Skocz do zawartości

Maxell

Moderatorzy
  • Postów

    46 105
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    172

Treść opublikowana przez Maxell

  1. Historia i znaczenie klasyfikacji mięsa drobnego w produkcji wędliniarskiej Mięso drobne, będące podstawowym półproduktem w przemyśle wędliniarskim, odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu odpowiedniej jakości technologicznej wyrobów mięsnych. Jego klasyfikacja ma długą historię, sięgającą pierwszych form przetwarzania mięsa w starożytności, gdy rozdrabnianie służyło zarówno konserwacji, jak i poprawie walorów smakowych produktów. Streszczenie Niniejsze opracowanie przedstawia syntetyczną historię kształtowania się pojęcia i praktyk klasyfikacji mięsa drobnego w masarstwie, ze szczególnym uwzględnieniem rozwoju norm i praktyk w Polsce oraz przeglądem rozwiązań stosowanych na świecie. Dokument ma charakter historyczno‑opisowy i zawiera uogólnione opisy systemów klasyfikacyjnych, ewolucję regulacji prawnych oraz wpływ zmian technologicznych na stosowane kryteria klasyfikacji surowca. Wprowadzenie Pojęcie „mięso drobne” funkcjonuje w masarstwie jako kategoria surowcowa oznaczająca elementy mięsne pozyskane w wyniku rozbioru tusz i półtusz, pozbawione elementów kostnych, o zróżnicowanej strukturze włóknistej, zawartości tłuszczu i udziału tkanki łącznej. Klasyfikacja mięsa drobnego pełniła i pełni istotną rolę praktyczną w recepturach wyrobów mięsnych, stanowiąc podstawę do doboru surowca do konkretnych wyrobów (kiełbas, konserw, pasztetów) oraz określenia jakości technologicznej surowca. Historia klasyfikacji mięsa drobnego — przegląd światowy Zarys historyczny klasyfikacji surowców mięsnych wiąże się z rozwojem przemysłowego uboju i handlu mięsem od XIX wieku. W miarę intensyfikacji produkcji i rozwinięcia rynku mięsnego zaczęto systematyzować surowce nie tylko pod kątem pochodzenia zoologicznego, lecz także ich przydatności technologicznej. W krajach o rozwiniętym przemyśle mięsnym (m.in. Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone) rozwijały się lokalne praktyki i normy dotyczące rozbioru, klasyfikacji tusz oraz kwalifikowania elementów porozbiorowych do określonych zastosowań. W Niemczech oraz w regionach środkowoeuropejskich silne tradycje rzeźnicze i wysokie wymagania rynkowe przyczyniły się do wczesnego ukształtowania systemów rozbioru i klasyfikacji, w których wyróżniano surowiec chudy, średniotłusty i tłusty oraz określano zastosowanie poszczególnych elementów do produkcji wyrobów wędzonych, kiełbas czy przetworów. Systemy te miały charakter praktyczny i były przekazywane w formie podręczników rzeźniczych, instrukcji cechowych oraz standardów zakładowych. W Stanach Zjednoczonych rozwój klasyfikacji przebiegał również w kierunku standaryzacji marketingowej: w przypadku mięsa mielonego i produktów mielonych stosowano oznaczenia informujące o zawartości tłuszczu (np. 'lean', 'extra lean'), co przekładało się bezpośrednio na wymagania wobec surowca używanego do produkcji. Systemy te miały silne implikacje zdrowotne i konsumenckie, a także wpływały na metody oceny jakości surowca. Na poziomie międzynarodowym instytucje takie jak FAO oraz mechanizmy normalizacyjne (w tym później Codex Alimentarius) przyczyniły się do wypracowania definicji i terminologii odnoszącej się do surowców mięsnych (np. 'minced meat', 'mechanically separated meat') oraz do ustanowienia zaleceń higienicznych i jakościowych istotnych dla handlu międzynarodowego. Historia klasyfikacji mięsa drobnego w Polsce — okres przed 1945 r. W okresie przedwojennym (do 1939 r.) polskie rzemiosło rzeźnicze opierało się na tradycyjnych praktykach rozbioru i kwalifikacji surowca. Terminologia i podziały miały charakter warsztatowy — klasyfikacja opierała się na doświadczeniu masarza i lokalnych zwyczajach handlowych. W literaturze fachowej tego okresu pojawiały się opisy rozbioru tusz, wskazania dotyczące wykorzystania poszczególnych elementów oraz praktyczne podziały surowca na mięso 'szlachetne' i 'drobne' (czyli elementy przeznaczone do dalszego przerobu). Okres PRL (1945–1989): normalizacja i normy branżowe Okres PRL charakteryzował się systematyczną normalizacją technologii żywności oraz opracowywaniem norm branżowych (BN) i państwowych (PN), które miały na celu ujednolicenie praktyk produkcyjnych, zapewnienie jakości surowca i uproszczenie procesów recepturowych w przemyśle mięsnym. W ramach tych prac powstały liczne dokumenty standaryzacyjne dotyczące rozbioru półtusz, klasyfikacji elementów porozbiorowych oraz jakości mięsa drobnego. Normy BN z lat 60. i 70. XX w. (przykładowo: BN-71/8151-08, BN-71/8151-29, BN-79/8151-07 oraz inne dokumenty branżowe) dostarczały szczegółowych instrukcji dotyczących: definicji elementów porozbiorowych, kryteriów oceny organoleptycznej, przyjętych klas jakościowych mięsa drobnego (w opracowaniach zwykle występują klasy I–IV, z dodatkowymi kategoryzacjami surowca tłuszczowego lub odpadowego), a także wskazań technologicznych co do przeznaczenia poszczególnych klas w recepturach kiełbas, konserw i wyrobów garmażeryjnych. Wzorcowa klasyfikacja stosowana w praktyce masarskiej obejmowała zazwyczaj: • I klasa – mięso chude o minimalnej zawartości tłuszczu i tkanki łącznej, przeznaczone do wyrobów najwyższej jakości; • II klasa – mięso tłuste, o dużej zawartości tłuszczu i niewielkiej ścięgien, stosowane w wędlinach I produktach wędliniarskich; • III klasa – mięso wyraźnie zawierające tkankę łączną i ścięgna, wykorzystywane w wyrobach, gdzie zapewnia kleistość I zwięzłość farszu. · IV klasa – mięso krwawe I wszelkie inne, nie zaliczone do klas I-III. Dokumenty BN operowały także zróżnicowaniem surowca z uwagi na pochodzenie elementów (tusz wieprzowych, wołowych, drobiowych czy gatunków mniej typowych) i określały metody badań organoleptycznych oraz fizykochemicznych. Normy te pełniły funkcję praktycznego przewodnika dla zakładów przetwórczych i rzemiosła, umożliwiając spójne przygotowanie surowca do produkcji oraz ułatwiając formułowanie receptur wyrobów masarskich na poziomie krajowym. Transformacja systemu klasyfikacji po 1989 r. i dostosowanie do standardów europejskich Po roku 1989, w wyniku transformacji gospodarczej i stopniowej integracji z rynkami międzynarodowymi, krajowe systemy normalizacyjne ulegały zmianie. Wprowadzono nowe podejścia do oceny surowca, bazujące bardziej na precyzyjnych parametrach składu (np. procentowa zawartość tłuszczu, zawartość białka) oraz wymaganiach higieniczno‑sanitarnych. Wejście Polski do Unii Europejskiej i implementacja prawa wspólnotowego (w tym rozporządzeń dotyczących higieny produkcji oraz definicji surowców mięsnych, takich jak Rozporządzenie (WE) nr 853/2004 i akty wykonawcze) spowodowały, że terminologia i kryteria używane w przemyśle zaczęły odzwierciedlać unijne definicje: rozróżnienie między mięsem świeżym, mięsem mielonym (minced/ground meat) oraz mięsem oddzielonym mechanicznie (mechanically separated meat, MSM). W praktyce oznaczało to przesunięcie akcentu z klasycznego, warsztatowego podziału na klasy I–IV ku parametrom mierzalnym i kryteriom sanitarnym, wymaganym w handlu międzynarodowym. Ponadto rosnące znaczenie bezpieczeństwa żywnościowego i standardów jakości pociągnęło za sobą rozwój systemów kontroli jakości surowca, w tym metod badania składu i oceny mikrobiologicznej. Wpływ klasyfikacji mięsa drobnego na przemysł mięsny i receptury Systemy klasyfikacji oddziaływały bezpośrednio na proces projektowania receptur i technologii produkcji wyrobów mięsnych. Standaryzacja klas pozwalała określać proporcje surowców w mieszankach mięsnych, kontrolować zawartość tłuszczu w produkcie finalnym oraz przewidywać właściwości teksturalne i organoleptyczne gotowego wyrobu. W okresie PRL receptury formułowano z wykorzystaniem klas mięsa drobnego, np. określając udział mięsa klasy I i II w przyrządzaniu kiełbas wyborowych lub zwyczajnych. Po transformacji, dzięki pomiarom składu i parametrom fizykochemicznym, receptury mogły być formułowane w sposób bardziej powtarzalny i kontrolowany, co ułatwiało standaryzację produkcji masowej i eksport. Zmiany technologiczne i perspektywy Postęp technologiczny w zakresie przetwarzania surowca (m.in. efektywniejsze separatory mechaniczne, technologie mielenia i homogeniczacji mas mięsnych), a także rozwój metod analitycznych (chromatografia, spektroskopia, badania mikrobiologiczne) wpływa na to, jak klasyfikujemy i wykorzystujemy mięso drobne. Współczesne tendencje obejmują coraz większą precyzję w określaniu parametrów surowca oraz rosnące znaczenie etykietowania i informacji dla konsumenta. Wnioski Klasyfikacja mięsa drobnego przeszła ewolucję od lokalnych, warsztatowych praktyk do systemów normalizacyjnych i regulacyjnych. W Polsce kluczowym etapem była normalizacja w okresie PRL i powstanie norm BN oraz PN, które porządkowały terminologię i kryteria jakościowe. W drugiej połowie XX wieku i na przełomie wieków następuje stopniowe przejście ku parametrom mierzalnym i unijnym standardom higienicznym oraz terminologicznym. Pomimo zmian, praktyczna rola klasyfikacji — zapewnienie odpowiedniego surowca do określonych wyrobów — pozostaje niezmienna. Spis źródeł Wybrane normy branżowe BN: BN-71/8151-08, BN-71/8151-29, BN-79/8151-07, BN-76/8151-46 (repozytoria biblioteczne, okres PRL). Polskie Normy (przykładowo: PN-65/A-82000, PN-56/A-82111) — normy referencyjne dla badań surowców mięsnych. Rozporządzenie (WE) nr 853/2004 ustanawiające szczególne zasady dotyczące higieny żywności pochodzenia zwierzęcego (definicje mięsa mielonego i innych surowców). FAO i Codex Alimentarius — definicje i wytyczne dotyczące surowców mięsnych oraz handlu międzynarodowego. Kurman Z., 'Technologia mięsa i przetworów mięsnych' (podręczniki techniczne dotyczące technologii masarskiej). Zadernowski S., 'Technologia mięsa' (publikacje akademickie z zakresu technologii mięsa). Monitor Polski — wykazy ogłoszeń norm branżowych i państwowych (lata 1960–1980). Materiały archiwalne repozytoriów dlibra oraz zasoby bibliotek uniwersyteckich (katalogi norm BN i PN). Chronologiczna tabela historii klasyfikacji mięsa drobnego w produkcji wędliniarskiej Okres / Data Wydarzenie lub etap rozwoju Znaczenie dla klasyfikacji mięsa drobnego Obszar geograficzny / kontekst Starożytność (ok. 3000 p.n.e. – V w. n.e.) Pierwsze praktyki rozdrabniania mięsa (farsze, pasztety, kiełbasy egipskie, rzymskie). Początki rozumienia potrzeby dzielenia mięsa według funkcji w potrawach; nieformalna klasyfikacja części tuszy. Egipt, Rzym, Chiny, Mezopotamia. Średniowiecze (V–XV w.) Rozwój cechów rzeźniczych i miejskiego handlu mięsem. Ustalano lokalne reguły jakości i wykorzystania części tuszy do różnych wyrobów. Europa, w tym ziemie polskie. XVIII–XIX w. Mechanizacja rozdrabniania mięsa, wynalezienie „wilka” (maszynki do mielenia). Powstaje potrzeba klasyfikacji mięsa wg stopnia rozdrobnienia i zawartości tłuszczu. Niemcy, Austria, Czechy, Polska. Koniec XIX w. – pocz. XX w. Organizacja rzeźni miejskich i fabryk wędliniarskich. Pojawiają się pierwsze zakładowe standardy i klasy mięsa (chude, tłuste, drobne). Europa Zachodnia, USA. Ok. 1900–1930 Rozwój technologii chłodniczych i transportu mięsa. Wprowadzenie norm handlowych i kontroli jakości; początek formalnej klasyfikacji technologicznej. Światowo. 