "

[Wirus]

Tylko i wyłącznie na drodze sądowej - ale taką sprawę mógłby założyć każdy kto ma sąsiada z piecem c.o. na paliwa stałe - czyli ..... 80-90 % Polaków - a już sąsiedzi ciepłowni to dopiero mają "zagwozdkę" - ciekawe co na to sądy :question: :grin:

 

 

Dla jasności - przykład :

http://www.blach-kancelaria.pl/publikacje/dym-z-komina.html

[Jojo]

Właśnie rozmawiałem ze znajomym ze Straży Miejskiej i powiedział, że nie można na prywatnej działce nikomu zabronić wędzenia. Jest na urlopie więc dokładnie nie umiał mi podać, które artykuły to regulują. Stwierdził, że jeżeli nie jest to sprzeczne z przepisami przeciw pożarowymi - a pewnie nie jest to otwarty ogień i jeżeli nie jest to szkodliwe np jak palenie śmieci to nikt nie może się czepiać.

[Greg7]

Ja, podałem tylko, podstawy prawne. Na ich podstawie, "upierdliwy" sąsiad, może bardzo uprzykrzyć nam życie. Każda, sprawa jest indywidualna. Ale, SM czy Policja, po otrzymaniu takiego sygnału, od tzw. "sąsiada", ma obowiązek wszcząć czynności wyjaśniające. Finał, jest zawsze wielką niewiadomą .

[Wirus]

Na tej podstawie równie dobrze można żądać zakazu mruczenia kota sąsiada (nikt nam nie może tego zabronić) i w tej sprawie Policja też musi :

-

po otrzymaniu takiego sygnału, od tzw. "sąsiada", ma obowiązek wszcząć czynności wyjaśniające

Niestety tak jest - :grin: .

A że :

Finał, jest zawsze wielką niewiadomą .

to też prawda - ale w sądzie - z powództwa cywilnego - nie tylko takie absurdy znajdują się na wokandach :grin: .

[Greg7]

Pozostaje tylko, polecić swoje usługi, jako "najmimorda", dla wszystkich pokrzywdzonych, w swojej, wędzarniczej pasji

[DZIADEK MACIEK]

Na tej podstawie równie dobrze można żądać zakazu mruczenia kota sąsiada (nikt nam nie może tego zabronić)

 

 

Kilka dni temu coś na ten temat w "telewizorze" :wink: mówili, jakiś pies nie może już szczekać, wyrok sądu jest właśnie taki.

[miro]

To jest dość konkretna informacja:

 

Sąd rozstrzygając takie spory, bierze pod uwagę zwyczaje panujące na danym terenie, przeznaczenie nieruchomości, a nie subiektywne odczucia skarżących.

Bez tego poza kotem mógłbym Wszystkim "sąsiednim":

 

Kwestię zakłócania korzystania z nieruchomości sąsiednich reguluje art. 144 kodeksu cywilnego. Przepis ten stanowi, iż właściciel nieruchomości powinien powstrzymać się od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę. Sformułowanie „sąsiednie” należy rozumieć szeroko, nie tylko jako nieruchomości graniczące fizycznie, ale jako krąg nieruchomości, na które oddziałuje źródło immisji.

zabronić koszenia trawy.

 

Ale jeśli choćby dom dalej, ktoś wędzi to w w świetle tego:

 

Ustalenie „przeciętnej miary” powinno być dokonywane z uwzględnieniem przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych (chodzi o przyjęty przez większość sąsiadów sposób używania nieruchomości na danym terenie).

ja też mogę.

[Wirus]

Co prawda najlepiej z sąsiadami żyć w zgodzie - trzeba spróbować - np. od czasu do czasu poczęstować jakimś uwędzonym frykasem :grin: , ale z autopsji wiem, że nie zawsze można :devil: .

W takiej sytuacji - jeśli "organy porządkowe" będą upierdliwe - trzeba też ich wzywać przy byle jakiej okazji ze skargą na "życzliwego" sąsiada .

 

[ Dodano: Pią 24 Sie, 2012 14:15 ]

Ale jeśli choćby dom dalej, ktoś wędzi to w w świetle tego:

 

Cytat:

Ustalenie „przeciętnej miary” powinno być dokonywane z uwzględnieniem przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych (chodzi o przyjęty przez większość sąsiadów sposób używania nieruchomości na danym terenie).

 

 

ja też mogę.

Miro ja bym dodał - jeśli ktoś grilluje lub ma piec c.o. na paliwo stałe :!:

[Greg7]

Wirus. Ty, widzę, lubisz "iść na noże" Ale, trochę radykalizmu, może potrzeba w naszej, szarej codzienności

[AdamJas]

Tak czytam i czytam i próbuję dopasować to o czym tu piszecie do mojej sytuacji.

 

Moja sąsiadka zawsze mnie beształa, że palę ścinki z choinek i innych cypryśników. Od zawsze jej to przeszkadzało.

 

Niedawno postawiłem krąg i stojak do ogniska i na między innymi owych ścinkach gotuję w kociołku gulasze i inne smakołyki. Teraz przychodzi pod płot i mówi "a co tam znowu gotujecie, że tak pysznie pachnie"... i bądź tu mądry człowieku. Mało tego, wędzarnik stawiam w pobliżu jej posesji i też zagaduje kiedy będę już wędził.

 

Moja propozycja na chu....kiepskiego sąsiada - zaprosić na wędzenie, a jeszcze lepiej poczęstować go wędzonkami. Zamknie się na 100%. Możliwie dogadać się z nim tak, że będzie się wędzić przykładowo ostatni tydzień miesiąca, albo że będzie się go ostrzegało tydzień wcześniej o wędzeniu, a przy okazji może i sam rybkę dać, to mu się uwędzi, czy inny boczek.

 

Jak posmakuje, albo się dołączy to mu przestanie przeszkadzać. Najlepiej zaproponować grzecznie rozwiązanie, tak żeby nie miał możliwości poprzeklinać, to są czasem najgorsze propozycje dla choleryków, no a kulturalnemu sąsiadowi (czyli nam) nie można odmówić wędzenia, nawet nerwowy sąsiad ze wszystkim na nie. :wink:

 

Tak czy inaczej, nie ma co wchodzić w sądy, lepiej się dogadać... Pozdrawiam - Adam.

[Wirus]

Wirus. Ty, widzę, lubisz "iść na noże"

No nie do końca tak jest - przecież napisałem :grin: :

Co prawda najlepiej z sąsiadami żyć w zgodzie - trzeba spróbować - np. od czasu do czasu poczęstować jakimś uwędzonym frykasem

.