Nie daj się robić w konia

[electra]

 

 

PRL, teraz się pisze: Gdzie z tymi łapamy    

Teraz to sie pisze wystawione tylko atrapy  

[tier]

 

 

Kur.....do dziś nie wiem czy spotkałem takiego buraka, czy ze mną jest coś nie tak.

 

Następnym razem jak trafisz na buraka zrób tak

 

[miro]

 

A że nie dam się szmacić....to gościu usłyszał co o nim myślę.......

 

Błąd! Na takie rzeczy nie wolno sobie niestety pozwolić będąc sprzedawcą. Trzeba czasem przemilczeć i dać się "wygadać" klientowi...aż ten ochłonie. Następnie kontynuować rozmowę w sposób rzeczowy, bez emocji. Jest tym gorzej,Mirku,że wystawiasz swoim zachowaniem laurkę właścicielom.

 

Nie na ostro Małgoś....na spokojnie......kulturalnie powiedziałem Panu, że też znam szefa i to praktycznie od urodzenia.... :D

 

Tomek (szef) widział całe zajście i jak usłyszał "znam właścicieli" to się tylko uśmiechnął i poszedł do siebie.

Co się będzie z ......wykłócał jak ma mnie.

[Małgoś]

 

 

.na spokojnie......kulturalnie powiedziałem Panu, że też znam szefa i to praktycznie od urodzenia.... :D

 

Jeśli tak to ok..ale z Twojego poprzedniego wpisu wnioskowałam,że zmieszałeś gościa z błotem .

[miro]

A nie .....a co mi to Małgoś da.

Wkurzyłem się to fakt, bo mi gość wystawę noży uszkodził, ale kulturalny się od pewnego czasu zrobiłem , to i już nie krzyczę.

Szkoda prądu, jak mówi mój szef.

[Małgoś]

 

 

ale kulturalny się od pewnego czasu zrobiłem ,

 

[dyzio]

Miro, tak czytam Twoje posty i przestałem mieć nadzieje, że mi odpowiesz.

Nie pierwszy raz już podobnie robisz. Taki masz styl?

[jumbo]

....semantyka.....tylko semantyka....nic poza tym.....

[miro]

Miro, tak czytam Twoje posty i przestałem mieć nadzieje, że mi odpowiesz.

Nie pierwszy raz już podobnie robisz. Taki masz styl?

 

Czekam na odpowiedź z firmy kurierskiej.

A po co ta uszczypliwość?

[dyzio]

A co ma do mojego pytania firma kurierska?

Czytasz wszystkie posty? #90 przeczytaj.

 

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[miro]

Coś nerwowy kolega jest.....

[Henio]

 

 

Coś nerwowy kolega

 

Ja w swoim życiorysie byłem właścicielem piwiarni i przez godzinkę zastępywała mnie żona , wracam a tu awantura  ,  żona trzyma w rękach korpus koszuli , a klient ma na rękach tylko rękawy  . Okazało się , że według niego krzesełka powinny leżeć , a nie stać . Gdyby miał krawat to może by był mniej awanurujący sie . Na szczęście nie miał , bo by się udusił . 

Na drugi dzień przyszedł z bombonierą by przeprasić żonę . Ponoć "koszuli nowiuśki byli .

 

Ps . Miro jestem Twoim stałym klientem i jak do tej pory jestem zadowolony. 

[pis67]

Kiedyś klient  - nasz pan, czasy się zmieniają  - od pewnego czasu obowiązującą jest formuła - klient nasz cham....     

[miro]

Kiedyś klient  - nasz pan, czasy się zmieniają  - od pewnego czasu obowiązującą jest formuła - klient nasz cham....   

 

Co ty piszesz pis67... za dziwne rzeczy....skąd takie wnioski?

Pośród wielu wspaniałych klientów, zdarz się czarna owca.... i trzeba z tym żyć.

 

Jak mówi moja mama......Najgorsze jak się z dziada Pan zrobi.

Taki nie ma szacunku dla drugiej osoby.