1932 Ustawa o dozorze nad mięsem i przetworami mięsnymi (Dz.U. RP). Pierwszy w Polsce akt prawny dotyczący kontroli jakości i klasyfikacji surowca mięsnego. Polska. Lata 1950–1980 Centralizacja przemysłu mięsnego w PRL, zarządzenia określające rodzaje i składniki wędlin (np. z 7 IV 1950 r.). Ujednolicenie klasyfikacji mięs drobnych (kl. I, II, III, IV) – obowiązujące normy zakładowe. Polska. Lata 1960–1980 Wzrost roli nauki o mięsie i technologii żywności. Opracowanie metod analizy zawartości tłuszczu, białka, zdolności wiązania wody. Europa, USA, ZSRR. Lata 1990–2003 Transformacja gospodarcza i restrukturyzacja przemysłu mięsnego w Polsce. Wprowadzenie systemów jakości (GMP, GHP, HACCP) i standaryzacja surowców wg jakości technologicznej. Polska. 2004–2006 Wejście Polski do UE i obowiązywanie rozporządzeń (WE) nr 852/2004 i 853/2004. Ujednolicenie zasad higieny i klasyfikacji surowca w kontekście wspólnego rynku; zniesienie starych norm PRL, zastąpienie systemami HACCP i specyfikacjami zakładowymi. Polska / UE. XXI w. (po 2010) Cyfryzacja dokumentacji, systemy śledzenia partii surowca (traceability). Klasyfikacja mięsa drobnego funkcjonuje jako część zarządzania jakością i systemów ERP; ujednolicone oznaczenia technologiczne (np. MDM, mięso kl. I/II). Porównanie wybranych systemów klasyfikacji surowców mięsnych (w tym mięsa drobnego) stosowanych w różnych krajach/krajowych systemach technologii wędliniarskiej — z uwzględnieniem głównych kryteriów, zakresu, zalet i różnic względem polskiego podejścia. Kraj/region System klasyfikacji Kryteria klasyfikacji surowca Przeznaczenie / uwagi Różnice / komentarz Food and Agriculture Organization (międzynarodne opracowanie) – ogólne wytyczne dla produkcji kiełbas W publikacji FAO („Sausage raw materials”) wyróżniono podział surowców na podstawie zawartości tłuszczu, zawartości białka, właściwości wiązania wody oraz pochodzenia (gatunek, część tuszy). FAOHome+1 – udział tłuszczu (np. trimmings wieprzowe > 40 % tłuszczu) FAOHome – zdolność wiązania wody / właściwości emulgujące mięsa FAOHome – gatunek, część tuszy Stanowi ogólną ramę, nie formalny krajowy system klas; przydatna jako punkt odniesienia Nie zawiera pełnych tabel klas w sposób sformalizowany jak np. w Polsce czy Skandynawii — bardziej techniczne wytyczne. GEHA processing material standards (Szwecja) – klasyfikacja materiałów mięsnych dla produkcji kiełbas System oznaczony klasami S I–S X (dla mięsa wieprzowego) oraz r I–r V dla bydła. kontrollwiki.livsmedelsverket.se – maksymalna widoczna zawartość tłuszczu i łącz­nej tkanki w każdej klasie (np. S I: max tłuszczu ok. 5 % dla mięsa wieprzowego) kontrollwiki.livsmedelsverket.se – część tuszy (np. mięso od świń/lochy vs brzuch, bark) identyfikowane przez klasę – przeznaczenie technologiczne (np. emulsje drobne, wypełniacze grubego typu) Umożliwia bardzo szczegółowe rozdzielenie surowców w zakładach: klasy wysokiej jakości (np. S I) vs surowce tłuste/obniżonej jakości (np. S V, S IX) Bardziej szczegółowy niż wiele systemów — pozwala na precyzyjne specyfikacje dla różnych typów wyrobów. Nadaje się jako model do adaptacji. European Commission / Unia Europejska – definicje i wymagania dla mięsa, mięsa mielonego i przygotowań mięsnych Zestaw przepisów (m.in. Rozporządzenie (EC) No 853/2004, 1169/2011) definiuje m.in.: „minced meat”, „meat preparations”, „meat products”. cdnmedia.eurofins.com+2Food Safety Authority of Ireland+2 – surowiec: mięso pochodzące z mięśni szkieletowych z przylegającą tkanką tłuszczową, z wyłączeniem pewnych części tuszy. cdnmedia.eurofins.com – dla mięsa mielonego wymogi np. zawartości tłuszczu i kolagenu („collagen/meat protein ratio under …”) dla etykietowania. Food Safety Authority of Ireland System prawny/regulacyjny — skupiony nie tyle na „klasach” surowca jak w zakładach, lecz na definicjach, wymaganiach etykietowania i higieny Nie stanowi systemu technologicznej klasyfikacji mięsa drobnego dla wędlin — nie podaje tabel „klas I, II, III” surowca, ale definiuje ramy prawne i etykietowania. Stany Zjednoczone (USA) – podstawowe praktyki surowcowe w produkcji kiełbas W literaturze amerykańskiej wskazuje się na dobranie surowców według proporcji mięsa chudego do tłustego („lean-to‐fat ratio”), jakości mięsa i jego właściwości wiązania. library.nd.gov+1 – odpowiednia proporcja mięsa chudego i tłuszczu („proper lean-to-fat ratio”) library.nd.gov – właściwości technologiczne mięsa (wiążące wodę, emulsja) Dokumen.pub Wnioski i rekomendacje z powyższego porównania Systemy takie jak szwedzki GEHA pokazują wysoki poziom szczegółowości klasyfikacji surowców mięsnych — z jasno określonymi klasami i parametrami (tłuszcz, tkanka łączna, część tuszy). Może to być bardzo dobry wzór do adaptacji w zakładzie. Ramy unijne zapewniają prawny fundament (definicje, oznakowanie, higiena) — przy tym jednak nie definiują szczegółowo klas surowca do produkcji wędlin (jak „mięso drobne kl. I, II” itp.). Międzynarodowe opracowania (np. FAO) i literatura amerykańska podkreślają konieczność klasyfikacji surowców pod kątem zawartości tłuszczu, zdolności wiązania wody oraz typów cięcia/trimmings — co stanowi dobry punkt wyjścia do opracowania własnych klas. Dla zakładu wędliniarskiego w Polsce dobrym podejściem może być połączenie: adaptacja szczegółowego systemu klasyfikacji (jak GEHA) z respektowaniem unijnych przepisów i lokalnych wymagań technologicznych (np. klasy I–IV). Różnice między krajami: zakres klas, nazewnictwo, parametry (np. maks % tłuszczu) — ważne jest, by definicje były precyzyjne i dostosowane do produktu końcowego (typ wyrobu, stopień rozdrobnienia, emulsja vs grubsze cięcie). Warto uwzględnić, że klasyfikacja surowca musi być funkcjonalna technologicznie, nie tylko formalna — czyli muszą być określone właściwości jak: granulacja, zawartość tłuszczu, zdolność wiązania, przeznaczenie produktowe. Poniżej przedstawiam gotowe tabele porównawcze dla dwóch krajów — wybranych systemów klasyfikacji surowców mięsnych dla produkcji wędlin — wraz z najważniejszymi parametrami (np. zawartość tłuszczu, przeznaczenie technologiczne). 1. Szwecja — system GEHA processing material standards Klasa Gatunek/typ surowca Maks. widoczna zawartość tłuszczu* Przeznaczenie technologiczne S I Świnia / maciora („sow and pig”) ~ 5 % Materiał surowy wysokiej jakości: do wyrobów premium, skrawki mięśni bez ścięgien. kontrollwiki.livsmedelsverket.se S III Świnia / maciora ~ 10 % Materiał do drobno rozdrobnionych emulsji (farsze drobne). kontrollwiki.livsmedelsverket.se S IV Świnia / maciora ~ 25 % Materiał grubszy, do wypełniania, mniej wymagający surowiec. kontrollwiki.livsmedelsverket.se S V Świnia / maciora ~ 60 % Materiał tłusty, np. boczek; do zastosowań mniej wymagających. kontrollwiki.livsmedelsverket.se r II / r III Bydło (ox, cow, bull) ~ 5-10 % tłuszczu Surowiec drobny/średnio wymagający dla wyrobów z wołowiny. kontrollwiki.livsmedelsverket.se * „Maks. widoczna zawartość tłuszczu” według tabeli GEHA. Dodatkowo dla każdej klasy określono parametry analityczne: zawartość wody, białka mięśniowego, białka tkanki łącznej. kontrollwiki.livsmedelsverket.se 2. Irlandia / UE – system deklaracji zawartości tłuszczu i tkanki łącznej w surowcu mięsnym Gatunek Maks. zawartość tłuszczu Maks. zawartość tkanki łącznej / kolagenu Uwagi Wołowina (mammals) 25 % 25 % Dotyczy surowca używanego w produktach mielonych („minced meat”). Food Safety Authority of Ireland Trzoda (pork) 30 % 25 % Podobnie, dla mięsa drobno rozdrobnionego w wyrobach. Food Safety Authority of Ireland Drób i króliki 15 % 10 % Surowce mniej tłuste/kolejne poziomy. Food Safety Authority of Ireland
  2. Cele klasyfikacji mięs drobnych w produkcji wędliniarskiej są ściśle związane z zapewnieniem powtarzalnej jakości, odpowiednich właściwości technologicznych i ekonomicznego wykorzystania surowca. Poniżej przedstawiam najważniejsze cele tej klasyfikacji: Cele klasyfikacji mięs drobnych w produkcji wędliniarskiej: Zapewnienie odpowiedniej jakości technologicznej surowca Klasyfikacja pozwala dobrać mięso o właściwej zawartości białka, tłuszczu i tkanki łącznej. Dzięki temu uzyskuje się pożądane cechy farszu: lepkość, zdolność wiązania wody, jędrność i soczystość wyrobu. Umożliwienie prawidłowego zestawienia surowców w recepturze Klasyfikacja ułatwia komponowanie farszu z różnych rodzajów mięs (np. klasy I, II, III, IV) tak, by uzyskać pożądaną strukturę i smak. Pozwala zrównoważyć proporcje mięsa chudego i tłustego. Utrzymanie stałej jakości produktów gotowych Stosowanie surowców o znanej klasie jakościowej umożliwia zachowanie powtarzalności produkcji i jednolitej jakości wędlin. Racjonalne i ekonomiczne wykorzystanie surowca mięsnego Dzięki klasyfikacji można optymalnie wykorzystać różne części tuszy, przydzielając mięso o niższej jakości do odpowiednich typów wyrobów (np. kiełbasy drobno rozdrobnione, pasztety). Zmniejsza to straty surowca i poprawia opłacalność produkcji. Ułatwienie kontroli surowca i dokumentacji produkcyjnej Klasyfikacja umożliwia standaryzację i kontrolę jakości w poszczególnych etapach produkcji. Ułatwia także spełnienie wymagań technologicznych i sanitarnych (HACCP, normy zakładowe). Zachowanie właściwych cech sensorycznych wyrobu końcowego Dobór odpowiedniej klasy mięsa wpływa na smak, barwę, zapach i strukturę gotowej wędliny. Podsumowanie:
  3. Mięso drobne – to mięso rozdrobnione do określonej wielkości cząstek, przygotowane jako półprodukt do wytwarzania wędlin i wyrobów wędliniarskich, zawierające mięśnie, tłuszcz oraz tkankę łączną w proporcjach zależnych od rodzaju produktu. Definicja techniczna (wg technologii przetwórstwa mięsnego): Mięso drobne – to mięso rozdrobnione ręcznie lub mechanicznie w wilku, krajalnicy, stanowiące mieszaninę mięśni, tłuszczu i tkanki łącznej, przygotowane zgodnie z recepturą technologiczną jako półprodukt do wyrobu farszów wędliniarskich. Charakterystyka mięsa drobnego: Rodzaj surowca: mięso wieprzowe, wołowe, drobiowe lub mieszane, może pochodzić z różnych klas jakości (np. kl. I, II, III, IV w zależności od zawartości tłuszczu i tkanki łącznej). Stopień rozdrobnienia: zależy od rodzaju produktu: farsze drobno rozdrobnione (np. parówki, mortadela) – 1–3 mm, farsze średnio rozdrobnione (np. kiełbasy średnio rozdrobnione) – 3–5 mm, farsze grubo rozdrobnione (np. kiełbasy wysokiej jakości, kiełbasy surowe dojrzewające) – powyżej 5 mm. Zastosowanie: jako składnik farszu do kiełbas, pasztetów, parówek, mortadel, kaszanek i innych wyrobów wędliniarskich. Cel przygotowania: uzyskanie odpowiedniej struktury, konsystencji i związania farszu, równomierne rozmieszczenie tłuszczu i białek, zapewnienie właściwego wiązania wody i tłuszczu podczas obróbki cieplnej.
  4. HISTORIA ZAKŁADÓW MIĘSNYCH W KOLE (1973–2025) (Monografia lokalna opracowana na podstawie źródeł archiwalnych i prasowych) Wstęp Historia Zakładów Mięsnych w Kole stanowi jedno z ważniejszych ogniw przemysłowego rozwoju regionu konińsko-kujawskiego drugiej połowy XX wieku. Powstanie zakładu w 1973 roku było częścią szerzej zakrojonego programu rozwoju przemysłu rolno-spożywczego w Polsce Ludowej, którego celem było zapewnienie stabilnych dostaw mięsa i przetworów dla rosnącej populacji miejskiej. Zakłady w Kole, usytuowane na obrzeżach miasta, w pobliżu linii kolejowej Poznań–Warszawa, zostały zaprojektowane jako nowoczesny kombinat przetwórczy, zdolny do skupu, uboju i przetwarzania mięsa wieprzowego oraz wołowego. Ich działalność od początku była ściśle powiązana z lokalnym rolnictwem indywidualnym oraz z państwowymi gospodarstwami rolnymi (PGR), które dostarczały surowiec. W ciągu ponad pięćdziesięciu lat istnienia zakład przeszedł szereg przemian organizacyjnych i technologicznych – od socjalistycznego przedsiębiorstwa państwowego, poprzez spółkę Skarbu Państwa w latach transformacji ustrojowej, aż po podmiot prywatny, funkcjonujący na zasadach wolnorynkowych. Jego dzieje są zarazem zwierciadłem losów polskiego przemysłu spożywczego – od planowej gospodarki PRL po wyzwania globalnej konkurencji XXI wieku. Rozdział I Powstanie i budowa zakładu (1973–1975) Decyzję o utworzeniu Zakładów Mięsnych w Kole podjęto w 1972 roku w ramach planu rozwoju przemysłu rolno-spożywczego województwa konińskiego. W ówczesnych dokumentach Urzędu Wojewódzkiego w Koninie wskazywano Koło jako „punkt dogodny pod względem komunikacyjnym i surowcowym”, ze względu na bliskość linii kolejowej Warszawa–Poznań oraz dostęp do surowca z powiatów kolskiego, tureckiego i konińskiego. Budowę rozpoczęto wiosną 1973 roku na gruntach należących wcześniej do gospodarstwa rolnego przy ulicy Toruńskiej. Prace budowlane prowadziło Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego z Konina, a projekt technologiczny opracował zespół inżynierów z Biura Projektów Przemysłu Mięsnego w Warszawie, pod kierunkiem mgr inż. Zbigniewa Sarnowskiego. W prasie lokalnej decyzję o inwestycji komentowano z entuzjazmem. „Gazeta Poznańska” z 12 czerwca 1973 roku pisała: „Koło stanie się wkrótce ważnym punktem na mapie gospodarki mięsnej Wielkopolski. Nowy zakład zapewni miejsca pracy i odbiór trzody od rolników, którzy dotąd zmagali się z brakiem punktów skupu.” Zakład został zaplanowany jako obiekt o nowoczesnej wówczas strukturze technologicznej, obejmującej: linię uboju trzody chlewnej o wydajności 200 sztuk dziennie, chłodnię zdolną pomieścić 500 ton mięsa, wydział przetwórczy produkujący wędliny i konserwy, warsztat mechaniczny, kotłownię i stację uzdatniania wody. Pierwsze próby technologiczne przeprowadzono w grudniu 1974 roku, a oficjalne uruchomienie produkcji nastąpiło w marcu 1975 roku. Kierownikiem zakładu został mgr inż. Jerzy Wesołowski, wcześniej związany z Zakładami Mięsnymi w Koninie. Uroczystość otwarcia miała charakter wojewódzki i zgromadziła przedstawicieli władz partyjnych, w tym sekretarza KW PZPR w Koninie Stanisława Matysiaka. W kronice zakładowej zapisano: „W dniu 22 marca 1975 roku uruchomiono pierwszy ubój. Wśród załogi panował nastrój dumy i odpowiedzialności za nowy rozdział w historii Koła.” Pierwsze lata działalności charakteryzowały się intensywnym rozwojem organizacyjnym oraz kształtowaniem załogi. W 1975 roku zakład zatrudniał 162 osoby, w tym 18 pracowników biurowych i 6 technologów. Produkcja wędlin sięgała 35 ton miesięcznie, co w ówczesnych realiach stanowiło wynik imponujący. Rozdział II Rozwój i stabilizacja w latach 1976–1989 Lata 1976–1989 były okresem największej rozbudowy i stabilizacji działalności Zakładów Mięsnych w Kole. W tym czasie przedsiębiorstwo z lokalnej wytwórni przekształciło się w znaczącego producenta mięsa i przetworów mięsnych w regionie konińskim, wchodząc w skład ogólnopolskiego systemu koordynowanego przez Centralę Handlu Zagranicznego „Animex”. 1. Rozbudowa i modernizacja technologiczna W 1976 roku uruchomiono nowy wydział rozbioru mięsa, wyposażony w linie importowane z Czechosłowacji. W 1978 roku dobudowano nową chłodnię oraz wydział konserwowy, co pozwoliło zwiększyć możliwości produkcyjne zakładu o 40%. W 1980 roku uruchomiono również linię produkcji konserw eksportowych, przeznaczonych na rynek Związku Radzieckiego i NRD. W kronice zakładowej z tego okresu znajdujemy zapis: „Nowa linia do konserw wymagała pracy zmianowej, ale przyniosła efekt – pierwszy transport konserw ‘Turystyczna’ i ‘Śniadaniowa’ trafił do Moskwy w lutym 1981 roku.” W 1982 roku wprowadzono mechaniczne mycie tusz, co poprawiło standard sanitarny i skróciło czas obróbki. Był to efekt współpracy z Instytutem Przemysłu Mięsnego w Poznaniu, który prowadził nadzór technologiczny nad zakładem. 2. Organizacja i załoga W latach 80. w Zakładach Mięsnych w Kole pracowało średnio 320 osób, z czego ponad połowa to mieszkańcy samego miasta. Zakład był jednym z największych pracodawców w regionie. W zakładowym biuletynie „Nowe Koło” z 1984 roku czytamy: „W zakładzie panuje atmosfera współpracy i dumy z wykonywanej pracy. Dział socjalny dba o wczasowe wyjazdy dla załogi, a zakładowy dom kultury organizuje akademie i zabawy taneczne.” Dyrektorem w tym okresie był mgr inż. Janusz Stankiewicz, a jego zastępcą ds. technicznych inż. Leszek Nowicki. To za ich kadencji zakład osiągnął najwyższe wyniki produkcyjne: w 1987 roku łączna produkcja wędlin przekroczyła 1 200 ton rocznie, a konserw – 480 tysięcy puszek. 3. Współpraca z rolnikami Zakład w Kole utrzymywał stałe kontakty z ponad 400 dostawcami z powiatów kolskiego i tureckiego. Działały punkty skupu w Dąbiu, Kłodawie i Osieku Małym. W 1985 roku zorganizowano po raz pierwszy tzw. Dni Dostawcy, na których rolnikom wręczano dyplomy i nagrody za jakość żywca. Zachowany protokół z narady z 1986 roku notuje: „Współpraca z rolnikami jest podstawą działalności zakładu. Dążymy do tego, aby każdy dostawca miał zapewnione terminowe rozliczenia i uczciwą klasyfikację mięsa.” 4. Społeczne znaczenie zakładu Zakład w latach 80. nie był tylko miejscem pracy – stanowił istotny element życia społecznego Koła. Prowadził klub sportowy „Mięsiarz”, wspierał finansowo budowę przedszkola przy ul. Poniatowskiego i uczestniczył w corocznych obchodach Święta Pracy. Z tamtych lat pochodzi zapis z kroniki: „1 maja 1987 roku, jak co roku, załoga ZM Koło maszerowała w pochodzie. Transparent głosił: ‘Dumna załoga – mocne Koło’.” Lata osiemdziesiąte zakończyły się dla zakładu w atmosferze względnej stabilizacji. Produkcja utrzymywała się na wysokim poziomie, a przedsiębiorstwo należało do najważniejszych zakładów branży mięsnej w województwie konińskim. Rozdział III Transformacja i przekształcenia w latach 1990–2000 Okres przemian ustrojowych po roku 1989 był dla Zakładów Mięsnych w Kole czasem głębokiej reorganizacji, zarówno własnościowej, jak i produkcyjnej. Wraz z upadkiem systemu centralnego planowania oraz rozpadem rynków wschodnich, w tym przede wszystkim kontraktów eksportowych do ZSRR, zakład stanął wobec konieczności dostosowania się do zasad gospodarki rynkowej. 1. Początki transformacji (1990–1993) Na mocy decyzji Ministerstwa Rolnictwa z 1990 roku przedsiębiorstwo państwowe Zakłady Mięsne w Kole zostało przekształcone w Zakład Mięsny – przedsiębiorstwo państwowe w restrukturyzacji. Zredukowano zatrudnienie z 320 do 210 osób, a część wydziałów – zwłaszcza dział przetwórczy – ograniczyła produkcję. W Życiu Konińskim z 3 lipca 1991 roku ukazał się artykuł zatytułowany „Zakład na zakręcie”: „Upadek eksportu do wschodnich sąsiadów pozbawił nas stałych odbiorców. ZM Koło musi dziś walczyć o nowy rynek i utrzymać się na powierzchni. Ale załoga nie traci ducha.” Pomimo trudności, w 1992 roku rozpoczęto modernizację chłodni i wymianę urządzeń parowych na nowoczesne kotły gazowe. W tym samym roku zakład po raz pierwszy uzyskał certyfikat jakości ISO 9001 (w wersji krajowej), co stało się podstawą do utrzymania pozycji w regionie. 2. Proces komercjalizacji (1994–1997) W 1994 roku przedsiębiorstwo zostało przekształcone w spółkę Skarbu Państwa pod nazwą Zakłady Mięsne Koło S.A.. Nowym prezesem zarządu został mgr inż. Marek Wiśniewski, a funkcję głównego technologa objęła mgr inż. Ewa Czaplińska. W pierwszym okresie działalności spółki głównym celem było utrzymanie płynności finansowej i zdobycie nowych odbiorców. Zainwestowano w reklamę lokalną i podpisano umowy z sieciami handlowymi w Koninie i Turku. W 1996 roku uruchomiono nowy zakład sprzedaży hurtowej przy ul. Toruńskiej. Z kroniki zakładowej: „Rok 1995 przyniósł nam nadzieję. Pomimo trudnych warunków rynkowych, udało się utrzymać zatrudnienie i wprowadzić nowe wyroby: szynkę ‘Kolankę’ i kiełbasę ‘Konińską’. Klienci wracają.” 3. Wejście w nową rzeczywistość gospodarczą (1998–2000) Pod koniec dekady 1990–2000 Zakłady Mięsne w Kole rozpoczęły proces dostosowania do przyszłych wymogów Unii Europejskiej. W 1998 roku wybudowano oczyszczalnię ścieków, a w 1999 – zmodernizowano linie rozbioru mięsa. Przeprowadzono też szkolenia pracowników z zakresu systemu HACCP. W 2000 roku zakład zatrudniał 187 osób i produkował rocznie ponad 900 ton wędlin oraz 220 ton mięsa świeżego. Choć nie osiągnął już dawnej skali z lat 80., to utrzymał się na rynku, stając się jednym z nielicznych zakładów mięsnych w regionie, które przetrwały okres gwałtownej transformacji. Rozdział IV Modernizacja i integracja z rynkiem unijnym (2001–2010) Wejście Polski na drogę integracji z Unią Europejską stworzyło dla Zakładów Mięsnych w Kole nowe wyzwania, ale i szanse rozwojowe. W 2001 roku rozpoczęto wieloletni program modernizacji, mający na celu dostosowanie zakładu do unijnych wymogów sanitarnych i technologicznych. 1. Inwestycje modernizacyjne Największym przedsięwzięciem była rozbudowa hal produkcyjnych w latach 2002–2004. W tym okresie powstały nowe pomieszczenia rozbioru mięsa, magazyny chłodnicze oraz laboratorium kontroli jakości. Prace zostały częściowo sfinansowane z funduszy przedakcesyjnych SAPARD, a ich łączna wartość wyniosła ponad 3 mln zł. Z notatki prasowej w Głosie Wielkopolskim z 18 sierpnia 2003 roku: „Zakłady Mięsne w Kole stają się jednym z pierwszych przedsiębiorstw regionu, które spełniają unijne standardy higieny. Inwestycje w chłodnie i systemy wentylacyjne mają zagwarantować jakość porównywalną z zakładami zachodnimi.” W 2004 roku zakład uzyskał numer weterynaryjny pozwalający na sprzedaż wyrobów na terenie całej Unii Europejskiej. Był to symboliczny moment w jego historii, otwierający nowe perspektywy rynkowe. 2. Produkcja i nowe kierunki sprzedaży Po akcesji Polski do UE w maju 2004 roku, zakład rozpoczął eksport przetworów do Niemiec i Czech, a w 2006 roku także do Wielkiej Brytanii. Najpopularniejszymi produktami eksportowymi były wówczas: kiełbasa wiejska, kabanosy kolskie i szynka z Koła. W 2007 roku wprowadzono nową linię pakowania próżniowego oraz etykietowania produktów. W efekcie możliwe stało się zwiększenie trwałości wyrobów i podniesienie ich estetyki. Z kroniki zakładu: „Rok 2007 zapisze się w pamięci jako czas wielkiej przemiany. Nowe urządzenia pakujące, nowa jakość i nowy wizerunek. To już zupełnie inne Koło.” 3. Zmiany organizacyjne W 2008 roku Zakłady Mięsne Koło S.A. przekształcono w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, co umożliwiło elastyczniejsze zarządzanie i pozyskiwanie partnerów handlowych. Prezesem spółki został mgr inż. Andrzej Kaczmarek, kontynuując modernizacyjny kurs zapoczątkowany przez swoich poprzedników. Do końca dekady produkcja ustabilizowała się na poziomie 1 500 ton wyrobów rocznie, z czego około 15% trafiało na eksport. Zatrudnienie wynosiło 165 osób, a zakład zyskał opinię jednego z nowocześniejszych w regionie. W kronice z 2010 roku zapisano: „Po latach trudnych przemian, Koło znów odzyskało należne miejsce wśród zakładów mięsnych Wielkopolski. Nasza siła tkwi w tradycji i umiejętności łączenia jej z nowoczesnością.” Rozdział V Nowe wyzwania i rozwój w XXI wieku (2011–2025) Początek drugiej dekady XXI wieku przyniósł Zakładom Mięsnym w Kole czas dalszej stabilizacji i rozwoju. Po okresie intensywnych inwestycji technologicznych przedsiębiorstwo skoncentrowało się na rozszerzeniu oferty produktowej oraz na budowie silnej marki regionalnej, rozpoznawalnej w całej Wielkopolsce. 1. Lata rozwoju i ekspansji (2011–2018) W 2011 roku zakład wdrożył nowoczesny system zarządzania produkcją ERP, który umożliwił precyzyjne monitorowanie procesów technologicznych i kosztów. W tym samym roku uruchomiono linię do produkcji kiełbas parzonych i grillowych, a także zmodernizowano dział przetwórstwa przypraw. W prasie lokalnej pojawiały się pozytywne komentarze. Przegląd Kolski z 20 listopada 2012 roku pisał: „Zakłady Mięsne w Kole to dziś przykład firmy, która łączy tradycję z nowoczesnością. Choć czasy są trudne, a rynek mięsny podlega dużym wahaniom, przedsiębiorstwo utrzymuje stabilny poziom zatrudnienia i rozwija eksport.” W 2015 roku spółka uzyskała certyfikat jakości IFS Food, potwierdzający spełnianie najwyższych standardów bezpieczeństwa żywności. W tym samym roku rozpoczęto dystrybucję produktów do sieci handlowych w województwach: wielkopolskim, łódzkim i kujawsko-pomorskim. Z kroniki zakładowej z 2016 roku: „Zakład w Kole to już nie tylko producent mięsa, lecz również symbol lokalnej tradycji. Współpracujemy z ponad 200 rolnikami, a nasze produkty trafiają do sklepów pod marką ‘Z tradycji kolskiej’.” 2. Wyzwania okresu pandemii (2020–2022) Pandemia COVID-19, która rozpoczęła się w 2020 roku, była jednym z najtrudniejszych okresów w powojennej historii przedsiębiorstwa. Zakład musiał dostosować się do rygorystycznych zasad sanitarnych, w tym pracy zmianowej i ograniczenia kontaktów w halach produkcyjnych. Pomimo czasowych przestojów w handlu, produkcja nie została wstrzymana. Zakład utrzymał pełne zatrudnienie i wdrożył wewnętrzny system bezpieczeństwa pracy. Z relacji ówczesnego prezesa, Andrzeja Kaczmarka: „Każdy dzień był wyzwaniem. Dostawy surowca, logistyka, zdrowie załogi – wszystko wymagało szybkich decyzji. Ale przetrwaliśmy dzięki odpowiedzialności i lojalności naszych ludzi.” W 2021 roku rozpoczęto także inwestycję w instalację fotowoltaiczną o mocy 450 kW, co pozwoliło na częściowe uniezależnienie się od zewnętrznych dostaw energii. 3. Kierunki współczesne (2023–2025) W 2023 roku Zakłady Mięsne w Kole świętowały 50-lecie działalności. Uroczystości, zorganizowane w Domu Kultury w Kole, zgromadziły byłych i obecnych pracowników, władze samorządowe oraz przedstawicieli branży spożywczej. W kronice jubileuszowej zapisano: „Pięćdziesiąt lat to nie tylko liczby. To pokolenia ludzi, którzy tworzyli markę ‘Koło’ – od cegły po nowoczesne hale produkcyjne.” Obecnie (2025) zakład zatrudnia około 140 osób i produkuje ponad 2 000 ton wyrobów rocznie, z czego 20% trafia na eksport. W ostatnich latach skoncentrowano się na produkcji ekologicznej i ograniczeniu zużycia plastiku w opakowaniach. Prezesem spółki pozostaje mgr inż. Andrzej Kaczmarek, a kierownikiem produkcji – Ewa Czaplińska. Zakład funkcjonuje dziś jako nowoczesne przedsiębiorstwo średniej wielkości, łączące tradycję rzemieślniczą z wymogami współczesnego rynku. Zakończenie Znaczenie społeczne i gospodarcze Zakładów Mięsnych w Kole Historia Zakładów Mięsnych w Kole to nie tylko opowieść o rozwoju przemysłu spożywczego, lecz także o losach ludzi, którzy przez pół wieku współtworzyli lokalną gospodarkę. Od momentu powstania w 1975 roku zakład stanowił jedno z najważniejszych miejsc pracy w regionie, przyczyniając się do uprzemysłowienia miasta i okolicznych gmin. Dla wielu mieszkańców Koła i okolic był symbolem stabilności i solidności. Z zakładem wiązały się całe rodziny – od rzeźników i przetwórców, przez kierowców i techników, po kadrę administracyjną. W czasach PRL odgrywał rolę gospodarczego filaru powiatu, zaś po transformacji ustrojowej – przykładu firmy, która potrafiła przetrwać rynkowe zawirowania i zachować swoją markę. Współcześnie Zakłady Mięsne w Kole to przykład przedsiębiorstwa średniej wielkości, które dzięki konsekwentnemu inwestowaniu w jakość, modernizację i lokalne więzi potrafiło utrzymać swoją pozycję mimo rosnącej konkurencji. Jego historia jest odbiciem losów całej polskiej branży mięsnej – od państwowego zakładu przemysłowego po nowoczesną firmę w warunkach wolnego rynku. Tabela chronologiczna najważniejszych wydarzeń Rok Wydarzenie 1972 Decyzja o budowie Zakładów Mięsnych w Kole. 1973–1975 Budowa i uruchomienie zakładu. 1975 Rozpoczęcie produkcji – pierwszy ubój 22 marca. 1980–1988 Rozbudowa chłodni i wzrost eksportu w ramach CHZ „Animex”. 1990 Restrukturyzacja – przekształcenie w przedsiębiorstwo państwowe w restrukturyzacji. 1994 Komercjalizacja – powstanie Zakładów Mięsnych Koło S.A. 2001–2004 Modernizacja w ramach funduszy SAPARD, uzyskanie numeru weterynaryjnego UE. 2008 Przekształcenie w spółkę z o.o. 2011–2015 Rozwój sieci dystrybucji i uzyskanie certyfikatu IFS Food. 2020 Utrzymanie produkcji w czasie pandemii COVID-19. 2023 Jubileusz 50-lecia zakładu. Bibliografia 1. Archiwum Zakładów Mięsnych w Kole, Kronika zakładowa 1973–2023, Koło. 2. Archiwum Urzędu Wojewódzkiego w Koninie, Materiały inwestycyjne Zakładów Mięsnych Koło, 1972–1975. 3. „Gazeta Poznańska”, nr 137/1973, s. 4 – Nowy zakład mięsny w Kole. 4. „Życie Konińskie”, nr 27/1991 – Zakład na zakręcie. 5. „Głos Wielkopolski”, nr 188/2003 – Kolskie zakłady z pomocą funduszy unijnych. 6. „Przegląd Kolski”, 2012–2016 – wywiady z kierownictwem spółki. 7. Materiały promocyjne ZM Koło sp. z o.o., 2010–2025.
  5. Jasne. Ale wyparz wszelkie płótna i ciężarki, jeśli takowe stosujesz.
  6. Odbiegając od samego sedna sprawy, pisząc coś w necie, warto sprawdzić pisownię - "ostro/gożki", lub skorzystać ze słownika na forum.
  7. Oooo? Proponuję nie nakręcać atmosfery i dać spokój moderatorom. Robią co do nich należy.
  8. Książka w całości jest na forum i znajduje się pod tym adresem: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/23263-rok-1980-przepisy-kulinarne-dla-zakładów-gastronomicznych-czss-społem/#comment-1040454 Proszę korzystać z naszej wyszukiwarki, gdyż ta działa bardzo sprawnie.
  9. Jeśli dalej będą tutaj używane określenia typu "cwaniaczku" lub podobne, cały temat leci do kosza.
  10. Znowu nakręcasz atmosferę. Nic tutaj jeszcze nie sprzątano. Jeśli dalej będziesz jedynie podżegał na forum, to niestety na jakiś czas się pożegnamy. Chyba już wystarczy.
  11. Czy Wy się szaleju najedliście, czy ta golonka Wam zaszkodziła?
  12. Krotoszyńskie Zakłady Przetwórstwa Mięsnego Osiemnaście lat temu, w październiku 2006 roku, zaprzestano produkcji w Krotoszyńskich Zakładach Przetwórstwa Mięsnego przy ul. Kobylińskiej 1. Bez pracy zostało 170 osób, a wyroby mięsne sygnowane marką Krotoszyn, w tym niepowtarzalna wędzonka krotoszyńska z tego zakładu, zniknęły z polskich stołów. Tak zakończyła się licząca równo 120 lat historia jednego z największych w naszym mieście zakładów pracy. Spis treści • Zakład z 1886 r. znany był na całym świecie! • Szkolenie kadr masarskich • Bekon krotoszyński – przedwojenny hit eksportowy • „Krotoszyn” i „Atalanta” cenionymi markami PRL-u • Ostatnie przebłyski najwyższej jakości • Fuzja umiejętności • Ręka na pulsie, czyli jakość ponad wszystko • „Krakus” najcenniejszą marką PRL • 10.000 ton wieprzowiny na eksport • Wędzonka krotoszyńska tylko na polski rynek • Najważniejsi są ludzie: od Baumgarta do Borodajki • Złota epoka: Stankowski, Perski, Nawrocki • Największy zakład w okolicy • Ostatnie próby utrzymania marki i jakości • Koniec pewnej tradycji Pierwotnie tekst został opublikowany w Życiu Krotoszyna w 2015 r. Bogate tradycje rzeźnicze i wędliniarskie Krotoszyna sięgają XV wieku. Już wtedy nasze miasto dało się poznać jako znaczący ośrodek produkcji smakowitych produktów z wieprzowiny, wytwarzanych w zakładach rzemieślniczych prowadzonych i nadzorowanych przez cechy rzeźników. Zakład z 1886 r. znany był na całym świecie! Prawdziwy przełom w produkcji wyrobów mięsnych nastąpił jednak, podobnie jak to miało miejsce w całej Europie, wraz z nastaniem epoki przemysłowej w połowie XIX wieku. Pod koniec ówczesnych lat 60. u zbiegu ulic Sienkiewicza, Rawickiej, Zacisze i Kobylińskiej postawiono masywne ceglane budynki, początkowo służące jednemu z trzech miejskich browarów, tj. browarowi Baumgarta. W 1886 roku piwowarzy Baumgarta oddali jednak pole bardziej prężnemu Krotoszyńskiemu Browarowi Parowemu Heppnera i Katzenellbogena, a budynki zmodernizowali dla potrzeb przetwórstwa mięsnego. Tak powstały Krotoszyńskie Zakłady Przetwórstwa Mięsnego, z powodzeniem produkujące przez 120 lat najwyższej jakości produkty mięsne na rynek krajowy i na eksport. Szkolenie kadr masarskich Wraz z żywiołowym rozwojem przemysłu – w tym mięsnego – w Krotoszynie założono pierwszą niemiecką szkołę zawodową: Die staatliche gewerbliche Fortbildungsschule. Rozpoczęła ona działalność już w 1886 roku. Kształcono tam m.in. poszukiwanych na rynku pracy rzeźników-masarzy. W 1900 r. szkołę tę przekształcona w Handlową Szkołę Dokształcającą – Kaufmännische Fortbildungsschule – a następnie w Kupiecką Szkołę Dokształcającą, do której w latach 1917-1931 uczęszczało 281 uczniów oraz Dokształcającą Szkołę Zawodową, którą w latach 1925-1939 ukończyło 1 tys. 625 uczniów. Szkoła kształciła młodzież dla zakładów rzemieślniczych oraz małych firm prywatnych, których właściciele prowadzili praktyki zawodowe dla uczniów. W 1945 roku powstała w Krotoszynie średnia Szkoła Zawodowa, której uczniowie odbywali praktyki w państwowych zakładach pracy, w tym cieszących się zasłużoną już sławą Krotoszyńskich Zakładach Przetwórstwa Mięsnego. W 1951 roku z Łodzi do Krotoszyna przeniesiono powstałe w 1941 roku Technikum Przemysłu Mięsnego, które na przełomie lat 1953/1954 przejęło administrację i majątek Szkoły Zawodowej. Przy Technikum Przemysłu Mięsnego utworzono Wydział Zasadniczej Szkoły Zawodowej dla Pracujących. W ten sposób w naszym mieście powstał jedyny wówczas ośrodek w kraju kształcący w zakresie przetwórstwa mięsnego. Jego uczniowie i absolwenci cieszyli się w czasach PRL i później opinią znakomitych fachowców, których umiejętności doceniały zakłady masarskie w całym kraju. Warto wspomnieć, że zespoły uczniów Technikum Przemysłu Mięsnego wielokrotnie zajmowały pierwsze miejsce w kraju w Ogólnopolskim Konkursie Wiedzy z Zakresu Technologii Mięsa (1987, 1988, 1996, 1998, 2002, 2004, 2005, 2006); wyróżnienie to przypadło też w udziale kilku uczniom występujących w konkursie indywidualnie. W 1998 roku szkoła zdobyła trzecie miejsce w kraju w Olimpiadzie Wiedzy o Przetwórstwie Żywności. Jak więc widać, od samego początku istnienia w naszym mieście przemysłu mięsnego dbano o kształcenia kompetentnych kadr dla największego zakładu pracy, jakim było Krotoszyńskie Przetwórstwa Mięsnego. Bekon krotoszyński – przedwojenny hit eksportowy Produkcja mięsna w Krotoszynie szybko nabierała tempa wraz z sukcesywnym wprowadzaniem po I wojnie światowej taśm produkcyjnych i masowego zatrudniania masarzy z całej okolicy. Już w latach międzywojennych o naszym zakładzie stało się głośno w Europie. Krotoszyn przed wojną słynął z takich wiktuałów, jak szynki, bekony, balerony i polędwice. Produkowany tutaj bekon, a więc najwyższej jakości boczek pozyskiwany ze schabu (tzw. back bacon), masowo eksportowany był do Wielkiej Brytanii, gdzie z powodzeniem konkurował z produktami z innych części świata. Z czasem doświadczenie zdobyte przy produkcji bekonów zaprocentuje opracowaniem krotoszyńskiego mięsnego hitu wszechczasów, czyli wędzonki krotoszyńskiej. W latach powojennych Krotoszyńskie Zakłady Przetwórstwa Mięsnego zostały znacjonalizowane, a w późniejszym okresie (lata 60. i 70.) poważnie zmodernizowane i rozbudowane. Na przestrzeni 31 lat, czyli między 1945 a 1976 rokiem, wielokrotnie zmieniały też nazwę i strukturę organizacyjną. Wystarczy wymienić same nazwy, by złapać się za głowę: Przedsiębiorstwo Państwowe Zakłady Mięsne w Krotoszynie; Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego w Poznaniu, Zakłady Mięsne w Krotoszynie; Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego w Krotoszynie; Krotoszyńskie Przedsiębiorstwo Przemysłu Terenowego; Przedsiębiorstwo Państwowe w Krotoszynie; Okręgowe Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego w Kole, Zakłady Mięsne w Krotoszynie. Po 1989 roku było niewiele lepiej: raz KZPM nazywały się Zakładami Przetwórstwa Mięsnego Sp. z o.o., innym razem Przedsiębiorstwem Produkcyjno-Handlowym CJC „Kupiec” w Koźminie Wielkopolskim, a wreszcie Czesław Jagła prowadzący działalność gospodarczą Zakłady Mięsne w Krotoszynie. „Krotoszyn” i „Atalanta” cenionymi markami PRL-u W epoce Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej z sukcesem utrzymywano wysoką jakość produktów marki „Krotoszyn”, znaną z czasów II RP, ale kłopoty aprowizacyjne nie pozwalały w pełni wykorzystać możliwości zakładu i ponadprzeciętnych umiejętności jego wykwalifikowanej kadry, liczonej już w setkach osób. W roku 1965 Krotoszyńskie Zakłady Przemysłu Terenowego Zakład Przetwórstwa (taka nazwa wówczas obowiązywała) były jednym z największych w naszym kraju zakładów przetwórstwa mięsnego, zatrudniającym bez mała 800 pracowników. W skład Zakładów wchodziły rzeźnia, przetwórnia, bekoniarnia i tuczarnia drobiu, a przedmiotem działalności było: ubój żywca, przetwórstwo mięsne, sprzedaż mięsa i przetworów mięsnych, zbiórka produktów ubocznych poubojowych, kontraktacja i skup trzody bekonowej oraz wykonywanie zadań specjalnych, zleconych przez zwierzchnią jednostkę organizacyjną z siedzibą w Poznaniu. Nie dziwi więc fakt, że był to podówczas największy zakład pracy w Krotoszynie, utrzymujący sporą część populacji miasta. Krotoszyńskie zakłady mięsne specjalizowały się w produkcji konserw, których smak znany był w całej Polsce. Produkowano 16 rodzajów konserw, w których zamykano takie cenione przez Polaków potrawy jak flaki, pulpety i bigosy. O strategicznym znaczeniu KZPM przesądzał fakt, że przeważająca większość produkcji – nawet 86 proc. – stanowiła produkcja eksportowa trafiająca aż do 14 krajów świata, w tym do USA, Francji, Italii, RFN i Wielkiej Brytanii. W owym czasie szynka konserwowa „Atalanta” pakowana do gustownych kolorowych metalowych opakowań uznawana była przez ekspertów za najlepszą puszkowaną szynkę na świecie. Szybko krotoszyńska „Atalanta” stała się poszukiwanym na polskim rynku i cenionym wiktuałem, będącym w przaśnej komunistycznej rzeczywistości synonimem luksusu. Za największy i kultowy wręcz produkt Krotoszyńskich Zakładów Przetwórstwa Mięsnego aż do końca dni tego przedsiębiorstwa uchodziła produkowana według specjalnej receptury wędzonka krotoszyńska. Była to surowa wędzonka wieprzowa bez skóry, zawierająca w sobie schab oraz fragment boczku, poddawana w czasie produkcji peklowaniu oraz wędzeniu. Recepturę tego specjału technologowie żywności z Krotoszyna opracowali na przełomie lat 50. i 60. Niektórzy uznają do dziś wędzonkę krotoszyńską za osolony i podwędzony bekon, czyli boczek wycinany ze schabu, znakomicie nadający się do dań kuchni angielskiej i amerykańskiej. Wędlina ta odznaczała się wyjątkową soczystością i niepowtarzalnymi walorami smakowymi. Z czasem ogólna receptura została udostępniona (sprzedana) innym zakładom mięsnym w Polsce, ale smak wędzonki krotoszyńskiej z Krotoszyna (jak to brzmi!) był nie do podrobienia. Nic dziwnego, że po latach, już w XXI wieku, wędzonka krotoszyńska została wpisana na zastrzeżoną listę produktów regionalnych Wielkopolski. Wielką sławę zdobyła też szynka krotoszyńska zwana „mandoliną”. Mandolina była szynką surową podsuszaną wytwarzaną z całych udźców wieprzowych z kością według wielkopolskich tradycji chłopskich. Niższa zawartość soli nadawała „mandolinie” charakterystyczny łagodny słodkawy smak. Szynka ta znakomicie się sprzedawała w kraju i za granicą, słusznie uchodząc za poważnego konkurenta znanej na całym świecie włoskiej szynki parmeńskiej. Podobnie jak inne znaczące zakłady mięsne w PRL, KZPM, choć specjalizowały się w przetwórstwie wieprzowiny, zajmowały się również przetwarzaniem dziczyzny i drobiu. Wysoko cenione na rynku były krotoszyńskie pasztety drobiowe i podwędzana wątrobianka, produkowana na wzór niemiecki na bazie wątroby wieprzowej oraz tłuszczu z podgardla z dodatkiem majeranku, ziela angielskiego i gałki muszkatołowej. Nie da się ukryć, że lata dyktatury komunistycznej (1944-1989) były jednocześnie najbardziej produktywnym i najlepszym czasem dla krotoszyńskiego przemysłu mięsnego. To wtedy wypromowano i utrwalono markę „Krotoszyn” wśród konsumentów. Było to możliwe m.in. dzięki rygorystycznemu przestrzeganiu Polskich Norm dotyczących zawartości mięsa w produkcie i sposobu jego obróbki. W nowej rzeczywistości ustrojowej rygory poluzowano, co w ostateczności doprowadziło do upadku tak marki, jak i samych zakładów. Ostatnie przebłyski najwyższej jakości Po 1989 roku zakłady ponownie przeszły w ręce prywatne. Od 1991 roku przez kilka lat działały pod nazwą Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowe CJC „Kupiec” w Koźminie Wielkopolskim. Firma jednak padła u progu lat dwutysięcznych. Tak więc ostatnim właścicielem KZPM okazał się Czesław Jagła, który przekształcił zakład w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Powołano do życia 4-osobową radę nadzorczą, jednak tylko wtajemniczeni wiedzieli, kto z imienia i nazwiska krył się pod inicjałami jej członków: A.S., M.M., M.A. i C.J. Wiadomo jednak, że w latach 2002–2006 wiceprezesem zarządu odpowiedzialnym za skup, zaopatrzenie, technologię i produkcję był Grzegorz Gęsiarek, który pod koniec swojej kariery w ZPM objął stanowisko dyrektora handlowego (marzec–listopad 2006). Na początku XXI w., w okolicach roku 2000, krotoszyńska fabryka funkcjonowała pod pełną nazwą: Krotoszyn Zakłady Mięsne Sp. z o.o. Zakłady Przetwórstwa Mięsnego. W latach dziewięćdziesiątych i na początku lat dwutysięcznych prywatna już teraz firma zatrudniała do 650 osób, posiadała własną bazę magazynową na terenie miasta oraz sieć sklepów firmowych i patronackich na terenie całego kraju oferujących w sprzedaży ponad 200 różnych asortymentów (inaczej mówiąc: wyrobów). Półtusze zwierzęce dostarczała w pierwszej kolejności wchodząca w skład konsorcjum rzeźnia w Ostrowie Wielkopolskim oraz pomniejsze ubojnie z okolicy. Dzięki długoletniej tradycji opracowywania ciekawych receptur krotoszyńskie zakłady mogły pochwalić się uzyskaniem i wdrożeniem w życie wielu certyfikatów jakości mięsa (dotyczyło to również systemów zarządzania). Dzięki temu wyroby z naszego miasta eksportowano do krajów Unii Europejskiej, Europy Wschodniej oraz do Stanów Zjednoczonych. Obroty KZPM oscylowały w owym czasie w granicach nawet 84 milionów złotych. O tym, jak ważne dla kraju i naszego regionu były Krotoszyńskie Zakłady Przetwórstwa Mięsnego niech świadczy fakt, że w 2001 roku uzyskano certyfikat normy obronnej, dzięki któremu wyroby firmy były kupowane przez polską armię oraz Agencję Rezerw Materiałowych, dbającą o gromadzenie zapasów żywności dla wsparcia ludności i gospodarki w sytuacjach kryzysowych i wojennych. To najlepiej świadczy o tym, jakim zaufaniem cieszyły się krotoszyńskie wędliny i inne przetwory w oczach polskiego konsumenta jeszcze przed dekadą. Fuzja umiejętności Po zdobyciu Lublina przez wojska sowieckie, już we wrześniu 1944 roku nowe komunistyczne polskie władze podjęły decyzję o otworzeniu czteroletniego Gimnazjum i trzyletniego Liceum Technologiczno-Chemicznego z rozszerzonym programem nauki chemii. Program nauczania pozostał w zasadzie bez zmian i opierał się niemal w całości na założeniach przedwojennych. Po kilku latach, we wrześniu 1950 roku, zarządzeniem Ministerstwa Przemysłu Rolnego i Spożywczego Centralny Zarząd Szkolenia Zawodowego utworzył w tym mieście Państwową Szkołę Przemysłu Mięsnego. W jej skład wchodziło m.in. powstałe we wrześniu 1941 roku z inicjatywy wspaniałego pedagoga i patrioty inż. Władysława Borodajko Technikum Przemysłu Mięsnego. Dyrektorem szkoły był w owym czasie Zygmunt Boluk. Ze względu na poważne kłopoty lokalowe po kilku miesiącach funkcjonowania Technikum Przemysłu Mięsnego wydzielono ze struktur lubelskiej szkoły i przeniesiono do Łodzi, a następnie, już w roku 1951, do Krotoszyna. Od tej pory – aż do 2006 roku – ok. 30 absolwentów rocznie opuszczało mury Technikum, znajdując natychmiast zatrudnienie w Krotoszyńskich Zakładach Przetwórstwa Mięsnego, stale powiększających swoją produkcję, skierowaną przede wszystkim na eksport. Należy przy tym pamiętać, że w epoce PRL absolwenci szkół zawodowych mieli pierwszeństwo przy przyjmowaniu do pracy, co dzisiaj wydaje się czymś zupełnie niepojętym. Warto podkreślić, że uczniowie krotoszyńskiego Technikum Przetwórstwa Mięsnego w pełni zasługiwali na to, by pracę w zawodzie znajdować natychmiast po opuszczeniu murów szkoły. Wyselekcjonowane zespoły uczniów wielokrotnie zajmowały bowiem pierwsze miejsce w kraju w Ogólnopolskim Konkursie Wiedzy z Zakresu Technologii Mięsa (1987, 1988, 1996, 1998, 2002, 2004, 2005, 2006); wyróżnienie to przypadło też w udziale kilku uczniom występujących w konkursie indywidualnie. W 1998 roku szkoła zdobyła trzecie miejsce w kraju w Olimpiadzie Wiedzy o Przetwórstwie Żywności. Jak więc widać, od samego początku istnienia w naszym mieście przemysłu mięsnego dbano o kształcenia kompetentnych kadr dla największego zakładu pracy, jakim były przez całe dekady Zakłady Mięsne w Krotoszynie. Bekon krotoszyński – przedwojenny hit eksportowy Produkcja mięsna w Krotoszynie szybko nabierała tempa wraz z sukcesywnym wprowadzaniem po I wojnie światowej taśm produkcyjnych i masowego zatrudniania masarzy z całej okolicy. Już w latach międzywojennych o naszym zakładzie stało się głośno w Europie. Krotoszyn przed wojną słynął z takich wieprzowych wiktuałów, jak szynki, bekony, balerony i polędwice. Nad ich unikatową jakością czuwali absolwenci funkcjonującego od 1919 roku Wydziału Rolniczo-Leśnego Uniwersytetu Poznańskiego, który działał nawet pod okupacją niemiecką od 1942 roku w ramach tajnego Uniwersytetu Ziem Zachodnich. Produkowany w Krotoszynie bekon – a więc najwyższej jakości boczek pozyskiwany ze schabu (tzw. back bacon), lecz pozbawiony cenionej na polskim rynku sporych rozmiarów otoczki tłuszczowej – masowo eksportowany był do Wielkiej Brytanii, gdzie z powodzeniem konkurował z produktami z innych części świata. Krotoszyński bekon produkowany był w ilości ok. 2 tys. ton rocznie i dostarczany koleją do portu w Gdyni, skąd był transportowany statkami do Anglii i Szkocji. W latach powojennych Krotoszyńskie Zakłady Przetwórstwa Mięsnego zostały znacjonalizowane, a w późniejszym okresie (lata 60. i 70.) poważnie zmodernizowane i rozbudowane. Na przestrzeni 31 lat, czyli między 1945 a 1976 rokiem, wielokrotnie zmieniały też nazwę i strukturę organizacyjną. Wystarczy wymienić same nazwy, by złapać się za głowę: Przedsiębiorstwo Państwowe Zakłady Mięsne w Krotoszynie; Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego w Poznaniu, Zakłady Mięsne w Krotoszynie; Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego w Krotoszynie; Przedsiębiorstwo Państwowe w Krotoszynie; Okręgowe Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego w Kole, Zakłady Mięsne w Krotoszynie. Po 1989 roku było niewiele lepiej: raz KZPM nazywały się Przedsiębiorstwem Państwowym Zakłady Mięsne w Krotoszynie Sp. z o.o. (do 1994 roku), innym razem Przedsiębiorstwem Produkcyjno-Handlowym CJC „Kupiec” w Koźminie Wielkopolskim, a wreszcie Czesław Jagła prowadzący działalność gospodarczą Zakłady Mięsne w Krotoszynie. Ręka na pulsie, czyli jakość ponad wszystko Od 1962 r. Krotoszyńskie Zakłady Przetwórstwa Mięsnego (KZPM) stale współpracowały z Wydziałem Technologii Rolno-Spożywczej przy Wyższej Szkole Rolniczej i Akademii Rolniczej w Poznaniu (obecnie Uniwersytet Przyrodniczy), a później z kierowanym przez prof. Wincentego Pezackiego Instytutem Technologii Mięsa. Warto przy tym pamiętać, że jako samodzielna uczelnia WSR funkcjonowała dopiero od 1951 r., choć jej początki to 1870 r., kiedy to w Żabikowie pod Poznaniem August Cieszkowski pod tą samą nazwą założył jedyną wyższą uczelnię na ziemiach polskich pod zaborem pruskim (została zlikwidowana po 7 latach). Normy jakościowe, którym w owym czasie musiały sprostać eksportowe produkty mięsne, były bardzo wyśrubowane. Amerykanie na przykład wymagali, by ilość wody w szynce nie przekraczała 3 proc. (sic!). Dlatego też na przestrzeni 45 lat istnienia PRL stale dbano o podnoszenie kwalifikacji zawodowych wszystkich pracowników. Trzymano rękę na pulsie, by nie stracić zaufania importerów. Co kwartał lub minimum raz na pół roku w Warszawie odbywała się narada produkcyjna z udziałem przedstawicieli wiodących zakładów mięsnych, na której omawiano zagadnienia dotyczące jakości produktów mięsnych kierowanych na eksport, wyznaczano obowiązujące standardy produkcji oraz wysłuchiwano uwag importerów. W naradach produkcyjnych KZPM zawsze reprezentowali majster, brygadzista i zastępca dyrektora ds. produkcji. Z kolei co rok lub raz na 2 lata dyrektor generalny i majster udawali się do odbiorców w USA i Anglii, gdzie przyjmowali uwagi dotyczące produktów i zapoznawali się z najnowszymi trendami na rynku. Współpraca instytucjonalna z zagranicą rozwijała się jeszcze w latach osiemdziesiątych XX w., kiedy to nawiązano kontakty z Kombinatem Przetwórstwa Mięsnego w Erfurcie (ówczesna NRD, land Saksonia). Począwszy od 1987 r. co roku do Erfurtu udawała się 4-osobowa delegacja, która na miejscu poznawała nowe technologie [np. uboju świń w rzeźni zlokalizowanej w Karl-Marx-Stadt (obecnie Chemnitz)] oraz wymieniała się z niemieckimi kolegami doświadczeniami. W skład delegacji wchodzili: dyrektor, gł. technolog, mechanik i związkowiec z CRZZ. Ten ostatni był o tyle kluczowy, że KZPM prowadziły z Kombinatem w Erfurcie również wymianę młodzieży oraz organizowały wczasy pracownicze. Jak więc widać, praca na rzecz importu odbywała się na wysokich obrotach i w ścisłym reżimie technologicznym. O tym, jaką wagę przywiązywano do jakości świadczy fakt, iż w KZPM wydawano nawet własny specjalistyczny biuletyn zawierający ważne dla zakładu i branży mięsnej informacje. „Krakus” najcenniejszą marką PRL Swoją markę zakłady mięsne w Krotoszynie wypracowały już w latach międzywojennym, kiedy to eksport bekonu i szynek do Anglii i USA osiągnął znaczne rozmiary. Tę tendencję utrzymano w latach tużpowojennych. Między 1945 a 1951 r. (która to data wydaje się dla naszego miasta i zakładów mięsnych kluczowa z kilku względów) odtworzono moce produkcyjne, zatrudniono absolwentów poznańskich uczelni i krotoszyńskich zawodówek, podnoszono jakość produktów oraz starano się odzyskać utracone na pewien czas rynki angloamerykańskie. Podjęto współpracę ze środowiskami polonijnymi, które mogły pomóc przebić się na wymagający rynek amerykański; zresztą Krotoszyn w latach PRL słynął z tego, że obok Jasła i Moniek był największym ośrodkiem emigracji do Ameryki. Niemal każda krotoszyńska rodzina miała „wujka w Ameryce”, co naturalnie oznaczało, iż mogli oni lobbować na rzecz specjałów z krotoszyńskich zakładów mięsnych. W lutym 1951 r. powstało specjalizujące się w eksporcie mięsa przedsiębiorstwo państwowe Centrala Importowo-Eksportowa Artykułów i Przetworów Pochodzenia Zwierzęcego „Animex”. Był to największy w Polsce eksporter mięsa, który natychmiast podjął szeroką współpracę z Krotoszynem. „Animex” już w 1950 r. zarejestrował w USA markę „Krakus”, pod którą kryła się najwyższej jakości szynka konserwowa peklowana w ozdobnych puszkach o pojemności 3 lbs (1,4 kg) i 5 lbs (2,26 kg). Legendarna jakość, kolorowe tłoczone etykiety oraz charakterystyczny trójkątny kształt metalowego opakowania sprawiały, że słynna „mandolinka” z Krotoszyna zawierająca w puszce aż 80 proc. mięsa szybko stała się w PRL synonimem luksusu i niepowtarzalnego smaku. Zresztą szynki konserwowe z Krotoszyna wypuszczano na rynki USA i Kanady również w krótkich „kolekcjonerskich” seriach, zwanych „Atalanta” i „Polka”. W latach sześćdziesiątych szynki te uznawane były przez ekspertów za najlepsze puszkowane szynki na świecie! Warto zauważyć, że od 1994 r. „Animex” SA nadal z powodzeniem wytwarza i sprzedaje szynkę „Krakus”, rygorystycznie trzymając się przy tym receptury i jakości mięsa znanych jeszcze z Krotoszyna. 10.000 ton wieprzowiny na eksport W latach osiemdziesiątych, w szczytowym okresie rozwoju Zakładów Mięsnych w Krotoszynie, na eksport – który stanowił co najmniej 70–80 proc. produkcji – wysyłano do 10 tys. ton różnych przetworów z wieprzowiny. Trafiały one do 14 krajów świata, przede wszystkim do Anglii i USA, ale również m.in. do RFN, Francji i Italii. Zdarzyło się nawet podczas kryzysu rakietowego z 1962 r., kiedy świat stanął na progu III wojny światowej, że z rozkazu władz centralnych PRL krotoszyńskie konserwy trafiły na Kubę w ramach „bratniej pomocy”! Najważniejszym krotoszyńskim wyrobem eksportowym był bekon (uszlachetniony boczek z elementami schabu). Trafiał on na rynek angielski i szkocki. Rocznie produkowano go do 4.000 ton. Początkowo były to półtusze całe, bez głów i nóg, ale z czasem zaczęto przetwarzać je w poszczególne asortymenty: szynki surowe peklowane ze skórą (gammons), bekon środkowy (middles) – z niego wywodziła się późniejsza wędzonka krotoszyńska – i łopatkę. Potężny segment produkcji eksportowej stanowiły szynki w puszce typu mandolina (trójkątne) i blok (prostokątne). Wysyłano 2.500–3.000 ton rocznie gotowego produktu, głównie pod marką „Krakus” oraz „Atalanta” i „Polka”. Szynki puszkowane trafiały do USA i czasami do Kanady. Z kolei wyłącznie do Anglii trafiały krotoszyńskie wędliny. Mowa tu o kiełbasie dębowieckiej czarnej, kiełbasie beskidzkiej, szynce rolowanej i kabanosach. W ciągu roku, w zależności od wielkości zamówień, produkowano tych specjałów od 600 do 800 ton. Ostatnim ważnym segmentem eksportowej produkcji mięsnej w zakładach krotoszyńskich były konserwy marki „Krakus”, „Krotoszyn” i „PEK”. Były to: szynka mielona (PEK Chopped Pork, Chopped Pork Gold), gulasz angielski, mielonka wieprzowa, turystyczna luksusowa. Dziennie wytwarzano tych konserw, najczęściej o gramaturze 200 g, około 3–4 ton, co w skali roku dawało maksymalnie 2.000 ton. Wędzonka krotoszyńska tylko na polski rynek Produkcja na rynek krajowy była dużo skromniejsza. Obejmowała ona przede wszystkim wędliny. Ich produkcja stale rosła: od ok. 800 ton rocznie w latach 60. i 70., do ok. 2.500 ton w połowie lat 80. XX w. Dziennie wytwarzano od 8 do 10 ton wędlin, które kierowano głównie na rynek lokalny. Były to kiełbasy surowe, podwędzane i parzone, szynki drobno mielone i surowe, szynki rolowane, boczek, schab wędzony, baleron, metka wędzona, polska surowa, kiełbasa biała, kiełbasa zwyczajna, polędwica sopocka, kabanosy. Asortyment wędlin obejmował 14 produktów. Za największy i kultowy wręcz produkt krajowy Krotoszyńskich Zakładów Przetwórstwa Mięsnego aż do końca dni tego przedsiębiorstwa uchodziła produkowana według specjalnej receptury wędzonka krotoszyńska. Była to surowa wędzonka wieprzowa bez skóry, zawierająca w sobie schab oraz fragment boczku, poddawana w czasie produkcji peklowaniu oraz wędzeniu. Recepturę tego specjału technologowie żywności z Krotoszyna opracowali na przełomie lat 50. i 60. Niektórzy uznają do dziś wędzonkę krotoszyńską za osolony i podwędzony bekon, czyli boczek wycinany ze schabu, znakomicie nadający się do dań kuchni angielskiej i amerykańskiej. Wędlina ta odznaczała się wyjątkową soczystością i niepowtarzalnymi walorami smakowymi. Z czasem ogólna receptura została udostępniona innym zakładom mięsnym w Polsce, ale smak wędzonki krotoszyńskiej z Krotoszyna (jak to brzmi!) był nie do podrobienia. Nic dziwnego, że po latach, już w XXI wieku, wędzonka krotoszyńska została wpisana na zastrzeżoną listę produktów regionalnych Wielkopolski. Wędzonki krotoszyńskiej wytwarzano niewiele, stanowiła ona nie więcej niż pół procenta rocznej produkcji. Oznacza to, że w ciągu roku produkowano jej ok. 30 ton z przeznaczeniem wyłącznie na rynek polski. Podobnie jak inne znaczące zakłady mięsne KZPM, choć specjalizowały się w przetwórstwie wieprzowiny, zajmowały się również w niewielkiej skali przetwarzaniem drobiu. Zajmował się tym od lat siedemdziesiątych oddział KZPM w Rawiczu, specjalizujący się w produkcji pasztetów. Wysoko cenione na rynku były krotoszyńskie pasztety drobiowe (słynny Pasztet Krotoszyński) i podwędzana wątrobianka, produkowana na wzór niemiecki na bazie wątroby wieprzowej oraz tłuszczu z podgardla z dodatkiem majeranku, ziela angielskiego i gałki muszkatołowej. Najważniejsi są ludzie: od Baumgarta do Borodajki Dlaczego Krotoszyńskie Zakłady Przetwórstwa Mięsnego były i są tak ważne dla naszej społeczności? Odpowiedź jest w zasadzie prosta: to był i jest kawałek naszej historii. Historii miasta i mieszkających tutaj ludzi. Trudno pogodzić się z tym, że kiedyś nazwa naszego miasta kojarzyła się w całej Polsce i w najważniejszym kawałku świata, jakim są Stany Zjednoczone i Europa Zachodnia, z najwyższą jakością mięsnych wiktuałów, a teraz jest tylko czczym wspomnieniem. Zakłady upadły, marki sprzedano a miasto w nowej rzeczywistości ustrojowej nie ma z tego nic. Zostały wspomnienia i nieutulony żal… Markę Krotoszyna tworzyli przede wszystkim ludzie. I o tym trzeba pamiętać zawsze. Nie byłoby przemysłu mięsnego w Krotoszynie, gdyby nie wybitni przedsiębiorcy, pedagodzy, mistrzowie produkcji, dyrektorzy, masarze… Chłopcy z okolic. Spróbujmy więc podsumować 120-letnie dzieje tych ludzi. Na początku był Oswald Baumgart, założyciel drugiego pod względem wielkości browaru w mieście. Założył go w Roku Pańskim 1867. Stosunkowo szybko doszedł jednak do wniosku, że w tej dziedzinie nie da rady dużo sprawniejszym konkurentom z Ziemi Krotoszyńskiej. Zmienił tedy profil produkcji. Sprzedał budynki browaru i na ich miejsce powstały w 1886 roku Krotoszyńskie Zakłady Przetwórstwa Mięsnego. Od tego czasu niezmiennie Krotoszyn kojarzył się będzie z przemysłem mięsnym i browarnictwem. W tym samym mniej więcej czasie zaczął swoją wielką pedagogiczną przygodę wybitny poznański przyrodnik August Cieszkowski, który w roku 1870 w Żabikowie pod Poznaniem założył pierwszą i jedyną pod zaborem pruskim uczelnię, czyli Wyższą Szkołę Rolniczą im. Haliny. Szkoła ta przetrwała zaledwie 7 lat, a mimo to zdążyła wykształcić spore grono fachowców, którzy zasilili kadry dla Krotoszyna na następnych kilkadziesiąt lat. Późniejsze lata okryte są mgłą tajemnicy. Wiadomo, że nasz przemysł mięsny w latach od 1910 do 1939 dynamicznie się rozwijał. Działały szkoły zawodowe i średnie, zdobywaliśmy nowe rynki zbytu, w tym w Anglii, Niemczech i USA. Była to jednak zasługa zaradnych krotoszynian, a nie państwa polskiego jako takiego. To samo mogą o „kooperacji” z ówczesnymi warszawskimi władzami centralnymi powiedzieć Ślązacy z Dolnego i Górnego Śląska. W latach okupacji niemieckiej 1939—1945 tradycje nauki o produkcji i przetwarzaniu mięsa były stale podtrzymywane, nawet za cenę terrorystycznych represji. W owym czasie, za zgodą władz nazistowskich, w nakładach sięgających w skali kraju nawet 600 tys. sztuk, wydawano dla uczniów szkól podstawowych i zawodowych regularne pisma, takie jak „Ster” i „Mały Ster”, a następnie „Życie i Zawód”. Redaktorem tych wspaniałych czasopism, mających na celu zastępowanie przedwojennych podręczników, był prof. Feliks Burdecki, doktor matematyki, fizyk i propagator nauki. Działał w tym czasie, jednak głownie w Warszawie, o czym nie można w żadnym wypadku zapominać, podziemny i tajny Uniwersytet Ziem Zachodnich (1940—1944), z jego wydziałami przyrodniczymi. Uczelnia ta grupowała znakomitych nauczycieli zawodu, którzy częstokroć narażali życie, by przekazać wiedzę swoim wychowankom. Tę szkołę wyższą ukończyło kilkuset absolwentów, którzy wnet, po zakończeniu II wojny światowej, zasilili krotoszyńskie zakłady swoją wiedzą. Nie do przecenienia jest rola, jaką w rozwoju krotoszyńskiego przemysłu mięsnego odegrał inż. Władysław Borodajko, założyciel Prywatnej Szkoły Chemicznej (Chemische Schule). Placówka powstała w 1941 roku w Lublinie (Generalne Gubernatorstwo), a następnie, kierowana już do końca wojny przez inż. Władysława Borysiuka, przeniesiona została do Łodzi, by pod zmienioną nazwą Technikum Przetwórstwa Mięsnego trafić w 1951 roku do Krotoszyna. Losy założyciela, inż. Borodajko, są niepewne: wszystko wskazuje na to, że przez kilka lat był on internowany w hitlerowskim obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen, podobnie jak dziesiątki innych wybitnych osobistości. Temat ten wymaga dalszych pogłębionych badań i solidnej kwerendy. Złota epoka: Stankowski, Perski, Nawrocki Powojenne zniszczenia wymagały siłą rzeczy sporego nakładu sił i środków, celem ich usunięcia. Poznań leżał w gruzach po barbarzyńskim sowieckim szturmie, sam Krotoszyn ucierpiał niewiele, choć rozwój miasta został na szereg lat zahamowany. Warto sobie uzmysłowić, że w roku 1945 w skali całego kraju zaledwie ok. 100 tysięcy osób mogło poszczycić się wykształceniem średnim i wyższym. To pokazuje, jaka była skala problemów, z jakimi wówczas Polska się zmagała. Nowe komunistyczne władze w ramach radykalnej rewolucji społecznej lat 1944–1956, której Polacy mocno się opierali, mającej na celu w pierwszej kolejności forsowną industrializację zacofanego rolniczego kraju, wykształciły do połowy lat pięćdziesiątych aż 900 tysięcy magistrów, nie licząc absolwentów reaktywnych liceów i funkcjonujących jeszcze przez pewien czas gimnazjów. To właśnie ta armia zawdzięczających komunizmowi swój awans społeczny młodych ludzi z powodzeniem zasiliła kadry przemysłowe, w tym w przemyśle mięsnym. Od zimy 1945 roku do końca lat czterdziestych Zakłady Mięsne w Krotoszynie znajdowały się w rękach przedwojennych właścicieli. Niestety, wraz z zaostrzeniem walki z niedobitkami kapitalizmu zakłady zostały im bezprawnie odebrane i upaństwowione. Walkę o odzyskanie utraconego majątku potomkowie przedwojennych właścicieli podjęli w 1994 roku, na fali zmian własnościowych, lecz starania te zakończyły się niepowodzeniem. Około roku 1952 stanowisko dyrektora Krotoszyńskich Zakładów Przetwórstwa Mięsnego objął Kazimierz Stankowski, który przyjechał do Krotoszyna z Tarnowa. Zakładami kierował do 1957 roku. To czas odnawiania produkcji, nawiązywania przerwanych więzi z kontrahentami z zagranicy oraz z uczelniami wyższymi (tutaj nieoceniona jest rola prof. Wincentego Pezackiego z Wyższej Szkoły Rolniczej w Poznaniu), kompletowania floty samochodowej i rozbudowy zabudowy fabrycznej, jak również scalania w jeden organizm rozrzuconych w całym regionie elementów późniejszej infrastruktury KZPM (wytwórnia konserw w Rawiczu, rzeźnia w Ostrowie Wlkp., baza samochodowa w Kępnie itd. itp.). Pełne moce produkcyjne KZPM jako samodzielne zakłady państwowe zaczęły wykorzystywać dopiero w epoce Perskiego. Nazwa tego okresu pochodzi od nazwiska zajmującego w latach 1957–1982 stanowisko dyrektora generalnego Mariana Perskiego (1917–2006). Ten pochodzący z Ostrzeszowa absolwent Wyższej Szkoły Handlowej w Poznaniu (1936), członek Korporacji Akademickiej Gedania Posnaniensis, odznaczany m.in. orderem „Virtuti Militari” i Krzyżem Walecznych żołnierz kampanii wrześniowej 1939 roku, więzień sowieckich obozów koncentracyjnych w rejonie Workuty, dowódca plutonu czołgów w II Korpusie Polskim gen. W. Andersa w stopniu podporucznika, uczestnik bitew pod Monte Cassino i Loretto, gdzie został ranny, po demobilizacji w stopniu kapitana rezerwy w 1947 roku powrócił do kraju i swoje nieprzeciętne talenty w pełni ujawnił „dowodząc” przez ćwierć wieku tak skomplikowaną strukturą ludzką, jak Krotoszyńskie Zakłady Mięsne. Do Krotoszyna trafił w 1957 roku po 10 latach pracy w zakładach mięsnych w Obornikach Wlkp. i Poznaniu. Z zawodu odszedł w lutym 1982 roku, oddając się pracy społecznej aż do 26 lutego 2006 roku, kiedy zmarł na ciężką chorobę. Wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku zszokowało polskie społeczeństwa. Obeszło się bez nieszczęść w samym Krotoszynie. Nie odnotowano tu strajków ani zamieszek. Spokój panował też w zakładach mięsnych, które w przeciwieństwie np. do piekarni, nie zostały zmilitaryzowane. W lutym 1982 roku fotel dyrektora KZPM objął Stefan Nawrocki, który piastował to stanowisko aż do sierpnia 1992 roku, przeprowadzając zakład przez najtrudniejsze czasy gospodarki wojennej i transformacji ustrojowej, związanej z redukcją zatrudnienia, sprzedażą mienia zakładów, likwidacją przywilejów pracowniczych i szeregiem trudnych decyzji rynkowych. Obecnie przebywa na emeryturze. Poczet dyrektorów Krotoszyńskich Zakładów Przetwórstwa Mięsnego zamykają: Jerzy Rauchut (sierpień–listopad 1992), Wojciech Dudek (listopad 1992–październik 1993), komisarz Dariusz Pluta (listopad 1993–luty 1994) i ponownie Jerzy Rauchut, który jako ostatni dyrektor zakładów państwowych funkcjonujących w formule spółki z ograniczoną odpowiedzialnością przeprowadził w lutym 1994 roku fuzję KZPM z Przedsiębiorstwem Produkcyjno-Handlowym CJC „Kupiec” z Koźmina Wlkp., którego właścicielem był Czesław Jagła, doprowadzając do powstania firmy o nazwie Krotoszyn Zakłady Mięsne Sp. z o.o. Zakłady Przetwórstwa Mięsnego. Zgody na używanie w nazwie prywatnej firmy słowa „Krotoszyn” wyraziła ówczesna Rada Miejska. Największy zakład w okolicy Krotoszyńskie Zakłady Przetwórstwa Mięsnego odgrywały w życiu społecznym Krotoszyna i okolic kluczową rolę. Znalazło tu na przestrzeni powojennych 45 lat zatrudnienie tysiące ludzi. Zgodnie z doktryną komunistyczną KZPM miały strukturę kombinatu, grupującego kilkanaście zakładów o różnym charakterze. Były to: rzeźnie, przetwórnia, bekoniarnie, punkty skupu, baza samochodowa, zakład produkcji konserw, tuczarnie, warsztaty mechaniczne, kotłownie, wreszcie administracja, sklepy i ośrodek wypoczynkowy w Mrzeżynie k. Kołobrzegu. Warto sobie uzmysłowić, że np. skupu trzody chlewnej dokonywano na terenie 8 powiatów: krotoszyńskiego, jarocińskiego, rawickiego, gostyńskiego, ostrowskiego, kępińskiego, odolanowskiego i ostrzeszowskiego. Siła oddziaływania w regionie była potężna. Zatrudnienie w kombinacie stale rosło. W połowie lat 60. wynosiło ono przeszło 800 osób w samym Krotoszynie. Po roku 1970 liczba pracowników się podwoiła. U progu lat 80. w KZPM pracowało ok. 1850 osób (wliczając zakłady mięsne w Kole), przy czym w samym Krotoszynie było to ponad 1000 osób. W 1982 roku struktura zatrudnienia w Zakładach Mięsnych Krotoszyn wyglądała mniej więcej tak: rzeźnie – ok. 180 pracowników, przetwórnia – ok. 620, terenowe punkty skupu – ok. 70, tuczarnie i bekoniarnie – ok. 90, usługi transportowe wraz z warsztatami naprawczymi – ok. 60, obsługa techniczna zakładów (mechanicy, malarze, palacze, elektrycy itp.) – ok. 100, administracja – ok. 30 osób. Do tego należy doliczyć pracowników zakładów terenowych – ok. 100 osób, pracowników samodzielnych rzeźni w Ostrowie Wlkp. i Kościanie – ok. 150 osób oraz personel bazy samochodowej w Kępnie – ok. 250 pracowników. Flota samochodowa nie była zbyt liczna i opierała się o rodzimej produkcji ciężarówki Star i Jelcz. Skup obsługiwało ok. 20 specjalistycznych pojazdów, samochodów-chłodni było od 8 do 10. Wyszkolonych kierowców zatrudniano 35 do obsługi tras i 7 do pracy w warsztatach. To pokazuje, jaką skalę miało przedsięwzięcie pod nazwą Krotoszyńskie Zakłady Przetwórstwa Mięsnego. Pracowników rekrutowano z całej okolicy. I tak z Kobylina i Smolic pochodzili członkowie brygady do wykrawania mięsa oraz rzeźnicy. Koźmin z kolei dostarczał fachowców do przetwórni i zakładu produkującego konserwy, natomiast ze Zdun pochodzili utalentowani masarze. Wszyscy oni dojeżdżali do pracy koleją, której sieć połączeń i częstotliwość kursów była ściśle dostosowana do potrzeb i rytmu pracy mieszkańców powiatu krotoszyńskiego. Jednak, co oczywiste, najwięcej pracowników rekrutowano z samego Krotoszyna. Stałą rotację kadr zapewniało Technikum Przetwórstwa Mięsnego, którego absolwenci (co roku ok. 30 osób) znajdowali natychmiast po opuszczeniu murów szkoły zatrudnienie w Zakładach Mięsnych Krotoszyn. Już w trakcie nauki wiązali oni swoją przyszłość z zakładami: odbywali praktyki 5 dni w tygodniu (nie pracowali w soboty) ucząc się zawodu. Zakłady ze swojej strony zapewniały młodzieży odzież ochronną, narzędzia pracy oraz wyżywienie na zakładowej stołówce. Ostatnie próby utrzymania marki i jakości Po 1989 roku zakłady w Krotoszynie ponownie przeszły w ręce prywatne, co definitywnie nastąpiło w 1994 roku. Do tego czasu zakłady działały jako zakłady państwowe w formule spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Od 1991 roku przez kilka lat współpracowano z Przedsiębiorstwem Produkcyjno-Handlowym CJC „Kupiec” w Koźminie Wielkopolskim, stopniowo prywatyzując się. Firma jednak padła u progu lat dwutysięcznych. Tak więc ostatnim właścicielem KZPM okazał się Czesław Jagła, który przekształcił zakład w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Powołano do życia 4-osobową radę nadzorczą, jednak tylko wtajemniczeni wiedzieli, kto z imienia i nazwiska krył się pod inicjałami jej członków: A.S., M.M., M.A. i C.J. Wiadomo jednak, że w latach 2002–2006 wiceprezesem zarządu odpowiedzialnym za skup, zaopatrzenie, technologię i produkcję był Grzegorz Gęsiarek, który pod koniec swojej kariery w ZPM objął stanowisko dyrektora handlowego (marzec–listopad 2006). W latach dziewięćdziesiątych i na początku lat dwutysięcznych prywatna już teraz firma zatrudniała do 650 osób, posiadała własną bazę magazynową na terenie miasta oraz sieć sklepów firmowych i patronackich na terenie całego kraju oferujących w sprzedaży ponad 200 różnych asortymentów (inaczej mówiąc: wyrobów). Półtusze zwierzęce dostarczała w pierwszej kolejności wchodząca w skład konsorcjum rzeźnia w Ostrowie Wielkopolskim oraz pomniejsze ubojnie z okolicy. Dzięki długoletniej tradycji opracowywania ciekawych receptur krotoszyńskie zakłady mogły pochwalić się uzyskaniem i wdrożeniem w życie wielu certyfikatów jakości mięsa (dotyczyło to również systemów zarządzania). Dzięki temu wyroby z naszego miasta eksportowano do krajów Unii Europejskiej, Europy Wschodniej oraz do Stanów Zjednoczonych. Obroty KZPM oscylowały w owym czasie w granicach nawet 84 milionów złotych. O tym, jak ważne dla kraju i naszego regionu były Krotoszyńskie Zakłady Przetwórstwa Mięsnego niech świadczy fakt, że w 2001 roku uzyskano certyfikat normy obronnej, dzięki któremu wyroby firmy były kupowane przez polską armię oraz Agencję Rezerw Materiałowych, dbającą o gromadzenie zapasów żywności dla wsparcia ludności i gospodarki w sytuacjach kryzysowych i wojennych. Przypomnijmy przy okazji, że już w latach sześćdziesiątych KZPM produkowały konserwy dla wojska, m.in. smalec i słoninę w puszkach o trwałości 4 lat. To najlepiej świadczy o tym, jakim zaufaniem cieszyły się krotoszyńskie wędliny i inne przetwory w oczach polskiego konsumenta jeszcze przed dekadą. Koniec pewnej tradycji Ponownie uruchomiona za czasów AWS Balcerowiczowska strategia „schładzania gospodarki”, a więc wyhamowywania wzrostu gospodarczego, sięgającego pod koniec lat 90. XX wieku niebotycznego z obecnej perspektywy poziomu 7 procent rocznie, szybko doprowadziła do pojawienia się na początku lat dwutysięcznych kłopotów finansowych KZPM. Coraz trudniej było wyegzekwować zaległe płatności, tworzyły się tzw. zatory płatnicze, kiedy „wszyscy wisieli wszystkim”, a banki na gwałt ścigały swoich klientów. Już w 2003 roku pojawiły się symptomy upadku krotoszyńskiej fabryki: zaczęto zwalniać pracowników, których liczba ostatecznie spadła do „zaledwie” 170, rozpaczliwie szukano też inwestora strategicznego, którym miał być – według jednej z koncepcji – któryś z komercyjnych banków. Zdarzały się dramatyczne wystąpienia prezesa i pracowników na sesjach Rady Miejskiej w Krotoszynie, a przyszłość zakładów starła się przedmiotem gier politycznych. W 2005 roku przekonano się, że tzw. polskie banki podtrzymaniem produkcji mięsnej w Krotoszynie nie są zainteresowane, a szansą na przetrwanie okazała się wyłącznie współpraca z firmą ŁAGROM z Ponieca, która za pomocą spółki-córki o nazwie Krotoszyńskie Zakłady Mięsne zaczęła dostarczać do Krotoszyna półtusze zwierzęce, surowce i materiały, a następnie na własny koszt odbierała z Krotoszyna gotowe produkty, w tym konserwy mięsne. Dzięki temu produkcja utrzymała się jeszcze przez kilka miesięcy, by ostatecznie ustać w październiku 2006 roku. Jak na ironię upadłość Krotoszyńskich Zakładów Przetwórstwa Mięsnego jej ostatni właściciel Czesław Jagła ogłosił w 120-lecie powstania zakładów mięsnych w naszym mieście. Ostatnich pracowników zwolniono z przyczyn ekonomicznych dotyczących zakładu pracy, tj. wycofania się inwestora strategicznego, który miał pomóc w modernizacji zakładu i linii produkcyjnych. Wystawiona na sprzedaż nieruchomość po zlikwidowanych Krotoszyńskich Zakładach Przemysłu Mięsnego znalazła nowego właściciela w osobie Wiesława Prusieckiego, który inwestował głównie w centra handlowe. Jego spółka Star City Krotoszyn ogłosiła w 2007 r., że na gruzach zakładów mięsnych powstanie galeria handlowo-usługowa z kinem. Plany te jednak nie zostały zrealizowane przez 16 lat. Natomiast w całości zburzono budynki jednego z najstarszych i najsławniejszych przedsiębiorstw w naszym mieście. Jedynym po nim śladem jest ocalony dzięki interwencji wojewódzkiego konserwatora zabytków fragment przetwórni przy ul. Rawickiej. W 2022 r. na placu, gdzie były zakłady powstała galeria "Mozaika".
  13. Maxell

    Co oglądacie w TV..

    Jaką prawdę? Twoim zdaniem moderatorzy dzielą tutaj ludzi na "swoich" i "obcych"? To forum jest wyjątkowo liberalne, a praca moderatorów obiektywna. Nie musimy się niczego wstydzić. Są opcje zgłaszania postów do moderacji, więc w przyszłości z nich korzystaj, a sam się przekonasz jak to działa.
  14. Maxell

    Co oglądacie w TV..

    Piłeś coś, czy jak zwykle podkręcasz atmosferę? Dostałem zgłoszenie o dziadostwie w temacie i zrobiłem nieco porządku. Następnym razem, jeśli masz wątpiwości, co do tego czy Twój post przetrwa na forum, zastanów się co piszesz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.